A
Anonymous
Guest
Maciej Dudek napisał:Ok, wewnątrz tego kwadracika znajduje się pożyczony przez Ciebie motocykl. Podoba Ci się, więc zabierasz go sobie na własność - oczywiscie możesz?
aluzci20 napisał:Niektórzy nie rozumieją, że własność ziemi niczym się nie różni od własności innych dóbr. Co to znaczy pan "na swojej własności", jak kogoś podwozisz rowerem to mu możesz w dowolnej chwili wyłupać oczy? Nie, najpierw musisz mu powiedzieć żeby z niego zszedł i ostrzec co się stanie jak tego nie zrobi.
Maciej Dudek napisał:aluzci20 napisał:Niektórzy nie rozumieją, że własność ziemi niczym się nie różni od własności innych dóbr. Co to znaczy pan "na swojej własności", jak kogoś podwozisz rowerem to mu możesz w dowolnej chwili wyłupać oczy? Nie, najpierw musisz mu powiedzieć żeby z niego zszedł i ostrzec co się stanie jak tego nie zrobi.
Czyli jestem władcą absolutnym i wszystko mogę ale nie jestem władcą absolutnym i nie mogę wszystkiego. Paradoks Premislausa, napompowanie logiki nową treścią, neologika
Cokeman: czyli złodziejowi też nie powiemy, że nie może kraść? W końcu to jest bredzenie mówić ludziom co mogą a czego nie mogą.
Jak widać muszę ciągle powtarzać te same argumenty, co jest trochę denerwujące.
Pożyczam motocykl czyli zawiązuję umowę i zobowiązuję się, że go oddam po jakimś czasie, plus pełen bak . Jeżeli mogę zastrzelić kogoś kto mnie napadł, to równie dobrze mogę pożyczyć motocykl i go oddać bez szwanku.
Aluzci miał rację i nie ma w tym sprzeczności Maćku. Przy interakcjach z innymi ludźmi zawiązujesz umowy, to jest takie proste .
Każdy jeśli zechce może zawiązywać umowy, zobowiązywać się i samoograniczać. Co szybko nastąpi choćby tylko po to, by móc swobodnie kupować podstawowe produkty.
Nie jest to śmieszne jak Ci się wydaje.