Kompowiec2
Satatnistyczny libertarianin
- 459
- 168
problem wylowilem po czesci z dyskusja z innym uzytkownikiem a potem dzieki cytatowi:
oczywiscie nie mam raka, ale jak osoba z wrodzonymi wadami i potrzebujaca czegos wiecej niz lekow do leczenia ma przezyc? oczywiscie i tak czy siak placimy za leczenie czy byloby to panstwowe czy prywatne -roznica jest tylko taka ze panstwowa to patologiczny pozytyw w sensie ze jak nawet nie zaplacisz fiskusowi to nie odbiora ci praw do korzystania z jego uslug tylko cie zlapia. Byc moze bylyby jakies fundacje charytatywne ale czy to wystarczy do pomocy wszystkim na czas? moze i w panstwowce czekac musisz lata, ale przynajmniej wezma cie gdy jestes w stanie krytycznym, a tu? najwyzej ktos zadzwoni na prywatne pogotowie 'ma kase?' - 'nie'. 'to prosze nam nie zawracac glowy'
jak libowie rozwiazali by taki problem?
ps. imho koncert farmauceutyczny moglby tez postulowac takie ceny, jakie by chcieli - jak komus lekarz kazal brac takie leki a nie inne i sa kosztownie drogie musialby sie konsument pewnie i tak do tego przystosowac. Jestescie pewni ze zadzialaby tu wolny rynek? bo byc moze nie potrafie sobie tego sobie wyobrazic... pojdzie do wielu roznych lekarzy do postawienia roznych diagnoz, wydalby pewnie taka sama fortune jak przy lekach.
Libertarianin powie: po co mi publiczna służba zdrowia, skoro i tak wszystko sobie leczę na własny koszt. Ja mu powiem: jeśli dotąd miałeś tylko takie zdrowotne problemy, które może udźwignąć złota czy platynowa karta kredytowa, to masz farta. Ale rak może się przydarzyć każdemu. A tutaj terapie bardzo szybko lecą w kwoty siedmiocyfrowe. Człowiek przekonany, że nigdy nie będzie miał raka, to idiota. Zwłaszcza, jeśli przy tym pali dwie paczki dziennie. Jak Ayn Rand. U której wykryto raka płuc, ale skutecznie uleczono - m.in. dzięki temu, że stała się właśnie takim pasożytem, jakich opluwała w swoich książkach.
oczywiscie nie mam raka, ale jak osoba z wrodzonymi wadami i potrzebujaca czegos wiecej niz lekow do leczenia ma przezyc? oczywiscie i tak czy siak placimy za leczenie czy byloby to panstwowe czy prywatne -roznica jest tylko taka ze panstwowa to patologiczny pozytyw w sensie ze jak nawet nie zaplacisz fiskusowi to nie odbiora ci praw do korzystania z jego uslug tylko cie zlapia. Byc moze bylyby jakies fundacje charytatywne ale czy to wystarczy do pomocy wszystkim na czas? moze i w panstwowce czekac musisz lata, ale przynajmniej wezma cie gdy jestes w stanie krytycznym, a tu? najwyzej ktos zadzwoni na prywatne pogotowie 'ma kase?' - 'nie'. 'to prosze nam nie zawracac glowy'
jak libowie rozwiazali by taki problem?
ps. imho koncert farmauceutyczny moglby tez postulowac takie ceny, jakie by chcieli - jak komus lekarz kazal brac takie leki a nie inne i sa kosztownie drogie musialby sie konsument pewnie i tak do tego przystosowac. Jestescie pewni ze zadzialaby tu wolny rynek? bo byc moze nie potrafie sobie tego sobie wyobrazic... pojdzie do wielu roznych lekarzy do postawienia roznych diagnoz, wydalby pewnie taka sama fortune jak przy lekach.
Ostatnia edycja: