Libertariańska Konstytucja RP - Projekt!

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
MichalD napisał:
Libertariańskiej Konstytucji RP. Zapraszam do składania propozycji zmian i wszelkich uwag lub sugestii. ;)

Prościej: Konstytucji RP

na razie faktycznie jest to projekt, ale zawsze to początek czegoś :)

stormtrooper napisał:
Nie rozumiem relacji między obywatelstwem a Narodem, widzę, że władzę sprawuje naród, on głosuje itd. a nie rozumiem co ma obywatelstwo do tego. Naród = obywatele?

Chodzi raczej o naród w sensie państwowym a szerzej wszystkich [wolnych] mieszkańców danego kraju. Jak podejrzewam taka inwokacja
"My, naród Stanów Zjednoczonych", "My, naród Polski", itd
 
S

stormtrooper

Guest
Cyberius napisał:
Chodzi raczej o naród w sensie państwowym a szerzej wszystkich [wolnych] mieszkańców danego kraju. Jak podejrzewam taka inwokacja
"My, naród Stanów Zjednoczonych", "My, naród Polski", itd

Tak, to by było okej, tylko tutaj konkretne uprawnienia (vide: udział w referendum) odniesione są do narodu, gdzie nie definiuje się, kto do niego należy. Z kolei tworzy się postępowanie dotyczące przyznania obywatelstwa, a nie określa się żadnych uprawnień i obowiązków, które są z tym powiązane.
 

Antałek

Member
179
5
Alice23 napisał:
Tysiące lat temu nie było żadnych polaczków, a mowa jak i zwyczaje ludzi zamieszkujących ówcześnie teren między Odrą a Bugiem różniły się "dość" drastycznie od zwyczajów współczesnych nam polaczków.

Urzeka cię patriotyzm? No cóż, jednego urzeka patriotyzm innego pedofilia. Dla mnie osobiście obrzydliwy jest np. pomnik małego powstańca - dziecka zdychającego w imię urojeń swoich rodziców. Obrzydliwy jest kult przegranych powstań i cała reszta ojczyźnianych zabobonów. To w jakim języku chrumkają świnie przy korycie mało mnie interesuje, pewnie gdyby chrumkały po niemiecku mielibyśmy autostrady i bylibyśmy bogatsi. A że flaga byłaby inna? Flaga to tylko kolorowa szmata.

Ciągłość kulturowa została zachowana, dlatego mówimy i piszemy w takim języku nie innym. Być może genetycznie nie wszyscy wywodzą się z ludów którzy popierdalali z włóczniami w drużynie Mieszka, ale asymilacja zrobiła swoje i w Polsce nad Wisłą funkcjonuje doskonale, prócz niektórych jednostek z pewnego plemienia biblijnego, którzy podobnie jak Ty nie utożsamiają się z Polską i polskością.

Nie widzę związku pedofilii z patriotyzmem.

Nie zdychającego tylko umierającego, ludzie umierają zwierzęta zdychają.
Nie znasz motywów najmłodszych biorących udział w zbrojnych walkach przeciwko okupantowi. Może stracili rodziców? Kolegów z podwórka? W czasie bombardowań, czystek? Tego nie wiem. Jedno jest pewne, byli odważniejsi od Ciebie. Ty z pewnością dawałabyś za kromkę chleba i perfumy jakiemuś elegancko ubranemu Niemcowi lub za smalec i samogon niepiśmiennemu, szczerbatemu Czerwonoarmiście. Ale nie bój się, Twoje męki zostałyby skrócone przez podziemne oddziały AK i odpierdolona zimną kulą podczas spaceru w parku miejskim za zdradę.

Co ma kult przegranych powstań? Gloryfikuj zwycięstwa.

Pewnie gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem.

Flaga to symbol tożsamościowy. Osoba która polską "kolorową szmatę" zamieniała by na swoją "kolorową szmatę" byłaby z pewnością warta większego szacunku niż ta która się na to godzi. Są niepisane zasady których nie pojmiesz i nie musisz.
 

Alice23

New Member
75
2
W preambule do konstytucji US nie ma żadnego narodu tylko "people", więc najlepiej byłoby np. "My, ludzie/obywatele Stanów Zjednoczonych Europy" - tak jak ktoś wspomniał, łatwiej będzie przyłączać nowe terytoria. :)
 

Antałek

Member
179
5
Ciężko nazwać kolonialistów narodem.

Przyłączanie nowych terytoriów w takim porządku świata w Europie środkowo-wschodniej to abstrakcja.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
1000 lat temu nie było polaków... nawet jeszcze 100 lat temu pewnie więcej ludzi zaliczało sie do tutejszych niż polaków...
wspólny język? to ino ten w telewizorni... choć teroz dzięki mediom i zunifikowanej eukacji faktycznie różnice są niwelowane, choc nadal isnieją spore różnice, i czasem nawet mogą wystąpić problemy by sie dogadać...
konstytucja dla polaków nie była by dla wszystkich którzy zamieszkują tereny w obrębie granic obecnego państwa 3rp, granice te nie trzymają sie granic etnograficznych ani etnologicznych, są jedynie wynikiem 1000 lat jakichś kretyńskich wojen...
 

Antałek

Member
179
5
Kiedyś nie było telewizji, radia i doskonale pielęgnowano mowę. Pod obcą administracją również pielęgnowano więzi wobec swojego pochodzenia i to o wiele bardziej niż obecnie. Alice23 z wszystkimi dobrodziejstwami cywilizacyjnymi w czasach pokoju w ciepłym mieszkaniu ma w nosie wyrzeczenia i trud walki o tożsamość przodków. Lecz nie chcę by temat był zdominowany przez przekomarzania się dwóch użytkowników, dlatego dojdę do sedna.

Nie wróżę sukcesu gdy narodowi, który nigdy w pełni nie mógł zrealizować swojej pro narodowej polityki narzuci się przymus wyrzeczenia się swojej tożsamości. To właśnie ostatnimi czasy patriotyzm ma trend wzrostowy w naszym kraju i to będzie tendencja ciągle wzrastająca póki nie zwali się na nasze tereny inny okupant czy nie spotka nas jakieś inne dziejowe nieszczęście.
Nikt bardziej nie zatroszczy się o Polskę jak Polacy. To jest nasza wewnętrzna debata nad wizją relacji międzyludzkich na tych terenach. Nie kreujcie się na skrzydło libertariańskiej międzynarodówki bo gdyby tak było w rzeczywistości to strach z takimi ludźmi cokolwiek budować w realnym świecie :)
Komuniści, anarchiści, reakcjoniści jeździli tysiące kilometrów by zbrojnie walczyć za ideę. Niemiecki libertarianin ma w nosie Polskę. Polski libertarianin ma w nosie że gdzieś mógłby mieć większe swobody obywatelskie niż we własnym rodzimym kraju, w innym wypadku wyemigrowałby na stałe.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Antałek napisał:
Kiedyś nie było telewizji, radia i doskonale pielęgnowano mowę.
kiedyś to byś sie z dzisiejszym polskim z nikim nie dogadał chopie...
naród = kolektyw, narzucony kolektywizm to komunizm... nieważne czy jest to narzucony system ekonomiczny, język, kultura, narodowość, religia... kolektywizm to kolektywizm a to podstawa komuny...
ja sie tam nie czuje powiązany z kimś z gdańska, kalisza czy bydgoszczy, bo niby czemu miałbym? jedynie co mamy wspólnego to to że musimy płacić haracz tej samej bandzie abo jak ktoś z nas odmawia współpracy lub współpracuje z inną bandą (powód nieważny) zostaną przez bande, narodowców i innych komuchów okrzyknięty zdrajcą, mimo że nie składał nigdy żadnej przysięgi...
 

Antałek

Member
179
5
Wiem że nie dogadałbym się z dzisiejszym polskim, a nasi przodkowie doskonale dogadaliby się kiedyś z potomkami Serbów. Ale co to ma do rzeczy z poczuciem wspólnoty przynależnościowej? Kiedyś ludzie z niedoskonałą polszczyzną, ale z doskonałym Niemieckim i Ruskim walczyli ramię w ramię z bolszewikami. W wojnach napoleońskich tworzono polskie oddziały, a one mimo braku polskiej państwowości potrafiły być utworzone przez ludzi z konkretnej przynależności do grupy określających się wspólnym mianownikiem. Tym ochotnikom narzucono kolektywizm?

Dla mnie narzuconym kolektywizmem jest to że urodziłem się na Ziemi zamiast na innej planecie. Kolektywizmem jest to że przyszło mi od narodzin mieszkać na danej ulicy nie na innej. Świat nie powstał wraz z naszymi narodzinami i pewnych prawidłowości nie da się zawrócić kijem. Tak samo jak nie da się zabrać własności i od nowa rozdać dla każdego po równo.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
nadal słowianie potrafią sie między sobą dogadać...
kiedyś walczyli z bolszewikami, a kilka lat wcześnij nawet gadając literacką polszczyzną przeciwko sobie... jak pisałem różni ludzie...
każdy region ma odmienną historie a kazda osoba w tym regionie zaś inną historie pochodzenia...
w granicach obecnej 3rp nie żyją ino polacy i nie ino libertarianie...
ja tam nie chce sie utożsamiać z polakami czy polskim narodem, nie ze względów jakichś narodowościowych, ale patrząc ile tych polaków gada jak komuchy, czemu miałby sie z nimi utożsamiać abo być dumny z czegoś?

kiedyś była rzeczpospolita obojga lub też wielu narodów, po co innym narzucać polskość?

a konfederacja libertariańska brzmi jak kraj rad, abo coś takiego...
powtarzanie ciągle libertariańsie to libertariańskie tamto brzmi jak gadanie jakiegoś sekciarza, więc unikał bym tego...
pisałem juz o tym wiele razy...
 

Alice23

New Member
75
2
Antałek napisał:
To właśnie ostatnimi czasy patriotyzm ma trend wzrostowy w naszym kraju i to będzie tendencja ciągle wzrastająca póki nie zwali się na nasze tereny inny okupant czy nie spotka nas jakieś inne dziejowe nieszczęście.

Dziejowym nieszczęściem dla normalnych Polaków (a nie polaczków), którzy chcieliby po prostu żyć i bogacić się w normalnych warunkach, jest właśnie ten "trend wzrostowy patriotyzmu". Bo przecież wiadomo, że w patriotyzmie nie chodzi o to, aby gospodarka się rozwijała, tylko żeby bić pedałów (ateistów, ruskich, żydów czy kogo tam jeszcze się nie lubi z racji na wyniesioną z domu i podwórka głupotę).

Antałek napisał:
Nikt bardziej nie zatroszczy się o Polskę jak Polacy.

Polacy wyszliby na całej imprezie lepiej, gdyby zaczęli troszczyć się sami o siebie, a nie o jakiś abstrakcyjny byt uosabiany przez kilka symboli i zamordystyczną machinę państwową. Zresztą (to dla minarchistów czy klasycznych liberałów) wolałabym, żeby kluczowe stanowiska mojego państwa obsadzane były według klucza merytorycznego, a nie etnicznego. Jeżeli do przetargu na dane stanowisko startowałby lepiej wykształcony i bardziej doświadczony Żyd/Rosjanin/Niemiec, to na pewno wolałabym jego na tym stanowisku niż gorzej przygotowanego Polaka, chociażby jego przodkowie "przelewali krew za ojczyznę" do siódmego pokolenia wstecz.

Antałek napisał:
Polski libertarianin ma w nosie że gdzieś mógłby mieć większe swobody obywatelskie niż we własnym rodzimym kraju, w innym wypadku wyemigrowałby na stałe.

Może polski libertarianin po prostu jeszcze nie nauczył się języka, albo ma jakieś tymczasowe zobowiązania, które sprawiają, że jeszcze nie uciekł z tego bagna do innego bardziej przyjaznego sobie państwa (dla jednego będzie to Singapur czy ChRL, dla drugiego Szwecja, nie wnikam). Jeżeli ktoś z pobudek patriotycznych marnuje sobie życie męcząc się w chujowym kraju, mając możliwość emigracji do takiego, które lepiej spełni jego oczekiwania, to nie jest libertarianinem, tylko idiotą.
 

Antałek

Member
179
5
@Alice23

Dziejowym nieszczęściem dla normalnych Polaków (a nie polaczków), którzy chcieliby po prostu żyć i bogacić się w normalnych warunkach, jest właśnie ten "trend wzrostowy patriotyzmu". Bo przecież wiadomo, że w patriotyzmie nie chodzi o to, aby gospodarka się rozwijała, tylko żeby bić pedałów (ateistów, ruskich, żydów czy kogo tam jeszcze się nie lubi z racji na wyniesioną z domu i podwórka głupotę).

Trend wzrostowy ma za zadanie skupienie większej uwagi na to co się dzieje, dlaczego i jak w tym można uczestniczyć żeby było lepiej. Aby Polacy nie musieli wyjeżdżać za granice kraju za chlebem, by ich dzieci mogły tutaj mieć okazję uczyć się w najlepszych szkołach, a nie w USA czy WB i żeby tu mogli spełniać swoje marzenia i się realizować (mogli! A nie musieli) Droga będzie pokrętna, ale na pewno Twoje wyobcowanie się z tego polskiego społeczeństwa nie pozwoli Ci działać w tym procesie bo nie czujesz takiej potrzeby i więzi. Nie starczyłoby Ci sił i zapału.

Polacy wyszliby na całej imprezie lepiej, gdyby zaczęli troszczyć się sami o siebie, a nie o jakiś abstrakcyjny byt uosabiany przez kilka symboli i zamordystyczną machinę państwową. Zresztą (to dla minarchistów czy klasycznych liberałów) wolałabym, żeby kluczowe stanowiska mojego państwa obsadzane były według klucza merytorycznego, a nie etnicznego. Jeżeli do przetargu na dane stanowisko startowałby lepiej wykształcony i bardziej doświadczony Żyd/Rosjanin/Niemiec, to na pewno wolałabym jego na tym stanowisku niż gorzej przygotowanego Polaka, chociażby jego przodkowie "przelewali krew za ojczyznę" do siódmego pokolenia wstecz.

Wyszliby gdyby skupili się na sobie i na rzeczach wspólnych, które są sferą prawną regulującą ich relacje ekonomiczno-obyczajowe.
Ja wolałbym żeby po prostu stanowisko zajmował człowiek honoru, wywiązujący się ze swoich obowiązków.

Może polski libertarianin po prostu jeszcze nie nauczył się języka, albo ma jakieś tymczasowe zobowiązania, które sprawiają, że jeszcze nie uciekł z tego bagna do innego bardziej przyjaznego sobie państwa (dla jednego będzie to Singapur czy ChRL, dla drugiego Szwecja, nie wnikam). Jeżeli ktoś z pobudek patriotycznych marnuje sobie życie męcząc się w chujowym kraju, mając możliwość emigracji do takiego, które lepiej spełni jego oczekiwania, to nie jest libertarianinem, tylko idiotą.

Nie kraju tylko państwie. Widzisz. Emigracja do państwa które lepiej spełniło jego oczekiwania. Czyli co konkretnie? Mentalność mieszkańców? Władza przez nich wybierana? Chcę by polskie państwo spełniało oczekiwania przyszłym polskim pokoleniom, dlatego jestem zwolennikiem aktywnej, oddolnej inicjatywy. Mającej na celu wszczęciu dyskusji nad sprawami wspólnymi tyczącymi się wszystkich obywateli. Tylko patriotyzm jest w stanie to zapewnić, a nie samolubne zacietrzewienie.
Nie jestem krytykiem indywidualizmu, wręcz przeciwnie. Nie krytykuję emigracji, jest ona rozsądna, pod warunkiem że się kiedyś wróci i zajmie odbudować własny kraj.

Podsumowując. Jest sfera indywidualna, gdzie człowiek zdobywa wiedzę, kształci się, realizuje marzenia, kocha. Jest też sfera wspólna narodu, której ostateczny wygląd pokazuje na ile dany człowiek będzie mógł realizować się w sferze indywidualnej. Sfera indywidualna zwykłego Polaka jest taka na ile się wysili, ale jego działania są ograniczone bo sfera rzeczy wspólnych jest do dupy, z postkomuchami i wszelkiej maści populistami u władzy.
Patriotyzm ma dać kopa na debatę. Ty atakując patriotyzm ucinasz chyba jeden z najpoważniejszych motywów który może pobudzić Polaków czy inne narody do działania.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
@ antałek gadasz jak jakiś narodowy-komuch... forum onr itp jest gdzie indziej...

ja tam nie jestem zainteresowany odbudową czegokolwiek poza moją wiochą lub okolicą, bo na co mi to? po co mi oczyszczalnia w szamotułach, na co mi obwodnica olsztyna?

ale ok, róbcie se co tam chcecie, i tak jak zwykle wiele z tego nie wyjdzie hehe

ok jedno pytanie, czy ta konstytucja bedzie miała obowiązywać w mojej chałpie/mojej ziemi?
 
D

Deleted member 427

Guest
Kilka uwag:

"My wolny Naród Polski" - to nie jest libertariańska retoryka i jeżeli projekt konstytucji ma być libertariański, to nie może być w nim żadnych narodowych ani lewicowych wtrętów typu "społeczeństwo", "sprawiedliwość społeczna", "społeczna gospodarka" etc.

Ja bym to ujął tak: "My, wolni ludzie"

A najlepiej w ogóle zrezygnować z liczby mnogiej. Gdyby tytułem eksperymentu myślowego znieść w naszych wystąpieniach i przemówieniach wszystkie liczby mnogie - gdyby można to było naprawdę uczynić, to mielibyśmy już tu na ziemi kawałek raju. -- Erik von Kuhnelt-Leddihn

I czemu nie ma nic o broni palnej??!! No chyba że coś przeoczyłem...
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
stormtrooper napisał:
Tak, to by było okej, tylko tutaj konkretne uprawnienia (vide: udział w referendum) odniesione są do narodu, gdzie nie definiuje się, kto do niego należy. Z kolei tworzy się postępowanie dotyczące przyznania obywatelstwa, a nie określa się żadnych uprawnień i obowiązków, które są z tym powiązane.

Jeśli nie ma tego zaznaczonego później w tekście to naród należy interpretować jako wolnych ludzi [ posiadających prawa wyborcze ]

-------

Sądownictwo. Nie oddawałbym sądownictwa nawet w państwie miniarchicznym władzy centralnej, a pozostawił w gestii lokalnej. Kolejna kwestia związana z sądownictwem to wybór przewodniczącego przez sędziów. Jeśli są wynajętymi przez ludzi pracownikami to czemu mają kombinować między sobą bez wiedzy i zgody pracodawcy?

edit
sory jest mowa o sądzie konstytucyjnym. Jednak nic nie znalazłem na temat sądownictwa, prokuratury, i policji.
 
OP
OP
M

MichalD

Guest
Uwaga do wszystkich: jeśli wprowadzacie zmiany , napiszcie o nich w tym temacie i podajcie uzasadnienie, inaczej zrobi się kompletny chaos. Przypominam również, że projekt zakłada państwo minarchistyczne, a nie anarchię. ;)

I czemu nie ma nic o broni palnej??!! No chyba że coś przeoczyłem.

Art. 5 w mojej wersji tak brzmiał:

Każdy mieszkaniec Państwa Polskiego, ma prawo decydować o swoim życiu. Zakazane jest istnienie przymusów jakichkolwiek ubezpieczeń oraz przymusu podejmowania leczenia zdrowotnego. Zakazane jest ograniczanie dostępu do jakichkolwiek leków, środków odurzających bądź podobnych substancji, jak również broni i amunicji, z wyłączeniem broni masowego rażenia oraz broni chemicznej i biologicznej.

Teraz tylko jakiś miłośnik grzybków nad miastem wyrzucił zapis o broni masowego rażenia. ;)

Sądownictwo. Nie oddawałbym sądownictwa nawet w państwie miniarchicznym władzy centralnej, a pozostawił w gestii lokalnej. Kolejna kwestia związana z sądownictwem to wybór przewodniczącego przez sędziów. Jeśli są wynajętymi przez ludzi pracownikami to czemu mają kombinować między sobą bez wiedzy i zgody pracodawcy?
Zapewni to ich niezależność od nastrojów społecznych.
 
A

Anonymous

Guest
Ja co jakiś czas myślę by napisać konstytucję państwa minarchistycznego. Tak w ramach rozrywki. Fajnie by było jakbyśmy coś takiego napisali, znając życie to ludzie z zewnątrz by na tym wieszali psy.

Preambuła miała się zaczynać od słów - "My wolne jednostki ustanawiamy Konfederację Polską.". No i teraz jakie to niesie konsekwencje:

1. Nie ma słowa naród, nie ma odwołania do kolektywu, ale właśnie do wolnych jednostek. Dzięki temu nowe państwo ma bardzo egalitarny charakter i może być rozszerzone na wszystkich ludzi na świecie.
2. Słowo "Polską" to tylko przymiotnik, tak jak dzisiaj Rzeczpospolita Polska. Następnie w pierwszej Rzplitej Polakami określano ogół wieloetnicznej szlachty.
3. No i jest zawarta informacja skąd się wziął nowy ustrój. Nie z kosmosu, nie od boga, nie z dialektyki, etc. Z woli wolnych jednostek.

Trzeba zawrzeć informacje w konstytucji, z czego państwo może się utrzymywać, a z czego nie. Choćby wystawienie paszportu. Nie wiem czy paszport wystawiony przez prywatne firmy byłby akceptowany? Utrzymanie ksiąg wieczystych. No i inne duperele. Oczywiście można korzystać z rynkowych odpowiedników, ale te państwowe mają tę zaletę, że już istnieją. Zwłaszcza księgi wieczyste - by nie było oszustw. Mogą być też dobrowolne wpłaty. No i na co ta kasa ma iść? Na wojsko? Na sztab generalny? Co z prywatnymi armiami i wojskami autonomicznych republik, mają obowiązek podporządkowania się sztabowi, albo jakiemu hetmanowi? Jak ma być państwo to tak, bo właśnie do bezpieczeństwa militarnego ogranicza się minarchia. W akapie jest tyle konstytucji ile domów.

Widzicie jest wiele problemów które trzeba by poruszyć w takim dokumencie. I trzeba się jasno i precyzyjnie wyrażać.
 

Antałek

Member
179
5
Co do słów Premislausa. Państwo terytorialnie i ideowo nie będzie rozszerzone, mało tego ono byłoby w dłuższej perspektywie zawężone. Bo polityka geopolityczna działa zgoła na innych warunkach, a to przez prawo dżungli gdzie silniejsi, aktywniejsi i przebieglejsi stanowią władzę nad słabszymi i leniwymi. Jedyna perspektywa takiego libertariańskiego państwa będzie taka że zwalą się do niego różnej maści cyganie, murzyni, kaukazy, ruskie i inne araby aby po jakimś czasie w społeczeństwie obojętnym, ograniczającym się jedynie do interesu jednostki kończącej się na własnej zagrodzie będą chcieli wprowadzić swoje prawa murzyńskiej chaty, AIDS i szariatu z rytuałem kozojebstwa na czele. Nie wróżę sukcesu polityce obojętności bo tak niestety można nazwać tę ideę.
Aby takie coś przetrwało połowa społeczeństwa (no bo przecież nie narodu) mieszkającego między Odrą, a Bugiem musiałaby być prawdziwymi skurwysynami z najlepszych westernów, co jest nierealne. To skurwysyństwo, tutaj w Polsce może być jedynie zrealizowane na fundamentach narodowościowych, dumy z poświęcenia bohaterów, tragicznej aczkolwiek szlachetnej historii. Wyobrażacie sobie libertariańskie państwo Izrael? Ja nie. A my powinniśmy być jak żydzi. Uzbrojeni po zęby odwołujący się do narodu ze swoją historią, a nie do jednostek jak w kolonialnej Ameryce gdzie ludzie spierdalali w poszukiwaniu lepszego życia na "dziewiczej" ziemi. Sens takiego projektu miałby na terenach niezamieszkanych, niezagospodarowanych mających być zamieszkanymi przez dysydentów i ludzi niespełnionych w swoich rodzinnych stronach
Dlaczego libertarianie nie powołają międzynarodowej organizacji i nie sfinansują projektu gdzie mogliby zwalić się w jedno miejsce mając pewność że za sąsiadów mają właśnie tych prawdziwych skurwysynów z ganem w kaburze i granatem w siatce na zakupy? Bo czują przywiązanie do rodzinnych stron, a coś konstruktywnego nie da się zbudować w rodzinnych stronach gdzie jest poczucie kolektywizmu który trwał długo wcześniej zanim się urodziliśmy i na to nie mamy wpływu. Są dwa rozwiązania. Tutaj w Polsce wpływać na świadomość swojego narodu utożsamiając się z nim ze wszystkimi jego porażkami i zwycięstwami, pozytywami i wadami usilnie pracując z zaangażowaniem nad jego nieustannym rozwojem. Albo budować nowe wolne społeczeństwo z podobnymi sobie ludźmi na konkretnych terenach i żyć dbając o to by nie podzielić losu państw które były niegdyś symbolem wolności mocno zapisanych w kanon libertarianizmu.
 
A

Anonymous

Guest
Antałek napisał:
Co do słów Premislausa. Państwo terytorialnie i ideowo nie będzie rozszerzone, mało tego ono byłoby w dłuższej perspektywie zawężone. Bo polityka geopolityczna działa zgoła na innych warunkach, a to przez prawo dżungli gdzie silniejsi, aktywniejsi i przebieglejsi stanowią władzę nad słabszymi i leniwymi. Jedyna perspektywa takiego libertariańskiego państwa będzie taka że zwalą się do niego różnej maści cyganie, murzyni, kaukazy, ruskie i inne araby aby po jakimś czasie w społeczeństwie obojętnym, ograniczającym się jedynie do interesu jednostki kończącej się na własnej zagrodzie będą chcieli wprowadzić swoje prawa murzyńskiej chaty, AIDS i szariatu z rytuałem kozojebstwa na czele. Nie wróżę sukcesu polityce obojętności bo tak niestety można nazwać tę ideę.
Aby takie coś przetrwało połowa społeczeństwa (no bo przecież nie narodu) mieszkającego między Odrą, a Bugiem musiałaby być prawdziwymi skurwysynami z najlepszych westernów, co jest nierealne. To skurwysyństwo, tutaj w Polsce może być jedynie zrealizowane na fundamentach narodowościowych, dumy z poświęcenia bohaterów, tragicznej aczkolwiek szlachetnej historii. Wyobrażacie sobie libertariańskie państwo Izrael? Ja nie. A my powinniśmy być jak żydzi. Uzbrojeni po zęby odwołujący się do narodu ze swoją historią, a nie do jednostek jak w kolonialnej Ameryce gdzie ludzie spierdalali w poszukiwaniu lepszego życia na "dziewiczej" ziemi. Sens takiego projektu miałby na terenach niezamieszkanych, niezagospodarowanych mających być zamieszkanymi przez dysydentów i ludzi niespełnionych w swoich rodzinnych stronach
Dlaczego libertarianie nie powołają międzynarodowej organizacji i nie sfinansują projektu gdzie mogliby zwalić się w jedno miejsce mając pewność że za sąsiadów mają właśnie tych prawdziwych skurwysynów z ganem w kaburze i granatem w siatce na zakupy? Bo czują przywiązanie do rodzinnych stron, a coś konstruktywnego nie da się zbudować w rodzinnych stronach gdzie jest poczucie kolektywizmu który trwał długo wcześniej zanim się urodziliśmy i na to nie mamy wpływu. Są dwa rozwiązania. Tutaj w Polsce wpływać na świadomość swojego narodu utożsamiając się z nim ze wszystkimi jego porażkami i zwycięstwami, pozytywami i wadami usilnie pracując na jego rozwojem. Allbo budować nowe wolne społeczeństwo z podobnymi sobie ludźmi na konkretnych terenach i żyć dbając o to by nie podzielić losu państw które były niegdyś symbolem wolności mocno zapisanych w kanon libertarianizmu.

Ale właśnie jednostka nie da się zmusić do kozojebstwa! To współczesnych państwach nie można powiedzieć negrowi, że się opierdala bo cię pozwie. Znajomemu mało co nie groził proces w UK, jak powiedział w robocie co myśli o ciemnoskórych i ich podejściu do pracy. Po prostu niema bata by ludzie sami z siebie dali się tak zgnoić. Jak ktoś przegnie pałę to dostanie wpierdol i tyle.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
z komuchami z prawa czy z lewa z pewnością sie nie bede identyfikował...

szlachetna historia? podaj jakieś przykłady bo ja nie znam...
duma? z czego?
 
Do góry Bottom