Moralność libertarian, moralność libertariańska, różnice mentalnościowe.

margines

wujek dobra rada
626
84
Istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek, niestety większość ludzi musi posiłkować się jakimiś ideologiami. Jednym potrzebny jest Jezus, innym Kant, albo Hayek, albo inny guru wskazujący drogę życiową. Libertarianizm w swoich założeniach najbliższy jest mojemu rozumieniu "zdrowego rozsądku" i "pragnienia wolności/przestrzeni" - co można rozumieć różnorako. Jak ktoś wie o co mi chodzi, to będzie miło :cool:
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Właśnie. U Marginasa będzie to "zdrowy rozsądek" i "pragnienie wolności" a u mnie "etyka uniwersalna" i "prawa naturalne".

Ci którzy uzurpują sobie prawo w imię jakiejś religii czy ideologii do rozkazywania innym lub uzurpują sobie prawo do realizowania swych wizji kosztem innych są agresorami. Tam gdzie zaczyna się argumentacja "bo Jezus...", "a Kant..." czy "Hayek napisał..." kończy się libertarianizm.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
kr2y510 napisał:
Właśnie. U Marginasa będzie to "zdrowy rozsądek" i "pragnienie wolności" a u mnie "etyka uniwersalna" i "prawa naturalne".

Ci którzy uzurpują sobie prawo w imię jakiejś religii czy ideologii do rozkazywania innym lub uzurpują sobie prawo do realizowania swych wizji kosztem innych są agresorami. Tam gdzie zaczyna się argumentacja "bo Jezus...", "a Kant..." czy "Hayek napisał..." kończy się libertarianizm.

"Etyka uniwersalna" - nie ma czegoś takiego. To wymysł ideologa. Prawa nie istnieją, tak jak nie istnieją oceny. Gdzie niby jest zapisana ta etyka uniwersalna? Może na jakichś tablicach, hę?

Ideolog przyjmuje sobie subiektywnie jakiś system norm i uznaje, że to jest to, cudowne, niesprzeczne, odwieczne a "materiał ludzki" musi do tego dorosnąć albo na stos (lub na gałąź za jelita). "Etyk uniwersalnych" było już na pęczki i każdy "etyk uniwersalny" był przekonany, że to on akurat ma tę etykę w głowie.

Jak ktoś nawija o "etyce uniwersalnej" to jest to czysty irracjonalizm i czysta religia. Rzecznik "etyki uniwersalnej" jest po prostu jej kapłanem, znawcą i twórcą.
 
D

Deleted member 427

Guest
margines napisał:
Libertarianizm w swoich założeniach najbliższy jest mojemu rozumieniu "zdrowego rozsądku" i "pragnienia wolności/przestrzeni" - co można rozumieć różnorako. Jak ktoś wie o co mi chodzi, to będzie miło

Ja wiem i popieram :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Maciej Dudek napisał:
"Etyka uniwersalna" - nie ma czegoś takiego. To wymysł ideologa. Prawa nie istnieją, tak jak nie istnieją oceny. Gdzie niby jest zapisana ta etyka uniwersalna? Może na jakichś tablicach, hę?

Etyka uniwersalna jest wbudowana w DNA gatunku Homo Sapiens.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Kapłani starożytni wróżyli z wnętrzności zwierząt, współcześni wróżą nowocześnie - z materiału genetycznego.

Dla kogoś, kto patrzy racjonalnie, w pierwszym przypadku widzi zwierzęce flaki, w drugim - cząstkę zbudowaną z atomów.

Tłumaczenie tego na język prawa ma charakter mistyczny, z opisu faktu nigdy nie wynika prawo.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Jeszcze raz. Etyka uniwersalna wynika nie z flaków a tych cech gatunku, który ten gatunek ma wbudowany. Przykładowo, łatwiej jest zabić przedstawiciela innego gatunku niż tego samego gatunku. Dziś wiemy, że to jest wynikiem "wbudowanych" blokad w mózgu, które można usunąć odpowiednim warunkowaniem. I z tych rzeczy "wbudowanych" w gatunek wynika etyka uniwersalna. Zasada "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe" wynika z etyki uniwersalnej. Etyka uniwersalna dotyczy wszystkich ras i religii. Prawo naturalne wynika z innych rzeczy, przykładowo; łatwiej jest obronić własne terytorium niż zaatakować cudze, co potwierdzi większość wojskowych.

Tyle że jak ktoś się odwołuje do praw naturalnych i etyki uniwersalnej, to natychmiast odzywają się komuchy i religijnie nawiedzeni. Bo prawo naturalne i etyka uniwersalna podważa tę ideologię i agresywne (polegające na uzurpowaniu sobie prawa do narzucania jej innym) pojmowanie religii.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
To, że geny w jakimś zakresie coś tam determinują i coś tam wspierają to jest oczywiste, ale nazywanie tego etyką lub prawem ma tyle sensu co uznanie, że miednica u waleni uległa redukcji nie dlatego, że byłą nieprzydatna tylko dlatego, że byłą nieetyczna.

Organizm jest produktem ewolucji, czyli ślepego i przypadkowego dostosowywania się do zmieniających się warunków, jest kłębowiskiem sprzecznych cech i szeregu atawizmów. Szukanie tam "uniwersalnych" praw mija się z celem - zmienią się warunki, zmienią się prawa.

Geny nie są nośnikiem żadnych praw, są nośnikiem cech i niczego więcej. Można na siłę nazywać pewne zespoły tych cech "etyką" lub "prawem naturalnym" ale budowa na tym jakiegoś jednoznacznego kodeksu tyle ma wspólnego z rzeczywistością co chiromancja.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Lewactwo chce stworzyć nowego człowieka i złamać zasady dotychczasowej ewolucji, czyli zlikwidować konkurencję, ujednolicić wszystko, zatrzymać zmiany i zlikwidować chaos, zlikwidować egoizm i altruizm krewniaczy, a nawet walczyć z szowinizmem gatunkowym. Nie cofną się nawet przed użyciem genetyki, żeby np. usunąć geny odpowiadające za kwestionowanie autorytetów.
Ci, którzy się temu sprzeciwiają, stoją po stronie starej ewolucji/genów, czy jak to nazwać, niezależnie czy to dostrzegają, czy nie.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Maciej Dudek napisał:
To, że geny w jakimś zakresie coś tam determinują i coś tam wspierają to jest oczywiste, ale nazywanie tego etyką lub prawem ma tyle sensu co uznanie, że miednica u waleni uległa redukcji nie dlatego, że byłą nieprzydatna tylko dlatego, że byłą nieetyczna.

Geny typowe dla danego gatunku oprócz tego, że wpływają na jego cechy fizyczne, wpływają również na typowe dla tego gatunku zachowania społeczne.

Według teorii obiektywistycznej etykę uniwersalną można wyprowadzić z ogólnych założeń, po czym zastosować do wszystkich.
Dla libertarian etyką uniwersalną jest zarówno etyka wynikająca z wbudowanych (dla jednych przez Boga dla innych przez ewolucję) i potwierdzonych naukowo w gatunek Homo Sapiens zachowań społecznych jak i z racjonalistycznego obiektywizmu Rand. W pierwszym przypadku źródłem jej pochodzenia będzie wiedza a w drugim racjonalizm.

W pierwszym poście w którym użyłem terminu etyka uniwersalna miałem na myśli potoczne (tradycyjne) znaczenie tego terminu. Czyli taką etykę w której obowiązuje zasada "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe". Zasada ta jest wspólna dla większości systemów etycznych na Ziemi. Dziś jesteśmy w stanie udowodnić naukowo dlaczego ta zasada jest tak popularna. I również jesteśmy w stanie z-re-definiować naukowo etykę uniwersalną.

Maciej Dudek napisał:
Organizm jest produktem ewolucji, czyli ślepego i przypadkowego dostosowywania się do zmieniających się warunków, jest kłębowiskiem sprzecznych cech i szeregu atawizmów. Szukanie tam "uniwersalnych" praw mija się z celem - zmienią się warunki, zmienią się prawa.

Jak bym czytał Trofima Łysenko. :)

Maciej Dudek napisał:
Geny nie są nośnikiem żadnych praw, są nośnikiem cech i niczego więcej. Można na siłę nazywać pewne zespoły tych cech "etyką" lub "prawem naturalnym" ale budowa na tym jakiegoś jednoznacznego kodeksu tyle ma wspólnego z rzeczywistością co chiromancja.

Nigdzie nie napisałem, że prawa naturalne wynikają z genów.

Dla mnie pochodzenie praw naturalnych wywodzi się z obserwacji szeroko rozumianej przyrody. I nimi usprawiedliwiam wyłącznie własność.
 
OP
OP
A

Anonymous

Guest
Maciej Dudek napisał:
Organizm jest produktem ewolucji, czyli ślepego i przypadkowego dostosowywania się do zmieniających się warunków, jest kłębowiskiem sprzecznych cech i szeregu atawizmów. Szukanie tam "uniwersalnych" praw mija się z celem - zmienią się warunki, zmienią się prawa.

Kolega się myli. Ewolucja jest uniwersalna dla wszelkich organizmów żywych we wszechświecie. "Mechanizm" jest ten sam. Prawa naturalne to też wytwór przyrody. Gdybyśmy żyli w świecie bez dóbr rzadkich, to najprawdopodobniej nie wykształcilibyśmy pojęcia własności.

Vetulani ma opinię lewaka, nie znam jego biografii, ale lubię go bo walczy o legalizację narkotyków i jest świetnym specjalistą.

http://vetulani.wordpress.com/ - tu jego blog, czasem pisze o etyce z punktu widzenia neurobiologii. Co ciekawsze wpisy kiedyś wysyłałem Krzyśkowi, nie chce mi się teraz szukać, ale praktycznie każda notka jest ciekawa.
 

VernonSmith

New Member
212
2
Ewolucja rządzi się pewnymi zasadami a dokładnie tyle że "ci co przeżyją, najlepiej przystosowani, przekazują swoje geny dalej"
Działa to też do kultury.
Nie jest to zmiana czysto ślepa i losowa, po proces ten trwa w czasie i można powiedzieć że widzi środowisko do którego się dostosowuje.

Natomiast to
jest kłębowiskiem sprzecznych cech i szeregu atawizmów
to 100% prawda
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
kr2y510 napisał:
VernonSmith napisał:
Natomiast to
jest kłębowiskiem sprzecznych cech i szeregu atawizmów
to 100% prawda

I co z tego, że prawda? Jeśli nie na temat.

Na temat o tyle, że nie można organizmu, DNA itd. traktować jako matrycy jakiegokolwiek systemu etycznego czy prawnego, ze sprzeczności nie urodzi się spójność.
 
D

Deleted member 427

Guest
Podoba mi się spojrzenie Madlocka na kwestie "etyki uniwersalnej":

Lewactwo chce stworzyć nowego człowieka i złamać zasady dotychczasowej ewolucji, czyli zlikwidować konkurencję, ujednolicić wszystko, zatrzymać zmiany i zlikwidować chaos, zlikwidować egoizm i altruizm krewniaczy, a nawet walczyć z szowinizmem gatunkowym. Nie cofną się nawet przed użyciem genetyki, żeby np. usunąć geny odpowiadające za kwestionowanie autorytetów. Ci, którzy się temu sprzeciwiają, stoją po stronie starej ewolucji/genów, czy jak to nazwać, niezależnie czy to dostrzegają, czy nie.
 
Do góry Bottom