Przed złodziejem można bronić się nożem

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 694
Zastanawia mnie automatyczne założenie że broń palna ułatwia obronę tylko dlatego że to jest broń palna - tomkiewicz przecież podobnie jak nie miałeś przewagi bez broni mógłbyś jej nie mieć z bronią. Piszesz "zastrzeliłbym po prostu", bardzo możliwe że jednak nie poszłoby tak prosto ponieważ w wypadku legalnej broni każdy z nich prawdopodobnie również by ją miał. I nadal mieliby przewagę liczebną. Wg mnie prawdopodobieństwo że w sytuacji "kilku na jednego" zostalaby tam z ciebie miazga jest równie wysokie z bronią co i bez niej.
 

Mniszek

Member
20
27
A mnie zastanawia automatyczne założenie, że zamknięcie drzwi na klucz uchroni przed włamaniem tylko dlatego, że będą one zamknięte. Przecież każdy może sobie kupić łom w castoramie czy praktikerze (jest to narzędzie powszechnie dostępne), więc tak czy inaczej złodzieje wejdą mi na chatę - i nie ma tu znaczenia, czy zamknę drzwi. Pytanie zatem: po co je w ogóle zamykać?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Lepiej zabronić zamykania drzwi, a zamki zdelegalizować. Gdy wejdzie złodziej, rób wszystko co karze, złodzieje nie mają interesu w zabijaniu ludzi. Lepiej stracić jeden grosz niż życie. Lepiej nawet stracić 12 tys. czyli 3 nędzne przeciętne wypłaty, lepiej zacisnąć pasa, ale żyć. Gdy wejdzie urzędnik, rób to samo co w przypadku złodzieja. Gdy wejdzie morderca, to trudno, przecież i tak by cię zabił gdybyś wyszedł z domu. Drzwi zamykają tylko pedofile, uczciwy człowiek nie ma nic do ukrycia.
 
D

Deleted member 427

Guest
Mniszek napisał:
i nie ma tu znaczenia, czy zamknę drzwi.

Drzwi antywłamaniowe też otworzysz łomem?

Max Stirner napisał:
ponieważ w wypadku legalnej broni każdy z nich prawdopodobnie również by ją miał.

W 9 na 10 przypadków bandyta spierdala po usłyszeniu odgłosu wystrzału - uzbrojony w broń palną czy w gołe dłonie. Oczywiście potem wracają z bazooką, ale to już osobny rozdział :) Generalnie musisz mieć w huj pecha, żeby trafić na takiego, co będzie się z tobą strzelał. Musiałbyś trafić na samego Chapo Guzmana albo jakiegoś członka Zetas chyba. Ewentualnie na antyterrorystów od Dziewulskiego ;)
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
http://wielkopolska.naszemiasto.pl/...nie-odpowie-za-zabojstwo-nastolatka,id,t.html
Sprawa sprzed kilku lat z mojej wioski, na szczęście zakończyła się umorzeniem śledztwa i uznaniem zastrzelenia włamywacza za obronę konieczną.

Zastanawia mnie automatyczne założenie że broń palna ułatwia obronę tylko dlatego że to jest broń palna - tomkiewicz przecież podobnie jak nie miałeś przewagi bez broni mógłbyś jej nie mieć z bronią. Piszesz "zastrzeliłbym po prostu", bardzo możliwe że jednak nie poszłoby tak prosto ponieważ w wypadku legalnej broni każdy z nich prawdopodobnie również by ją miał. I nadal mieliby przewagę liczebną. Wg mnie prawdopodobieństwo że w sytuacji "kilku na jednego" zostalaby tam z ciebie miazga jest równie wysokie z bronią co i bez niej.
Niekoniecznie - nie każdy złodziej jest mordercą, wbrew pozorom nawet włamywacze miewają opory moralne przed zabiciem człowieka.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Jak się rozpatruje takie nieprzyjemne sytuacje i rozmyśla jak one wyglądałyby w warunkach gdzie broń palna jest ogólnodostępna a jak wyglądałaby w warunkach gdzie jest ona reglamentowana to należy rozłożyć to na dwie składowe:
1) Jak to wygląda przed atakiem.
Ponieważ broń jest łatwo użyć, a jej użycie ma druzgocące skutki to sądzę, że to zniechęca potencjalnych napastników do ataku i przez to jest większy poziom bezpieczeństwa.
2) Jak to wygląda gdy dojdzie jednak do ataku.
Gdy broń palna znajduje się w rękach to skutki są poważniejsze. A jak jest jeden napadnięty i więcej uzbrojonych napastników to sądzę, że będzie to wyglądało tak jak celnie to opisał MaxStirner. No chyba, że ktoś ma takie umiejętności jak cowboye na westernach;)
 
D

Deleted member 427

Guest
alfa, takie rozpiski to dziecinada. Jak to wygląda, gdy dojdzie do ataku, to wygląda w każdym przypadku inaczej. A ci, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej, mogą sięgnąć po Gary'ego Klecka, który poświęcił 30 lat życia na badanie podobnych incydentów (użycie broni w celach obronnych).
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Dla mnie jest logiczne, że w przypadku gdy zostanie napadnięty ktoś kto ma pistolet przez kilku napastników również posiadających takie uzbrojenie to będzie miał on małe szanse na wyjście cało z takiej sytuacji. Może on odstrzelić jednego napastnika, ale w tym czasie gdy będzie to robić następny napastnik będzie miał już wycelowaną w niego broń i będzie naciskać na spust. Może oczywiście się zdarzyć, że będzie to jakiś szybki rewolwerowiec taki jak w filmach z Johnem Waynem, ale statystycznie taki szybkostrzelny gość może się również trafić wśród napastników (a w przypadku gdy napastników jest więcej to i pojawienie się takiego jest większe) i może ten ktoś w takim razie nawet jednego napastnika nie odstrzelić.
Jeśli jednak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, to proszę Kawadorze nie zasłaniaj się autorytetem Klecka i przedstaw tu dane pokazujące jak wspaniale wychodzą z opresji uzbrojone ofiary, które zostały napadnięte przez więcej niż jednego uzbrojonego napastnika albo jeszcze lepiej dane porównujące jak przedstawia się to w stosunku do nieuzbrojonych ludzi, którzy zostali napadnięci przez więcej niż jednego nieuzbrojonego napastnika.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
Dlatego najlepiej chodzić z karabinem maszynowym :). Gdyby kilku uzbrojonych bandytów zaatakowało jednego z gnatem, to oni nie wiedzą kogo zabije pierwszego, ponieważ większość ludzi boi się umierać, wszystko zależy od kalkulacji (tzn. co jest na tyle cennego by ryzykować życie).
 

military

FNG
1 766
4 727
Dla mnie jest logiczne, że w przypadku gdy zostanie napadnięty ktoś kto ma pistolet przez kilku napastników również posiadających takie uzbrojenie to będzie miał on małe szanse na wyjście cało z takiej sytuacji.

I co z tego? Przecież sednem sprawy nie jest rezultat strzelaniny, tylko to, że odbiera ci się możliwość wyboru. Przestępców nie interesuje zakaz noszenia broni, on dotyka tylko ciebie. Z drugiej strony - nikt nie chce ci wciskać M-16 w łapę. Problemem jest to, że nie możesz mieć broni palnej niezależnie od tego, czy chcesz, czy nie, a oficjalne stanowisko państwa w sprawie obrony to "lepiej siedzieć cicho i mieć nadzieję że nic ci się nie stanie". To, jak wyglądałoby starcie pięciu rewolwerowców nie ma żadnego znaczenia.

Choć już można się zastanawiać, czy do takiego starcia w ogóle by doszło, czy jednak bandyci nie zawahaliby się przed dokonaniem napadu, gdyby wiedzieli, że mogą zostać odstrzeleni.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Na początek Military, aby nie było wątpliwości - ja jestem zwolennikiem łatwego i powszechnego dostępu do broni palnej!!!

Choć już można się zastanawiać, czy do takiego starcia w ogóle by doszło, czy jednak bandyci nie zawahaliby się przed dokonaniem napadu, gdyby wiedzieli, że mogą zostać odstrzeleni.
Najpierw przeczytaj jeden z wcześniejszych moich postów, a dokładnie post #30 w tym wątku.
A jak nie chcesz czytać, bo za długie to streszczę: W uzbrojonym społeczeństwie jest bezpieczniej, bo bandyci boją się atakować ludzi wiedząc, że ci mogą ich odstrzelić, ale jak już dojdzie do konfrontacji to efekt będzie bardziej krwawy.
Przecież sednem sprawy nie jest rezultat strzelaniny, tylko to, że odbiera ci się możliwość wyboru.
Dla fanboyów pukawek to jest sednem, dla mnie temat dotyczy czego innego. Dla mnie problemem jest to, że niektórzy traktują tu spluwę tak jak chrześcijanie traktują symbol krzyża. Każda uwaga na jego temat to niemal świętokradztwo.
Jak wyglądała dotychczasowa dyskusja?
Tomkiewicz opisał swoje traumatyczne przeżycia, gdy został napadnięty i skwitował to tym, że gdyby miał broń to by zastrzelił tych bandytów, jeśli by go z tego powodu nie wsadzili do więzienia. Na co MaxStirner całkiem sensownie zwrócił uwagę, że w przypadku gdy broń byłaby legalna to ci bandyci też prawdopodobnie by ją posiadali i na dodatek dysponowaliby nadal przewagą liczebną. Co prawda MaxStirner być może nadinterpretował to, bo Tomkiewicz napisał jedynie o tym, że zrobiłby to gdyby miał broń i nie groziła mu odpowiedzialność karna, a to jeszcze nie oznacza, że miał na myśli , że broń byłaby ogólnodostępna, ale możemy sobie tu nie zawracać głowy takimi niuansami.
Po czym zaczęła się polemika.
Mniszek wyskoczył z porównaniem do zamka w drzwiach, z którego wynikało, że lepiej mieć broń niż jej nie mieć. Oczywiście to jest prawda w większości wypadków, ale są też takie jak omawiany przez nas, w których tak być nie musi. No chyba, że będziemy to tak interpretować: jak i tak masz być na straconej pozycji to lepiej dla Ciebie jak Ci skrócą cierpienia jednym strzałem w głowę niż mają Cię powoli dobijać itp. Ale chyba rozmowa nie tyczy się tu zagadnień humanitaryzmu...
Triss słusznie zauważyła, że nie każdy złodziej chce mordować. Ale nie wzięłą pod uwagę, że Tomkiewicz broniąc roweru przed złodziejami chciałby ich zastrzelić, a wtedy ci złodzieje broniliby własnego życia, a to zmienia postać rzeczy.
Ty Military prawisz mi o dobrodziejstwie legalizacji broni. Ja znam te argumenty i uznaję ich słuszność, ale nie wierzę w to, że jak się zalegalizuje broń to od tego momentu każda potencjalna ofiara zawsze wyjdzie zwycięsko ze starcia z bandytami i będzie mogła skutecznie wymierzać sprawiedliwość. Ja utopistą nie jestem. Dla mnie jest oczywiste, że będą się zdarzać sytuacje gdzie będzie się na przegranej sytuacji od początku.
 

military

FNG
1 766
4 727
nie wierzę w to, że jak się zalegalizuje broń to od tego momentu każda potencjalna ofiara zawsze wyjdzie zwycięsko ze starcia z bandytami i będzie mogła skutecznie wymierzać sprawiedliwość.

No i fajnie, ale przecież nikt tu niczego takiego nie twierdzi. Dostęp do broni to, upraszczając, miara wolności.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Ale w oczy to kole. Skoro na sensowne pytanie MaxaStirnera wyskakuje się z propagandowymi sloganami i jeszcze się za to lajki sypią.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
No tak, przecież to oczywiste, że napadając w 5 na 1 z bronią palną w ręku od razu napastnicy zastrzelą ofiarę. Portfel czy rower jest wart morderstwa na karku, po cholerze.

Propagandowy slogan to "I tak na nic ci się broń nie przyda bo i tak mieliby przewagę ale teraz to tylko pobili, bo gdyby mieli broń to już gryzłbyś ziemię".
Jeszcze śmieszniejszym propagandowym sloganem jest "Jak nie będę miał ze sobą broni, to bandyci też jej mieć nie będą".
Zapomnieliście o tym, że jak ktoś kupi broń to bandyta pójdzie po bazookę. To są sensowne argumenty?

Co ma zrobić 1 staruszek na 5 koksów? Nic, to łatwy łup. Ale jeżeli ten staruszek ma broń nawet jeżeli spowoduje to uzbrojenie napastników (co jest bzdurą) to agresorzy realnie ryzykują życiem, i niewiele tu da pocieszenie, że może zabije tylko jedną osobę, jeżeli to możesz być ty.

Pobicie, kradzież czy dominacja na dzielnicy to co innego niż morderstwo. A jak trafi się psychol, który zabija dla frajdy to lepiej mieć się czym bronić niż siedzieć z założonymi rękami.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Nie! Napastnicy napadając z bronią w ręku w ilości pięciu chłopa nie zabiją od razu jednego napadniętego. Ale dyskusja dotyczyła tego, że jeden napadnięty chciałby wykończyć pistoletem przeważających go liczebnie napastników, którzy prawdopodobnie też posiadaliby broń.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Zawsze mogą się włączyć przypadkowe osoby, sąsiedzi, ochotnicze patrole itd.
Przestępcy ryzykują bardziej, chyba że faktycznie kontrolują teren i nikt im nie podskoczy.
Ale tę sytuację mamy już dziś.
 
Do góry Bottom