Prawdy obiektywne

OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
@Cokeman

Jam mam lepszą definicję: prawda obiektywna to to, co wychodzi z człowieka, gdy przystawisz mu broń do głowy. Albo odbierzesz dotacje państwowe :)
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Nie - po prostu prawda obiektywna. Wtedy właśnie wychodzi prawda obiektywna w całej ozdobie, nieskażona heglowaniem i pierdoleniem intelektualistów. Moim marzeniem jest zobaczyć, jak KP traci dotacje, a faszystowski rząd obkłada Sierakowskiego 75% podatkiem. Wtedy wyjdzie z niego libertarianin, miłujący aksjomaty :)
 

Shemyazz

New Member
500
38
Cokeman napisał:
Mam gdzies czy moge sie uwolnic czy nie. Liczy sie co ja zawdzieczam kapitaliscie a co urzednikowi. Ktos kto gada o wolnosci nawet nie zauwaza kiedy jego "wolnosc" jest wazniejsza od jego wlasnego interesu.
Ja sie opamietalem w tym bzikowaniu.
Wole byc skazany na dobrych urzednikow niz miec wybor sposrod kapitalistow oszustow.

Tyle tylko, że to się może odwrócić - znajdziesz dobrego kapitalistę, który zatrudni Cię na czarno i będzie Ci płacił, a urzędnik będzie Cię ścigał i zarzucał złodziejstwo.

Co do praktyczności - lepiej być na szczycie łańcucha pokarmowego, niż zadowalać się rzucaną padliną. Bo nie zawsze się dostanie wystarczająco wiele. Jak powiedział Szatan w "Raju utraconym": "Better reign in hell, than serve in heaven".
 

Cokeman

Active Member
768
120
A jak pojawi sie szansa na dotacje to bedzie etatysta. A jak kosciol mu cos obieca to bedzie prawakiem.
Gdzie ta prawda "obiektywna"
Poki co to potwierdzasz ze byt okresla swiadomosc
 
A

Anonymous

Guest
Shemyazz napisał:
Tym, że od kapitalisty możesz uwolnić się w każdej chwili, a od urzędnika nie.

Czyli pracownicy mogą obić mordę właścicielowi i przejąć kontrolę nad fabryką?

Kapitaliści bogacą się dzięki spekulacjom. Mają kapitał, który inwestują, kupując pracę robotnika. Robotnik robi swoje, dostaje kasę nie martwiąc się o nic, a kapitalista potem musi zapracować na własny zysk, znajdując kupca. Dopóki wszystko oparte jest o dobrowolne umowy nie można mówić o jakimkolwiek pasożytnictwie.

Co to za oszustwa! Co się pod nimi kryje! Czy jakiś etatysta nie mógłby równie dobrze powiedzieć, że urzędnicy bogacą się dzięki swojej organizacyjnej i biurowej pracy?

Ty mi tłumaczysz prawa ekonomii burżuazyjnej! A ja mówię, że to jest wszystko złodziejstwo! Oni spekulują, ale na tym, co wytworzą ludzie pracy, a co prawo kapitalistyczne im przyzna.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Co do praktyczności - lepiej być na szczycie łańcucha pokarmowego, niż zadowalać się rzucaną padliną. Bo nie zawsze się dostanie wystarczająco wiele. Jak powiedział Szatan w "Raju utraconym": "Better reign in hell, than serve in heaven".

Czyli lepiej byc obok Tuska i Stalina niz wierzyc naiwnie w ideały
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
Cokeman napisał:
Tym, że od kapitalisty możesz uwolnić się w każdej chwili, a od urzędnika nie.
Mam gdzies czy moge sie uwolnic czy nie. Liczy sie co ja zawdzieczam kapitaliscie a co urzednikowi. Ktos kto gada o wolnosci nawet nie zauwaza kiedy jego "wolnosc" jest wazniejsza od jego wlasnego interesu.
Ja sie opamietalem w tym bzikowaniu.
Wole byc skazany na dobrych urzednikow niz miec wybor sposrod kapitalistow oszustow.

TYLKO MOJOŚĆ
Tylko powiedz nam gdzie są ci dobrzy urzędnicy? Jak na razie widzę, że zacząłeś brać za mocne kwasy. Bierz pół!
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Coś mi mówi, że zaraz kolejny wątek poleci do Hyde Parku, a to już narusza moje interesy, bo komuniści robią dym w moich wątkach. W związku z tym stawiam sprawe po propertariańsku: albo ban, albo koniec pierdolenia o idolach socjalistów.
 

Shemyazz

New Member
500
38
engels napisał:
Czyli pracownicy mogą obić mordę właścicielowi i przejąć kontrolę nad fabryką?

Jeżeli złamał warunki umowy, a co za tym idzie - wyzyskiwał (wyzysk - złamanie warunków umowy) - tak, mogą.

Co to za oszustwa! Co się pod nimi kryje! Czy jakiś etatysta nie mógłby równie dobrze powiedzieć, że urzędnicy bogacą się dzięki swojej organizacyjnej i biurowej pracy?

Złodziej też bogaci się dzięki swojej pracy :) Ale to nadal grabież.

Ty mi tłumaczysz prawa ekonomii burżuazyjnej! A ja mówię, że to jest wszystko złodziejstwo! Oni spekulują, ale na tym, co wytworzą ludzie pracy, a co prawo kapitalistyczne im przyzna.

Rzecz w tym, że jeżeli będziesz umierający i każesz lekarzowi podać sobie truciznę, nie czyni to lekarza mordercą, a sam czyn morderstwem. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Ale to ty mi przyznales racje ze warto byc władcą czym imho zaprzeczyles swoim wolnosciowym ideałom.
Zostałes komuchem i tez ci sie ban nalezy za zasmiecanie swojego watku

kawador napisał:
A czemu obok? Nie lepiej - na ich miejscu? :)
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Dlatego ja już kończę wypowiadać się w tym wątku - i mam nadzieje, że mod tutaj posprząta bez wywalania wątku do HP, bo takiego czerwonego syfu to ja nie widziałem tu nigdy. Rzygać się chce.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Sam tez nasyfiles i swimi postami udowodniles ze propertarianizm to taki kryptokomunizm. Kazdy wolnosciowiec taki jak ty tylko marzy aby byc na miejscu Stalina, wydawac rozporzadzenia i wysylac ludzi na plantacje w imie swego dobra.
Ale to ja jestem ten zly tak?
Ja chce tylko jesc i ruchac i uwazam ze w komunizmie moge to miec. Inni gowno mnie obchodza.
Ty chcesz wszystkim narzucic swoje racje innym ot tak w imie idei.

Idealista = dobry, interesowny=zły.

A skutki to pewnie niewazne.
Osmieszyles sie kawator totalnie
 
A

Anonymous

Guest
Shemyazz napisał:
Jeżeli złamał warunki umowy, a co za tym idzie - wyzyskiwał (wyzysk - złamanie warunków umowy) - tak, mogą.
Dziwna teoria wyzysku. Nie znałem takiej.

Ale chciałbym Ci coś jeszcze powiedzieć: mnie nie wystarczą, żeby warunki umowy były dobrowolne.

Złodziej też bogaci się dzięki swojej pracy :) Ale to nadal grabież.
No i właśnie o to mi chodzi :) Złodziej, kapitalista, urzędnik jakoś tam "pracuje". Ale zysk kapitalisty to nadal grabież.

Rzecz w tym, że jeżeli będziesz umierający i każesz lekarzowi podać sobie truciznę, nie czyni to lekarza mordercą, a sam czyn morderstwem. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

A jak to się ma do tematu? Według mnie do relacji burżuazja - proletariat lepiej pasuje taka obsceniczna alegoria:

rzecz w tym, że jeżeli dziecko będzie umierało z głodu, a pojawi się syty dobrodziej z koszem żarcia, który odda go za zrobienie loda, nie czyni to dobrodzieja pedofilem, a sam czyn wykorzystaniem seksualnym.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.
 

Shemyazz

New Member
500
38
engels napisał:
Ale chciałbym Ci coś jeszcze powiedzieć: mnie nie wystarczą, żeby warunki umowy były dobrowolne.

To jakie jeszcze?

No i właśnie o to mi chodzi :) Złodziej, kapitalista, urzędnik jakoś tam "pracuje". Ale zysk kapitalisty to nadal grabież.

A kto traci na zysku kapitalisty? Co, jeżeli kapitalista nie zdoła sprzedać produktu wykonanego przez zatrudnionych przez niego pracowników?
Twoja propozycja to uspołecznienie zysków i zindywidualizowanie strat.

A jak to się ma do tematu? Według mnie do relacji burżuazja - proletariat lepiej pasuje taka obsceniczna alegoria:

rzecz w tym, że jeżeli dziecko będzie umierało z głodu, a pojawi się syty dobrodziej z koszem żarcia, który odda go za zrobienie loda, nie czyni to dobrodzieja pedofilem, a sam czyn wykorzystaniem seksualnym.
Chcącemu nie dzieje się krzywda.

Może i obsceniczna. Ja tutaj nic złego nie widzę. Gdyby nie ten wstrętny kapitalista, to dziecko nie żyłoby.
 
Do góry Bottom