Petycja do zarządu Nowej Prawicy.

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Wprowadzenie anarchokapitalizmu droga przewrotu jest mało realne - jednak państwa minimum - owszem.
Oczywiście pomoc musi być wojska / niektórych ludzi ze służb specjalnych i innych wpływowych ludzi czujących sentyment do tej ziemi - jednak oni nie zrobią tego za darmo, będą mieli w tym interes, który tkwi w państwie minimum a nie w likwidacji państwa.

I nie łudźmy się że ktoś z zewnątrz przyjdzie i wprowadzi anarchokapitalizm, nie znając rozkładów sił w służbach specjalnych i bez znajomości w wojsku / bez odstrzału ludzi kluczowych i skoordynowanego przejęcia urzędów w kraju siłą. - tutaj inteligencja na nic się nie zda - potrzeba również wiedzy ogromnej.

A jeśli mam wybierać państwo minimum lub bujanie w obłokach to wolę już to 1.

Bo po wprowadzaniu niskich podatków i wolnego rynku i wzrostu poziomu życia - empiryczne argumenty libertariańskie zyskają na sile. + każdy będzie miał broń w domu...
Tak czy siak będziemy w o wiele lepszej sytuacji niż teraz.
I nie zamierzam tupać nóżka jak mała dzidzia, bo mi się państwo minimum też nie podoba.
Bo jest to jakiś start. - A nawet jeśli nie - jest to dobre 30 lat niehamowanego rozwoju, co sprawi że nawet jak socjalizm wróci - nie będzie nas tak uwierał.

Wprowadzenie akapu siłą jest tak samo (jeśli nie bardziej) prawdopodobne jak wprowadzenia państwa minimum, i bardziej prawdopodobne, niż wprowadzenie tych ustrojów pokojowo. Tylko mówimy tutaj o bardzo małym prawdopodobieństwie (porównać to można do odkrycia teleportacji w ciągu najbliższych 100 lat). Żeby rewolucja się udała potrzebni są do tego odpowiedni ludzie (i to nie zależnie od tego czy to będzie rewolucja akapowa, minarchistyczna, czy nawet komunistyczna). Bez odpowiednich ludzi rewolucja jest praktycznie niemożliwa. Niezależnie czy ktoś chce przejąć państwowe struktury, czy je zniszczyć potrzebuje do tego "armii" (nie chodzi mi o państwowych przydupasów). Skoro środki do celu w rewolucji akapowej i minarchistycznej są mniej więcej takie same (odjebywanie onych i inne nieprzyjemne rzeczy) - to gdzie widzisz różnicę w skuteczności rewolucji akapowej? Załóżmy, że rewolucja się udała i teraz jest wybór czy lepiej odbudować struktury państwowe (znaleźć sobie wodza, ogłosić go bogiem, uciskać naród i nic mu kurwa nie zrobią) albo podzielić między zwycięzców majątek państwa i dać ludziom wolność. W pierwszym przypadku mamy powrót do tego co było, może nawet ktoś zatęskni za hitlerem (czyste struktury państwowe - silna, niepohamowana siła jest skoncentrowana w jednej ręce - mokry sen każdego etatysty - władza absolutna). Czy taka perspektywa ci się podoba?
No cóż może się, też skończyć drugim Pinochetem, ale jak wiesz Chile to nie jest oaza wolności. Minarchistyczny przywódca (który zdobył władzę rewolucją), jest sprzeczny z logiką, bo widzisz, żeby uciskać ludzi, stawiać się ponad nimi, ograniczać im wolność - minarchistyczny przywódca musiałby porzucić zasady, jeśli zaś je porzuci co powstrzyma go przed ogłoszeniem się monarchą absolutnym? Jeśli miałoby dojść do rewolucji, to żeby wprowadzenić akap musieliby wziąć w niej udział idealiści z zasadami (żadne korwinątka, ani minarchiści, tylko trv anarchokapitaliści - osoby czekające na króla mogłyby dobrowolnie posłużyć jako mięso armatnie, nie musieliby wiedzieć, że nie chcemy dyktatury)

I sprzedaż broni, narkotyków, agoryzm na szeroką skalę musiałby iść w parze z rewolucją, bo jeśli ze sprzedażą broni cywilom i pokazaniu im czym jest wolność rewolucjoniści będą czekać, aż sami rozwalą państwo takie nasycenie siły (to co pokona państwo musiałoby być od niego potężniejsze) stwarza zagrożenie ponownego odtworzenia państwa. Dla tego podczas rewolucji powinien być handel bronią i liderzy rewolucji z zasadami (taka nowa arystokracja), którzy przejęliby aparat bezpieczeństwa (najlepiej jakby był rozproszony między kilku właścicieli).
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Czemu trepy po przewrocie mieliby chcieć państwa mnimum a nie różnych gałęzi gospodarki w swoich rękach? to że Pinochet spytał o zdanie chicago boys nie znaczy że u nas mieliby robić tak samo. .
Ale to że uważasz że u nas nie mieliby zrobić tak samo nie znaczy że nie mogliby zrobić tak samo.

Jeśli bliżej przypatrzysz się tego co się działo w Chile zobaczysz że nie było tak fajnie za generała. Do tego może się na przykład okazać że trepy są bardziej pojebani w aspektach obyczajościowych
I dobrze (mi to nie przeszkadza) - nie będziecie mi libertariańscy hedoniści kopulować grupowo pod oknem.

I jeszcze wytłumacz mi czemu to co proponujesz jest bujaniem w obłokach w mniejszym stopniu niż anarchokapitalizm bo zdążyłem kolację wpierdolić zastanawiając się nad tym a dalej nie mam zielonego pojęcia.

Wiesz to może zatem problem natury podzielności uwagi między kanapką z tuńczykiem i omawianymi zawiłościami na forum - jednym słowem spróbuj myśleć bez żucia.


Wiesz o jakichś typach z ABW przychylnych wolnemu rynkowi czy planujesz karierę wojskową i przygotowujesz się do zostania generałem a następnie dokonania przewrotu?

Tak planuje - i będę sobie wami rządził i już.
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Wprowadzenie akapu siłą jest tak samo (jeśli nie bardziej) prawdopodobne jak wprowadzenia państwa minimum, i bardziej prawdopodobne, niż wprowadzenie tych ustrojów pokojowo.

A Znasz takie Krainy, które wydobyły się z państwa znanego nam obecnie do krainy całkowitej wolności ?


Żeby rewolucja się udała potrzebni są do tego odpowiedni ludzie (i to nie zależnie od tego czy to będzie rewolucja akapowa, minarchistyczna, czy nawet komunistyczna)

Oczywiście że potrzebni są odpowiedni ludzie , jeśli mamy na myśli odpowiedni tok postępowania - nie twierdziłem inaczej nigdzie.


to gdzie widzisz różnicę w skuteczności rewolucji akapowej? Załóżmy, że rewolucja się udała i teraz jest wybór czy lepiej odbudować struktury państwowe (znaleźć sobie wodza, ogłosić go bogiem, uciskać naród i nic mu kurwa nie zrobią)
Powiedz mi lepiej jak w szczegółach widzisz proces przejmowania władzy w kraju (aby zlikwidować ja należy przejąć państwo najpierw jako nie tylko czynny środek represji ale i symbol autorytetu) przez anrachokapitalistów i późniejszą likwidację państwa?
Bo za dużo tu ogólników abym mógł się do czegoś odnieść.
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
po chuj władze przejmować? wystarczy sie od niej uwolnić, jak sie ludzie uwolnią z pod tej władzy to ona sama zdechnie śmiercią naturalną...
Po to aby pozbawić czerwonych platformy.
Myślę że za dużo przebywacie we własnym gronie.
Tak zwani "ludzie" prędzej wyniosą jakiegoś kolejnego czerwonego na szczyt niż "uwolnią się od władzy".
A takich chętnych będzie pełno i możecie tutaj siedzieć sobie i poklepywać się po pleckach że wszystko będzie dobrze - bo wystarczy aby przeciętny człowiek, który nie zrozumie treści wiadomości TV zrozumiał założenia Austriackiej szkoły Ekonomii.
Bo nie wiem na jakich "ludzi" wy liczycie ? może na tych co przyczyniają się do obecnego 30 % poparcia PO i 29 % poparcia PiS.

I ponawiam pytanie - czy istnieje na świecie państwo (z mniejszym lub większym etatyzmem), od którego ludzie wyzwolili się sami i wprowadzili anarchokapitalizm ?

Bo o takich przykładach nic mi nie wiadomo... (ale że nie jestem guru historii - pytam prosto i zwyczajnie)
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
I ponawiam pytanie - czy istnieje na świecie państwo (z mniejszym lub większym etatyzmem), od którego ludzie wyzwolili się sami i wprowadzili anarchokapitalizm ?

Ale wiesz, anarchokapitalizm to dość młoda idea. Daj nam trochę czasu.

Tak zwani "ludzie" prędzej wyniosą jakiegoś kolejnego czerwonego na szczyt niż "uwolnią się od władzy".
A takich chętnych będzie pełno i możecie tutaj siedzieć sobie i poklepywać się po pleckach że wszystko będzie dobrze - bo wystarczy aby przeciętny człowiek, który nie zrozumie treści wiadomości TV zrozumiał założenia Austriackiej szkoły Ekonomii.
Bo nie wiem na jakich "ludzi" wy liczycie ? może na tych co przyczyniają się do obecnego 30 % poparcia PO i 29 % poparcia PiS.

Niech sobie ci normalni ludzie robią, co chcą. My właśnie na nich nie liczymy. To Ty na nich liczysz raczej, jeśli myślisz, że wystarczy przejąć władzę, żeby oni się stali anarchokapitalistami. My chcemy wykupić/odbić sobie kawał ziemi od jakiegoś państwa i zaprosić ochotników, którzy chcą akapu właśnie. Niech reszta sobie siedzi w eurosocjalu. Co nas to obchodzi? Czy wykup ziemi jest możliwy? Nie wiem. Może platformy na wodzie (seasteading). Kto wie... Ale na pewno rewolucja, wojna domowa, przejmowanie władzy i próby narzucenia anarchokapitalizmu całemu społeczeństwu przez grupkę ludzi są skazane na niepowodzenie (w sensie - rewolucja może się udać, ale akapu z tego nie będzie tylko prawdopodobnie jeszcze większa chujoza).
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
No dobra ale powiedz co chcesz zrobić, jakie masz plany. Bo to co tu piszesz to zwykłe pierdolenie z którego absolutnie nic nie wynika. to że co cośtam jest bardziej prawdopodobne niż coś innego. Załóżmy że być może ale co z tego? Na prawdę krztałcisz się w jakiś sposób na oficera z planami zdobycia stopnia generała? Jeśli tak to ma sens, jest to naiwne ale ma sens. A jeśli nie to co ? jaka jest strategia? Robisz wielką kasę którą przekupisz generałów? Generałowie na pewno są w obecnym systemie dobrze ustawieni i podejrzewam że nie narzekają. A może oddolnie, próbujesz przekonać szerogowych trepów po kolei? Jeśli tak to nie rozumiem czemu przekonanie takich trepów ma być bardziej prawdopodne niż przekonanie cywilów.
Tak wię jaka jest strategia, i jaka jest twoja misja na tym forum? Chcesz żeby libertarianie przyznali racje że łatwiej przeprowadzić zamach wojskowy? No ok, załóżmy że zgadzam się z tobą. I co teraz?

Tak w ogóle jeśli chodzi o teoretyzowanie to dawno temu też myślałem nad takim planem żeby młodych "kapitalistów" powysyłać do oficerskich szkół. Taki dalekosiężny plan na przewrót. Ale ilość rzeczy która może pójśc nie tak jest na prawdę bardzo dużo. Choćby to że gdy już zdobęda oficerskie stopnie to czemu mieliby dalej chcieć przewrotu. To musieli by być fanatycy, jacyś wolnorynkowi talibowie. Nie jest to możliwe w dzisiejszej sytuacji z dzisiejszą ilością ludzi o poglądach w miarę wolnorynkowych.
 

friter

Active Member
213
47
Ja przestałem wierzyć w możliwość nie tyle zaprowadzenia, co nawet zbliżania się do akapu dzięki metodom politycznym. Jedyną drogą do akapu jest zdobywanie świadomości przez uciemiężone masy dzięki światłemu przewodnictwu ideologicznemu przodowników libertarianizmu, i doprowadzenie do upadku i rozkładu etatyzmu przez uwolnienie oddolnych sił społecznych. Akap potrzebuje swoich Marksów i Engelsów.
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
Ja przestałem wierzyć w możliwość nie tyle zaprowadzenia, co nawet zbliżania się do akapu dzięki metodom politycznym. Jedyną drogą do akapu jest zdobywanie świadomości przez uciemiężone masy dzięki światłemu przewodnictwu ideologicznemu przodowników libertarianizmu, i doprowadzenie do upadku i rozkładu etatyzmu przez uwolnienie oddolnych sił społecznych. Akap potrzebuje swoich Marksów i Engelsów.
Z drugiej strony to jedno drugiego wcale nie wyklucza :)
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
A Znasz takie Krainy, które wydobyły się z państwa znanego nam obecnie do krainy całkowitej wolności ?

A czy przed upadkiem feudalizmu (kiedy każdy kraj był feudalny), istniały kraje niefeudalne? A mimo braku takich krain feudalizm upadł, tak samo było z demokracją, wszędzie w Europie były monarchie, a takim Francuzom zachciało się równości (pfu), wolności i braterstwa. I oni się jakoś nie pytali co będzie jak król straci głowę, zrobili swoje. Tak samo to, że nie ma teraz akapu nie znaczy, że kiedyś go nie będzie. Czasem zamiast kierować się doświadczeniem (przykładami historycznymi), warto zaufać intuicji.

Powiedz mi lepiej jak w szczegółach widzisz proces przejmowania władzy w kraju (aby zlikwidować ja należy przejąć państwo najpierw jako nie tylko czynny środek represji ale i symbol autorytetu) przez anrachokapitalistów i późniejszą likwidację państwa?
Bo za dużo tu ogólników abym mógł się do czegoś odnieść.

Chcesz biznesplanu rewolucji? O takich rzeczach (szczegółach) się publicznie nie rozmawia. Nie trzeba państwa przejmować, żeby je zniszczyć. Po co akapom urzędy skarbowe i inne ośrodki represji? Należy je zaorać i nakłonić/zastraszyć ich pracowników, żeby znaleźli sobie uczciwą pracę. Jedne co rewolucjoniści mogliby przejąć (oddolnie sprywatyzować) od państwa, to posterunki policji, a policjanci którzy broniliby systemu musieliby zostać utylizowani, ci którzy chcą działać rynkowo (np. pracować w McDonaldzie) mogliby przeżyć. Ale te posterunki policji, nie działałyby jak monopole, tzn. każdy mógłby sobie swój posterunek założyć, jeśli przestrzegałby zasad. Mogę ci jedynie powiedzieć, że rewolucja to nie bezpośrednie starcie (masy się do libertarianizmu nie przyczynią), ale partyzantka. Rewolucja libertariańska, to podobne działania do tego co robią Talibowie, albo Polacy podczas II wojny światowej (tylko bez mieszania w to cywilów), nastawione na całkowitą utylizację władzy, a jak ktoś dostaje wzwodu na myśl o panowaniu (i pragnie władzy) jest kandydatem do odjebania. I nie przekonuje mnie, że "istnieje szansa, że przyszły dyktator może być dobry" (gdyby miał zasady, nie byłby dyktatorem).

Pewnie to już zauważyłeś - ludzie nie są równi, jak się niektórym wydaje (tzn. mają równe prawa z których mogą zrezygnować, ale różnią się zdolnościami, charakterami i wieloma cechami). Różnicę między nami (tymi którzy rozumieją podział na nas/owce/onych) opiszę w innym wątku. Co do owiec one, mogą funkcjonować w każdym systemie (ich jebie czy mamy dyktaturę, monarchia, demokrację, akap czy inny ustrój). Jeśli myślisz, że władza opiera się na autorytecie, to się grubo mylisz. Władza opiera się na strachu. Dla tyranów cudzy strach jest błogosławieństwem, bo to źródło ich władzy. W akapie w mniejszym lub większym stopniu, też ludzie będą bali się kary, ale będą też zasady. Każdy będzie wiedział, że będzie mógł być ukarany, jeśli kogoś skrzywdzi. Większość ludzi nie będzie nikogo krzywdzić, bo będzie wiedziało, że to jest złe. Ci którzy nie będą tego wiedzieli i kogoś skrzywdzą będą ukarani i tak w chaosie będzie panował porządek. Jeśli w rewolucji będą brać udział ludzie, którzy nie mają zasad, wykorzystają ten strach by zawładnąć ludźmi. Dlatego jeśli jakaś rewolucja będzie miała miejsce mam nadzieję, że przeprowadzą je akapy (bo oni charakteryzują się największą moralnością, spośród wyznawców innej ideologii), bo w przeciwnym razie skończy się na tym "umarł król, niech żyje król".
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Ale wiesz, anarchokapitalizm to dość młoda idea. Daj nam trochę czasu.

I dokładnie o to chodzi, że jest stosunkowo młoda i tego czasu może nie wystarczyć - ZUS bankrutuje powoli i będzie całkiem gorąco - a libertarianizm w czystej postaci nie jest na tyle popularny.
Resztę należy sobie dopowiedzieć samemu.

Niech sobie ci normalni ludzie robią, co chcą. My właśnie na nich nie liczymy. To Ty na nich liczysz raczej, jeśli myślisz, że wystarczy przejąć władzę, żeby oni się stali anarchokapitalistami. My chcemy wykupić/odbić sobie kawał ziemi od jakiegoś państwa i zaprosić ochotników, którzy chcą akapu właśnie. Niech reszta sobie siedzi w eurosocjalu.
Nie wręcz przeciwnie - nie liczę na normalnych ludzi i nie oczekuje aby ktoś po przejęciu władzy stał się automatycznie kapitalistycznym ideologami ( bo w normalnym kraju takie coś praktycznie nie występuje ) tylko kapitalistycznymi podmiotami gospodarczymi.
Najważniejsza jest wolność gospodarcza i postęp technologiczny - technologia/informatyka nas sama wyzwoli i z czasem pozyskamy coś więcej.


No dobra ale powiedz co chcesz zrobić, jakie masz plany.

Gdybym miał dobry plan nie przedstawiałbym go na forum, które jest monitorowane za pewne przez rząd.
Milczenie jest złotem.

A obnażanie się z planami publicznie jest strzałem w kolano - przewaga w wojnie lub walce polega na doinformowaniu o kolejnych krokach wroga.

Piszę tu bo oczekuje jakiś dobrych pomysłów.

Bo to co tu piszesz to zwykłe pierdolenie z którego absolutnie nic nie wynika

Teraz to nie jestem pewien czy do mnie piszesz bo powyższa sentencja może równie dobrze być skojarzona z pozostałymi postami tutaj.

to że co cośtam jest bardziej prawdopodobne niż coś innego. Załóżmy że być może ale co z tego? Na prawdę krztałcisz się w jakiś sposób na oficera z planami zdobycia stopnia generała? Jeśli tak to ma sens, jest to naiwne ale ma sens. A jeśli nie to co ? jaka jest strategia? Robisz wielką kasę którą przekupisz generałów? Generałowie na pewno są w obecnym systemie dobrze ustawieni i podejrzewam że nie narzekają. A może oddolnie, próbujesz przekonać szerogowych trepów po kolei? Jeśli tak to nie rozumiem czemu przekonanie takich trepów ma być bardziej prawdopodne niż przekonanie cywilów.

Dawno temu kiedy legia cudzoziemska została wystawiona do wiatru przez rząd Francuski - zemściła się zamachem na prezydenta - zamach był jednak nieudany ze względu na zmianę trasy prezydenckiego wozu w ostatniej chwili.
Jak widzisz trepów nie trzeba przekonywać bo w wojsku panują inne prawa...
A generał może i jest w PL stosunkowo nieźle ustawiony w przywileje i majątek, ale będzie jeszcze lepiej w kraju minarchistycznym.

Tak wię jaka jest strategia, i jaka jest twoja misja na tym forum? Chcesz żeby libertarianie przyznali racje że łatwiej przeprowadzić zamach wojskowy? No ok, załóżmy że zgadzam się z tobą. I co teraz?

Nie widzę tej dyskusji jako próby zmuszenia kogoś do zgody - tylko jako burzy mózgów.

Nie polemizujemy tutaj aby ktoś wyszedł z tym z racją lub bez niej - tylko aby do czegoś dojść - mi się podejście - "samo się zrobi jak ludzie zechcą" nie podoba - dlatego wyciskam temat dalej.
Nie podoba mi się tez pomysł małej prowincji złożonej z 20 000 mieszkańców którzy cudem uniknęli kulki na przejściu granicznym uciekając ze swojego zadupia - chce 40 milionowego kraju z poważną gospodarką o setkach tysięcy gałęzi a najlepiej cały świat zwolniony od podatków i czerwonych jaskiniowców.

Tak w ogóle jeśli chodzi o teoretyzowanie to dawno temu też myślałem nad takim planem żeby młodych "kapitalistów" powysyłać do oficerskich szkół. Taki dalekosiężny plan na przewrót. Ale ilość rzeczy która może pójśc nie tak jest na prawdę bardzo dużo. Choćby to że gdy już zdobęda oficerskie stopnie to czemu mieliby dalej chcieć przewrotu. To musieli by być fanatycy, jacyś wolnorynkowi talibowie. Nie jest to możliwe w dzisiejszej sytuacji z dzisiejszą ilością ludzi o poglądach w miarę wolnorynkowych.

Za późno na edukacje wojskową i zaszczepianie się w ich szeregach - niedługo ZUS pada...
 

Norden

Well-Known Member
723
900
A czy przed upadkiem feudalizmu (kiedy każdy kraj był feudalny), istniały kraje niefeudalne? A mimo braku takich krain feudalizm upadł, tak samo było z demokracją, wszędzie w Europie były monarchie, a takim Francuzom zachciało się równości (pfu), wolności i braterstwa. I oni się jakoś nie pytali co będzie jak król straci głowę, zrobili swoje. Tak samo to, że nie ma teraz akapu nie znaczy, że kiedyś go nie będzie. Czasem zamiast kierować się doświadczeniem (przykładami historycznymi), warto zaufać intuicji.
Rewolucja francuska i obalanie monarchii to akurat kiepskie przykłady bo wszystko co nastąpiło potem nie sprzyjało wolności.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Te przykłady odniosłem do tego co napisał nowy świt. Chodziło o to, że nawet jak coś nie istniało (np. demokracja parlamentarna), to mogło zaistnieć przy sprzyjających okolicznościach. Samoloty, też nie powinny istnieć "bo ludzie nigdy nie latali".
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
I ponawiam pytanie - czy istnieje na świecie państwo (z mniejszym lub większym etatyzmem), od którego ludzie wyzwolili się sami i wprowadzili anarchokapitalizm ?

Bo o takich przykładach nic mi nie wiadomo... (ale że nie jestem guru historii - pytam prosto i zwyczajnie)
- Ameryka od wyzwolenia do Wojny Secesyjnej. Praktycznie system był zbliżony do ankapu, choć to pojecie nie było znane.
- Częściowo tzw. "tereny plemienne" w Pakistanie od czasu wycofania się Wielkiej Brytanii.
- Somaliland. Wprawdzie to też państwo, ale ze śmiesznym budżetem (~$50.000.000) i praktycznie bez władzy wykonawczej. Jest tam wiele małych miast całkowicie wolnych.
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Ameryka była założona przez osadników z Europy uciekających przed biedą - dziś nie ma już ucieczki - nie ma nowych lądów na ziemi zdatnych do zamieszkania bez podatków - więc nowe realia i zupełnie nowe wyzwania.

A plemiona i małe miasteczka to nas nie powinny interesować zagnieżdżenie się pasożytów w małym mieście nie jest opłacalne dla nich- tylko z stosunkowo dużej społeczności można naprawdę doić.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
"Teraz to nie jestem pewien czy do mnie piszesz bo powyższa sentencja może równie dobrze być skojarzona z pozostałymi postami tutaj."
Po prostu wydawało mi się że przyszedłeś łajać ludzi tutaj że nic nie robią, a ty za to masz świetny plan przejęcia władzy przez wojsko, które wprowadzi wolny rynek. Jeśli to teoretyzowanie to spoko. Mnie to nie przekonuje zupełnie. Ja szanse dla akapu widzę w kolonizacji nowych ziem (czy to nowo-odkrytych, czy wyludnionych i ponownie zasiedlanych), albo w dużym rozpierdolu po którym będzie trzeba na nowo "tworzyć społeczeństwo". Kryzys o którym piszesz może być takim przełomowym momentem, a jeśli przyjdzie za nim jakas wojna i rozpierducha to szanse na to że ludzie będa musieli wszystko odbudowywać wzrastają. Jasne że nie ma pewności że zrobią to dobrze, ale bedzie to robiono oddolnie tak więc w różnych miejscach będą różne systemy organizacji, a szansa że wśród nich będzie akap jest całkiem spora.

Ale nie napisałeś czemu to postkomunistyczne wojsko ma mieć jakieś sympatię wolnorynkowe i władza jaką zaprowadzą będzie przypominała bardziej Chile niż Kubę. Nie widzę zupełnie żadnych przesłanek, które miały by o tym świadczyć. Czemu w kraju minarchistycznym mają mieć lepiej niż w kraju komunistycznym czy faszystowskim, skoro tu i tu sprawują władzę?
 
Do góry Bottom