Piracenie

Scurvoll

New Member
32
0
Tak właśnie myślałem sobie jaka logika przemawia do tych libertarian, którzy godzą się na piractwo.

Ok.

Rozumiem tych, którzy nie chcą regulacji, bo sprzeciwiają się pisaniu prawa. Ale Ci czynni piraci co to klikają n- razy dziennie na download i myślą, że to libertariańskie?d

Dla mnie jest to oczywisty zamach na zarobek innego człowieka(to w przypadku muzyki), ale np. piracenie gier na konsole rujnuje cały rynek tej konsoli...
 

SzabloZębny

New Member
329
4
Dla mnie jest to oczywisty zamach na zarobek innego człowieka(to w przypadku muzyki)

W takim razie musisz być bardzo smutnym i nieszczęśliwym człowiekiem. Wszak codziennie tysiące zwolenników Korna nie kupuje płyt Madonny przez, co nie pozwala tej biednej kobiecie zarobić.

:D

Tak właśnie myślałem sobie jaka logika przemawia do tych libertarian, którzy godzą się na piractwo.

A ile jest odmian logik? Logika jest jedna.

Notabene przeciwnicy copyrightów, w obecnym zamordystycznym kształcie, są akurat bardziej logiczni niż Ty ze swoim pokracznym rozumowaniem.

Przemyśl to!
 
OP
OP
Scurvoll

Scurvoll

New Member
32
0
W takim razie musisz być bardzo smutnym i nieszczęśliwym człowiekiem. Wszak codziennie tysiące zwolenników Korna nie kupuje płyt Madonny przez, co nie pozwala tej biednej kobiecie zarobić.

Wiesz ja mówię tu o sytuacji gdy Ci zwolennicy Korna za darmo wezmą sobie coś w co Jonathan Davies z kolegami włożyli kupę czasu, pieniędzy, energii.

Nie pisz do mnie jak do zwolennika copyrightów, bo nim nie jestem. Liczyłem na odpowiedź do przeciwnika piracenia i zasadniczo położyłem tu nacisk na rynek gier. Bo kiedy konsolowcy piracą wszystkie gry to wszyscy producenci gier tracą i sama konsola na tym traci.

Ok ja zdaję sobię sprawę, że jak taki ma 100 gier ściągniętych, to by ich nie kupił, ale gdyby kupił z 10 z nich to pomógłby branży.
 
OP
OP
Scurvoll

Scurvoll

New Member
32
0
Antoni Wiech napisał:
Scurvoll napisał:
Tak właśnie myślałem sobie jaka logika przemawia do tych libertarian, którzy godzą się na piractwo.

Logika prawa własności.

Fajnie... Ja myślałem, że logika jest jedna...

Dla mnie piracenie artysty, którego się słucha jest jak kopanie kury która znosi nam jajka.
 

Avx

Active Member
831
186
Ideowo to jestem infoanarchistą, ale jak jakiegoś twórcę bardzo cenię, to kupuję.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Scurvoll napisał:
Antoni Wiech napisał:
Scurvoll napisał:
Tak właśnie myślałem sobie jaka logika przemawia do tych libertarian, którzy godzą się na piractwo.

Logika prawa własności.

Fajnie... Ja myślałem, że logika jest jedna...

?

Dla mnie piracenie artysty, którego się słucha jest jak kopanie kury która znosi nam jajka.

Niekoniecznie. Teraz głównie zarabia się kasę na koncertach. MP3 na które tak narzekają artyści to zajebiste promo ich muzyki.

Sprawdź sobie zestawienie zarobków gwiazd z koncertów i ze sprzedaży muzyki w USA:

http://muzyka.onet.pl/0,1896969,newsy.html

Tylko w jednym przypadku (AC/DC) ilość biletów ze sprzedaży płyt jest większa niż sprzedaż biletów na koncert.

Najprawdopodobniej gdyby nie mp3, tylu ludzi by nie wybrało się na koncert.
 

SzabloZębny

New Member
329
4
To jedna prawda, a inna jest taka, że prawdziwym problemem są wytwórnie, które ssą z artystów ile się da.

Wiesz ja mówię tu o sytuacji gdy Ci zwolennicy Korna za darmo wezmą sobie coś w co Jonathan Davies z kolegami włożyli kupę czasu, pieniędzy, energii.

Czyli rozumiem, że słuchanie radia jest złe, bo za to nie płacę?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 723
Scurvoll napisał:
Rozumiem tych, którzy nie chcą regulacji, bo sprzeciwiają się pisaniu prawa.

Nie chodzi o pisanie prawa a o zasadę jakichś domyślnych praw do własności niematerialnej.

Scurvoll napisał:
Ale Ci czynni piraci co to klikają n- razy dziennie na download i myślą, że to libertariańskie?

Piracenie podobnie jak handel bronią, handel narkotykami, zażywanie narkotyków, paserstwo, uprawianie seksu z nieletnimi za ich zgodą, uprawianie seksu ze zwierzętami, hazard oraz wiele innych czynności nie jest ani libertariańskie ani anty-libertariańskie. Jedno z drugim nie ma związku!
To, że ktoś jest za legalizacją czegoś nie oznacza, że chce to robić wszystko to co uważa, że powinno być legalne.
Owszem, można sobie wyobrazić jakąś akcję libertarian polegającą na upublicznianiu treści chronionych prawem autorskim (np. dzieła Hitlera, tajemnic firmowych lub zdjęć polityka z ukrytej kamery). Jednak nie będzie to oznaczało, że to jest libertariańskie.

Scurvoll napisał:
Dla mnie jest to oczywisty zamach na zarobek innego człowieka(to w przypadku muzyki), ale np. piracenie gier na konsole rujnuje cały rynek tej konsoli...

Nie jest to dla wszystkich takie oczywiste. Niech do cholery producenci zaczną stosować uczciwy model biznesowy.
Jak coś jest zgodne z prawem państwowym to nie koniecznie jest uczciwe!
Jak ktoś postępuje nieuczciwie, to niech niedomaga się uczciwości od innych.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Kradzież to zabranie rzeczy stanowiącej cudzą własność bez zgody właściciela. Przez kradzież właściciel traci posiadanie rzeczy a złodziej to posiadanie zyskuje.

W przypadku tzw. "kradzieży własności intelektualnej", której przedmiotem jest sekwencja informacyjna - autor tej sekwencji nie traci (choć nabywa ją "pirat"), nadal może sobie ją odtwarzać, przekształcać, przechowywać itd. przez to zwolennicy wolności informacyjnej nie uznają tego działania za kradzież.

Nie są przedmiotem kradzieży pieniądze, których autor nie uzyskał, bo "pirat" nie wchodzi w posiadanie tych pieniędzy.

Tyle od strony konstrukcji teoretycznej :)
 
OP
OP
Scurvoll

Scurvoll

New Member
32
0
W tym wypadku reprezentuję pogląd bliższy Rothbardowi.

Wiem, że nie jest to kradzież w sensie stricte, ale moim zdaniem piractwo jest czymś szkodliwym, a tą szkodę wyrządzamy również sobie.

Ze swojej strony powiem tak. Jak czasem spiracę mp3 wykonawcy, na którym mi nie zależy to zabieram mu tę parę centów(a on następną płytę i tak wyda), ale gdy widzę, że rynek konsol się załamuję to nie ściągam piratów bo szkodziłbym samemu sobie i sam wobec siebie byłbym hipokrytą narzekając na coraz mniejszą liczbę tytułów.

Tak więc moję podejście jest zależne od skutków jakie przynosi moje działanie.

I zgadzam się z Tobą kr2y510 w tym względzie bo łatwo narzucić wysoką cenę na produkt, na którym nie ponosi się straty nw razie gdy się nie sprzeda, dlatego uważam, że uczciwych producentów warto wynagradzać, a nie piracić wszystko dla idei. :)
 

Jeremi

New Member
5
0
Ale czemu zależy Ci na rynku konsol? Czy jeśli przemysł zbrojeniowy ma się źle, to trzeba wywoływać wojny, chociaż sa one niemoralne? Tak jak producenci broni powinni sprzedawać ją osobom uczciwym i nie korzystać na państwowych programach (takich jak wojna), tak producenci konsol i gier muszą znaleźć czystą alternatywę dla narzucanego wszystkim niezgodnego z prawami własności i logiką prawa autorskiego, z którego to czerpią korzyści. To swego rodzaju przywilej, immunitet. Tak należy to rozpatrywać, podobnie z patentami na np. środki farmaceutyczne... No chyba, że zaczniesz chorować, aby wesprzeć Pfizera czy GlaxoSmithKline :p (wybacz tę złośliwość ;))
 
OP
OP
Scurvoll

Scurvoll

New Member
32
0
Czemu?

Bo jestem jego użytkownikiem i wkurza mnie, że rynek ten pada przez piractwo.

Czytaj: Wkurza mnie, że niszczą ten rynek ludzie, którzy z niego czerpią. :)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 983
15 147
Znaczy jak niby ten rynek jest niszczony? Co roku widzę, że rośnie sprzedaż gier, konsol i takie tam. To jak to jest?
 

Przemoslav

Member
144
2
Ja myślę, że to wszystko w sposób naturalny się jakoś stabilizuje. To wszystko co obserwujemy związane jest z szokiem wywołanym przez gwałtowny rozwój internetu i praktycznie rzecz biorąc "piracenie" jest nie do powstrzymania cokolwiek by o nim nie sądzić, wkurzać się itp. Ot, ludziki ściągają se muzę, filmy itp. - to się po prostu dzieje i tyle.

Sam przez wiele lat nie kupiłem żadnej płyty bo kasa którą zarabiałem szła na utrzymanie i studia. Jako, że jestem maniakiem muzyki to nie byłem w stanie sobie odmówić "piracenia" (empeczy) i jestem z tego powodu b. zadowolony - teraz kiedy pracuję sobie w pełnym wymiarze godzin i mam dość kasy to mogę kupić kilka / kilkanaście CDs miesięcznie, i to właśnie dzięku "piraceniu" doskonale wiem jakie płyty są warte postawienia ich na półce - w zalewie serwowanego przez mainstream wtórnego gówna, którego pełne są kosze w jakichś supermarketech (dobór sztuki sprowadzony do przebierania jak przysłowiowy dziad grzebiący w zgniłkach), jest to zbawienne! Poza tym nadal "pożyczam" (to wg. mnie właściwe słowo w moim przypadku) w celach rozpoznawczych sporo płyt i uważam że taka forma rozeznawania się w tym czego można posłuchać jest wielkim dobrodziejstwem.

Osobnym symptomem zjawiska jest możliwość ścisłej indywidualizacji gustów - dzięki empeczy i serwisom w stylu last.fm można poznać muzykę praktycznie niemożliwą do wypromowania w szerszych kręgach jeszcze kilkanaście lat temu. Zyskują na tym szczególnie zdolni artyści z rejonów praktycznie nieprzyswajalnych przez szersze masy ludzkie - każdy przy minimum starań jest w stanie znaleźć to, na co kiedyś trafić było niemal niemożliwością bez organizowania kosztownej promocji. To jest bardzo OK. No ale odbiegłem od tematu ;).
 

qatryk

Member
179
2
Scurvoll - dwie sprawy: po pierwsze zasadniczo nie jaże albo nie doczytałem - jest albo albo - albo uwazasz że IP jest ok albo nie. Jeżeli uważasz że jest oki to zapraszam na liberalis - tam jest kupa tekstów na ten temat - nie sadze aby po raz tysięczny od podstaw tu sie komukolwiek chciało gadać o tym samym.
Druga sprawa - jeżeli nie uważasz tego za oki no to włącz pragmatyzm - jeżeli będziesz kupował to będziesz utwierdzał producentów że maja właściwy model marketingowy. Jeżeli będziesz ściągał za darmo to może w końcu przyjdzie moment że obudzą sie ciecie i stwierdza że wartałoby wymyslic jednak inny model bardziej przystający do rzeczywistości. Oczywiście można robic jedno i drugie - kupic sobie gierke bo ma fajne dodatki albo ściągnąć ją. Można posłuchać muzy i ja wywalić a potem kupic se płyte żeby zwyczajnie ja mieć. Tu zasadniczo nie ma żadnego problemu - tak naprawde nikt nie traci i tak jak tosiabunio zauważa wręcz cały czas rynek sie rozwija. A rozwija sie m.in. dlatego że coraz więcej jest inicjatyw i sposobów na dostarczanie dobrego produktu i nie wytaczanie armat przeciwko własnym klientom.
 
OP
OP
Scurvoll

Scurvoll

New Member
32
0
qatryk >

Uważam, że IP nie jest ok. Tak samo uważam, że nie jest ok piracenie.
Właśnie takie piracenie by utrzeć nosa producentom, to coś co moim zdaniem mija się z celem. Nie oszukujmy się - ściągamy gry dla siebie, a nie dla idei. Tym bardziej, że no... szczerze mówiąc... nie dostrzegłem by producenci gier zachowywali się nie fair względem mnie... Co innego producenci konsol(np. płatny multiplayer w X-Boxie360), ale ich produkt już nabyłem i im nie zaszkodzę nie szkodząc sobie.

A co do tego, że rośnie sprzedaż konsol i gier właśnie w ostatnich dniach nie... Rzucają to wszechobecne hasło "kryzys gospodarczy", ale do mnie jakoś ono nie przemawia... Bo o kryzysie gospodarczym mówią nawet jak gorzej sprzedaje się kawa w Biedronce.

EDIT:
Żeby nie wciągać Was w męczącą dyskusję:
Moje podejście jest czysto egoistyczne. Tzn. Kupuję czasem po to by następnym razen otrzymać z czystym sumieniem kolejny produkt(z czystym sumieniem bo dałem twórcą nań środki).
I proszę mnie tu nie posądzać o żadne IP. :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 723
Scurvoll napisał:
Co innego producenci konsol(np. płatny multiplayer w X-Boxie360), ale ich produkt już nabyłem i im nie zaszkodzę nie szkodząc sobie.

Z tymi konsolami to nie jest tak jak napisałeś. Konsole mają zamknięty model biznesowy, nawet w porównaniu do PC z windą. Na PC z windą każdy, bez uzgadniania z producentem systemu operacyjnego i komputera, może napisać dowolną grę i sprzedawać ją jak mu się podoba. W przypadku zakupu gry na konsolę wspierasz nadal producenta konsoli mimo tego, że za konsolę już mu zapłaciłeś.
 
OP
OP
Scurvoll

Scurvoll

New Member
32
0
Antoni Wiech napisał:
Czyli generalnie to nie wiadomo o co Ci chodzi hehe

Oj tam - trochę wiadomo. :D

kr2y510 napisał:
Scurvoll napisał:
Co innego producenci konsol(np. płatny multiplayer w X-Boxie360), ale ich produkt już nabyłem i im nie zaszkodzę nie szkodząc sobie.

Z tymi konsolami to nie jest tak jak napisałeś. Konsole mają zamknięty model biznesowy, nawet w porównaniu do PC z windą. Na PC z windą każdy, bez uzgadniania z producentem systemu operacyjnego i komputera, może napisać dowolną grę i sprzedawać ją jak mu się podoba. W przypadku zakupu gry na konsolę wspierasz nadal producenta konsoli mimo tego, że za konsolę już mu zapłaciłeś.

No tak. Tutaj muszę się z Tobą zgodzić kr2y510, ale to jest i tak efekt uboczny, bo ja po prostu chcę wspomoć twórców gry, żeby wypuszczali więcej tytułów na platformę. :) Tak źle i tak niedobrze. :p
 
Do góry Bottom