tosiabunio napisał:Czy jest ich na tyle, aby uprawniony było stwierdzenie jakim to państwo jest dobrodziejstwem dla przedsiębiorców?
Tak jak pisałem wcześniej - zależy, dla jakich przedsiębiorców.
tosiabunio napisał:Czy jest ich na tyle, aby uprawniony było stwierdzenie jakim to państwo jest dobrodziejstwem dla przedsiębiorców?
SzabloZębny napisał:Ja mam to samo pytanie do Ciebie.
Trigger Happy napisał:To nie jest opieka
daj jakiś przykład, bo mi przychodzi tylko na myśl korupcyjne flirty firm i ludzi żyjących z państwa - którym jako anarchokapitalista jestem przeciwny.
2) własność intelektualna, ostatnio bogacą się ci którzy ją zwalczają aktywnie
3) infrastruktura komunikacyjna w służbie bogatych , kontrowersyjna teza,
dobrze że są bogaci bo nie było by dróg ani pociągów
4) regulacje o osobie prawnej - fundacje, kościoły, partie związki zawodowe, mają osobowość prawną, moim zdaniem logiczne. rozwiń ten wątek bo wydaje mi się że nie rozumiesz tego tematu
5) dotacje na rd - nie wiem czy zauważyłeś ale miłośników ue i biurokracji na tym forum nie ma, z tych dotacji korzystają firmy "bo są", czemu nie brać jak dają ? masz pretensje ze pani Krysia z warzywniaka nie dostaje dotacji ?
z drugiej strony bogaci powinni płacić mniejsze podatki ponieważ nie korzystają z państwowej służby zdrowia, nie chroni ich policja tylko ochroniarze, wysyłają dzieci na prywatne uczelnie ...
Cyberius napisał:SzabloZębny napisał:Ja mam to samo pytanie do Ciebie.
"sori" -do mnie, czy do Czytelnika?
tosiabunio napisał:Co nie zmienia faktu, że nie robi się od tego firmom ani trochę lepiej. Nie mają żadnej korzyści z państwa i nie jest im wcale lepiej od tego, że kogoś państwo łupi jeszcze bardziej.
A tak w ogóle, to tym argumentem chciałeś nas przekonać, że w zasadzie przedsiębiorcy to mają luzik, bo mogliby mieć jeszcze gorzej?
Cokolwiek napiszesz o sytuacji w innych krajach będzie dla większości z nas wątpliwe, bo nie mamy możliwości weryfikacji twoich słów (a sam pewnie nie mówisz z własnego doświadczenia, no nie?).
Jeśli kredyt, to nie od państwa, tylko z kredytodawcy (banku, rodziny, mafii). Możliwość wzięcia kredytu nie jest żadną państwa zasługą.
Dotacja to jest korzyść jedynie dla tych, którzy zamiast robić rzeczy pożyteczne (czyli dostarczać pożądane produkty i usługi) zajmują się zdobywanie dotacji.
Nie wiem jak ty, ale ja doskonale wiem jak to wygląda - miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w procederze ubiegania się o dotacje - i jest to olbrzymie marnotrawienie czasu i pieniądza (ukradzionego zresztą innym).
Niemniej jednak nie oznacza, że tego samego chcą wszyscy przedsiębiorcy.
Państwo nie zapracowało na te dobra, które rzekomo tak hojnie nas obdarza - ograbiło nas, a potem robi nam te przyjemności.
Propagujesz etatyzm, który oddziela od komunizmu cienka, czerwona linia. Z mojego punktu widzenia nie jest to specjalna różnica.
Przede wszystkim chodzi o to, że dyskusja z tobą jest pozbawiona sensu, bo nie przyjmujesz argumentów i powtarzasz te same frazesy niczym mantrę. Naprawdę mamy co robić i szkoda nam czasu na odpowiadanie w kółko na hasła, a nie argumenty.
Ale dlaczego mamy nie bronić rajów podatkowych i ludzi z nich korzystających?
Oby więcej rajów podatkowych i zaoszczędzonych dzięki nim pieniędzy.
Nie ma znaczenia, jak ktoś ucieknie przed podatkami - czy do raju, czy w szarą strefę, ważne, że uciekł. To jest pozytyw.
A fakt, że z rajów podatkowych korzystają głównie bogaci to nie jest argument przeciwko rajom, ale raczej ukazujący prawdziwą naturę fiskalizmu - inny jest cel deklarowany (np. tzw. "sprawiedliwość" społeczna), a inny faktyczny (łupienie każdego, a biednego nawet łatwiej).
Giga napisał:No dobra, ale to jest powód, żeby likwidować przyczyny (państwo, kapitalizm), a nie zwiększać podatki.
Cyberius napisał:przyznaj się, ale tak szczerze, chyba w ogóle nie myślisz jak piszesz
A dlaczego macie bronić osób które lokują tam kasę zrobioną na przywilejach ??? To czysta hipokryzja.
To samo ja mogę powiedzieć o was , kiedy bezmyślnie bronicie bogatych , w imię jakiś ideologicznych bajek o zaradnych i niezależnych krezusach oraz leniwych i roszczeniowych biedakach - rzeczywistość jest zupełnie inna.
A banki skąd biorą kredyty ???
Na pewno przywileje jakie posiadają dają im więcej możliwości niż zwykłym ludziom , którzy nie mogą zbankrutować ,
zmienić swoich danych by unikać podatków , mieć ograniczoną odpowiedzialność , nieśmiertelne trwanie czy możliwość istnienia w kilka miejscach naraz.
Czytelnik. napisał:Cyberius napisał:przyznaj się, ale tak szczerze, chyba w ogóle nie myślisz jak piszesz
Jakoś nie widzę zbyt wielu zwolenników obalenia państwa , wyjdź na ulicę i zapytaj się kogokolwiek czy jest za likwidacją państwa
SzabloZębny napisał:Cyberius napisał:SzabloZębny napisał:Ja mam to samo pytanie do Ciebie.
"sori" -do mnie, czy do Czytelnika?
Do Ciebie. :s
SzabloZębny napisał:Jakim cudem biedni zyskają na likwidacji rajów podatków dla nielicznych? W jaki sposób im to zmniejszy podatki??
Po prostu tłuczenie butelki, z której mogli by skorzystać uczciwi przedsiębiorcy, nie pomoże.
Nie pierdol, więc jaka o Wyrocznio Świata Zewnętrznego?
Znikąd. Banki dają lub udzielają kredytów.
Od jakiegoś czasu mogą ogłosić upadłość.
To wynika z faktu, że firmy wieloosobowe składają się z wielu osób, które mogą pracować w różnych miejscach jednocześnie.
Większe środki w budżecie mogły by skłonić władze do obcinania podatków biednym.
a o podaży i popycie słyszał? ja w takim razie zażyczył bym sobie a by czynsz za wynajem luksusowego apartamentu był ustalony np. jako 10% moich dochodów. tylko wtedy trzeba by się zapisać w 30 letniej kolejce na wynajęcie takiego mieszkania.Mike Smith napisał:Natomiast czy czynsz, czy podatek, jeśli wynosi 95% czyichś dochodów, jest skończonym zdzierstwem.
mogły by. pogdybać sobie też możemy. jak sam zauważyłes z rajów podatkowych korzystają tylko nieliczni z tych najbogatszych. wątpliwe jest aby wpływy do budżetu na tyle wzrosły aby to skłoniło rządzących do obniżenia podatków. państwo to hydra nienasycona która będzie tylko szukać każdej okazji do podwyzszenia podatków.Czytelnik. napisał:Większe środki w budżecie mogły by skłonić władze do obcinania podatków biednym.