Ucisk podatkowy

Giga

New Member
262
5
tosiabunio napisał:
Czy jest ich na tyle, aby uprawniony było stwierdzenie jakim to państwo jest dobrodziejstwem dla przedsiębiorców?

Tak jak pisałem wcześniej - zależy, dla jakich przedsiębiorców.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Jeśli firmy dostają coś od państwa, to dla czego łupieni nie zrzucą się na jedną dużą firmę (na początek), by też dostawać coś za darmo?
 

Czytelnik.

New Member
146
0
Trigger Happy napisał:
To nie jest opieka

Można nazwać to ochroną , ale sens pozostaje taki sam.

daj jakiś przykład, bo mi przychodzi tylko na myśl korupcyjne flirty firm i ludzi żyjących z państwa - którym jako anarchokapitalista jestem przeciwny.

Mam robić wykłady o tym jak w obecnym systemie kreuje się pieniądz i kredyty ???

2) własność intelektualna, ostatnio bogacą się ci którzy ją zwalczają aktywnie :)

Odwracasz kota ogonem , monopole na idee służą tylko samym monopolistom.

3) infrastruktura komunikacyjna w służbie bogatych , kontrowersyjna teza,

Transport surowców i dystrybucja towarów jest jednym z podstawowych kosztów każdej działalności gospodarczej, a te koszty rosną wraz z rozmiarem firmy. Państwo finansując budowę infrastruktury i biorąc na siebie koszty efektów zewnętrznych bardzo ułatwia ekspansję takim firmom.
I przez infrastrukturę mam na myśli nie tylko drogi czy tory ale też i lotniska , porty , rurociągi itp. itd.

dobrze że są bogaci bo nie było by dróg ani pociągów

Autostrad pewnie by nie było :)

4) regulacje o osobie prawnej - fundacje, kościoły, partie związki zawodowe, mają osobowość prawną, moim zdaniem logiczne. rozwiń ten wątek bo wydaje mi się że nie rozumiesz tego tematu

Ale to firmy prowadząc działalność gospodarczą nastawioną na zysk, najbardziej z tego korzystają. Podkreślam że jestem przeciwny przywilejom dla wszystkich podmiotów, ale mówimy tutaj tylko o przedsiębiorstwach.

5) dotacje na rd - nie wiem czy zauważyłeś ale miłośników ue i biurokracji na tym forum nie ma, z tych dotacji korzystają firmy "bo są", czemu nie brać jak dają ? masz pretensje ze pani Krysia z warzywniaka nie dostaje dotacji ?

Ale to forum nie zrzesza wszystkich przedsiębiorców z Polski :) Nie generalizuj proszę.

z drugiej strony bogaci powinni płacić mniejsze podatki ponieważ nie korzystają z państwowej służby zdrowia, nie chroni ich policja tylko ochroniarze, wysyłają dzieci na prywatne uczelnie ...

Ich wydatki na te rzeczy przy przychodach jakie uzyskują dzięki przywilejom i dotacjom to pikuś. Państwo jak najbardziej chroni ich biznesy , własność itp. itd.[/quote]
 

Czytelnik.

New Member
146
0
tosiabunio napisał:
Co nie zmienia faktu, że nie robi się od tego firmom ani trochę lepiej. Nie mają żadnej korzyści z państwa i nie jest im wcale lepiej od tego, że kogoś państwo łupi jeszcze bardziej.

Jak nie mają korzyści skoro sam piszesz że przerzuca się wszystko na konsumentów. Skupiasz się na podatkach a ja ciągle piszę też o przywilejach prawnych czy infrastrukturze.

A tak w ogóle, to tym argumentem chciałeś nas przekonać, że w zasadzie przedsiębiorcy to mają luzik, bo mogliby mieć jeszcze gorzej?

Na pewno przywileje jakie posiadają dają im więcej możliwości niż zwykłym ludziom , którzy nie mogą zbankrutować , zmienić swoich danych by unikać podatków , mieć ograniczoną odpowiedzialność , nieśmiertelne trwanie czy możliwość istnienia w kilka miejscach naraz.


Cokolwiek napiszesz o sytuacji w innych krajach będzie dla większości z nas wątpliwe, bo nie mamy możliwości weryfikacji twoich słów (a sam pewnie nie mówisz z własnego doświadczenia, no nie?).

Litości zajrzyj do byle rankingu wolności gospodarczej czy ułatwień dla przedsiębiorców, a zobaczysz że Polska jest akurat na szarym końcu pod tym względem wśród cywilizowanego świata. Ja staram pisać się o całokształcie , nie da się uniknąć wchodzenia do innych ogródków ( np. tacy libertarianie przecież ciągle odnoszą się do doświadczeń USA )

Jeśli kredyt, to nie od państwa, tylko z kredytodawcy (banku, rodziny, mafii). Możliwość wzięcia kredytu nie jest żadną państwa zasługą.

A banki skąd biorą kredyty ???

Dotacja to jest korzyść jedynie dla tych, którzy zamiast robić rzeczy pożyteczne (czyli dostarczać pożądane produkty i usługi) zajmują się zdobywanie dotacji.

Kontrowersyjna tez zważywszy na to że na dotacjach ufundowana została większość tego co na co dzień widzisz :)

Nie wiem jak ty, ale ja doskonale wiem jak to wygląda - miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w procederze ubiegania się o dotacje - i jest to olbrzymie marnotrawienie czasu i pieniądza (ukradzionego zresztą innym).

Znowu piszesz w kontekście Polski , gdzie biurokracja faktycznie jest nieporadna , ale to nie znaczy że gdzie indziej jest tak samo.


Niemniej jednak nie oznacza, że tego samego chcą wszyscy przedsiębiorcy.

Ale w tak a nie inaczej uformowanym ładzie ekonomiczno-prawnym funkcjonują wszyscy , nie da się działać w oderwaniu od niego , bo zwyczajnie na starcie się przegrywa.

Państwo nie zapracowało na te dobra, które rzekomo tak hojnie nas obdarza - ograbiło nas, a potem robi nam te przyjemności.

Ja tam samo postrzegam kapitalizm który został ufundowany na podobnych podstawach.

Propagujesz etatyzm, który oddziela od komunizmu cienka, czerwona linia. Z mojego punktu widzenia nie jest to specjalna różnica.

Piszę tylko że etatyzmu korzystają także przedsiębiorstwa czy bogaci , a nie tylko zwykli zjadacze chleba. I skoro obecny system w najlepsze trwa nie widzę powodu dla którego jedni mają mieć przywileje a drudzy nie. I będę zawsze oponować przed wybiórczym ograniczaniem przywilejów bo do tego sprowadza się robienie dobrze tylko bogatym w ciągu ostatnich 30 lat.

Przede wszystkim chodzi o to, że dyskusja z tobą jest pozbawiona sensu, bo nie przyjmujesz argumentów i powtarzasz te same frazesy niczym mantrę. Naprawdę mamy co robić i szkoda nam czasu na odpowiadanie w kółko na hasła, a nie argumenty.

To samo ja mogę powiedzieć o was , kiedy bezmyślnie bronicie bogatych , w imię jakiś ideologicznych bajek o zaradnych i niezależnych krezusach oraz leniwych i roszczeniowych biedakach - rzeczywistość jest zupełnie inna.

Ale dlaczego mamy nie bronić rajów podatkowych i ludzi z nich korzystających?

A dlaczego macie bronić osób które lokują tam kasę zrobioną na przywilejach ??? To czysta hipokryzja.

Oby więcej rajów podatkowych i zaoszczędzonych dzięki nim pieniędzy.

Ten masochizm libertarian zawsze mnie zaskakuje :) Tak więcej rajów dla wybranych , a w zamian zwykłym ludziom ( także wielu libertarianom ) dowalić we wzroście obciążeń podatkowych.

Nie ma znaczenia, jak ktoś ucieknie przed podatkami - czy do raju, czy w szarą strefę, ważne, że uciekł. To jest pozytyw.

Oczywiście nie ważne jak te pieniądze zdobył , ale co tam ślepota ideologiczna jest ważniejsza.

A fakt, że z rajów podatkowych korzystają głównie bogaci to nie jest argument przeciwko rajom, ale raczej ukazujący prawdziwą naturę fiskalizmu - inny jest cel deklarowany (np. tzw. "sprawiedliwość" społeczna), a inny faktyczny (łupienie każdego, a biednego nawet łatwiej).

Tyle że dzięki rajom podatkowym fiskalizm nie maleje , wręcz przeciwnie rośnie , szczególnie dla tych biednych.[/quote]

Giga napisał:
No dobra, ale to jest powód, żeby likwidować przyczyny (państwo, kapitalizm), a nie zwiększać podatki.

Tyle że na to niema obecnie szans , w ramach mniejszego zła wolę by to biedni płacili mniejsze podatki a bogaci większe a nie na odwrót.

Cyberius napisał:
przyznaj się, ale tak szczerze, chyba w ogóle nie myślisz jak piszesz:)


Jakoś nie widzę zbyt wielu zwolenników obalenia państwa , wyjdź na ulicę i zapytaj się kogokolwiek czy jest za likwidacją państwa:p
 

SzabloZębny

New Member
329
4
Jakim cudem biedni zyskają na likwidacji rajów podatków dla nielicznych? W jaki sposób im to zmniejszy podatki??

A dlaczego macie bronić osób które lokują tam kasę zrobioną na przywilejach ??? To czysta hipokryzja.

Nie wytrzymam, a kto ich broni? Po prostu tłuczenie butelki, z której mogli by skorzystać uczciwi przedsiębiorcy, nie pomoże.

To samo ja mogę powiedzieć o was , kiedy bezmyślnie bronicie bogatych , w imię jakiś ideologicznych bajek o zaradnych i niezależnych krezusach oraz leniwych i roszczeniowych biedakach - rzeczywistość jest zupełnie inna.

Nie pierdol, więc jaka o Wyrocznio Świata Zewnętrznego? :D

A banki skąd biorą kredyty ???

Znikąd. Banki dają lub udzielają kredytów. :p

Na pewno przywileje jakie posiadają dają im więcej możliwości niż zwykłym ludziom , którzy nie mogą zbankrutować ,

Od jakiegoś czasu mogą ogłosić upadłość.

zmienić swoich danych by unikać podatków , mieć ograniczoną odpowiedzialność , nieśmiertelne trwanie czy możliwość istnienia w kilka miejscach naraz.

Z tym ostatnim niby-przywilejem już się zapędziłeś.

To wynika z faktu, że firmy wieloosobowe składają się z wielu osób, które mogą pracować w różnych miejscach jednocześnie.
 
OP
OP
Cyberius

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Czytelnik. napisał:
Cyberius napisał:
przyznaj się, ale tak szczerze, chyba w ogóle nie myślisz jak piszesz:)


Jakoś nie widzę zbyt wielu zwolenników obalenia państwa , wyjdź na ulicę i zapytaj się kogokolwiek czy jest za likwidacją państwa:p

-nie o to mi chodziło, chodziło mi o to że czasami nie widzę w twoich odpowiedziach związków przyczynowo - skutkowych:)

SzabloZębny napisał:
Cyberius napisał:
SzabloZębny napisał:
Ja mam to samo pytanie do Ciebie.

"sori" -do mnie, czy do Czytelnika?

Do Ciebie. :s

pytanie na grubą książkę,
ale tak w paru zdaniach
tak się często składało że państwo kojarzyło się Polakom i mieszkańcom Polski z opresją, Cesarsto Rosyjskie, socjalistyczne niemcy, a nawet czasy powojenne, że nie wspomnę o bitwie waszawskiej sprzed dwóch dni;)
Ciekawe że w powstaniach walczyła zwykle szlachta, i generalnie klasy średnie,
natomiast chłopi raczej nie -stąd można wysunąć wniosek że dla nich państwo bez względu na skład etniczny aparatu władzy było w równym stopniu opresyjne

---------
na marginesie -chłopi często świetnie się dogadywali z żołnierzami niemieckimi
podczas II wojny światowej, handlowali z nimi i rozpijali ich, tak bardzo że wielu z tych żołnierzy nie było zdolnych do dalszej służby [ czyli kasowali ich bardziej niż partyzanici]
 

Czytelnik.

New Member
146
0
SzabloZębny napisał:
Jakim cudem biedni zyskają na likwidacji rajów podatków dla nielicznych? W jaki sposób im to zmniejszy podatki??

Większe środki w budżecie mogły by skłonić władze do obcinania podatków biednym.

Po prostu tłuczenie butelki, z której mogli by skorzystać uczciwi przedsiębiorcy, nie pomoże.

Ale nie korzystają z tego , i nie będą bo takie machinacje podatkowe wymagają dużych środków finansowych.

Nie pierdol, więc jaka o Wyrocznio Świata Zewnętrznego? :D

To nie ja robię z bogatych ofiary i bronię ich w imię ??? no właśnie w imię czego ???

Znikąd. Banki dają lub udzielają kredytów. :p

Chodziło mi o kreację kredytów która nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem.

Od jakiegoś czasu mogą ogłosić upadłość.

Tyle że w po spełnieniu wielu obostrzeń , to i tak nic w porównaniu z możliwościami firm.

To wynika z faktu, że firmy wieloosobowe składają się z wielu osób, które mogą pracować w różnych miejscach jednocześnie.

Chodziło mi o to że można założyć fikcyjną firmy istniejące tylko w rejestrach gdzie się tylko chce i nie mieć z nimi nic wspólnego. [/quote]
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Czytelniku my też narzekamy na brak wolnego rynku, kreacje pieniądza, IP gestapo. Ciesze się ze tez to widzisz, nie bardzo rozumiem narzekanie na osobowość prawną, jak chcesz załóż nowy wątek bo nie wiem o co Ci chodzi.

Większe środki w budżecie mogły by skłonić władze do obcinania podatków biednym.

na takie stwierdzenia jest specjalny wątek w Hyde Parku
 

Balcerek

New Member
12
0
Mike Smith napisał:
Natomiast czy czynsz, czy podatek, jeśli wynosi 95% czyichś dochodów, jest skończonym zdzierstwem.
a o podaży i popycie słyszał? ja w takim razie zażyczył bym sobie a by czynsz za wynajem luksusowego apartamentu był ustalony np. jako 10% moich dochodów. tylko wtedy trzeba by się zapisać w 30 letniej kolejce na wynajęcie takiego mieszkania.

Czytelnik. napisał:
Większe środki w budżecie mogły by skłonić władze do obcinania podatków biednym.
mogły by. pogdybać sobie też możemy. jak sam zauważyłes z rajów podatkowych korzystają tylko nieliczni z tych najbogatszych. wątpliwe jest aby wpływy do budżetu na tyle wzrosły aby to skłoniło rządzących do obniżenia podatków. państwo to hydra nienasycona która będzie tylko szukać każdej okazji do podwyzszenia podatków.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Heh, Rzeczpazerna Polska dokręca śrubę... znowu...

Albo 75 proc. podatku od legalnego zarobku, albo utrata majątku
Sobota, 4 kwietnia (09:00)
Kto twierdzi w sporze z fiskusem, że jego dochód pochodzi z przestępstwa, sam będzie musiał to udowodnić. Wprawdzie nie zapłaci wtedy sankcyjnej daniny, lecz narazi się na przepadek całego swojego mienia.
Podatnicy, których wydatki przewyższają dochód zgłoszony do opodatkowania, stosują zwykle różne wybiegi, aby uniknąć 75-proc. podatku od nieujawnionych dochodów. Jednym ze sposobów jest twierdzenie, że dochód pochodzi z przestępstwa.

Dziś samo powołanie się na to przez podatnika powoduje, że fiskus podejmuje działania mające potwierdzić lub wykluczyć tę ewentualność.

- Organy podatkowe nie mogą bowiem opodatkować dochodu, dopóki nie ustalą, że pochodzi on z legalnych źródeł. Skarb Państwa nie może bowiem czerpać korzyści z czynów sprzecznych z prawem - wyjaśnia Beata Hudziak, partner i doradca podatkowy w 8Tax.

Od 1 stycznia 2016 r. to się zmieni, bo postępowania w sprawie nieujawnionych dochodów będą prowadzone na nowych zasadach.

Skutki domniemania
Zmiany wynikają z nowelizacji ustawy o PIT uchwalonej przez Sejm 16 stycznia 2015 r. (Dz.U. poz. 251). Ustawodawca wprowadził w niej domniemanie, że dochód pochodzi z czynności, które mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy. W art. 2 pojawi się nowy ust. 6, który będzie brzmiał: "W przypadku braku przeciwnego dowodu przyjmuje się, że przychody pochodzą z czynności, które mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy".

W uzasadnieniu do projektu napisano, że dotychczasowe regulacje były zbyt często wykorzystywane przez podatników do powoływania się na fikcyjne źródła przychodów. To sprawiało, że postępowania trwały długo i były uciążliwe, a efekt był taki, że organy podatkowe i tak nie były w stanie ustalić rzeczywistego źródła przychodu. Nowelizacja ma temu zapobiec. Po wejściu w życie nowego przepisu, to podatnik - a nie fiskus - będzie musiał wykazać, że dochód pochodzi z przestępstwa i w związku z tym nie może być opodatkowany.

- Dotychczas dla uniknięcia karnej stawki podatku zazwyczaj wystarczało, że podatnik jedynie uprawdopodabniał pochodzenie przychodu z przestępstwa. Nie musiało się to w praktyce łączyć ze wskazaniem konkretnych dowodów, które następnie mogłyby stanowić środek dowodowy w postępowaniu karnym - tłumaczy Dariusz Malinowski, partner w KPMG.

Teraz będzie inaczej.

- Dla obalenia domniemania podatnik będzie musiał przedstawić fiskusowi dowody, które mogą obciążyć go w innym postępowaniu, np. karnym - tłumaczy ekspert. W najgorszym wypadku może to skutkować przepadkiem rzeczy pochodzących z przestępstwa - wyjaśnia ekspert.

Jakie dowody
W uzasadnieniu projektu napisano, że podatnik może wykorzystywać wszystkie środki dowodowe. Jednak w przypadku przychodów pochodzących z przestępstwa dowodem ma być orzeczenie sądu karnego lub prokuratora.

W związku z tą zmianą od 2016 r. organy podatkowe będą z góry zakładać, że dochód pochodzi z legalnych źródeł i może być opodatkowany 75-proc. stawką.

- Jeżeli podatnik będzie uważał inaczej, to będzie musiał to udowodnić wyrokiem sądu karnego albo orzeczeniem prokuratorskim. Jeśli nie uprawdopodobni swoich twierdzeń co do przestępstwa, a jednocześnie nie będzie potrafił wykazać, że dochód pochodzi z działalności gospodarczej lub innych źródeł przychodu określonych w ustawie PIT, to organy nałożą na niego sanacyjny podatek - wyjaśnia Beata Hudziak.

Na niekorzyść podatnika
Zdaniem Artura Ratajczaka, doradcy podatkowego i właściciela kancelarii Taxcorner, wprowadzenie domniemania łamie utrwaloną i wielokrotnie podkreślaną przez sądy zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika (in dubio pro tributario).

Opinię tę podziela Mirosław Siwiński, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii prof. W. Modzelewskiego. W jego przekonaniu jednak zmiana w ustawie o PIT ma jedynie charakter doprecyzowujący.

- Takie domniemanie działało w praktyce od lat w sposób skuteczny, aczkolwiek niemy - uważa ekspert. Dodaje, że dotychczas, nawet jeśli istniały dowody na to, że dochód pochodzi z przestępstwa, to organy podatkowe i tak nie dawały im wiary, a sądy często akceptowały takie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów.

Państwo nie może czerpać korzyści z czynów karalnych
W ustawie jeszcze nigdy nie było zapisane, że państwo może czerpać korzyści z czynów karalnych. Teraz to się zmieni. W praktyce nowelizacja przepisu oznacza, że jeśli podatnik nie przedstawi wystarczających dowodów na to, iż dochód pochodzi z przestępstwa, to Skarb Państwa nie będzie rezygnował z podatku. Co prawda uzasadnienie projektu ustawy wskazuje, że katalog dowodów, którymi może zostać obalone domniemanie, jest otwarty. Nietrudno jednak wyobrazić sobie sytuację, w której do obalenia domniemania konieczny będzie właśnie prawomocny skazujący wyrok sądu karnego. Wówczas w trakcie trwającego postępowania karnego lub nawet w razie wydania nieprawomocnego wyroku skazującego jego obalenie może być utrudnione. Takie podejście ustawodawcy może dziwić ze względu na to, iż zawsze argumentem przemawiającym za brakiem opodatkowania było to, że państwo nie może czerpać korzyści z czynów sprzecznych z prawem.
znowelizowany_przep_Albo_6592820.jpg

Dziennik Gazeta Prawna
Patrycja Dudek
3 kwietnia 2015

Z przestępstwa czy nie - dawaj kasę, niewolniku! Nieważne czy kradniesz, wymuszasz czy oszukujesz - działka dla państwa z twego wysiłku należy się tak czy owak. Biedne Amber Gold upadło, a można im przecież było dojebać podatkiem; smuteczek z niewykorzystanej okazji.

Pazerność najwyraźniej jest wprostproporcjonalna do krótkowzroczności.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Robert Gwiazdowski pisze o najwyższych podatkach, że nie były płacone. Szkoda, że bez źródeł.

W USA najwyższa marginalna stawka podatku dochodowego w historii, która obowiązywała jeszcze w latach 70., to było, proszę sobie wyobrazić, 91 proc. Nikt nie płacił tego podatku. W Wielkiej Brytanii było 83 proc. Nikt nie płacił tego podatku. We Francji w zeszłym roku wprowadzono stawkę 75 proc. i prawie nikt nie zapłacił tego podatku. Dlatego się z tego wycofują.
http://www.money.pl/gospodarka/wiad...odowy-nie-ma-ekonomicznego,247,0,1779447.html
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Minister zdrowia o podatku cukrowym: Rozwiązanie korzystne dla Polaków
1 godz. 28 minut temu
- Takie rozwiązania wydają się korzystne dla pacjentów - powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski pytany o możliwość wprowadzenia tzw. podatku cukrowego.

Szef resortu zdrowia uczestniczył w konferencji "Epidemia otyłości olbrzymiej - wyzwania dla Polski". W rozmowie z PAP przed spotkaniem zorganizowanym w Senacie z inicjatywy marszałka Stanisława Karczewskiego podkreślił, że nadwaga, otyłość, a w szczególności otyłość olbrzymia to epidemia XXI wieku. Według ekspertów na otyłość olbrzymią cierpi w Polsce około 700 tys. osób.

- Jest to ogromny problem, ponieważ przypadłość ta jest ryzykownym stanem dla zdrowia i życia pacjentów - ocenił Szumowski. Wyjaśnił, że z chorobą tą wiąże się wiele innych bardzo poważnych dolegliwości. Podkreślił, że właśnie dlatego wprowadzono możliwości leczenia operacyjnego pacjentów cierpiących na otyłość olbrzymią.

Poinformował, że w październiku weszło w życie rozporządzenie, które wprowadziło do koszyków świadczeń gwarantowanych cztery metody operacyjnego tej choroby.

Minister wskazał, że problem otyłości zaczyna się już w najmłodszych latach. Powołując się na badania Instytutu Matki i Dziecka, zwrócił uwagę, że jedną z głównych przyczyn otyłości wśród dzieci jest brak wspólnych posiłków w domach. U dzieci, które nie jedzą regularnie w domach, wzrasta spożycie żywności wysoko przetworzonej, z dużą zawartością cukrów i tłuszczów. Ponadto utrwalają się złe nawyki żywieniowe, które później bardzo trudno zmienić. "Jeżeli chcemy walczyć z otyłością, to musimy zacząć od siebie samych, od swoich własnych rodzin, od spędzania czasu przy wspólnym posiłku" - powiedział Szumowski.

Zapytany o możliwość wprowadzenia tzw. podatku cukrowego zwrócił uwagę, że "takie rozwiązanie nie jest w gestii ministra zdrowia". Przyznał, że "na pewno tego typu rozwiązania wydają się korzystne dla pacjentów, dla Polaków". Wyjaśnił, że skłaniają one "firmy do wytwarzania produktów, które mają mniejszą zawartość cukru".

- Jesteśmy w ciągłym kontakcie z minister finansów Teresą Czerwińską. I ten temat jest jednym z tych, które poruszamy. Jest to temat istotny, ale zarazem delikatny. Wszelkie obciążenia są materią niezwykle delikatną - podkreślił szef resortu zdrowia.
W temacie o szczepieniach przytaczałem tekst Gabisia o państwie terapeutycznym. Jest to po prostu taka forma państwa opiekuńczego, która swoją prewencję kanalizuje w aspektach zdrowia populacji. W praktyce na ogół to dbanie o nasze zdrowie sprowadza się do zwyczajnej opresji fiskalnej.

Pytanie: kiedy wyprowadzą ludzi z biur na ulice na przymusową gimnastykę?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
MF: Morawiecki: Resort finansów pracuje nad akcyzą na auta z dużymi silnikami
Wtorek, 4 grudnia (17:15)
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zmiany w systemie podatkowym. Regulacje przygotowywane przez Ministerstwo Finansów mają zniechęcić Polaków do kupowania samochodów o dużych pojemnościach silnika.

Szef rządu powiedział podczas szczytu COP24 w Katowicach, że zmiany miałyby dotyczyć podatku akcyzowego. Ich celem, jak stwierdził premier, będzie uszczelnienie wwożenia do Polski samochodów wysokolitrażowych. Mateusz Morawiecki powiedział, że chodzi o silniki o pojemności powyżej 2-2,5 litra. Rozwiązanie ma promować produkcję "czystych" samochodów - mówił premier.

Według premiera, Morawieckiego zmiany trzeba przeprowadzić z poszanowaniem ambicji Polaków, którzy chcieliby jeździć lepszymi samochodami. Rokrocznie kupują oni kilkaset tysięcy używanych samochodów z zagranicy. Szef rządu przyznał, że wśród nich są te, które emitują do atmosfery dużo zanieczyszczeń. Mateusz Morawiecki powiedział, że rząd zastanawia się nad regulacjami, które zapobiegłyby wycinaniu filtrów.

Premier zastrzegł, że zmiany nastąpią na przestrzeni lat, a nie od razu. Mateusz Morawiecki dodał, że rząd nie rozważa wprowadzenia dopłat na przykład za kupno samochodów elektrycznych.

- - - - -

24 X br. informowaliśmy: Wiadomo już, ile przedsiębiorcy stracą na nowym opodatkowaniu samochodów
Około 6 tys. złotych na mniejszym samochodzie i prawie 30 tysięcy na dużym - tyle mogą stracić przedsiębiorcy na wprowadzeniu nowych przepisów odnośnie do opodatkowania leasingu i wynajmu samochodów, wynika z analizy carsmile. Nowe przepisy mają dotyczyć umów zawartych od 2019 r.

zmiany_podatkowe_xc60_ile_7083069.jpg

Informacja prasowa
Sejm przyjął w nocy kompleksową nowelizację ustaw podatkowych, której elementem są nowe zasady amortyzacji i leasingu samochodów osobowych, a także użytkowania aut. Projekt został skierowany do dalszych prac w Senacie.

Limit 150 tysięcy
Nowe przepisy wprowadzają limit 150 tys. zł zarówno dla kosztów amortyzacji, jak i kosztów leasingu oraz długoterminowego wynajmu samochodów. Wydatki z tego tytułu dla aut o wartości przekraczającej 150 tys. zł nie będą mogły być zaliczane w całości do kosztów uzyskania przychodów, czyli obniżać podatku. Dotyczy to również ubezpieczenia AC. O ile limit dla amortyzacji obowiązywał już wcześniej (został jedynie podwyższony z 20 tys. euro do 150 tys. zł), to nowością jest objęcie nim także rat z tytułu leasingu oraz abonamentu za wynajem długoterminowy.

zmiany_podatkowe_xc90_ile_7083071.jpg

Informacja prasowa
Jak się uchronić przed zmianami?
Jak ma to działać w praktyce? W przypadku samochodu wartego 150 tys. zł, przedsiębiorca będzie mógł zaliczyć w 100 proc. do kosztów obniżających podatek dochodowy, zarówno amortyzację, jak i wydatki z tytułu leasingu oraz najmu, a także koszt zakupu ubezpieczenia (uwaga, wydatki eksploatacyjne będą musiały zostać wyodrębnione w racie). W przypadku auta wartego 300 tys. zł, czyli dwukrotność ustawowego limitu, do kosztów podatkowych można będzie zaliczyć wydatki do kwoty 150 tys. zł, czyli połowę faktycznie poniesionych kosztów. Dotyczy to amortyzacji, rat leasingowych oraz abonamentu za wynajem, a także powiązanego z ceną auta ubezpieczenia AC, które też trzeba będzie rozliczać proporcjonalnie. Zgodnie z przyjętym projektem, nowe zasady mają obowiązywać od początku 2019 r., ale osoby, które kupią, wyleasingują lub wynajmą samochód wcześniej, mają zachować obecne prawa zaliczania ww. wydatków w całości do kosztów podatkowych.

Nowe ograniczenia dla wydatków eksploatacyjnych
Na tym nie koniec zmian. Projekt przyjęty właśnie przez Sejm wprowadza też ograniczenia w zaliczaniu do kosztów podatkowych wydatków eksploatacyjnych. Chodzi o zakup paliwa, opłaty autostradowe i parkingowe czy myjnie, ale też zakup i wyminę opon oraz serwisy. Przedsiębiorcy wykorzystujący auta w tzw. cyklu mieszanym, czyli zarówno w działalności gospodarczej, jak i dla celów prywatnych, będą mogli zaliczyć w koszty jedynie 75 proc. poniesionych wydatków. Aby odliczyć całość kosztów, trzeba będzie złożyć odpowiednią deklarację w urzędzie skarbowym, że auto jest wykorzystywane tylko dla celów biznesowych oraz prowadzić rejestr podróży, czyli tzw. kilometrówkę, podobną do tej, jaka już dziś obowiązuje podatników VAT chcących odliczać całość tego podatku.

Trzy auta - symulacja
Aby sprawdzić, ile przedsiębiorcy mogą stracić na przyjętych przez Sejm zmianach, analitycy carsmile.pl przygotowali symulację kosztów leasingu i wynajmu dla trzech samochodów:

* skoda octavia 1.5 TSI ACT Ambition, cena zakupu 74 tys. zł netto

* volvo XC 60 D4 AWD R-Design, cena zakupu 173 tys. zł netto

* volvo XC 90 T8 AWD Plug-In Hybrid R-Design, cena zakupu 341 tys. zł netto

W symulacji założono, że przedsiębiorca wykorzystuje auto w cyklu mieszanym (pozwoliło to zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów 50 proc. nieodliczonego VAT), a jego stawka podatku dochodowego wynosi 19 proc. Symulację przeprowadzono oddzielnie dla leasingu i oddzielnie dla wynajmu, zakładając 3-letni okres umowy. Zmiany wynikające z nowych przepisów przeanalizowano tylko dla tego okresu, nie rozstrzygając, co dalej stanie się z samochodem (może zostać wykupiony i włączony do środków trwałych firmy lub sprzedany). Założono, że wkład własny, zarówno dla leasingu, jak i dla najmu, wynosi 10 proc. W analizie, oprócz kosztów najmu i leasingu, uwzględniono też materiały eksploatacyjne (serwis oraz zakup i wymiana opon), ale wyłączono z nich paliwo.

Analiza kosztów zarówno leasingu, jak i wynajmu skody octavia, której cena jest niższa od limitu 150 tys. zł pokazuje, że wprowadzenie nowych przepisów będzie miało niewielki wpływ na koszty użytkowania tego samochodu. Drobna różnica nieco ponad 200 zł wynika z nowego limitu na materiały eksploatacyjne (75 proc. wydatków), który ma objąć wszystkie auta niezależnie od ceny ich zakupu.

W przypadku pojazdów droższych niż wskazany w przepisach limit 150 tys. zł, mamy do czynienia ze wzrostem kosztów użytkowania, wynikających z konieczności zapłaty wyższego podatku dochodowego. Tak rozumiana strata przedsiębiorcy będzie tym większa, im droższe wybierze auto. W przypadku modelu XC 60 w wersji D4 AWD R-Design, którego cena nieznacznie przekracza limit (o 23 tys. zł), dla przyjętych założeń, przedsiębiorca musi liczyć się z dodatkowym kosztem leasingu w kwocie prawie 6 tys. zł. Przedsiębiorca chcący skorzystać z najmu straci mniej, bo ok. 2 tys. zł.


Informacja prasowa

>

Informacja prasowa

Duże auto, duża strata
Inaczej wygląda sytuacja w przypadku volvo XC 90 w wersji T8 AWD Plug-In Hybrid R-Design. To nie tylko auto klasy premium, ale też duży i bogato wyposażony SUV. Przedsiębiorca chcący wyleasingować albo wynająć takie auto od 2019 r., dla przyjętych w symulacji założeń, straci w stosunku do obecnych przepisów 28 tys. zł w przypadku leasingu i prawie 9 tys. zł w przypadku najmu. Na tę kwotę składa się część rat leasingowych lub abonamentu, które nie będą mogły być zaliczone w ciężar kosztów podatkowych, oraz mniejsze uszczuplenie podatku prze wydatki eksploatacyjne. Jedynym sposobem, aby uchronić się przed niekorzystnymi zmianami, jest skorzystanie z tzw. praw nabytych, czyli zakup lub wynajem auta przed wejściem w życie nowych przepisów.

Zespól analiz carsmile.pl
Opr. KM
Akcyza na dobra powiększające wirtualnego kutasa? Nieludzkie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Po tańsze paliwo do Niemiec, Austrii i Hiszpanii
1 godz. 17 minut temu
Utrzymywanie przez krajowych detalistów nienaturalnie wysokich cen paliw powoduje, że tankowanie w strefie euro zaczyna być tańsze niż w Polsce. Niższe ceny zobaczymy tuż za niemiecką granicą i w austriackich Alpach. W Barcelonie olej napędowy bez większych problemów znajdziemy poniżej 4,50 zł/litr, czyli o ponad 50 gr taniej niż przeciętnie w Polsce.

1,26 zł - tyle kosztował litr benzyny bezołowiowej na europejskim rynku hurtowym w ostatni dzień ub.r. To najmniej od sierpnia 2016 r. oraz o 75 gr netto poniżej średniej ceny z okresu od połowy maja do początku października.

Diesel z kolei jest wyceniany na rynku ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) na poziomie 1,65 zł. To o 60 gr netto mniej, niż wynosiła przeciętna cena tego paliwa od połowy sierpnia do początku listopada 2018 r.

Mimo olbrzymich spadków cen hurtowych koszty tankowania dla polskich kierowców spadają niezwykle powoli. A to powoduje, że mimo znacznie niższych niż w strefie euro podatków jest coraz więcej miejsc w Niemczech, Austrii czy Hiszpanii, gdzie paliwa, a szczególnie diesel, są znacznie tańsze niż w Polsce.

Diesel w Berlinie poniżej 5 zł /litr. Przy granicy z Polską jeszcze taniej
W związku ze świętami Komisja Europejska nie opublikowała jeszcze cotygodniowych odczytów cen paliw w Unii Europejskiej, dlatego tym razem posługujemy się danymi "FuelFlash". Serwis aktualizuje ceny praktycznie na żywo, a dodatkowo ma ponad milion pobrań.

Pokazuje on m.in., że litr diesla na regularnych stacjach (wyłączając te należące do marketów) może kosztować w Berlinie jedynie 1,14 eurocenta (czyli 4,90 zł). To nie jest żaden błąd, gdyż przynajmniej na 14 stacjach stolicy Niemiec diesel kosztuje poniżej poziomu 1,16 euro (czyli 5,00 zł). Co ciekawe, w grupie tych stacji z najtańszym paliwem jest kilka placówek należących do największej firmy naftowej w Polsce.

Jeszcze taniej jest przy granicy z Polską (np. we Frankfurcie nad Odrą). Zaledwie 2,5 km od przejścia granicznego w Słubicach na stacji francuskiego koncernu paliwowego zatankujemy olej napędowy w cenie 1,11 euro (4,77 zł). Na stacjach zlokalizowanych blisko supermarketów możemy nawet kupić diesla po 1,09 euro, czyli poniżej 4,70 zł - według danych FuelFlash.

Po tańsze paliwo w austriackie Alpy i do Barcelony
Wybierając się autem na zimowe szaleństwo do Austrii, trzeba się dobrze zastanowić, czy warto tankować do pełna jeszcze w Polsce. Dotyczy to szczególnie posiadaczy samochodów z silnikiem Diesla.

W Salzburgu na większości klasycznych stacji olej napędowy kosztuje 1,11-1,15 euro (4,78-4,94 zł). Przy supermarkecie zatankujemy diesla nawet za 1,10 euro, czyli 4,73 zł. W przypadku benzyny bezołowiowej można ocenić, że ceny są podobne jak w Polsce. W okolicach Salzburga kształtują się one w większości pomiędzy 1,10 a 1,15 euro (4,73-4,94 zł).

Analogicznie do cen w Salzburgu kształtują się także te w Innsbrucku czy w Grazu, czyli diesel jest wyraźnie tańszy niż w Polsce, a benzyna kosztuje niemal tyle samo.

Gdy zamiast w góry wolimy wybrać się w nieco cieplejsze rejony, na pewno nie przestraszą nas ceny paliw w Hiszpanii. W Barcelonie, według danych FuelFlash, olej napędowy możemy zatankować nawet po 1,02 euro (4,38 zł). Kilkanaście stacji stolicy Katalonii oferuje to paliwo w przedziale 1,02-1,06 euro (4,38-4,55 zł). Realnie jednak można się spodziewać, że tankowanie w tym mieście oleju napędowego (widoczny jest spory rozrzut cen) to koszt w okolicach 1,10 euro (4,73 zł). To, zresztą tak jak w Austrii, znacznie taniej niż nad Wisłą.

Marcin Lipka, główny analityk

W najbliższych miesiącach ceny paliw na stacjach będą drożeć
A może ktoś by wyszedł nieśmiało z takim pomysłem, aby akcyzę pomniejszyć lub całkowicie znieść?
 
Do góry Bottom