Krótko o sobie Krig91

T

Tralalala

Guest
Niewielu ludzi jest gotowych oddać życie za wolność czasem ze strachu wolą ustąpić byle przeżyć. A to wystarcza, żeby dobrze zorganizowane grupy przejmowały kontrolę nad jednostkami.
Ale kto tu będzie oddawał życie za wolność? Oddziały przyjdą rabować, gwałcić i mordować. Wolisz patrzeć jak gwałcą Ci córkę, żonę a potem jak wsadzają Ci lufę w usta niż zacząć strzelać? Oddziały wejdą w masę uzbrojonych i wkurwionych ludzi, w dodatku bardziej inteligentnych od nich.
Uważam, że akap zmieniłby to w jaki sposób ludzie postrzegają wolność i niewolę.
Zapomniałem dopisać na początku, że akap to dobrowolność relacji. Jeżeli grupa ludzi się zgadza aby opłacać sobie ochroniarza to ich sprawa, mogą oczywiście wynająć i 10k ochroniarzy.

Co do odpowiedzialności przestępcy tylko przed tobą, ta koncepcja ma jedną zajebiście wielką wadę: Co jak cie zabije. Kto ma wtedy wymierzyć karę. Ciebie nie ma. Więc spoko, tak?
Jest coś takiego jak umowy, mogę zawrzeć umowę z sąsiadem, że gdy ktoś mnie odjebie to sąsiad odjebie go. Jak zostanę odjebany, agresor może zostać odjebany przez np. mojego syna.
Moją ulubioną kwestią są umowy z firmami. Zawieram umowę z firmą A, że jak ktoś mnie odjebie to jest odjebywany przez tą firmę. Umowa jest udustępniona publicznie.
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Ale kto tu będzie oddawał życie za wolność? Oddziały przyjdą rabować, gwałcić i mordować. Wolisz patrzeć jak gwałcą Ci córkę, żonę a potem jak wsadzają Ci lufę w usta niż zacząć strzelać? Oddziały wejdą w masę uzbrojonych i wkurwionych ludzi, w dodatku bardziej inteligentnych od nich.
Uważam, że akap zmieniłby to w jaki sposób ludzie postrzegają wolność i niewolę.
Zapomniałem dopisać na początku, że akap to dobrowolność relacji. Jeżeli grupa ludzi się zgadza aby opłacać sobie ochroniarza to ich sprawa, mogą oczywiście wynająć i 10k ochroniarzy.
Mafia nie przychodzi i nie zaczyna mordować i gwałcić, bo wie, że ludzie nie mając nic do stracenia będą się bronić. Oni są zwykle sprytniejsi przychodzą i dają ci do zrozumienia, że jak się nie podporządkujesz to wtedy będą mordować i gwałcić. Z całym szacunkiem ale to było dość naiwne co napisałeś.
Tak jak w podpisie jessoda: "Wielcy są wielcy tylko dlatego, że my klęczymy". Zgadzam się z tym twierdzeniem i tyle. Zawsze znajdą się tacy co uklękną.

podaje hasło ks. Zosia :)
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Jest coś takiego jak umowy, mogę zawrzeć umowę z sąsiadem, że gdy ktoś mnie odjebie to sąsiad odjebie go. Jak zostanę odjebany, agresor może zostać odjebany przez np. mojego syna.
Moją ulubioną kwestią są umowy z firmami. Zawieram umowę z firmą A, że jak ktoś mnie odjebie to jest odjebywany przez tą firmę. Umowa jest udustępniona publicznie.

Chciałbym, żeby wszystko było takie proste jak piszesz, może jest, a ja niepotrzebnie komplikuję :p
Zgadzam się, że kara powinna głównie zależeć od poszkodowanego. Ale są zbrodnie gdzie ciężko jest zastosować takie prawo. A kara się należy.
PS w takim układzie jaką karę mam prawo wymierzyć, za jakie zbrodnie, dowolną? Czyli mogę odebrać prawo do posiadania broni czy nie? Jeśli nie dowolną to jaką i kto to ustali (taka prowokacja intelektualna).
 
T

Tralalala

Guest
Zgadzam się, że kara powinna głównie zależeć od poszkodowanego. Ale są zbrodnie gdzie ciężko jest zastosować takie prawo. A kara się należy.
PS w takim układzie jaką karę mam prawo wymierzyć, za jakie zbrodnie, dowolną? Czyli mogę odebrać prawo do posiadania broni czy nie? Jeśli nie dowolną to jaką i kto to ustali (taka prowokacja intelektualna).
Jeżeli nie zoobowiązałeś się do uczestniczenia w konkretnym systemie sądownictwa, to tak Ty wymierzasz karę jaka Ci się podoba.
Jeżeli się zoobowiązałeś podlegać pod jakiś sąd to wtedy sąd, a jeżeli pod system prawny, to wedługo tego prawa.

Mafia nie przychodzi i nie zaczyna mordować i gwałcić, bo wie, że ludzie nie mając nic do stracenia będą się bronić. Oni są zwykle sprytniejsi przychodzą i dają ci do zrozumienia, że jak się nie podporządkujesz to wtedy będą mordować i gwałcić.
Zbierz wpierw odpowiednią ilość ludzi aby dokonać inwazji na akap (akap wcale mały nie będzie jak już powstanie, trochę akapów jest na świecie, pewnie część się zjedzie). Jedynie państwa (które są organizacjami przestępczymi) mają odpowiednią siłę aby dokonywać zmasowanych ataków, a już poszczególni bandyci gwałcą, kradną i mordują.
Jeżeli wyobrażasz sobie to w stylu małej organizacji (sekta, mafia) to nie sądzę aby taka organizacja miała szanse cokolwiek poza zebraniem metalu w cielska zdziałać.
Dodatkowo jak już wspomniałem mogą istnieć wojska opłacane przez mieszkańców, mogą istnieć PAO, mogą istnieć milicje. A może jakiś duży przedsiębiorca wyśle swoje oddziały aby uporały się z bydłem? Dobry PR, marketing, pracownicy też lepiej pracują jak nie ma presji ze strony organizacji przestępczej.
Akap jest w interesie ludzi i w ich interesie jest do niego dążyć i go bronić.
 
  • Like
Reactions: fds
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Akap może i jest w interesie ludzi ale jakoś historia pokazuje, że nawet w sytuacji praktycznie braku państwa prędzej czy później jakieś się wykształca. Nie wspominając o rewolucjach, które raczej zamiast obalać państwa tworzyły jeszcze gorsze potwory. Pokaż mi akap na ziemi bo bardzom ciekaw. Możliwe, że się wybiorę jeśli to prawda.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Zawsze gdy wyobrażam sobie akap. wszystko wygląda pięknie aż do momentu kiedy zastanawiam się czemu w historii coś takiego się nie pojawiało a nawet jeśli szybko znikało w mrokach dziejów. Wynika z tego, że jest to system, w którym prędzej czy później ludzie wybudują sobie państwo - bo lubią.
no dwa przykłądy chętnie tu przytaczane to islandia i irlandia, moze nie był to 100% akap ale blisko i podobnie, oba przestały być czym były w wyniku agresji zewnętrznej...
tak więc nawet państwo minarchstyczne nie miało by większych szans, bo norwegia była silniejszym przeciwnikiem po prostu...
 
T

Tralalala

Guest
Akap może i jest w interesie ludzi ale jakoś historia pokazuje, że nawet w sytuacji praktycznie braku państwa prędzej czy później jakieś się wykształca. Nie wspominając o rewolucjach, które raczej zamiast obalać państwa tworzyły jeszcze gorsze potwory. Pokaż mi akap na ziemi bo bardzom ciekaw. Możliwe, że się wybiorę jeśli to prawda.
Nie się wykształca, tylko jest tworzone przez uzbrojonych bandytów. Rozumiesz różnicę? Dlaczego jak uzyskam wolność miałbym zezwolić aby mi ją odebrano? Może tak myśli więcej osób?
Rewolucjach? Zwykłe wojny etatystów.
Akap aktualnie nie istnieje, podobnie jak kiedyś nie było broni palnej, samolotów, kuchenek gazowych czy soków w plastikowych butelkach. Świat się zmienia i idzie do przodu.
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Słyszałem o Islandii i Irlandii. Proszę o więcej informacji jeśli można bo to ciekawy argument.
PS przy okazji dowodzi słuszności mojej tezy nawet jeśli były, to gdy tylko pojawiła się silnie zorganizowana grupa upadły. Choć jeśli to prawda to ciekawe, że musiała to być grupa zewnętrzna. Wskazywałoby to, że nie jest tak źle jak myślę, że prędzej czy później nawet w pełnym akap na całej ziemi wykształci się państwo. Ale to (pełny akap) zbyt nierealne jak dla mnie, na chwilę obecną jestem pod tym względem pesymistą i boję się, że to nigdy nie nastąpi.
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Nie się wykształca, tylko jest tworzone przez uzbrojonych bandytów. Rozumiesz różnicę? Dlaczego jak uzyskam wolność miałbym zezwolić aby mi ją odebrano? Może tak myśli więcej osób?

Z całym szacunkiem ale myślę, że dobór słów ma tutaj najmniejsze znaczenie. Co do rewolucji to ciekawy moment ponieważ upada wtedy państwo, więc skoro ludzie tak chętnie bronią tej wolności jak sugerujesz to czemu zazwyczaj wygrywają ci co mordują i palą i podporządkowują sobie resztę. W końcu przejściowo upada państwo, wiem szybko powstaje nowe, ale okazja jest, żeby stworzyć akap.
Dlatego się podporządkujesz bo jeśli nie to cię rozwalą, a mało komu chce się ryzykować swoje życie w obronie twojego i twojej wolności, przynajmniej na chwilę obecną moja wiedza historyczna i kontakty z ludźmi na to wskazują.
 
Ostatnia edycja:

Att

Manarchista
286
495
@Krig91 Twój argument o naturalnym powstawaniu państw jest silny, istnieje jednak kilka przesłanek, by sądzić, że przetrwanie akapu jest możliwe. Jak wskazywał Franz Oppenheimer, istnieją dwie metody zdobywania bogactwa: ekonomiczna (produkcja i dobrowolne wymiany) i polityczna (odbieranie pod przymusem bogactwa innym). Tak się składa, że z biegiem historii metoda ekonomiczna staje się coraz bardziej opłacalna w stosunku do politycznej. Składa się na to kilka czynników. Przede wszystkim rozwój rynku, który sprawia, że coraz większy zysk jest możliwy do osiągnięcia w uczciwy sposób oraz że przestępstwa coraz rzadziej uchodzą bezkarnie. No ale oprócz tego również różne wynalazki, takie jak broń palna (bo Pan Bóg stworzył ludzi, a dopiero pułkownik Colt uczynił ich równymi) albo internet (który umożliwia błyskawiczną wymianę informacji, co niesamowicie przydaje się na rynku).

Poza opisanymi wyżej czynnikami jest jeszcze kwestia trudności w przejęciu kontroli nad akapem, którą perfekcyjnie ujął Ciek w tym poście. W skrócie chodzi o to, że nawet wielutysięczna armia, która wkroczy na teren akapu, będzie miała niezwykłe kłopoty z kontrolowaniem go ze względu na zdecentralizowanie wszystkich instytucji.

Tak więc Historia jest po naszej stronie. Państwo to relikt epoki neolitycznej i prędzej czy później musi zostać zmiecione z powierzchni ziemi. Jak twierdził Klasyk, libertarianizm ostatecznie zwycięży, ponieważ jest Prawdziwy. ;)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
@Krig91 no ale to co, rezygnujemy z pełnej wolności i braku państwa, bo może ktoś przyjść i zrobić państwo???

no risk no fun... im wiecej takich akapów tym mniej państwa które te akapy zaatakuje...
 
T

Tralalala

Guest
Z całym szacunkiem ale myślę, że dobór słów ma tutaj najmniejsze znaczenie.
Właśnie słowa mają tu znaczenie, bo to się nie dzieje samoczynnie, nie jest działaniem oddolnym jak wspólne gaszenie lasu. To jest zaplanowana agresja w celu zniewolenia ludzi.
Co do rewolucji to ciekawy moment ponieważ upada wtedy państwo, więc skoro ludzie tak chętnie bronią tej wolności jak sugerujesz to czemu zazwyczaj wygrywają ci co mordują i palą i podporządkowują sobie resztę.
Obydwie strony niewolą, obydwie strony to etatyści - złodzeje i mordercy o mentalności osiedlowego dresa który potnie komuś ryj, bo chce wychylić tanie winko, jednym słowem bydło. Państwo nie upada, ono jest zastępowane przez następne, ci którzy robią rewolucję idą właśnie w celu przejęcia władzy.
Dlatego się podporządkujesz bo jeśli nie to cię rozwalą, a mało komu chce się ryzykować swoje życie w obronie twojego i twojej wolności, przynajmniej na chwilę obecną moja wiedza historyczna i kontakty z ludźmi na to wskazują.
Nie w obronie mojego i mojej wolności, tylko w obronie swojego i swojej wolności. Aktualnie to ludzie wolą się powiesić niż odjebać urzędasa, który zniszczył im życie. Bo ludzie są skurwieni, co nie znaczy, że jest to nieodwracalne i, że w pewnym momencie nie eksploduje.

Att wyprzedził mnie z postem Cieka;p
 
  • Like
Reactions: fds
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
stereoid, a może powiesz nam najpierw jak to tobie i twoim dziadom zapewniało bezpieczeństwo państwo polskie? :)W końcu pomimo ponad wieku zaborów, dwóch wojen światowych, które zrównały nas z ziemią i pięćdziesięciu lat komuny udało się przekazać geny, więc można mówić o pewnych sukcesach, nie? ;)

Reguła kciuka jest taka, że są dwa typy państw - jedne łatwo zająć ale trudno kontrolować. Co charakteryzuje takie państwa to przede wszystkim decentralizacja i powszechny dostęp do broni. Drugi typ państwa ciężko zająć ale łatwo kontrolować. To są państwa scentralizowane, w momencie pokonania armii lub zniszczenia ośrodka decyzyjnego sytuacja takiego państwa przypomina sytuację otwartego kurnika - kto chce może wejść i wybierać jajka lub kwoki na rosół, bo jedyny opór jaki może napotkać to gdakanie :)

Od tej reguły są pewne wyjątki, są np. takie państwa, które łatwo zająć i łatwo kontrolować. Takim państwem jest np. Polska. Nasi nadzorcy wprost mówią, że armię mamy wystarczająco dużą do obrony jednego miasta (w domyśle jest to Warszawa). Nasi przeciwnicy natomiast (wschód) zakłądają jej zajęcie w 2-3 dni.

Postaw się w sytuacji dowódcy sił zbrojnych mających walczyć z "akapowym państwem". Masz do dyspozycji np. eskadrę drogich i nowoczesnych zabawek, dajmy na to bombowców B2. Co właściwie z nimi zrobisz? Klasyczna doktryna wojenna zakłada atak w pierwszej kolejności na ośrodki decyzyjne, tylko jest mały problem, w akapie ich nie ma. Zamiast tego jest gotowa lokalna struktura reagowania na sytuacje kryzysowe. Skoro nie ma ośrodków decyzyjnych to można byłoby uderzyć na cele wojskowe ale tu pojawia się kolejny problem bo ich nie ma. W dalszej kolejności przydałoby się uderzenie w centralne ośrodki infrastruktury komunikacyjnej, których nie ma, a nawet gdyby były to i tak nic to nie do bo jak wcześniej wspomniano mamy gotowe lokalne struktury lub też ośrodki przemysłowe zajmujące się zaopatrzeniem armii, których nie ma - bo nie ma armii ... Tak więc w sumie gówno ci przychodzi z tych bombowców i jedyne co możesz zrobić to przystąpić do inwazji ladowej, a tu pojawia się mały problem - zamiast armii, którą można z marszu rozgromić, napotykasz uzbrojoną po zęby ludność z gotowymi lokalnymi strukturami. Zaczyna się najgorszy koszmar każdego dowódcy wojskowego - walka z wrogiem, którego nie można pokonać, na jego terenie, na jego warunkach, gdzie jedyną możliwością jest rzeź, a im bardziej się rżnie tym większy opór się napotyka ...

Zobacz sobie na to co się dzieje w Iraku - super-, hiper-, mega-, przewspaniałe imperium "wolności" rozjechało armię, a następnie utknęło po szyję w gównie, a sytuacja tam jest bez porównania lepsza niż byłaby w akapie ponieważ była to scentralizowana dyktatura, a ludność nie miała zbyt wiele broni. Dlatego wszystko musieli dopiero sobie organizować. My tymczasem mielibysmy wszystko gotowe, a do tego dobre geny przyzwyczajone do gnębienia okupanta :)

Słabość akapu nie kryje się w słabości militarnej tylko tym, że ludność może zacząć kolaborować z okupantem, a to by miało miejsce w pierwszych fazach jego funkcjonowania, gdy ktoś jeszcze może żyć złudzeniami, że pod władzą jednego z drugim towarzysza miałby lepiej. Gdy ludnośc okrzepnie i zrozumie w końcu, że w przez całe stulecia rżnięto ją w dupę pod różnymi kolektywistycznymi hasłami będzie w praktyce nie do pokonania, chyba, że by się tutaj zastosowało taktykę spalonej ziemi, co jest bardzo mało prawdopodobne biorąc pod uwagę, że zmienił się charakter wojen i coś takiego byłoby bardzo mało opłacalne (zastanów się po co właściwie toczy się wojny) i trudne do zaakceptowania dla opinii publicznej wojującego państwa opiekuńczego - z tego co widzę agrresorem we współczesnym świecie są państwa demokratyczne, dlatego powieszenie na własnych jelitach jednego G.I. Joe i wrzucenie relacji z tej ceremonii do sieci jest dużo bardziej znaczące niż np. zestrzelenie samolotu.
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Wkleiłem post ponieważ zamierzam odnieść się w kilku punktach.
Po pierwsze co jest dziś dość oczywiste w Iraku jest teraz masakra. Po upadku poprzedniego państwa wyrosło coś takiego, że chyba wolałbym żyć pod reżimem Saddama.
Po drugie masz rację. Akap ciężko zająć w całości ale po kawałku czemu nie. Po trzecie są i będą zdrajcy, którzy będą kolaborować w zamian, za bezpieczeństwo czy jakieś korzyści. Po za tym jak zaczniesz kroić akap po kawałeczku to kto wie czy z drugiej strony w formie reakcji akap nie przekształci się w państwo aby zatrzymać najeźdźcę. I nawet jeśli zatrzyma to już przegrał bo stał się państwem. A jak już raz stał się państwem to ciężko będzie powrócić do akap. Takie krytyczne teorie...
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Czego się obawiam to, że: "Gdy ludnośc okrzepnie i zrozumie w końcu, że w przez całe stulecia rżnięto ją w dupę pod różnymi kolektywistycznymi hasłami będzie w praktyce nie do pokonania" - nigdy nie nastąpi. Ale ten argument jest dość absurdalny bo opiera się na własnym przekonaniu nie na faktach. W ogóle całe twierdzenie jest niemożliwe do obalenia lub potwierdzenia bo jest to prywatna opinia.

PS GEZDA podoba mi się twój tok myślenia. Jak nie spróbujemy to się nie przekonamy ;)
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
Właśnie słowa mają tu znaczenie, bo to się nie dzieje samoczynnie, nie jest działaniem oddolnym jak wspólne gaszenie lasu. To jest zaplanowana agresja w celu zniewolenia ludzi.
Tralalala naprawdę podtrzymuję, że nie ma to znaczenia i skończmy ten wątek bo robi się komiczny. Wszyscy zrozumieli co miałem na myśli.
 
T

Tralalala

Guest
Istnieje opcja cytowania, "+Quote", jest pod wypowiedzią po prawej stronie. Jest też opcja Edytowania w tej samej linii ale po lewej.

Akap ciężko zająć w całości ale po kawałku czemu nie.
Okej a więc teraz, czemu miałbym nie pomóc sąsiadowi? Toż kurwa jak go rozjebią to potem przyjdą po mnie. To już wolę teraz z nim pójść niż potem sam, więcej zdziałamy.
Po trzecie są i będą zdrajcy, którzy będą kolaborować w zamian, za bezpieczeństwo czy jakieś korzyści.
Jakie korzyści? Życie pod butem władzuchny? Bezpieczeństwo przed czym? Przed nimi samymi? I na czym ich zdrada będzie polegała? Agentów wpływu da się wyłapać i można ich rozliczyć.
Po za tym jak zaczniesz kroić akap po kawałeczku to kto wie czy z drugiej strony w formie reakcji akap nie przekształci się w państwo aby zatrzymać najeźdźcę.
Akap jest to dobrowolność relacji. Można tworzyć dowolne organizacje o ile się nie przymusza ludzi do uczestniczenia w nich. Akap możesz traktować jako podstawę pod różne ustroje, formy organizacji. I tak można utworzyć armię w akapie, o czym już pisałem. Można nawet sobie zrobić komunizm jak ktoś ma ochotę.

Okrzepnięcie ludzkości następywało, następuje i będzie następywało. Myślisz, że ludzie się rodzą z akapem na ustach? Najczęściej wcześniej wyznają etatyzm, potem dochodzą do akap.
 
OP
OP
K

Krig91

Member
79
20
no widać jak dają rade w afganistanie, bombowce za milionów kilka zrzucają bomby po kilkadziesiąt tysiecy dolców za sztuke na namiot za kilka dolarów i nadal kurwa nie wygrali... hehehe
Ale po drugiej stronie to raczej z akapem ma mało wspólnego. Przynajmniej w moim rozumieniu. Po za tym w dużych ośrodkach udało im się przejąć kontrolę. Nie panują raczej nad prowincją tam panują talibowie.
 
Do góry Bottom