P
Pseudonick
Guest
Witam serdecznie. Forum odkryłem wczoraj i do tego stopnia urzekło mnie pozytywne nastawienie do broni - ba, wręcz idealistyczne - że postanowiłem wsadzić kij w mrowisko. Oto w kolejności obalone zostają kolejne filary wolnego dostępu do broni.
1) Broń musi być w rękach obywateli aby mogli obalić rząd gdy ten zatraci się w ustawianiu im życia.
Ta myśl lubi występować w formie cytatu prezydenta Jeffersona. Miała ona sens w czasach gdy ją ukuł lecz było to w czasach gdy realia wojenne diametralnie różniły się od współczesnych. Przede wszystkim dzisiaj armia - zbrojne ramię władzy - ma na wyposażeniu oprócz pistoletów i karabinów snajperskich również karabiny maszynowe, granaty, rakiety, odrzutowce, czołgi, broń biologiczną i być może inne ciekawe rzeczy o jakich zapomniałem a co jest w tym momencie wyliczanki kompletnie bez znaczenia bo obywatele mając do dyspozycji jedynie dwie pierwsze bronie zostają daleko w tyle w temacie zdolności bojowych! Comprende? Niby można zaangażować chemika lub ex żołnierza do wykonania prowizorycznych ładunków, wykopać wilcze doły w lasach itp. ale to nadal będzie przypominało śmiechowe piszczenie yorka na zwalistego boxera
Kolejna sprawa to organizacja. Wojsko spędza mnóstwo czasu na trenowaniu różnych wariantów walk i doprawdy trudno oczekiwać żeby ten poziom zgrania osiągnęli za przeproszeniem Janusze którzy ostatnie ćwiczenia związane z grupowym przemieszczaniem mieli w liceum z okazji fikcyjnego alarmu przeciw pożarowego. Gdy wojsko będzie odruchowo rozbijać się na podgrupy w wymagających tego sytuacjach, przegrupowywać się tam cywile rozpierzchną się we wszystkie strony. Jedni w poszukiwaniu bezpiecznej nory, inni ostrzeliwując się w biegu jak czarni gangsta, kolejni zbierając się do kupy na środku ulicy/placu żeby przeanalizować w kółeczku plan działania.. Wyobrażacie sobie tą patryjotyczną komedię?
Z wywiadem nie musi być aż tak źle, wiadomo że do zinfiltrowanych organizacji paramilitarnych należą też wojskowi i może da radę niektórych odwrócić na swoją stronę ALE tacy w razie wpadki sił rządowych znajdą się na celowniku jako pierwsi jako potencjalne źródło przecieku. Ubecy pewnie nazwaliby takiego wojaka per "jednorazowe źródło informacji" Jedyne co działa na korzyść wywrotowców to liczebność ale w obecnych czasach jest to tak mało znaczące że szkoda jakkolwiek się w to zagłębiać. Mięsem armatnim wojny nikt nie wygra.
2) Złego człowieka z bronią powstrzyma tylko dobry człowiek z bronią.
Pełna zgoda jednak czy nie lepiej zapobiec sytuacjom gdzie trzeba kogoś powstrzymywać hmm? Wiadomo że służbom zdarza się przeoczyć na rynku trochę broni ale receptą na to w pierwszej kolejności nie powinna być zmiana kursu o 180 stopni lecz usprawnienie obecnego modelu. Przyrównując handel bronią do skazańca: jeśli skrzywdzi strażnika lub współosadzonego to nie jest to argument za karą śmierci tylko za tym żeby takim popierdoleńcom nie dokwaterowywać nikogo i nie podchodzić do zbira bez uprzedniego skucia (wysunięcie rąk do tyłu przez kratę jak na zachodzie). Jeżeli na serio potraktuje się kontrolę na lotniskach, dworcach kolejowych i granic to broń nie będzie miała fizycznie jak do kraju trafić.
Pamiętajmy też o złych ludziach których nikt nie powstrzymał bo był w szoku/bał się/nie miał ochoty akurat dzisiaj brać na zakupy z rodziną jak mieszkaniec kraju trzeciego świata. Tak tak moi drodzy - swobodny dostęp do broni też czyni nas niewolnikami zmuszając ryzykiem takich wydarzeń do noszenia przy boku narzędzia zagłady. Ten drugi argument jaki obalam też wynika z wielkiego przeszacowania Januszowej odwagi. Próbuje sobie wyobrazić terrorystę strzelającego na rynku do otaczających go ludzi i Janusza - ojca dwójki dzieci, księgowego, wąsacza który ostatni raz bił się w liceum a strzelał kilka miesięcy temu - który zamiast rzucić się pod najbliższy stragan przyjmuje pozycję, celuje człowieka i strzela. Pół biedy jak na taki wyczyn porwie się jedna osoba. Gdy akurat będzie ich więcej - 2, 5, 10 - wtedy każdy gotów uznać innych za wspólników zamachowca. Paradnie No bo jak mają się odróżnić skoro każdy ubrany po cywilnemu i strzelający he? Do ofiar szaleńców dodajmy też ofiary nabuzowanych policmajstrów. Te wszystkie osoby zabite za to że chciały podrapać się po dupsku (gdzie pewnie trzymał broń!, - rzekł funkcjonariusz o minie dziecka przyłapanego na podjadaniu ciasta) to kolejne ofiary wolnego dostępu do broni. Tyle tutaj piszecie o wolności a nie czujecie zniewolenia na nagraniu gdzie człowiek za taką pierdołę jest rzucany o ziemię lub zabity w obawie przed użyciem broni jako pierwszy? Wracając do zbiorowej masakry - przykłady odwagi postronnych ludzi to tak naprawdę przywracanie statusu quo a nie pozytyw wynikający ze swobodnego dostępu. Janusz powalający szaleńca zrobił coś dobrego ale cała ta sytuacja nie przyniosła otoczeniu nic dobrego. Obywatel przywrócił naruszony porządek i można z tego powodu czuć ulgę że nie-stało-się-nic-złego zamiast cieszyć się jakby stało-się-coś-dobrego. To tak nawiasem.
3) Tylko broń jest skuteczna w odparciu ataku.
Dyskusja zawsze wygląda tak samo gdy poruszona zostanie ta kwestia. Najpierw deprecjonuje się dosłownie wszystkie środki ochrony (kastet, pałka, gaz, paralizator, broń hukowa, nóż, sztuki walk, coś przeoczyłem?) często podpierając się sytuacjami z dupy aby na końcu niby bez z góry założonej tezy dojść do wniosku że jak broń - to tylko ostra! Hurr durr! A to coś zostanie wykorzystane przeciw Tobie, a to napastnika zaledwie rozśmieszy, a to nieporęczne, kur.. ale broń to jest akurat wygodna i dziecinnie prosta w obsłudze ;> W sumie to się nie dziwię temu pędowi ku broni ostrej. Na forach zawsze wypowiadają się ludzie których bezszelestnie otoczyło w lesie kilku dresiarzy Idą sobie spokojnie i trzeźwo ulicą i wystarczyło przenieść wzrok z ulicy na zegarek aby przy ponownym podniesieniu głowy z każdej strony stały #ortalionowepaski xD Gdzie ci ludzie do chuja pana mieszkają, w Somalii czy Krakowie? Oh wait.. Nie no przyznaje są u nas mocno niebezpieczne miejsca ale na pewno nie takie których nie da się przejść bez ucieczki przed stadem głodnym komórki i hajsu. 99% ryzykownych zdarzeń da się uniknąć wystarczy być przezornym albo nie zgrywać kowboja.
- Ale dlaczego muszę być przezorny he? Ja chcę nie być ostrożny i mieć broń! *.*
- Ale wiesz że aby pozwolić sobie na komfort "wożenia się" po północy jesteś zmuszony okolicznościami do noszenia broni?
- Eee.. yyy.. hmm.. lewak! I hoplofob! Bo każdy lewak to hoplofob -.-
Jeżeli napad da się przewidzieć to najprawdopodobniej da się też go uniknąć (podkreślam, bo to bardzo istotne - nie jest do tego potrzebna broń) a jeżeli jego zwiastunem jest powalenie na ziemię pięścią lub z buta to broń można tylko stracić. Tak na chłopski rozum.
4) Lepiej żeby sześciu mnie niosło niż dwunastu sądziło
Specjalnie w odwrotnej kolejności bo właśnie taka użalająca się postawa dominuje wśród hejterów obecnego systemu. Tak sobie teraz pomyślałem że takie smutaśne osoby mogą być rzeczywiście częściej napadane niż reszta dlatego że ich mowa ciała emanuje taką.. pierdołowatością? Ofiarstwem? Ludzie piszą że się przed napadem nie obronią z obawy przed wyrokiem za tej obrony przekroczenie. Chociaż mam wrażenie że poprzez taką pisaninę deklarują odmrożenie sobie uszu na złość państwu. "Robisz mi władzo tyle problemów z obroną że w ogóle się nie obronię! Jak mnie zrobią trupem lub warzywem to zobaczysz jak ci się głupio zrobi! I będzie że to przez ciebie się nie broniłem haha". Coś w ten deseń. Do rzeczy! Ja doszedłem do wniosku że jeśli ktoś w trakcie napadu ma czas i nerwy dobierać sposób obrony pod kątem legalności to znaczy że zagrożenie wcale nie było tak straszne jak pisze. Ludzie do których startują ulicznicy nie mają do kurwy nędzy czasu ani nerwów na takie analizy! Działają odruchowo, jak mają broń to strzelają, jak nie to napierdalają tym co pod ręką. Jak ktoś ci mówi "parszywe prawo, chcieli mnie zgwałcić, zabić i sprzedać nekrofilom a ja klucząc po mieście aby zgubić ogon musiałem się zastanawiać - pokazać broń czy od razu strzelić w korpus" to wiedz że wcale nie był na tyle zagrożony aby zabijać lub zostać zabitym czy choćby sprzedany nekrofilom. Właśnie dlatego obecne prawo jest dobre! W każdej sprawie może zapaść inny wyrok i dlatego stulejarscy mściciele dostają piany bo nie wiedzą co zrobić żeby jednocześnie zabić i móc to uzasadnić brakiem innych możliwości A o niesprawiedliwe wyroki się nie martwcie, za każdym razem jak zagłębiam się w szczegóły takich spraw bardziej niż czytając całe kilka zdań w pierwszym artykule to okazuje się że są to porachunki różnego rodzaju albo zwyczajne samosądy.
5) Przestępca zawsze broń zdobędzie a uczciwy człowiek niekoniecznie
Obaj zaopatrują się u tych samych handlarzy wbrew pozorom. Różnica polega na tym że przestępca kupi broń sam a zwykły obywatel musi znaleźć pośrednika np. na osiedlu albo spelunie. Boisz się że okradną z forsy nie sprzedając towaru jak na szkółkoniedzielnych filmach? Przyjdź z kolegami. Zresztą zawsze taki oszukany klient może złożyć donos, nawet anonimowy na policji. Albo umówcie się że jak normalnie spyli ci tą broń to przyjdziesz znów i dopłacisz. Nie rozumiem skąd to idiotyczne założenie że Kowalicz nie kupi broni na czarnym rynku. Będzie trudniej, w Polsce bardzo trudno gdyż broni ostrej w ogóle jest mało, nawet dla gangsterów ale nie jest to przesądzone.
1) Broń musi być w rękach obywateli aby mogli obalić rząd gdy ten zatraci się w ustawianiu im życia.
Ta myśl lubi występować w formie cytatu prezydenta Jeffersona. Miała ona sens w czasach gdy ją ukuł lecz było to w czasach gdy realia wojenne diametralnie różniły się od współczesnych. Przede wszystkim dzisiaj armia - zbrojne ramię władzy - ma na wyposażeniu oprócz pistoletów i karabinów snajperskich również karabiny maszynowe, granaty, rakiety, odrzutowce, czołgi, broń biologiczną i być może inne ciekawe rzeczy o jakich zapomniałem a co jest w tym momencie wyliczanki kompletnie bez znaczenia bo obywatele mając do dyspozycji jedynie dwie pierwsze bronie zostają daleko w tyle w temacie zdolności bojowych! Comprende? Niby można zaangażować chemika lub ex żołnierza do wykonania prowizorycznych ładunków, wykopać wilcze doły w lasach itp. ale to nadal będzie przypominało śmiechowe piszczenie yorka na zwalistego boxera
Kolejna sprawa to organizacja. Wojsko spędza mnóstwo czasu na trenowaniu różnych wariantów walk i doprawdy trudno oczekiwać żeby ten poziom zgrania osiągnęli za przeproszeniem Janusze którzy ostatnie ćwiczenia związane z grupowym przemieszczaniem mieli w liceum z okazji fikcyjnego alarmu przeciw pożarowego. Gdy wojsko będzie odruchowo rozbijać się na podgrupy w wymagających tego sytuacjach, przegrupowywać się tam cywile rozpierzchną się we wszystkie strony. Jedni w poszukiwaniu bezpiecznej nory, inni ostrzeliwując się w biegu jak czarni gangsta, kolejni zbierając się do kupy na środku ulicy/placu żeby przeanalizować w kółeczku plan działania.. Wyobrażacie sobie tą patryjotyczną komedię?
Z wywiadem nie musi być aż tak źle, wiadomo że do zinfiltrowanych organizacji paramilitarnych należą też wojskowi i może da radę niektórych odwrócić na swoją stronę ALE tacy w razie wpadki sił rządowych znajdą się na celowniku jako pierwsi jako potencjalne źródło przecieku. Ubecy pewnie nazwaliby takiego wojaka per "jednorazowe źródło informacji" Jedyne co działa na korzyść wywrotowców to liczebność ale w obecnych czasach jest to tak mało znaczące że szkoda jakkolwiek się w to zagłębiać. Mięsem armatnim wojny nikt nie wygra.
2) Złego człowieka z bronią powstrzyma tylko dobry człowiek z bronią.
Pełna zgoda jednak czy nie lepiej zapobiec sytuacjom gdzie trzeba kogoś powstrzymywać hmm? Wiadomo że służbom zdarza się przeoczyć na rynku trochę broni ale receptą na to w pierwszej kolejności nie powinna być zmiana kursu o 180 stopni lecz usprawnienie obecnego modelu. Przyrównując handel bronią do skazańca: jeśli skrzywdzi strażnika lub współosadzonego to nie jest to argument za karą śmierci tylko za tym żeby takim popierdoleńcom nie dokwaterowywać nikogo i nie podchodzić do zbira bez uprzedniego skucia (wysunięcie rąk do tyłu przez kratę jak na zachodzie). Jeżeli na serio potraktuje się kontrolę na lotniskach, dworcach kolejowych i granic to broń nie będzie miała fizycznie jak do kraju trafić.
Pamiętajmy też o złych ludziach których nikt nie powstrzymał bo był w szoku/bał się/nie miał ochoty akurat dzisiaj brać na zakupy z rodziną jak mieszkaniec kraju trzeciego świata. Tak tak moi drodzy - swobodny dostęp do broni też czyni nas niewolnikami zmuszając ryzykiem takich wydarzeń do noszenia przy boku narzędzia zagłady. Ten drugi argument jaki obalam też wynika z wielkiego przeszacowania Januszowej odwagi. Próbuje sobie wyobrazić terrorystę strzelającego na rynku do otaczających go ludzi i Janusza - ojca dwójki dzieci, księgowego, wąsacza który ostatni raz bił się w liceum a strzelał kilka miesięcy temu - który zamiast rzucić się pod najbliższy stragan przyjmuje pozycję, celuje człowieka i strzela. Pół biedy jak na taki wyczyn porwie się jedna osoba. Gdy akurat będzie ich więcej - 2, 5, 10 - wtedy każdy gotów uznać innych za wspólników zamachowca. Paradnie No bo jak mają się odróżnić skoro każdy ubrany po cywilnemu i strzelający he? Do ofiar szaleńców dodajmy też ofiary nabuzowanych policmajstrów. Te wszystkie osoby zabite za to że chciały podrapać się po dupsku (gdzie pewnie trzymał broń!, - rzekł funkcjonariusz o minie dziecka przyłapanego na podjadaniu ciasta) to kolejne ofiary wolnego dostępu do broni. Tyle tutaj piszecie o wolności a nie czujecie zniewolenia na nagraniu gdzie człowiek za taką pierdołę jest rzucany o ziemię lub zabity w obawie przed użyciem broni jako pierwszy? Wracając do zbiorowej masakry - przykłady odwagi postronnych ludzi to tak naprawdę przywracanie statusu quo a nie pozytyw wynikający ze swobodnego dostępu. Janusz powalający szaleńca zrobił coś dobrego ale cała ta sytuacja nie przyniosła otoczeniu nic dobrego. Obywatel przywrócił naruszony porządek i można z tego powodu czuć ulgę że nie-stało-się-nic-złego zamiast cieszyć się jakby stało-się-coś-dobrego. To tak nawiasem.
3) Tylko broń jest skuteczna w odparciu ataku.
Dyskusja zawsze wygląda tak samo gdy poruszona zostanie ta kwestia. Najpierw deprecjonuje się dosłownie wszystkie środki ochrony (kastet, pałka, gaz, paralizator, broń hukowa, nóż, sztuki walk, coś przeoczyłem?) często podpierając się sytuacjami z dupy aby na końcu niby bez z góry założonej tezy dojść do wniosku że jak broń - to tylko ostra! Hurr durr! A to coś zostanie wykorzystane przeciw Tobie, a to napastnika zaledwie rozśmieszy, a to nieporęczne, kur.. ale broń to jest akurat wygodna i dziecinnie prosta w obsłudze ;> W sumie to się nie dziwię temu pędowi ku broni ostrej. Na forach zawsze wypowiadają się ludzie których bezszelestnie otoczyło w lesie kilku dresiarzy Idą sobie spokojnie i trzeźwo ulicą i wystarczyło przenieść wzrok z ulicy na zegarek aby przy ponownym podniesieniu głowy z każdej strony stały #ortalionowepaski xD Gdzie ci ludzie do chuja pana mieszkają, w Somalii czy Krakowie? Oh wait.. Nie no przyznaje są u nas mocno niebezpieczne miejsca ale na pewno nie takie których nie da się przejść bez ucieczki przed stadem głodnym komórki i hajsu. 99% ryzykownych zdarzeń da się uniknąć wystarczy być przezornym albo nie zgrywać kowboja.
- Ale dlaczego muszę być przezorny he? Ja chcę nie być ostrożny i mieć broń! *.*
- Ale wiesz że aby pozwolić sobie na komfort "wożenia się" po północy jesteś zmuszony okolicznościami do noszenia broni?
- Eee.. yyy.. hmm.. lewak! I hoplofob! Bo każdy lewak to hoplofob -.-
Jeżeli napad da się przewidzieć to najprawdopodobniej da się też go uniknąć (podkreślam, bo to bardzo istotne - nie jest do tego potrzebna broń) a jeżeli jego zwiastunem jest powalenie na ziemię pięścią lub z buta to broń można tylko stracić. Tak na chłopski rozum.
4) Lepiej żeby sześciu mnie niosło niż dwunastu sądziło
Specjalnie w odwrotnej kolejności bo właśnie taka użalająca się postawa dominuje wśród hejterów obecnego systemu. Tak sobie teraz pomyślałem że takie smutaśne osoby mogą być rzeczywiście częściej napadane niż reszta dlatego że ich mowa ciała emanuje taką.. pierdołowatością? Ofiarstwem? Ludzie piszą że się przed napadem nie obronią z obawy przed wyrokiem za tej obrony przekroczenie. Chociaż mam wrażenie że poprzez taką pisaninę deklarują odmrożenie sobie uszu na złość państwu. "Robisz mi władzo tyle problemów z obroną że w ogóle się nie obronię! Jak mnie zrobią trupem lub warzywem to zobaczysz jak ci się głupio zrobi! I będzie że to przez ciebie się nie broniłem haha". Coś w ten deseń. Do rzeczy! Ja doszedłem do wniosku że jeśli ktoś w trakcie napadu ma czas i nerwy dobierać sposób obrony pod kątem legalności to znaczy że zagrożenie wcale nie było tak straszne jak pisze. Ludzie do których startują ulicznicy nie mają do kurwy nędzy czasu ani nerwów na takie analizy! Działają odruchowo, jak mają broń to strzelają, jak nie to napierdalają tym co pod ręką. Jak ktoś ci mówi "parszywe prawo, chcieli mnie zgwałcić, zabić i sprzedać nekrofilom a ja klucząc po mieście aby zgubić ogon musiałem się zastanawiać - pokazać broń czy od razu strzelić w korpus" to wiedz że wcale nie był na tyle zagrożony aby zabijać lub zostać zabitym czy choćby sprzedany nekrofilom. Właśnie dlatego obecne prawo jest dobre! W każdej sprawie może zapaść inny wyrok i dlatego stulejarscy mściciele dostają piany bo nie wiedzą co zrobić żeby jednocześnie zabić i móc to uzasadnić brakiem innych możliwości A o niesprawiedliwe wyroki się nie martwcie, za każdym razem jak zagłębiam się w szczegóły takich spraw bardziej niż czytając całe kilka zdań w pierwszym artykule to okazuje się że są to porachunki różnego rodzaju albo zwyczajne samosądy.
5) Przestępca zawsze broń zdobędzie a uczciwy człowiek niekoniecznie
Obaj zaopatrują się u tych samych handlarzy wbrew pozorom. Różnica polega na tym że przestępca kupi broń sam a zwykły obywatel musi znaleźć pośrednika np. na osiedlu albo spelunie. Boisz się że okradną z forsy nie sprzedając towaru jak na szkółkoniedzielnych filmach? Przyjdź z kolegami. Zresztą zawsze taki oszukany klient może złożyć donos, nawet anonimowy na policji. Albo umówcie się że jak normalnie spyli ci tą broń to przyjdziesz znów i dopłacisz. Nie rozumiem skąd to idiotyczne założenie że Kowalicz nie kupi broni na czarnym rynku. Będzie trudniej, w Polsce bardzo trudno gdyż broni ostrej w ogóle jest mało, nawet dla gangsterów ale nie jest to przesądzone.