palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

luke27

Well-Known Member
117
407
Ciek napisał:
Burżujskie ścierwo nawet nie rozumie, że prawdziwi przedstawiciele klasy robotniczej nie potrzebują żadnych latarek bo widzą w ciemności jak koty. Przystosowali się harując w kopalniach na kapitalistów ...
:D:D:D
 
D

Deleted member 427

Guest
Czerwony Kieł ma niezłą polewkę z tego:

http://czerwonykiel.blogspot.se/2012/04 ... iarni.html

W ramach Przyjaznego Państwa dla obywateli Palikot chce wprowadzić dla rowerzystów obowiązkowe OC, kaski, kamizelki, badania techniczne rowerów, itp.Oczywiście po udanym przeprowadzeniu tej operacji przyjdzie kolej na licencje, certyfikaty, etc.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Za komuny były karty rowerowe. Za brak raty rowerowej był mandat a czasami zabierano rowery.
 
A

Anonymous

Guest

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Też pamiętam, że w szkole miałem robić kartę rowerową (a to już było sporo po komunie), ostatecznie nigdy jej nie zrobiłem i jeździłem bez. Pieprzyłem system już jako dzieciak ;) .

Więcej palikotów to karty rowerowe wrócą.
 

erbe

New Member
49
1
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Cokeman napisał:
558035_408317022511813_100000005558744_1612989_1571413030_n.jpg


Bez tylnich świateł bo po chuj?????????? Z przodu se założyłem jakies halogeny z walmartu. Jeździłem nocami wiele razy. Zero przeglądów, kasków i innych pedalstw. Raz wsiadłem na niego o północy i po 23h i 40 minutach wróciłem po przejechaniu 354km takim zwykłym złomkiem. Jak można wykoncypować jechałem nocą po i jechałem drogami typu polskie drogi wojewódzkie.

Generalnie sporo rowerzystów jeździ po pedalsku a na drodze jak sie jedzie to obowiazuja wszystkich te same zasady. Wielu próbuje kombinować na siłę bez wyczucia i o nieszczescie trudno. Takim jednak to kask ani przegląd nie pomoże ale stuknąć jednego chujka pare razy zderzakiem jak odpierdala i sie nauczy. W ogole odnosnie sciezek rowerowych to wiecej z tym bajzlu niz pozytku. Dawniej moglem se w Łodzi przejechac Aleje Włókniarzy całą na rowerze normalnie bez pierdolenia sie a teraz z tymi sciezkami pedalsko w chuj.

Zgadzam się z tobą jako rowerzysta. Najbardziej mnie wkurwiają właśnie idioci w kaskach, z przyczepionymi lampkami, które...uwaga...używają w dzień!!!!
Rower w ogóle fajnym pojazdem, szczególnie mieście vs. kolektywna komunikacja miejska, nic mu nie straszne, park, krawężnik, czerwone światła...

A ścieżki generują idioto podobnych kretynów, też się zgadzam. Ja najbardziej kocham jednak jazdę między samochodami w mieście.

A jak na 50 dolców to rower całkiem, całkiem...
 
D

Deleted member 427

Guest
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Oto dlaczego powstały ścieżki dla rowerów:

Publicysta, historyk idei i kultury Richard Herzinger (związany z „Die Welt”) zajął się niemieckimi rowerzystami. W eseju na ten temat napisał, że chyba każdy przechodzień w centrach niemieckich miast przeżył taką oto sytuację: podczas gdy on koncentruje się na tym, aby uniknąć kolizji z rowerzystami, którzy poruszają się przed nim wzdłuż i wszerz chodnika, z tyłu wypada znienacka inny pedałowiec, mijając go o włos – często z taką szybkością, że zaskoczonego przechodnia uderza pęd powietrza; przypadkowy krok w fałszywą stronę i kierujący maszyną mógłby mu połamać kości. Nadjeżdżający motocykl przynajmniej słychać, ale w tym przypadku, zbliżające się za plecami niebezpieczeństwo jest niesłyszalne. Rowerzyści atakują bezgłośnie. Albo inna sytuacja: przechodzimy przy zielonym świetle na przejściu dla pieszych, kiedy nagle jeden lub kilku rowerzystów wypada zza rogu i niczym się nie przejmując, niekiedy w ogóle nie hamując, pędzą, wjeżdżają w pieszych na przejściu, w niewzruszonym przekonaniu, że czerwone światło jest tylko dla kierowców, i że nikt ich za tę brutalność do odpowiedzialności nie pociągnie, na rower wolno bowiem wsiąść każdemu, nawet jeśli nie ma zielonego pojęcia o zasadach ruchu drogowego. Poza tym rowery nie mają żadnych numerów rejestracyjnych, po których można by je zidentyfikować.

Przechodnie są bezradni wobec chamstwa rowerzystów; kiedy zwrócą któremuś uwagę, narażają się na wyzwiska lub pogardliwe gesty, na końcu zostaje im tylko upokorzenie i bezsilna złość. Rowerzyści w coraz większej liczbie wdzierają się w każdy zakątek miejskiej przestrzeni, uważając za swoje niezbywalne prawo zawłaszczanie dróg i stref dla pieszych wedle własnego uznania. Nie przestrzegają żadnych reguł, czy to ruchu drogowego, czy też cywilizowanego współżycia między ludźmi. Demonstrują przy tym – niekiedy tylko z samozadowoleniem, zaś innym razem agresywnie – jak najlepsze moralne samopoczucie. Bierze się to, zdaniem Herzingera, stąd, że czują się awangardą nowego, lepszego transportu i świadomości zdrowotnej, której wrogiem są prześladujący ich zmotoryzowani. Po swojej stronie mają polityczno-społecznego ducha czasu, zgodnie z którym (rzekomo) prześladowani są per se szlachetniejszymi, wartościowszymi ludźmi. Rower gloryfikowano kiedyś w środowisku zielono-alternatywnym jako ucieleśnienie pokojowego, przyjaznego przyrodzie i zdrowego środka komunikacji, dziś jest to dominująca, mainstreamowa ideologia twarda jak beton. Dlatego większości rowerzystów w ogóle nie przychodzi do głowy, że i oni są obowiązani do przestrzegania przepisów. Kiedy w 2008 roku kolońska policja przeprowadziła odpowiednie badania, okazało się, że dwie trzecie rowerzystów nie zna obowiązujących przepisów – Herzinger chwali policję za wprowadzenie rowerowych patroli, które ścigają łamiących przepisy rowerzystów. Niegdyś zagrożeni w ruchu miejskim i stanowiący potencjalne ofiary bezlitosnego, zmotoryzowanego społeczeństwa rowerzyści wyhodowali w sobie rodzaj bojowej dumy z bycia ofiarą, i sądzą, że a priori, w każdych okolicznościach, to oni zawsze mają rację.

Związek Pieszych, założony w 1987 roku, w starciu z rowerowym lobby stoi na straconej pozycji. W porządku dziobania wśród uczestników ruchu drogowego, piesi zajmują najniższą pozycję. Nawet najsłabsi z nich, kobiety z dziećmi, emeryci, niepełnosprawni muszą schodzić z drogi rowerzystom, jeżdżącym – dosłownie i w przenośni – bez hamulców. Wcześniej piesi tylko na chodnikach i deptakach znajdowali schronienie przed rozpętaną samochodową blaszaną lawiną, która rozorała centra niemieckich miast. Tam mogli czuć się bezpiecznie. Niestety, na należące do nich od dawien dawna terytorium wtargnęli rowerzyści. Grozi to, zdaniem Herzingera, ostatecznym zniszczeniem jednego z największych cywilizacyjnych osiągnięć kultury miejskiej: przechadzki po ulicach („flanerowania”). Kiedy przemierzanie dróg na nogach stanie się męczarnią, a chodniki jako strefy chronione, bezpieczne dla przechodniów, zostaną zlikwidowane w wyniku inwazji dwukołowców, wówczas szarpiącą nerwy torturą stanie się miejskie przechadzanie się, spacerowanie, łazikowanie, łazęgowanie, wędrowanie, włóczenie się bez określonego celu, wszystko, co stanowi istotę „flanerowania”. Pewna znana mi rowerzystka, pisze Herzinger – całkiem miła, kiedy zsiadła z siodełka – zapytała mnie, dlaczego ci piesi tak się plączą niezdecydowanie po chodniku. Za taką postawą kryje się frontalny atak na jeden z filarów starej mieszczańskiej kultury miejskiej. Nie chodzi przy tym tylko o ryzyko fizycznych skaleczeń, nie to czyni samowolę rowerzystów tak potwornie irytującą. Najgorsza jest stała niepewność, konieczność zachowywania czujności przy każdym kroku, nieobliczalność pędzących wokoło małych blaszanych monstrów, która tak psują „nieśpiesznym przechodniom” całą przyjemność ze staromodnego obyczaju przechadzania się, spacerowania i włóczenia po mieście.

http://www.tomaszgabis.pl/?p=473
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Ja za rowerzystami nie przepadam, bo wielu z nich mnie wkurwia. Jedziesz autem a za zakrętem jada dwa pedały koło siebie, akurat zawsze jedzie ktoś z przeciwka i musisz przez nich hamować, bo jak powieziesz kadłubki na masce, to będzie Twoja wina.
Raz widziałem jak rowerzysta bez świateł walący po przejściu dla pieszych wpierdolił się na samochód. I jeszcze darł się na skręcającą kobietę, która nie miała prawa go widzieć. Zatrzymałem się, wyszliśmy z kolegą z auta i gnój się zaraz uspokoił. Na szczęście dla niego natychmiast zjawiły się pały, bo już miałem ochotę mu dojebać ruską saperką a kolega to chętnie by zrobił z niego worek treningowy. Powiedziałem psom co widziałem a kobiecie daliśmy nasze namiary, jakby pokurw się chciał skarżyć.

Faktem jest, że wielu kierowców ignoruje rowerzystów i motocyklistów. Ale arogancja pewnej niewielkiej grupy rowerzystów bierze się z jednego zasadniczego powodu. Są to pierdolone odpady gatunku Homo Sapiens, które dostatecznie niewyewoluowały, by obsługiwać skuter, motocykl lub samochód. I domagają się jakichś "ścieżek rowerowych" a nie płacą żadnego "podatku ścieżkowego", skręcając (w lewo) nie dają znaku ręką, zajeżdżają drogę innym bo uważają się za jakieś święte krowy a jak się wpierdolą w mieście na drogę to potrafią okupować cały pas ruchu, tak jakby umieli normalnie przyspieszać. Stworzyli taką pedałującą subkulturę. I tę zarazę (tą niewielką grupę) trzeba spacyfikować.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

w sytuacjach gdy jechał taki palant na kole lubiałem podjeżdżac tirem mu pod samą dupe wrzucić luz i kilka razy przegazować hehe od tego nawet małe autka sie usuwały hehe
 

Cokeman

Active Member
768
120
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

kazdy kto jezdzi furą jakąkolwiek i nie ma małych dzieci albo komunikacji miejskiej blisko domu to burzuj i nalezy odeslac go do obozu reedukacji. Ewentualnie jak prowadzi uslugi transportowe. Precz z wygodnictwem burzujow. Ja jezdze rowerem albo z buta. Od dziecka!

burzuje - Najpierw sie kurwa obzerają a potem wyleguja w autach, woza sie po miescie, zanieczyszczaja powietrze halasuja a potem choroby ukladu krazenia kaza sobie leczyc w publicznych szpitalach na ktore skąpią podatków. Jebani burzuje ich mać.
 

sierp

to ja :-)
577
305
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Cokeman napisał:
kazdy kto jezdzi furą jakąkolwiek i nie ma małych dzieci albo komunikacji miejskiej blisko domu to burzuj i nalezy odeslac go do obozu reedukacji. Ewentualnie jak prowadzi uslugi transportowe. Precz z wygodnictwem burzujow. Ja jezdze rowerem albo z buta. Od dziecka!

Rower? Toż to burżujski luksus. A nawet jak ktoś chodzi pieszo, ale w butach, to też jest burżujem. Prawdziwy proletariusz chodzi boso!


Piter1489 napisał:
Też pamiętam, że w szkole miałem robić kartę rowerową (a to już było sporo po komunie), ostatecznie nigdy jej nie zrobiłem i jeździłem bez. Pieprzyłem system już jako dzieciak ;) .

Więcej palikotów to karty rowerowe wrócą.

Mnie kiedyś jako małego dzieciaka na rowerze zatrzymała tak zwana Młodzieżowa Służba Ruchu - takie ORMO dla małolatów - i spuściła za brak karty rowerowej powietrze z opon...
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

sierp napisał:
Piter1489 napisał:
Też pamiętam, że w szkole miałem robić kartę rowerową (a to już było sporo po komunie), ostatecznie nigdy jej nie zrobiłem i jeździłem bez. Pieprzyłem system już jako dzieciak ;) .

Więcej palikotów to karty rowerowe wrócą.

Mnie kiedyś jako małego dzieciaka na rowerze zatrzymała tak zwana Młodzieżowa Służba Ruchu - takie ORMO dla małolatów - i spuściła za brak karty rowerowej powietrze z opon...

Też nie miałem karty i jeździłem na "nielegalu" :) Ale że nie jeździłem zbyt często bo nie przepadałem za rowerem to mnie nigdy nie złapali. Dzięki temu nie miałem też nigdy rowerowych wypadków.
 

Cokeman

Active Member
768
120
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Łódź dla rowerów - NIE dla samochodów!
Dwa koła dobre - cztery koła ŹLE!
Rower nie truje i nie hałasuje!
Lepiej jeździć na składaku niż paliwo lac do baku!

Takie hasełka leciały podczas dzisiejszej łódzkiej masy krytycznej.

A burzuazyjni auto-faszysci gnili sobie w swoich furkach. Chcieli buce mieć luksus to lud pokazał, że w pogodny piątek popołudniu pognije sobie w tej swojej blaszce. I dobrze im tak!
 
D

Deleted member 427

Guest
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Dlaczego w demokracji wszystko musi być upolitycznione? Już nawet człowiek nie może sobie wsiąść do samochodu bez zarzutów o "odchylenie" w tę bądź inną stronę?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 811
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Dlatego, że Marks miał rację co do demokracji - jest środkiem do celu - komunizmu. Skoro demokracja oznacza rządy ludu, ten lud musi czymś zarządzać. Zarządza więc sobą samym. Im mniejsza skala upolitycznienia, tym mniej rzeczy, jakimi można zarządzać, czyli mniejsza władza, a co za tym idzie słaba demokracja. I w drugą stronę. Im większe upolitycznienie, tym więcej rzeczy poddawanym dyskursowi władzy, większy wpływ władzy i przez to większa siła sprawcza ludu, jako suwerena, potężniejsza demokracja.

Najpotężniejsza demokracja powstanie zaś wtedy, gdy cała planeta będzie głosowała w każdej możliwej kwestii, także takiej, czy możesz dziś wieczorem umyć zęby.

Jeśli nie chcesz, żeby wszystko było upolitycznione, nie chcesz silnej demokracji i jesteś wywrotowcem, oczywiście.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
RE: palikoty chcą obowiązkowych przeglądów technicznych dla ... rowerów

Co wy co wy, przecie dalej są karty rowerowe, w podstawówce można zrobić przecie..Ja tam lubię rower, bo to wolnościowy sprzęt jest (ma się wyjebane na wszystko, jakieś OC, przepisy, podatki drogowe, skrzyżowania, ruch prawostronny itd. jak ktoś umie jeżdzić i kombinować to jest szybszy od debili stojących w śmierdzącym korku albo niepunktualnej komunikacji miejskiej. Jakbym mieszkał gdzieś w jakiejś miejscowości na zadupiu, to w ogóle bym samochód sprzedał i przesiadł się na rower.:p
 
Do góry Bottom