Narkotyki - najprostsza droga do szczęścia, czy szybka droga na dno?

noother

Active Member
109
185
Ciekawe jest to, że argumenty za legalizacją trawki opierają się głównie na propagandzie o jej nieszkodliwości lub potężnym przypływie kasy z akcyzy. A mało jest argumentacji z pozycji wolnościowej, że można coś zażywać bo jest się wolnym człowiekiem i dokonuje własnych wyborów.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Takie głupie myślenie, że wszystko musi służyć jakiemuś dobru wspólnemu, a jak nie to zakazać.

Mnie "trawkowicze" w ogóle wkurwiają. Czasami jak czytam te ich wypociny o zajebistości trawki i syfiastości alkoholu, to mam wrażenie jakby chcieli zdelegalizowania alkoholu "bo bardziej szkodliwy społecznie". Trawka nie jest znowu aż taka zajebista, szczególnie taka gówniana jaka często jest sprzedawana, niezłego doła można załapać albo palnąć coś głupiego i niezamierzonego czego by się nigdy na trzeźwo nie powiedziało. Plus taki, że kaca nie ma, najwyżej żreć się chce.

Według mnie mocno przereklamowana używka, no ale zależy co kto lubi.
 
N

nowy.świt

Guest
Jako człowiek doświadczony nie zauważyłem, by narkotyki ściągały ludzi na dno. Znam/znałem kilka osób, które spadły na dno i które wcześniej zażywały różne świństwa (opiaty, amfa w żyłę...). Jednak gdyby narkotyki nie były znane na świecie, to oni też by się stoczyli.

Zacytuję fragment opowiadania J.Dukaja "Ponieważ kot":


- Wobec tego inny przykład. Religia Azteków nakazywała im składać bogom ofiary z ludzi. Nie chodziło o jakieś pojedyncze egzekucje: szło to w dziesiątki tysięcy zabitych. Po roku 1450 Meksyk nawiedziła długotrwała susza, co spowodowało klęskę głodu. Interpretacja kataklizmu dokonana przez kapłanów była następująca: ziemia i słońce nie zostały dostatecznie zasilone drogocennym napojem. Znaczy się, krwią. Za mało ofiar. Trzeba więcej. Ale brak już jeńców. Zawarto zatem między sąsiadującymi ze sobą państwami specjalną umowę, aby móc prowadzić bez konsekwencji politycznych wojny dla dostarczenia sobie nawzajem odpowiedniej ilości jeńców. Nazywano je wojnami kwietnymi, guerras floridas. Tak więc w roku 1455 można już było złożyć bogom ofiary z ludzi w liczbie zadowalającej kapłanów. Natychmiast spadły deszcze. Uzyskano obfite plony. Wszystko fakty historyczne.
- Czego to niby ma dowieść?
- Wykaż różnicę pomiędzy następującymi wnioskowaniami: plony były obfite, ponieważ spadł deszcz; deszcz spadł, ponieważ złożono ofiarę.
- Bardzoś przebiegły – śmieje się cicho młodszy. – Różnica jest taka: zawsze po deszczach plony są obfite i można to zaobserwować wielokrotnie; następstwo deszczu po ofiarach z ludzi... nie.
- Ależ ta, tak... o ile składasz te ofiary wystarczająco często.
- Co nie zmienia faktu, że ów związek jest fałszywy.
- Dla ciebie. Dla nich nie. Dlaczego miałby być fałszywy? Potwierdza się każdorazowo. Wiedza bierze się z doświadczenia. Dziecko obserwuje i wyciąga wnioski. Za każdym razem, gdy rozlega się dzwonek drzwi, ktoś wchodzi do mieszkania. Usłyszawszy, będzie biec sprawdzić kto to. Za każdym razem, gdy podkradnie z szafki cukierek, tatuś wraca do domu pijany. Tych razów może być zaledwie trzy, ale dziecku to wystarczy. Potem dopiero będzie się dziwić, dlaczego on jest pijany, mimo iż akurat cukierka nie wzięło.



To jest pod pewnym kątem doskonały przykład myślenia lewactwa również -" nadal jest bieda? - za mało socjalizmu, za mało zrealizowaliśmy ze swojego programu "
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Mnie "trawkowicze" w ogóle wkurwiają. Czasami jak czytam te ich wypociny o zajebistości trawki i syfiastości alkoholu, to mam wrażenie jakby chcieli zdelegalizowania alkoholu "bo bardziej szkodliwy społecznie
Sam tak czasami gadam, tylko oczywiście nie w sensie, żeby zdelegalizować alkohol, tylko w takim, że jeśli uznamy, że kryterium legalności narkotyków powinna być szkodliwość, to przecież alkohol powinien być w najbardziej restrykcyjnej kategorii, a trawa legalna jak teraz papierosy.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Pierwszy raz widzę ten temat i omyłkowo przeczytałem:
Narkotyki - najprostsza droga do AKAPu

Dlatego tu wszedłem... :(
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Sam tak czasami gadam, tylko oczywiście nie w sensie, żeby zdelegalizować alkohol, tylko w takim, że jeśli uznamy, że kryterium legalności narkotyków powinna być szkodliwość, to przecież alkohol powinien być w najbardziej restrykcyjnej kategorii, a trawa legalna jak teraz papierosy.

Za to gdybyśmy oceniali po potencjale uzależniającym, to nikotyna powinna być w tej samej kategorii co meta i alkohol. Za to samo alko powinno być uznawane przez totalniaków wyznających zasadę szkodliwości za zło największe, gdyż jako jedyna substancja może skutkować śmiercią podczas zespołu odstawienia.
 
Do góry Bottom