Prywatne szkolnictwo

Tairew

New Member
10
0
Witam. Jako początkujący adept w zakresie teorii liberalnych tudzież libertariańskich, chciałbym wiedzieć/zobaczyć więcej jeśli chodzi o problem obecnego systemu edukacji w Polsce. Mianowicie mam kilka kwestii, o których nie wiem co myśleć. Podejrzewam, że najpewniej są to kolejne mity, z którymi wy, drodzy libertarianie będziecie mogli szybko się rozprawić : P
No więc tak:
1) Prywatna edukacja i wolny rynek w tej materii w Polsce umożliwiłyby lepszą jakość kształcenia. No dobra, ale jeśli ja widzę np. ranking szkół w Polsce wśród których szkół stricte państwowych jest często gęsto więcej na szczycie?
2) Często słyszę, że takie niepubliczne uczelnie wyższe są nastawione za bardzo na zysk i służą do zarabiania pieniędzy. Gdzie wobec tego ta jakość kształcenia? Czy najważniejsze ma być wydanie dyplomu?
To są takie moje główne wątpliwości. Jako, że nie zgłębiałem tematu w bardzo dużych szczegółach to liczę, że szybko się przekonam, że mam do czynienia z jakąś formą krótkowzroczności : P Będę wdzięczny za odpowiedz i konstruktywne analizy/opinie.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
1) Kwestia finansowania. Państwowe - w tym kontekście - znaczy nie tylko własnośc, ale i strumień pieniędzy. Uczniowie/studenci którzy chodzą do szkół prywatnych, dodatkowo finansują szkoły państwowe. To nie jest wolna konkurencja.
2) Kryteria jakościowe kształcenia ustala państwo, poza tym patrz 1)
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
1) Prywatna edukacja i wolny rynek w tej materii w Polsce umożliwiłyby lepszą jakość kształcenia. No dobra, ale jeśli ja widzę np. ranking szkół w Polsce wśród których szkół stricte państwowych jest często gęsto więcej na szczycie?
Szkolnictwo w Polsce jest ogólnie bardzo kiepskie. Jak sprawdzisz sobie rankingi międzynarodowe to sytuacja będzie odwrotna od polskiej, np. tu "Just five US public universities make the global top 100 for their student-to-faculty ratio, compared to 24 US private universities". Harvard, Princeton itp. to są prywatne uczelnie.
2) Często słyszę, że takie niepubliczne uczelnie wyższe są nastawione za bardzo na zysk i służą do zarabiania pieniędzy. Gdzie wobec tego ta jakość kształcenia? Czy najważniejsze ma być wydanie dyplomu?
Celem prowadzenia działalności gospodarczej jest zysk i nie ma w tym nic złego czy dziwnego. Zysk ten może być osiągnięty oferując tani produkt niskiej jakości w dużej ilości, czy też drogi produkt wysokiej jakości. Jeśli większość uczelni oferuje gówniane wykształcenie, to widać akurat na to jest popyt i rynek tak zdecydował. To jest szerszy problem, a jego genezą jest zakłócenie mechanizmów rynkowych interwencją państwa. Państwo oferując nieodpłatne (nie darmowe, bo to bardzo drogi system) wykształcenie doprowadziło do tego, że mamy bardzo wysokie wskaźniki ludzi z wyższym wykształceniem. Wskaźniki te są z pewnością zawyżone w stosunku do realnych potrzeb rynku, bo zwyczajnie nie potrzeba wszędzie magistrów. Po drugie, państwo zaburzyło rynek pracy swoimi regulacjami, przez co jest nadpodaż pracowników i niedobór pracodawców. W takiej sytuacji pracodawcy nie będąc w stanie przebić się przez wszystkich kandydatów do pracy wprowadzają bariery pozwalające odsiać część z nich jeszcze przed rozmową. Bariery te mogą być różne, może być to np. znajomość języków obcych, która nie jest potrzebna na danym stanowisku pracy, ale najłatwiejsza jest bariera wykształcenia. Skoro pojawiają się bariery wykształcenia, to na rynku jest duży popyt by to wykształcenie zdobyć jak najmniejszym nakładem środków i pojawiają się gówniane uczelnie. Koło się zamyka.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
2) Często słyszę, że takie niepubliczne uczelnie wyższe są nastawione za bardzo na zysk i służą do zarabiania pieniędzy. Gdzie wobec tego ta jakość kształcenia? Czy najważniejsze ma być wydanie dyplomu?

Nawet gdybyśmy poprzez prywatyzację szkolnictwa cofnęli się do masowego analfabetyzmu, to będzie to i tak słuszne. To ma być prywatne i basta. Jakość szkolnictwa wymuszają klienci/konsumenci. Resztą kształtuje konkurencja.

Inna sprawa, że na wolnym rynku prawdopodobnie ludzie będą się kształcić w wąskich specjalizacjach. Zupełnie odwrotnie niż teraz, gdzie uczy się wszystkiego po trochu. Całkowitwa prywatyzacja edukacji zmienia optykę o 180 stopni, możemy gdybać ile wlezie jak będzie. Tego nie da się przewidzieć.
 
Do góry Bottom