- Moderator
- #21
- 8 902
- 25 794
Cannot unsee...
Elegancki ranking, zgadzam się ze wszystkim poza FC Porto tak wysoko - jakby nie mega fart (nieuznana prawidłowa bramka dla MU i żałosny, decydujący o awansie błąd Howarda w ostatniej minucie meczu) w 1/8 LM w 2004 to Mourinho mógłby se namalować ten puchar w gablocie.Cały ranking 20-stu zespołow lat dwutysięcznych z uzasadnieniami jest zresztą ciekawy i generalnie się z nim zgadzam.
Ja to młody jestem, ale niby jak było 10,20, 30 lat temu? Zawodnicy mieli w nosie swojego pracodawcę i spinali się na maksa raz na cztery lata na mundial, bo tam były konfitury?Może to oznaka deprecjacji MŚ na Starym Kontynencie? Liga Mistrzów i piłka klubowa góruje nad narodowymi partykularyzmami i nikomu nie chce się biegać za pół-darmo
To nie brak sił. To psychika. Grali bardzo dobrze, utrzymywali szyk i należyte, wysokie ustawienie, aż do strzelenia Holendrom bramki. Później wraz z pogłębiająca się agresją przeciwnika zaczeli coraz bardziej cofać się pod własne pole bramkowe. Jeśli nie jesteś świadomy tego zjawiska, to później następuje już tylko efekt śnieżnej kuli. A w tym sporcie obrona jest wielokrotnie bardziej skuteczna, gdy następuje już pod polem bramkowym rywala.Odnośnie Holandia - Meksyk - jednej rzeczy nie mogę zrozumieć, braku sił meksykanów w drugiej połowie, ledwo co chodzili a najczęściej stali w miejscu. Jak to jest możliwe, że ludzie urodzeni w gorącym klimacie znoszą go gorzej aniżeli biali z europy? A w ogóle macie jakieś pojęcie, czy i jak przeprowadza się jakieś kontrole antydopingowe podczas tych mistrzostw? Nie rozumiem tego, że to Meksyk a nie Holandia wysiadł fizycznie i nie miał już sił.