Przyszłość chrześcijaństwa

W jakich barwach widzicie przyszłość chrześcijaństwa?


  • Total voters
    27
D

Deleted member 4683

Guest
Wierz sobie w jakie bóstwa tylko chcesz, ale nie wspominaj przy mnie o sinusoidzie Juliana Krzyżanowskiego, bo zastosuję pampaliniego interpretację aksjomatu nieagresji. Jesteś, niestety, kolejną ofiarą polskiego systemu edukacji.

Libnet strefą wolną od heglowania, proszę...

Nie wiem co to za sinusoida -pierwsze słyszę. Za to uważam, że patrząc z perspektywy historycznej można zauważyć prawidłowości w fascynacjach kolejnych pokoleń. trzeba być kurwa ślepym żeby tego nie dostrzec. Dziadkowie zapierdalali z automatami na polach bitew -deklarowano honor, wartości i wysokie C, następne pokolenia deklarowały pacyfizm olewkę i kontrkulturę a dzisiaj co drugi szczun znowu deklaruje się jako patriota i konserwatysta. Krótko mówiąc - wysokie C powraca w wielkim stylu. W tym własnie sie przejawia bunt pokoleń - w odrzuceniu wartości poprzednich. Jeśli poprzednie zachłysnęło się robieniem interesów to następne chce zginąć w ogniu rewolucji, jeśli poprzednie żyło w cieniu kościóła to następne będzie opisywać piękno nagiego ciała. Jeśli poprzednie pisało encykopedie to nastepne napisze Frankensteina. Z kolei ze względu na nieco ograniczony zasób takich podstawowych idei wymiana odbywa się dość regularnie. Nie kapuje z czym masz problem szczerze mówiąc ?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
A co powiesz z perspektywy historycznej o prawidłowościach fascynacji kolejnych pokoleń w starożytności albo średniowiecza? To, że teraz heglujący socjologowie lubią sobie powyróżniać jakieś z dupy wzięte generacje, a część ludzi się z tym identyfikuje i podpasowuje swymi zachowaniami i wartościowaniami, nie znaczy, że to jest immanentne dla ludzkości w całej historii jej istnienia. Bunt pokoleniowy w takim kulturowym, cyklicznym rozumieniu jest dość nowym wynalazkiem.

Kiedyś [za sławnej cywilizacji białego lub nieco śniadego człowieka], gdy kultura pozostawała bez większych zmian przez pokolenia, gdy technika nie miała takiego potencjału, by gwałtownie zmieniać otoczenie, świat się nie zmieniał skokowo. Miałeś jakieś kulty przodków, którzy byli znacznie bliżsi swym potomkom, bo generalnie pod względem wartościowań się od nich nie różnili. Mogłeś mieć nadzieję, że przebijesz swych przodków pod jakimś względem i nabijesz se więcej fejmu w zaświatach, ale generalnie fejm ten byłby dla nich kompletnie zrozumiały, bo wyrażał zazwyczaj tę samą kulturową hierarchię wartości z miejsca z jakiego pochodziłeś. Tym bardziej dziedzicząc po ojcu zawód bednarza, mogłeś nabić więcej fejmu robiąc lepsze beczki niż Twój stary. Stąd zresztą konserwy zresztą mają ten sentyment do dalekiej przeszłości przecież - bo każdy znał swoje miejsce.

Gdybyś wziął jeszcze jakąś kulturę w stylu chińskiej, z wręcz niewolniczym posłuszeństwem wobec rodziców, tym bardziej trudno byłoby Ci znaleźć jakieś pokoleniowe bunty. Bo takie mogą mieć miejsce tylko wtedy, gdy istnieje jakieś poważne polityczne trzęsienie ziemi. To teraz każde pokolenie ma mieć swój czas i swoją rewolucję, bo przyjęła się moda na kontestację dokonań poprzedników.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Ja tam się podpisuje pod tym, co powiedział @kr2y510 . Motłoch potrzebuje czegoś nielogicznego, do przyjęcia na wiarę. Niestety nie będzie tak, że ludziom religię zastąpi libertarianizm. Nigdzie w świecie stuprocentowi racjonaliści nie stanowią więcej niż parę procent ludności, np. w krajach w dużej mierze ateistycznych ludzie wciąż wierzą we wróżby, horoskopy, reinkarnację itp. Żadna religia nie kłóci się sama w sobie z libertarianizmem, ale w praktyce jest już z tym gorzej np. islam, ale też zorganizowane chrześcijaństwo. Religia to pole do popisu dla mistrzów manipulacji (interpretacji). Niektóre słowa Jezusa są tak niedorzeczne, że trzeba się nieźle wysilać, żeby je jakoś zinterpretować w miarę zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nawet zwykłego prostego chłopa (nadstaw drugi policzek itp.). Jedną z ciekawszych rzeczy jest kwestia np. hazardu, który w biblii nie jest potępiony NIGDZIE i trzeba się nieźle wysilać, żeby podciągnąć go pod jakikolwiek zakaz biblijny. Mimo to konserwatywni protestanci np. z USA są bardzo anty-hazardowi (KK nie uważa hazardu za grzech), mimo wyznawania zasady sola scriptura. Tak samo wygląda kwestia alkoholu, który nie jest zakazany przez biblię, a mimo to np. w Mississippi można go dostać praktycznie tylko we większych miastach (jak w niektórych krajach muzułmańskich). W USA co do religii jest trochę wybór jak między dżumą, a cholerą. Z jednej strony zamordystyczny KK, tęczowo-postępowe kościoły ewangelickie i protestanci fundamentalni, którzy są z reguły pro-gun i liberalni gospodarczo, ale też mocno pojebani w kwestiach obyczajowych (dużo bardziej niż nasze mochery) i są neokonserwatystami. Mnie tam osobiście w chrześcijaństwie nic nie zauroczyło i nie chce mi się w to bawić. Jakieś interpretowanie biblii po libertariańsku? Nie wiem. Religia u nas pełni rolę pewnego zwyczaju kulturowego. Dużo ludzi chodzi do kościołów, nawet pości w piątki, ale to taki sam zwyczaj jak choinka, marzanna itp. Pożytku z tego nie ma, ale jakąś rolę to pełni skoro wciąż jest popularne. Też wolałbym, żeby rolę chrześcijaństwa zajęła jakaś w miarę wolnościowa wiara rodzima, ale nie wiem jak ją ludziom sprzedać.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
sprzedo sie ludziom wiare słowiańską to komuchy bedom kraść w imię peruna czy światowita...
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Kel'Thuz dobrze wyczuł promując rodzime pogaństwo.

http://kelthuz.blogspot.com/2010/07/o-daremnosci-rodzimowierstwa.html

Krótko. Przeciwko sensowności restytucji słowiańskich wierzeń przedchrześcijańskich przemawiają:

- niezwykle skąpe źródła i chybione próby ich interpretacji i interpolacji, jak np. zupełna porażka w postaci książki Artura Kowalika "Kosmologia dawnych Słowian"
- radykalnie spekulatywny, nienaukowy charakter wszelkich tych prób
- niemożliwość wczucia się w autentyczny charakter tych wierzeń przez współczesnych obywateli polskich (z których większość nie jest nawet potomkami Słowian biologicznie, a żaden nie jest potomkiem kulturowym)
- a więc również oznacza to spekulatywny, czyli WYDUMANY charakter uczestnictwa w zrekonstruowanych "pogańskich obrzędach" - będących bardziej teatrem niż autentycznie duchowym przeżyciem
- kalekie zaplecze ideologiczne (bajanie o "narodzie" i tego typu kolektywistycznych bzdurach), niebezpiecznie ocierające się o antyracjonalny i antycywilizacyjny bagaż skompromitowanych idei
- pomijając filozofię kulturalizmu Stachniuka, współczesne ruchy pogańskie w Polsce są antypostępowe w sensie - wynoszą na piedestał "naturę" i akcentują służebny, podległy jej charakter ludzkiej egzystencji, a więc są sprzeczne z duchem kapitalizmu
- pogaństwo logicznie prowadzi do narodowego-socjalizmu bądź komunizmu
- sfery nadnaturalnej NIE MA, więc jak słyszę o potrzebie wiary w istnienie Peruna i duchów przodków, to wychodzę
- najlepiej uczcić pamięć o przodkach, budując w Polsce kapitalizm i dobrobyt, a nie zostawiając chleb w lesie
 

cojaturobie

Member
91
91
bedom handlarzom kramiki rozpierdalać?

Tyle, że, zgodnie z nauczaniem Kościoła, Jezus wygonił handlarzy ze świątyni, która przecież była domem Jego Ojca i w takim celu została zresztą wniesiona. Czyli teoretycznie nie była to jego własność, ale przypominam, że:
* po pierwsze - Ojciec Syn i Duch Święty są trzema postaciami jednego Boga;
* po drugie - przy chrzcie Jezusa w Jordanie Bóg Ojciec powiedział: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!", co można potraktować przecież jako przekazanie pełnomocnictwa.

O ile tego pierwszego Żydzi mogli nie wiedzieć, o tyle sprawa z chrztem jest banalna w odbiorze - Jezus miał pewne prawo rozpierdolić te kramiki. IMO zachował się w 100%, nomen omen, koszernie. :) Oczywiście jeżeli przyjmiemy wersje wydarzeń znaną z Biblii, ale wielu alternatyw chyba nie mamy, bo raczej nie zachowały się żadne inne zapiski opisujące to zdarzenie.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Motłoch potrzebuje czegoś nielogicznego, do przyjęcia na wiarę. Niestety nie będzie tak, że ludziom religię zastąpi libertarianizm.
Oczywiście.
Dlatego jestem przeciwnikiem Rothbarda, bo w tym co pisał i głosił jest za dużo "talmudycznego mistycyzmu" - czyli religii. A Instytut Misesa, to niemal religijna sekta.

Nigdzie w świecie stuprocentowi racjonaliści nie stanowią więcej niż parę procent ludności, np. w krajach w dużej mierze ateistycznych ludzie wciąż wierzą we wróżby, horoskopy, reinkarnację itp.
Dlatego właśnie libertarianie powinni to sprzedawać. ;)

Żadna religia nie kłóci się sama w sobie z libertarianizmem, ale w praktyce jest już z tym gorzej np. islam, ale też zorganizowane chrześcijaństwo. Religia to pole do popisu dla mistrzów manipulacji (interpretacji). Niektóre słowa Jezusa są tak niedorzeczne, że trzeba się nieźle wysilać, żeby je jakoś zinterpretować w miarę zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nawet zwykłego prostego chłopa (nadstaw drugi policzek itp.).
Jedne religie pozostawiają więcej wolnej przestrzeni dla zamordystów, a inne mniej.
Jedne religie zostały stworzone dla zachowania wolności, a inne dla zamordyzmu. Judaizm został zaprojektowany przez egipskich kapłanów, by zniszczyć tereny obecnej Syrii oraz częściowo Palestyny i Libanu, których to terenów żadnemu faraonowi nigdy nie udało się podbić. Ilekroć wyruszali na podbicie tych ziem, zawsze dostawali wpierdol. Więc skoro się nie dało podbić tych ziem wojną energetyczną, użyto broni informacyjnej, wykorzystując jako nośnik informacji pewne plemię. Chrześcijaństwo zostało przeprojektowane po to, by zniszczyć Słowian, Skandynawów, Daków i inne ludy, które bardziej wyewoluowały i stanowiły zagrożenie dla Rzymu i Bizancjum. Islam został wymyślony jako anty-bizantyjskie post-chrześcijaństwo, po czym został przeprojektowany, by mógł się dostosować do poprzednich wierzeń i by hamował niektórych lokalnych tyranów.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
- niezwykle skąpe źródła i chybione próby ich interpretacji i interpolacji, jak np. zupełna porażka w postaci książki Artura Kowalika "Kosmologia dawnych Słowian"
Źródła są bogate. Są opisy zrobione przez prawosławnych popów, doskonale opisujące istotę dawnej wiary, po to by ją wyplenić. Podobne opisy są w niemieckich klasztorach, pozostałość z czasów chrystianizacji Słowian Połabskich i osadników słowiańskich w Bawarii. Są też wykopaliska, są legendy i pozostałości w ludowych zwyczajach.

- radykalnie spekulatywny, nienaukowy charakter wszelkich tych prób
To do cholery należy oddzielić naukę od heglowania, a nie narzekać.

- niemożliwość wczucia się w autentyczny charakter tych wierzeń przez współczesnych obywateli polskich...
- a więc również oznacza to spekulatywny, czyli WYDUMANY charakter uczestnictwa w zrekonstruowanych "pogańskich obrzędach" - będących bardziej teatrem niż autentycznie duchowym przeżyciem

Skoro większość religijnych zwyczajów i obrzędów katolickich ma pogańskie korzenie, to w czym problem? Będą tak samo się wczuwać jak w obrzędy robione przez Kościół. Z pozostałymi, ludowymi obrzędami (np. topienie Marzanny, Noc Kupały...) nie będzie żadnego problemu.

- (z których większość nie jest nawet potomkami Słowian biologicznie, a żaden nie jest potomkiem kulturowym)
Tu Kel'Thuz niestety nie ma racji. Większość ludzi zamieszkujących teren obecnej Polski, ma geny Słowian, Prusów, Jadźwingów czy Daków (Karpaty)...
Ponad 50% ludzi żyjących w Polsce posiada geny tych, którzy żyli tu 1000 lat temu.
Ponad 45% ludzi żyjących w Polsce posiada geny tych, którzy żyli tu 2000 lat temu.
Ponad 25% ludzi żyjących w Polsce posiada geny tych, którzy żyli tu 5000 lat temu.

- kalekie zaplecze ideologiczne (bajanie o "narodzie" i tego typu kolektywistycznych bzdurach), niebezpiecznie ocierające się o antyracjonalny i antycywilizacyjny bagaż skompromitowanych idei
No to odjebać tych fałszywych żerców.

- pomijając filozofię kulturalizmu Stachniuka, współczesne ruchy pogańskie w Polsce są antypostępowe w sensie - wynoszą na piedestał "naturę" i akcentują służebny, podległy jej charakter ludzkiej egzystencji, a więc są sprzeczne z duchem kapitalizmu
Tu zgoda. Tylko należy wykazać reszcie, że to jest odejście od rodzimej wiary przodków. Animizm rządził na Kaukazie a nie tu. Ale nawet tam nie było służalczego kultu natury. Naturę się gwałciło jak zdobyczną dziewkę.

- pogaństwo logicznie prowadzi do narodowego-socjalizmu bądź komunizmu
Zależy jakie.

- sfery nadnaturalnej NIE MA, więc jak słyszę o potrzebie wiary w istnienie Peruna i duchów przodków, to wychodzę

Pierun żył sobie kiedyś na tym świecie i stał się sławny, stąd jego kult. Tak samo jak kult Kriszny czy Buddy.

- najlepiej uczcić pamięć o przodkach, budując w Polsce kapitalizm i dobrobyt, a nie zostawiając chleb w lesie
Nie chleb a okruchy. Czy ma ktoś zbierać okruchy z podłogi i jeść? Co szkodzi zanieść je Krasnalom? ;) Czcijmy pamięć tych, którzy pokonali Giganty. I sypiąc okruchy mówmy dzieciom, że jak będą jakieś Giganty co będą nami rządzić i narzucać swą wolę, to zawsze pewnego dnia, można ich spędzić do domostw, które można podpalić. A tych co będą uciekać wybić jak robactwo. Bajka ludowa o Krasnalach i Gigantach, to pozostałość po rebelii, podczas której nasi praprzodkowie wybili kastę rządzącą. To czczenie wolnościowej rebelii!!!

Co do kapitalizmu. Jego się nie da budować! Budować można jedynie jakąś jego namiastkę, jak kapitalizm kompradorski. Kapitalizm rodzi się sam, jak tylko spacyfikuje się jego wrogów. Ayn Rand nie czytał? - dziwne...

Kurwa! Czyżby Ket'Thuz zwątpił?
 

Patriciush

akcjonariusz Najjaśniejszej RP Sp. ZOO
118
281
1. Jeżeli Jezus nie był tym za kogo się podawał to chrześcijaństwo w ciągu najbliższych kilkuset lat skończy wraz Islamem jak Zeus i spółka.
2. Jeżeli Jezus był tym za kogo się podawał to los pseudochrześcijańskich instytucji (Kościół Katolicki, protestanci, prawosławni i inne sekty) czeka los Babilonu. Jezus za pierwszym razem tez miał bekę z faryzeuszy, sadyceuszy i innych. Będzie miał i za drugim razem. Największy antyklerykał. Środa to przy nim pikuś ;)

Niektóre słowa Jezusa są tak niedorzeczne, że trzeba się nieźle wysilać, żeby je jakoś zinterpretować w miarę zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nawet zwykłego prostego chłopa (nadstaw drugi policzek itp.). .

I to mówi (o nadstawianiu drugiego poślad... znaczy policzka) syn gościa, który nakazał: "oko za oko, ząb za ząb". I jednocześnie ów syn twierdzi, że nie przyszedł znieść prawa danego przez jego ojca. I jeszcze ów syn, mimo że sam kazał nadstawiać drugi policzek, wpada w gniew i wypędza (chyba batem) kupców z własności swego papy.

No niby nielogiczne. Niby...

A co do Peruna. Często wystepują Ci gromowładni Bogowie w różnych panteonach. Wyglada czasem jakby chodziło o tę samą postac...
 
D

Deleted member 4683

Guest
Judaizm został zaprojektowany przez egipskich kapłanów, by zniszczyć tereny obecnej Syrii oraz częściowo Palestyny i Libanu, których to terenów żadnemu faraonowi nigdy nie udało się podbić. Chrześcijaństwo zostało przeprojektowane po to, by zniszczyć Słowian, Skandynawów, Daków i inne ludy, które bardziej wyewoluowały i stanowiły zagrożenie dla Rzymu i Bizancjum. Islam został wymyślony jako anty-bizantyjskie post-chrześcijaństwo, po czym został przeprojektowany, by mógł się dostosować do poprzednich wierzeń i by hamował niektórych lokalnych tyranów.

Zupełnie w to nie wierzę, ale sama idea jest bardzo interesująca. Gdyby przyjąć założenie, że wszystkie wielkie religie świata zostały stworzone przez władców to prędzej czy później ten historyczny mechanizm powinien się powtórzyć. Ktoś znowu wpadnie na ten sam pomysł. Nie mówię tutaj o sektach zakładanych przez świrów z dżungli ale o jakimś rządowym projekcie z wielomiliardowym budżetem. Bawiąc się dalej należałoby się zastanowić - czy owe środki techniczne i pieniądze zostaną wpompowane w stworzenie od podstaw i rozpropagowanie zupełnie nowej religii ? Uważam, że z punktu widzenia "twórców" sensowniejsze byłoby raczej wykorzystanie już istniejących religii. Inaczej mówiąc - skoro wszystkie wielkie religie czekają na przybycie Mesjasza to zamiast wymyślać od zera nowy system wierzeń należałoby raczej stworzyć owego Mesjasza na którego wszyscy czekają. Oczywistym jest, że na początku od Mesjasza wszyscy oczekiwać będą cudów więc musiałby za nim stać prawdziwy sztab naukowców, dziennikarzy i specjalistów od manipulacji ale uważam, że biorąc pod uwagę dostępne rozwiniętym rządom środki jest to realne. Reasumując - jak usłyszę, że Jezus powrócił i właśnie naucza w moim mieście to na spotkanie z nim na pewno zabiorę rewolwer :)
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Dla mnie sprawa jest prosta. Jeżeli religii nie lubimy, to jedyną bronią przeciwko niej jest zabranie ludziom czasu na rozmyślania :) Tutaj z pomocą przychodzi ukochany kapitalizm z wyścigiem szczurów, konsumpcjonizmem itp.

Ateizm nie oznacza braku wiary! Jest jedynie niewiarą w pewną koncepcję paranormalnych bytów. Ateista może być wyznawcą nielogicznych poglądów, które trzeba przyjmować na wiarę np. egalitaryzmu, globalnego ocieplenia itp.

Z tego powodu wielu religijnych liderów i lewaków jest przeciwko kapitalizmowi, często wężej - konsumpcjonizmowi. Przeciętny człowiek wówczas spędza większość wolnego czasu rozmyślając jak zarobić, by potem wydać na podróże, znaczki pocztowe, panienki itp. Ma wówczas mniej czasu na zaprzątanie sobie głowy religiami, nacjonalizmami, globalnym ociepleniem itp.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
A co do Peruna. Często wystepują Ci gromowładni Bogowie w różnych panteonach. Wyglada czasem jakby chodziło o tę samą postac...
Raczej nie. Pierun był bogiem tych co szli na wojaczkę. Jego odpowiednikiem na Bliskim Wschodzie i w basenie Morza Śródziemnego był jakiś bóg pod postacią byka.
Do dziś na Górnym Śląsku słowem "pierun" określa się skurczybyka. Przy czym samo słowo "pierun" określa kogoś wybitnego, nie ważne czy pozytywnie, czy negatywnie. Natomiast jak chce się określić kogoś wyłącznie negatywnego (np. cwanego oszusta lub sprytnego złodzieja) to określa się go mianem "pierunowy gizd", "pieruński gizd" lub "pierunowo gizda".

Gdyby przyjąć założenie, że wszystkie wielkie religie świata zostały stworzone przez władców to prędzej czy później ten historyczny mechanizm powinien się powtórzyć. Ktoś znowu wpadnie na ten sam pomysł. Nie mówię tutaj o sektach zakładanych przez świrów z dżungli ale o jakimś rządowym projekcie z wielomiliardowym budżetem.
Moim zdaniem zawsze tak było.
Religie powstawały lub były celowo modyfikowane:
- na zamówienie możnych lub władców
- by pasożytować na koszt władców
- by osiągnąć konkretne cele polityczne
- by po prostu zarabiać na założycieli lub zaspokajać ich wyuzdane potrzeby, które nie były dostępne na rynku

Obecnie mamy do czynienia głównie z tym ostatnim wariantem. Klasycznym przykładem są religie globalnego ocieplenia i ekologizmu. W czasach Aleksandra Wielkiego w Aleksandrii panował wolny rynek religii i świątynie żyły głównie z maszynek do wróżenia (najsłynniejszym ich konstruktorem był Heron) i odprawiania skomplikowanych rytuałów, często seksualnych. W odróżnieniu od czasów obecnych, w ówczesnej Aleksandrii religie były normalnymi uczciwymi biznesami. Na marginesie, pomysł stosowania maszynek w religii został skopiowany przez Hubbarda i zastosowany w religii scjentologicznej.

Religia na zmodyfikowaną na zamówienie władcy było chrześcijaństwo. Zostało ono poddane modyfikacjom i zastosowane przez cesarza Konstantyna do zachowania spójności cesarstwa.

Religią powstałą po to by pasożytować na koszt władców, była religia panująca w Atenach. Świątynia w Tebach była centralą prywatnej agencji wywiadowczej, której musieli się opłacać władcy, by się utrzymać przy władzy.

Z tego powodu wielu religijnych liderów i lewaków jest przeciwko kapitalizmowi, często wężej - konsumpcjonizmowi. Przeciętny człowiek wówczas spędza większość wolnego czasu rozmyślając jak zarobić, by potem wydać na podróże, znaczki pocztowe, panienki itp. Ma wówczas mniej czasu na zaprzątanie sobie głowy religiami, nacjonalizmami, globalnym ociepleniem itp.
Nie tak. Powód jest inny. Te odpady ludzkie w wolnorynkowym kapitalizmie, by pozdychały w swych zasranych norach. Mowa oczywiście o właściwych kapłanach religii i lewakach, a nie o tych którym oni zrobili macę z mózgu.
 
Do góry Bottom