father Tucker
egoista, marzyciel i czciciel chaosu
- 2 337
- 6 528
Ostatnio pan premier stwierdził, że w Polsce kryzys się skończył, bo jakiś tam wskaźnik makroekonomiczny drgnął w górę. W Hiszpanii świętują, że 53 osoby więcej znalazły pracę. Ale zwykli ludzie patrzą dookoła siebie i widzą, że jest źle i że będzie jeszcze gorzej. Na przykład moja znajoma pracująca w urzędzie gminy powiedziała, że w przeciągu ostatnich trzech lat korespondencja dotycząca spraw finansowych - prośby o zapomogę, o umorzenie długów, licytacje komornicze, itd. skoczyła w ilości z około 10-15% całej korespondencji urzędu do ponad połowy w przeciągu ostatnich 3 lat. Nie powiem, zszokowało mnie to trochę. Plus dzisiaj na wp news o fali samobójstw w Polsce .
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9911,title,Kryzysowa-fala-samobojstw-Polsce,wid,15999125,wiadomosc.html
Czy wy też zauważyliście w waszym otoczeniu jakieś widoczne zmiany na gorsze? Nie chodzi mi tu o jakieś abstrakcyjne wskaźniki ekonomiczne, czy o ogólne narzekanie na złe czasy, ale o takie rzeczy, które może niezwiązane z ekonomią na pierwszy rzut oka, wspólnie opisują naszą ponurą rzeczywistość
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9911,title,Kryzysowa-fala-samobojstw-Polsce,wid,15999125,wiadomosc.html
Czy wy też zauważyliście w waszym otoczeniu jakieś widoczne zmiany na gorsze? Nie chodzi mi tu o jakieś abstrakcyjne wskaźniki ekonomiczne, czy o ogólne narzekanie na złe czasy, ale o takie rzeczy, które może niezwiązane z ekonomią na pierwszy rzut oka, wspólnie opisują naszą ponurą rzeczywistość