D
Deleted member 4683
Guest
Mam taką teorię. Istota alkoholizmu nie polega tylko na samym uzależnieniu. Tym co stanowi podstawowy problem jest tzw. mechanizm wyparcia. Alkoholik wypiera prawde na temat swojego uzależnienia nawet wtedy gdy ono już pustoszy jego życie. Taki pacjent swoje picie zawsze określa jako okazjonalne i ma poczucie że panuje nad sytuacją. Właśnie dlatego terapia jest tak nieskuteczna. Uważam za prawdopodobne, że umiejetnie dobrane i podane w trakcie sesji psychodeliki mogą alkoholikowi pozwolić spojrzeć na siebie w inny niż dotychczas sposób - realistycznie. Nie chodzi więc o napierdalanie kwasa zamiast wódy ( zastapienie jednej namiastki szczęścia inną ) tylko "przypominające" prawdę sesje co jakiś czas. Uzyskana w ten sposób przez pacjenta ocena własnego stanu może się stac impulsem do zmiany.