Statuty i Programy Partii Libertariańskich...

RAJan

New Member
21
0
...z całego świata - na początek dobrze by było przetłumaczyć na język polski chociaż te anglojęzyczne z USA ( http://www.lp.org/ ) i NZ ( http://www.libertarianz.org.nz/ ) na czele... czy ktoś z Was czułby się w ogóle na siłach podjąć tego "translatorskiego" zadania :huh:


Na ich podstawie można by było stworzyć statut i program, przystający do Naszych rodzimych warunków... no chyba, że sami bardziej się skłaniacie w kierunku modyfikacji wytycznych statutowo-programowych innych partii wolnościowych ( http://translate.google.pl/translate?hl ... al_parties ), które być może z jakiś szczególnych względów bardziej by do polskich uwarunkowań kulturowych przystawały.

P.S. Skoro już nawet w Rosji pięć lat temu tamtejsi Libertarianie swoją partię założyli, więc z czym do licha jeszcze My tutaj zwlekamy?!
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
USA czy NZ to raje na ziemi. U nas jest inaczej. My tu mamy służby i założenie jawnej partii skończyłoby się jej rozwaleniem od środka, zignorowaniem i ośmieszeniem itd. W ostateczności nastąpiłaby fala samobójstw wśród libertarian. Tu się buduje najdroższe stadiony, autostrady i łupi lud tak, że przeciętny człowiek z Zachodu mdleje na widok naszych cen i zarobków.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Ale po co partia? No po co? Trzeba zacząć od czegoś mniejszego. Padały pomysły stowarzyszeń, think-tanków. Ja bym chciał chociaż luźne kluby w większych miastach, gdzie byśmy się spotykali na piwie lub na manifach typu Stop ACTA i po prostu pokazywali, że istniejemy. Albo nawet bez żadnej organizacji, po prostu chodzić w żółtych koszulkach z wężem i z jakimś błyskotliwym napisem (wie ktoś gdzie takie dostać?). A jak i w realu nie ma chętnych na propagowanie idei, to zostaje internet. Tutaj też możemy sporo działać.
Poza tym, to co powiedział Madlock. Oskarżą cię o zabójstwo czy coś i będziesz miał swoją zabawę w politykowanie.
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
Madlock napisał:
USA czy NZ to raje na ziemi.

Ani Amerykanie, ani nawet Nowozelandczycy nie uważają swoich państw nie tylko za "raje podatkowe" ( http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/arty ... em-kerrem/ ), ale i za jakiekolwiek inne ( http://korwin-mikke.pl/australia_i_ocea ... tale/49743 ), gdyż poziom bezpieczniackiej inwigilacji bynajmniej nie ustępuje tam temu, jaki się u Nas w Polsce odbywa (kraj Kiwi na domiar złego jest równie przez pejsatych z USA ubezwłasnowolniony, tak jak ziemie nadwiślańskie przez żydo-bolszewię; Patriot Act z kolei w analogicznym stopniu faszyzuje życie Amerykanów, jak razwiedka FSB utrudnia działalność rosyjskich Libertarian, co jednak jakoś tych przed upartyjnieniem nie zniechęciło, więc tym bardziej Nas nie powinno).

Reasumując z typowo zniechęcającego do wszelkiego działania podejścia w stylu "wszędzie dobrze, gdzie Nas nie ma" raczej nigdy chleba nie ma i nie będzie, więc nie stawiajmy się sami w roli "pożytecznych idiotów", z których paraliżującej bierności i masochistycznej pokorności jedynie Wiejska mafia korzysta.
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
Szynka napisał:
Ale po co partia? No po co?

Wolnorynkowych think tanków i wolnościowych stowarzyszeń mamy już w Polsce w cholerę i nic z ich działalności na arenie politycznej nie wynika, skoro nie mają one żadnej osobowości partyjnej, a tylko z tą można realnie zmieniać zastany system polityczny.

Co zaś się tyczy tego zastraszania Libertarian ze strony rządzącej sitwy, to jak do tej pory bardziej się sami tutaj straszycie, niż w podobnych do Polski krajach ma to faktycznie miejsce (jeszcze nie słyszałem, aby zabili kogoś w RP za to, że się opowiada za choćby dobrowolnością opodatkowania, skoro nawet i jakoś nikt anarchistyczne ruchy nie ściga za ich antypaństwowość).
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Gościu, szanuję Twój zapał, ale sam widzisz. Masz problem ze znalezieniem 5 osób do partii. Jak Ty sobie to wyobrażasz?
A zastraszenia to nie jest urban legend, ostatnio się o tym przekonałem (choć nie na własnej skórze na szczęście)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
RAJan napisał:
dobrze by było przetłumaczyć na język polski

Tyle że w tym kraju jest inne prawo i te statuty nie miałyby żadnego zastosowania. Sąd by nie zarejestrował.

Poza tym problem istnienia partii nie leży zarówno w statutach ani w programach.
Czy działałeś w jakiejś partii?
Masz doświadczenie w działalności politycznej?
Jakie?
Ilu zadeklarowanych i nie ukrywających swych poglądów libertarian znasz z reala?
Więcej jak 30?

Wpierw musi być środowisko, które jest dość liczne a potem można się zastanowić nad partią. Czy J.M.Browning lub H.Ford zakładali firmy od wydrukowania wizytówek, wynajęcia biur i zakupu garniturów?

RAJan napisał:
P.S. Skoro już nawet w Rosji pięć lat temu tamtejsi Libertarianie swoją partię założyli, więc z czym do licha jeszcze My tutaj zwlekamy?!

I co z tego. Jak w Nowym Jorku będą sobie wkładać piórka w tyłek to mamy robić to samo, bo oni też mają piórka?
Inne warunki, inna mentalność ludzi i inne cele polityczne.

RAJan napisał:
Ani Amerykanie, ani nawet Nowozelandczycy nie uważają swoich państw nie tylko za "raje podatkowe"
Ciek napisał:
Trochę dziwny ten twój raj.

Zgoda. Ale statystycznie jest tam lepiej. O tym czy jest podatkowo lepiej nie decydują przepisy a ludzie (nie urzędasy a łamiący lub omijający prawo).
A nawet gdyby było gorzej, to stopień inwigilacji przez przymuszenie do współpracy z służbami jest nieporównywalnie mniejszy. I wolność słowa, w zakresie polityki, jest większa.
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
Szynka napisał:
Masz problem ze znalezieniem 5 osób do partii.

Nawet 50 osób na wejściu znajdę bez większego problemu, bo te tylko czekają aż coś w tym kierunku ruszy, gdyż dość już mają a la UPRowskich KaNaP z pod pseudowolnościowego szyldu tow. Mikke (nawiasem mówiąc skoro nikomu z UPRu przez ponad 20 lat ich partyjnej działalności nawet włos z głowy nie spadł, to i jasno dowodzi, że nikomu z przyszłej Partii Libertariańskiej krzywdy razwiedczycy nie zrobią).

Teraz tylko każdy czeka, aż ktoś da znak i pierwszy wyjdzie przed pasywny szereg, a wnet reszta pójdzie za nim - stąd też aby te środowisko nie co ośmielić dobrze jest chociaż sformułować na wejściu jakiś sensowny statut z programem minimum, skoro najtrudniejszy jest zawsze ten pierwszy krok.
 
S

stormtrooper

Guest
Zagadaj do Lancastera on już zakładał tutaj partię. :D

A na poważnie:

Wolnorynkowych think tanków i wolnościowych stowarzyszeń mamy już w Polsce w cholerę i nic z ich działalności na arenie politycznej nie wynika, skoro nie mają one żadnej osobowości partyjnej, a tylko z tą można realnie zmieniać zastany system polityczny.

No najbardziej realnie to zmieniają ten system kolejne partie Korwina. Dopóki istnieje próg wyborczy dopóty partia libertariańska nie wejdzie do Sejmu - dlaczego? Bo przeciwko sobie będzie miała cały establishment w tym media i tych 5% nie uzyska, ba nie ma co marzyć nawet o 3%, które pozwalają na $$ z budżetu.
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
kr2y510 napisał:
Tyle że w tym kraju jest inne prawo i te statuty nie miałyby żadnego zastosowania.

Dlatego mowa jest o modyfikacyjnym (sic!) dostosowaniu ich do rodzimych uwarunkowań (nie tylko kulturowych, ale i prawnych), a nie bynajmniej o bezmyślnym kopiowaniu na chama tamtejszych suchych wytycznych, powyrywanych z szerszego cywilizacyjno-ustrojowego kontekstu.

kr2y510 napisał:
Czy działałeś w jakiejś partii?

Wybacz, ale analogicznie argumentują u mnie w czasie każdorazowych wyborów starzy partyjniacy, dla których samo "doświadczenie" (nie ważne, że z reguły aferalno-antyspołeczne) ma większy walor od prawdziwych cnót ich młodszych kontrkandydatów (na których tylko dlatego nie warto postawić, bo nie są jeszcze w tym całym politykiersko-korupcyjnym systemie umoczeni).

kr2y510 napisał:
Wpierw musi być środowisko, które jest dość liczne a potem można się zastanowić nad partią.

Wolnościowcy stanowią zdecydowaną większość z tych 50% obywateli RP, którzy z braku jakiejkolwiek realnej alternatywy antysystemowej nie biorą udziału w żadnych wyborach, więc jest ich w Polsce przynajmniej kilka milionów (śmiem twierdzić, że Partie Libertariańską poparliby nie tylko a-kapole, minarzy i anarchole wszelkiej maści, ale nawet Ci wszyscy, dla których autentyczna wolność wyboru jest ważniejsza od znienawidzonego przez nich okrągłostołowego państwa).

RAJan napisał:
Inne warunki, inna mentalność ludzi i inne cele polityczne.

Wybacz, ale żyjąc w PRLu-bis mamy bardzo zbliżone warunki i podobne cele (pomimo odmiennej mentalności od innych nacji) do rosyjskich Libertarian, którzy wegetują w analogicznie bananowej republice, jak My sami i to okupowanej przez te same (post)komusze dziadostwo.

RAJan napisał:
...stopień inwigilacji przez przymuszenie do współpracy z służbami jest nieporównywalnie mniejszy. I wolność słowa, w zakresie polityki, jest większa.

Tu bym polemizował, gdyż wpływ FBI i CIA na życie Amerykanów bynajmniej nie jest mniejszy, a niżeli polskojęzycznych bezpieczniaków na Nas. Ponadto media w USA są równie upartyjnione, jak te w Polsce i jedynie te niszowe dają pozór wolności, skoro niemal wszystkie są w rękach upolitycznionych koncernów.

Aby to wszystko sobie dobitnie uzmysłowić wystarczy jedynie przeanalizować najświeższe newsy z USA ( http://korwin-mikke.pl/szukaj/tag/USA ), jak i z NZ ( http://korwin-mikke.pl/szukaj/tag/Nowa%20Zelandia ), na których tle jasno można wykazać, że bynajmniej nie mają oni wcale tak u siebie pięknie, jak by się mogło Nam bezkrytycznie wydawać.


stormtrooper napisał:
Dopóki istnieje próg wyborczy dopóty partia libertariańska nie wejdzie do Sejmu - dlaczego?

W Nowej Zelandii też masz na ten przykład ów "beznadziejny" 5% próg wyborczy, który tamtejszy ACT już kilkakrotnie z powodzeniem (w odróżnieniu od skorwinizowanego UPRu) przekroczył, choć wcale nie miał w mediach lepszej prasy od Naszych krajowych KoLiberałów (to co w przypadku nowozelandzkich antysocjalistów przechyliło szalę na rzecz wejścia ich reprezentacji do tamtejszego parlamentu, było po prostu nie odstraszanie własnego elektoratu przez głupkowate wybryki a la Mikkowskich "wodzów", tylko postawienie na liderów rzeczowych i zrównoważonych emocjonalnie, którzy budzili sympatię, a nie zażenowanie).
 
A

Anonymous

Guest
RAJan napisał:
(nawiasem mówiąc skoro nikomu z UPRu przez ponad 20 lat ich partyjnej działalności nawet włos z głowy nie spadł, to i jasno dowodzi, że nikomu z przyszłej Partii Libertariańskiej krzywdy razwiedczycy nie zrobią).

A zadałeś sobie pytanie ilu jest przecwelonych i umyślnie umieszczonych tam agentów? Albo jakie są prawdziwe motywy Korwina? To publicysta, showman, wodzirej, zarabia na tym grubą kasę dzięki czemu może ostentacyjnie nie pobierać emerytury. Chyba nawet kiedyś się żalił, lub ktoś napisał, że miał problem z bankiem bo nie chcieli mu udzielić kredytu, bo nie miał kwitu ile zarabia( stały dochód).

Druga rzecz jest taka, że często, gęsto Korwin przymila się do służb specjalnych. Wiele razy powtarzał, że nie tknie ich emerytur i przywilejów, bo jako konserwatysta nie zmienia reguł podczas gry.

Trzecia rzecz jest taka, że potencjalna partia ma skupiać beton ideologiczny. Wszyscy umieszczeni w jednym miejscu, to wymarzony prezent dla służb, bo to będzie uproszczona inwigilacja.

http://www.tomaszgabis.pl/?p=7 - chyba, że mówisz o czymś takim.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niemiecka_ ... artia_Pogo
 
OP
OP
R

RAJan

New Member
21
0
Premislaus napisał:
...jakie są prawdziwe motywy Korwina?

http://raj.nowyekran.pl/post/28283,kacz ... e-w-polsce

Mam nadzieję, że to wystarczy Ci za odpowiedź :rolleyes: :shy:

http://raj.nowyekran.pl/post/29760,pis- ... ie-odrodzi

Premislaus napisał:
Wszyscy umieszczeni w jednym miejscu, to wymarzony prezent dla służb, bo to będzie uproszczona inwigilacja.

I niby co im takiego przyjdzie z inwigilowania nawet tego tysiąca najbardziej aktywnych działaczy, skoro za nimi będzie stało kilka milionów antysystemowych sympatyków, którzy w każdej chwili będą mogli przejąć pałeczkę, by idee wolnościowe ponieść jeszcze dalej?!

Że niby kogoś zastraszą lub znajdą jakieś kompromitujące haki???

No proszę Was! Równie dobrze na tym forum mogą sobie poumieszczać swoich Tajnych Współpracowników, którzy będą wszystkich tutaj odstraszać przed zawiązaniem jakiejkolwiek formacji politycznej, bo doskonale zdają sobie sprawę, że dopóki ktoś jest w odosobnieniu anonimowy, to jest z zasady swej słaby, a kiedy się już oficjalnie upubliczni, to trudniej będzie go razwiedce tknąć (im męczenników nie potrzeba, gdyż ich idee są tym bardziej nie do ujarzmienia).
 
S

stormtrooper

Guest
No dobra piszesz i piszesz o tej partii, ale ja nie rozumiem, czego od tego forum oczekujesz? Jak na razie przekonujesz o tym, że jest sens, napomknąłeś coś o modyfikacji statutów, ale chcesz żeby tutaj na forum ludzie partię założyli, ty chcesz założyć i szukasz założycieli, czy co? Ogarnąłeś ustawę o partiach? Znajdziesz 1000 osób założycieli - realnie, a nie bajdurzenie w stylu wszyscy czekają na tego kto poniesie pochodnię wolności? Jak chcesz ją finansować i w jaki sposób wypromować w mediach, które przychylne nie będą? Nowa Zelandia i Stany to trochę inna bajka, ludzie tam są bardziej ogarnięci z netem, w Polsce jednak to telewizja jest głównym medium, które kształtuje wynik wyborów.
 

touch_mahal

New Member
5
0
RAJan, wszyscy starają się tutaj wytłumaczyć ci, że zakładanie partii bez środowiska jest działaniem zupełnie od dupy strony. Najpierw musi być skonsolidowane środowisko, potem można myśleć o partii. Zresztą wystarczy prześledzić inicjatywy mające na celu wtargnięcie do zabetonowanego układu sił w Sejie w ostatnich latach. Demokraci.pl, SDPL, Libertas, KNP, PJN - nic nie osiągnęli, bo nie mieli możliwości osiągnąć. A Palikot, prezentujący wyjątkową biedę intelektualną, stworzył szerokie środowisko, na bazie którego zbudował silną partię.

Trzeba zacząć się organizować pod konkretnym, chwytliwym logo i nazwą. Pojawiać się na demonstracjach z jednym logo i tymi samymi hasłami, stworzyć konkurencję dla Krytyki Politycznej w sferze kultury. Pokazać, że wolny rynek jest fajny i nie jest wyłączną domeną pryszczatych frajerów od Korwina.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
RAJan napisał:
kr2y510 napisał:
Wpierw musi być środowisko, które jest dość liczne a potem można się zastanowić nad partią.

Wolnościowcy stanowią zdecydowaną większość z tych 50% obywateli RP, którzy z braku jakiejkolwiek realnej alternatywy antysystemowej nie biorą udziału w żadnych wyborach,..

Wiem co masz na myśli. Ale wpierw musi być ten niewielki zaczyn, ta masa krytyczna. Bez tego nic nie ruszy. Ja uważam, że nie ma masy krytycznej, choć mogę się mylić.
Bo inaczej, to już dawno sam byś założył partię i działał.
A ludzie wpierw muszą się znać z reala, a nie wyłącznie z netu. Tego etapu przeskoczyć się nie da.

RAJan napisał:
Wybacz, ale żyjąc w PRLu-bis mamy bardzo zbliżone warunki i podobne cele (pomimo odmiennej mentalności od innych nacji) do rosyjskich Libertarian, którzy wegetują w analogicznie bananowej republice, jak My sami i to okupowanej przez te same (post)komusze dziadostwo.

Mają inne cele polityczne i inną taktykę. 2/3 z nich to randyści. No i w kilka razy większym narodzie łatwiej zebrać tę masę krytyczną. Poza tym oni się wcześniej spotykali fizycznie a nie tylko przez net.

RAJan napisał:
Tu bym polemizował, gdyż wpływ FBI i CIA na życie Amerykanów bynajmniej nie jest mniejszy, a niżeli polskojęzycznych bezpieczniaków na Nas. Ponadto media w USA są równie upartyjnione, jak te w Polsce i jedynie te niszowe dają pozór wolności, skoro niemal wszystkie są w rękach upolitycznionych koncernów.

Nie tak:
Inwigilacja mainstreamowych dziennikarzy 1:1
Wpływ na zarządy korporacji 1:1
TV 1:1
Internet lekka przewaga USA.
Stacje radiowe są w USA w sporej części naprawdę niezależne.
Ciągłość wolności i tradycji wolnościowej w USA jest w PL nie. Ciągłość jest ważna.
Naród USA nie jest tak zgnojony.
Mają broń i potrafią jej używać. Psy i tajne mendy muszą ryzykować życiem swym i swych rodzin!
Ilość kapusiów i przecwelonych do współpracy z służbami jest nieporównywalnie mniejsza.
Niezależność kościołów od państwa większa.
Kontrola nad partiami politycznymi wbrew pozorom mniejsza. Ron Paul ma jakieś istotne poparcie.
Wychowanie lepsze, czy w polskich przedszkolach lub szkołach dzieci grają w lincz lub szubienicę?
Szara strefa i czarny rynek większy. (ilość nielegalnych emigrantów i ilość sprzedawanych narkotyków)

RAJan napisał:
Aby to wszystko sobie dobitnie uzmysłowić wystarczy jedynie przeanalizować najświeższe newsy z USA ( http://korwin-mikke.pl/szukaj/tag/USA ), jak i z NZ ( http://korwin-mikke.pl/szukaj/tag/Nowa%20Zelandia ), na których tle jasno można wykazać, że bynajmniej nie mają oni wcale tak u siebie pięknie, jak by się mogło Nam bezkrytycznie wydawać.

Nie należy panikować. Lepiej pogadać z Amerykanami. Najlepiej z mormońskimi misjonarzami - bo oni reprezentują w pewnym sensie losową próbkę zwykłych ludzi.
Gdyby wyrobione zdanie o systemie na podstawie newsów było prawdziwe, to goście z USA czy Kanady nie zadawaliby "głupich pytań" w stylu:
- Dlaczego zabraniacie tego i tamtego?
- Dlaczego nie zrobicie tego i tamtego?
Tak jak mielibyśmy na to jakiś wpływ. :(
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Szynka napisał:
A zastraszenia to nie jest urban legend, ostatnio się o tym przekonałem (choć nie na własnej skórze na szczęście)
Ja się przekonałem na własnej...
Problem na tym forum jest taki, że za dużo tutaj studenciaków, teoretyków od pierdololo i ludzi , którzy sobie spokojnie żyją i mają wyjebane. Żadna partia w tym kraju nie powstanie w przeciągu najbliższych stu lat. Ale być może tak ma być, bo sam Trigger pisał, że to hobby, miejsce na relax, zapełnienie wolnego czasu i odreagowanie od stresów w pracy. Więc się nie czepiajcie.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
958
Najpierw proponuje cykliczne spotkania mieszkańców miast wojewódzkich, jak na takim spotkaniu w pubie, okaże się , że nie ma wolnych stolików, jest to znak na zakładanie partii.

RAJanie - nie chcę Cię demaskować, ale z poprzednią zajebistą inicjatywą coś nie wypaliło ? ;)
 
A

Anonymous

Guest
Trigger Happy napisał:
Najpierw proponuje cykliczne spotkania mieszkańców miast wojewódzkich, jak na takim spotkaniu w pubie, okaże się , że nie ma wolnych stolików, jest to znak na zakładanie partii.

Dobry pomysł. Hitler też zaczynał w piwiarniach :).
 
Do góry Bottom