Przed akapem musi być kurwin

piezol

Jebać życie
1 263
4 235
Mam teorię i proszę o jej obalenie:

Akap nie będzie w stanie przetrwać, jeśli przejdziemy do niego od razu, potrzebne jest do tego pierw xx lat rządów ko-libów. Już uzasadniam:
dziś najbogatsi ludzie to beneficjenci systemu komunistycznego. Po nastaniu akapu, czy jakiegokolwiek systemu 'okołowolnorynkowego' ci ludzie najprawdopodobniej swojej fortuny nie utrzymają, ze względu na konkurencje (i w ogóle inny model [braku] państwa) i będą za wszelką cenę próbowali użyć swoich wpływów i mamony (dopóki ją mają), by przywrócić etatyzm - choćby uciekając się do pomocy państw ościennych (póki nie będziemy mieli jednego karabinu na głowę i bomb atomowych w rękach kapitalistów- interwencja miałaby duże szanse powodzenia). Dlatego potrzebna jest wewnętrzna siła, aby pacyfikować takie zapędy, aż do przetasowania- kiedy to najbogatsi będą tymi, którzy zyskali na wolnym rynku i będzie im zależało na tym, by go bronić. Dopiero wtedy będzie można przejść do anarchii.

Proszę o hejt na moją osobę.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Najbogatsi nigdy nie są za wolnym rynkiem, nie licząc mniejszości idealistycznej. Chęć łamania barier wychodzi od dołu, od tych co chcą dołączyć lub zająć miejsce dotychczasowych elit. Niestety poparcie dołów jest też łatwe do przejęcia przez dyktatora, który używa biedoty do walki z elitą i spełnienia swoich mokrych snów o władzy absolutnej i podbojach. Po eliminacji elit dyktator zajmuje jej miejsce, przez co państwo zyskuje siłę militarną kosztem gospodarki, a biedota jest uciskana dalej.

Mogę popierać Korwina, bo na tle innych wypada wyjątkowo dobrze, ale nie będę popierał dyktatury jako takiej. To co popierałbym najbardziej to decentralizacja państwa.
Edit: Dyktatura oznacza centralizację.
 
Ostatnia edycja:

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
"będą za wszelką cenę próbowali użyć swoich wpływów i mamony (...), by przywrócić etatyzm "

Bez państwa będą musieli używać swoich wpływów i swojej mamony, z państwem będą mogli używać swoich wpływów i czyjeś mamony. Tyle w tym temacie.

Jeżeli chcesz powiedzieć, że taka sytuacja to nie ko-lib, bo nie ma jej w ko-libowych postulatach, to uświadom sobie, że żadna rzeczywistość społeczno-gospodarcza, czy to państwowa, czy anarchistyczna, nie jest kształtowana przez postulaty, a przez realne, ludzkie działanie. Na tym właśnie polega myślenie etatystów, że rezerwują myślenie przyczynowo-skutkowe dla sektora prywatnego i stanu anarchii, a jednocześnie z jakiegoś powodu za usprawiedliwione uważają rozpatrywanie polityki przy pomocy myślenia życzeniowego.
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
408
@piezol Ja myślę, że to nie musi być kwestia "przetasowania" bogatych, a kwestia tylko i wyłącznie rządzących. Przez to, że wszędzie na około szaleje socjalizm, to każda strefa kapitalizmu, będzie do zwalczenia jako pierwsza. Gdyby przed przejściem do akapu, stworzyć "silne" państwo kapitalistyczne, myślę, że trudniej byłoby obalić późniejszy akap. ;)
A w między czasie, sąsiedzi może poprzez reakcję łańcuchową, zaczęliby się odwracać od socjalizmu. (ale zaznaczam, ludzie, nie władza)

Taka luźna refleksja - bo to trochę takie zakładanie, że to państwo w ogóle dotrwało ,by do etapu kiedy może się przerodzić w akap, wcześniej wojujący socjaliści mogli by wprowadzić na nowo "stary" system. ;)
 

janek

New Member
14
2
Zakrzątanie sobie głowy czy będzie czy nie akap jest bezcelowe, lepiej zrobić wszystko by stać się bogatym do zarzygania. To tak samo jak dumanie nad losem Polski, zamiast rajcować się sytuacją polityczną w nieskończoność i podnosić sobie ciśnienie, to lepiej zająć się własnym życiem i swoich bliskich, ewentualnie dać kasę na jakiś ideowy projekt.
 

Grundman

New Member
22
12
Akap będzie, jak w społeczeństwie ko-libowym, albo nawet w społeczeństwie takim jak dzisiaj, będą powstawać miasta i regiony bez zwierzchnictwa państwa lub z coraz mniejszym zwierzchnictwem państwa, coś na wzór tego Indyjskiego Gugaronu (czy jak to się tam nazywa), idące nawet jeszcze dalej, niż tam poszli. To musi wyjść od małych regionów, ludzie muszą zobaczyć, ze w takich regionach dobrze się żyje itd. Nie zrobi się akapu naraz z całego państwa - bo zresztą musiałoby to oznaczać zamordyzm (zmuszenie ludzi do akapu siłą).

Pytanie: Czy w społeczeństwie ko-libowym pozwoliliby na istnienie miasta lub regionu zupełnie powiedzmy bez podatków? Czy jednak Korwin wkroczyłby do takiego regionu do razu czołgami?

Łatwiej byłoby taki region utworzyć w społeczeństwie socjaldmeorkatycznym (jak dzisiaj w Indiach)? Czy w społeczeństwie korwinowo-kolibowym?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
akap bedzie jak ludzie zrzucą z siebie zwierzchnictwo państwa nad sobą i już... nieważne jakie to państwo...
...(zmuszenie ludzi do akapu siłą)...

co to ma znaczyć? jak zmusza sie ludzi do robienia na swoim to co chcą ?

korwin nie po to chce swojego silnego państwa i służb i podatków by pozwolić coby stracił kontrole nad jakimś regionem...
to komuch ino z muszką...
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Nad jakim regionem? Za Korwina będzie można zakładać komuny lub libertariański raj. Kiedyś go jakiś libertarian o to pytał i nie widział problemu.

Często przytacza przykład Roberta Owena, któremu pozwolono na założenie swojej socjalistycznej kolonii... Dzięki temu doświadczeniu nikt w Ameryce nie traktował socjalu na poważnie w odróżnieniu od walczącej z nim Europie.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
"- Śląsk nie mógłby ogłosić niepodległości. Liberalizm nie polega na tolerancji, tylko na tym, że ludziom wiele wolno, a za przekroczenie tego co wolno będą surowe kary. Samo rozpoczęcie dyskusji o niepodległości powoduje już rozpad państwa. Bardzo się dziwię, że Wielka Brytania dopuszcza rozmowę o niepodległości Szkocji a Kanada o niepodległości Quebecu – mówi lider KNP."

źródło
http://pikio.pl/mikke-o-slasku-autonomia-tak-niepodleglosc-nie/
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Jeszcze tutaj o tym mówi...



Nie zgadzam się, ale z drugiej strony... Jaki jest sens ogłaszania niepodległości w momencie dużej wolności i szerokiej autonomii? Można oczywiście zbuntować się przeciwko podatkom, ale w państwie Korwina raczej człowiek ich nie odczuję zbytnio. Zresztą teraz są wyższe, a jakoś masowego buntu nie widać.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Ja tam byłbym zadowolony gdyby za haracz w wysokości 10% dochodu władza się odpierdoliła i dała sadzić te cannabisy, czy też prowadzić inne biznesy, niech se to przejebie na jakieś zabawy w wojsko, drogi, czy co tam sobie ubzdurali. Z drugiej strony zastanawiam się często, czy państwo jako organizacja nie byłoby w stanie samo się utrzymać bez żadnych podatków nakładanych na obywateli. Gdzieś kilka tygodni temu minął mi news, że różne typy inwestują po 20.000 euro w uzyskanie obywatelstwa państw UE. Gdyby Korwa rozkręcił państwową drukarnię, to mógłby zapomnieć o tym swoim pogłównym, a męty i tak zaraz by spierdalały dalej na zachód. Do tego dochodzą opłaty przesyłowe za tranzyt po terytorium państwowym, jakieś rurociągi na państwowych włościach, w końcu prywatyzacja państwowego majątku.

Jak szukacie słabych stron Korwina, to zerknijcie na jego postulaty odnośnie emerytur. Korwa jest zobowiązaniowym onanistą jeśli chodzi o umowy (nie wiem sąd mu się wzięła koncepcja, że emerytura to jakas umowa / zobowiązanie), podczas gdy tego systemu zwyczajnie nie da się utrzymać nawet dla obecnych beneficjentów, a już zwłaszcza nie z wpływów z prywatyzacji, bo mało co jest do sprzedania. Moja propozycja odnośnie emerytur jest taka, żeby emerytom wydać broń w wojskowych magazynów i niech idą szukać i odzyskiwać swoje składki po pałacach ZUSu i przedstawicielach dawnej władzy :) Drugą słabą teorią KNP jest koncepcja, że zadłużenie należy spłacić, dlatego należy utrzymać "przejściowo" podatki. Nie trzeba być orłem by obliczyć, że przy zadłużeniu między 1 a 4 bln zł w zależności od liczącego "przejściowe" utrzymanie podatków trochę musiałoby potrwać, jeżeli same odsetki od długu oficjalnego pochłaniają równowartość wpływów z PIT. Dla mnie zadłużenie jest spiralą, z której zwyczajnie nie da się już wyrwać, ogłoszenie bankructwa państwa i pokazanie figi wierzycielom (w tym niestety również samym obywatelom) jest nieuniknione. Rolą władzy w tym procesie powinno być tylko sterowanie tym procesem. Ja się nie znam, ale słyszałem, że można bawić się w opcje na walucie. Być może rozsądnie byłoby powołać FOZZ - bis, zagrać na spadek złotego wszystkim co państwo ma, a później zacząć drukować lub ogłosić niewypłacalność :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
sam fakt że są jakiekolwiek podatki i nie moge se ogłosić niepodległości znaczy że nimo wolności...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
No bo nie ma, w obozie koncentracyjnym też nie ma, a jednak wolałbyś z jakieś przyczyny mieszkać u Korwy w folwarku, niż u Hoessa, nie?
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
powiedziałem już zero kompromisów, korwin to taki sam komuch jak inni, to polityk nie wolno mu wierzyc, bedzie tak samo chujowo jak jest i teroz...
to co gado to ino gado...
i nawet jak pozwoli sie bawić obywatelom bronią palną, to pewnie za opór groźby itp przeciwko państwa wprowadzi czape i chuj da ta broń w chałpach ludzi...

nie wiem czemu nawiedza moją wioche po raz drugi w krótkim czasie, przecie podobno ze ślonska startuje...
 

janek

New Member
14
2
A ja ponownie. Rozmyślanie o Korwinie, a na ile sobie jesteśmy w stanie tej wolności wygrabić w obecnej rzeczywistości? Korwin nie rządzi, nie ma wpływu na politykę...
Korwin to większy wolnościowiec od niektórych libertarian na garnuszku u rodziców (ktorych nie brakuje), bo wciska ciemnotę i ma flotę z publikacji, a ci drudzy tylko pierdolą. Nie jestem wielbicielem Korwina, ale wicie o co chodzi, o realizm.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Korwin to większy wolnościowiec od niektórych libertarian na garnuszku u rodziców (ktorych nie brakuje), bo wciska ciemnotę i ma flotę z publikacji, a ci drudzy tylko pierdolą. Nie jestem wielbicielem Korwina, ale wicie o co chodzi, o realizm.

To jeszcze może kutasy se porównamy i ustalimy kto wygrał? Tak bardziej realistycznie.
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
408
powiedziałem już zero kompromisów, korwin to taki sam komuch jak inni, to polityk nie wolno mu wierzyc, bedzie tak samo chujowo jak jest i teroz...
Na pewno nie będzie tak samo jak teraz (jeśli nas nie oszuka). Poza tym, proszę Cię, nie myl tych pojęć. Jeśli już coś to etatyzm (jeśli istnienie państwa uznać za etatyzm), a nie komunizm. Anarchokomuchy, są antyetatystami i komuchami, a jeśli nawet Korwin jest za państwem i jakimś tam monopolem na przemoc i terytorium, to jak już to jest etatystą i antykomuchem. (takie całkowite przeciwieństwo anarchokomunistów) Tak w gwoli ścisłości. ;)
 
Do góry Bottom