D
Deleted member 427
Guest
W akapie będzie taka cofka cywilizacyjna, że przeciętny człek nie będzie umiał włączyć telewizora.
Oczywiście. "Komuna" oznacza przecież wspólnotę, a państwo jest wspólnotą dążącą do wspólnego, większego dobra bla bla bla, nie?Czy komuchami są wszystkie osoby opierające małe lub średnie państwo?
No i? Gdzie tu masz kryzys? W czebolach chyba. Bo wstrzymanie się od kupowania czegoś nie generuje kryzysu w wolnej od ingerencji ekspertów od czeboli gospodarce. Można się wstrzymać i oszczędzić albo kupić co innego w innym miejscu. A jak nie można kupić, to znak, że czebole wszystko wchłonęły, a wojsko rozstrzelało konkurencję.
Mafia, to organizm quasi-pańśtwowy, tylko niejawny i działający w celu osiągania profitów z działalności szkodliwej i nieetycznej. W anarchii, nie miałaby tylko żadnej konkurencji czy oporu.Ale bez państwa się nie obędzie. Pojmij wreszcie, młody komuchu, że państwo i mafia to dwa bratanki. Nigdy się nie będą zwalczać, bo mają wspólne, wzajemnie napędzające się interesy.
No, tak, w Niedemokratycznej Nieludowej Nierepublice Cieka ową elitą jest Ciek Natomiast co do rozmiaru NNNC to za optymalny lokalna elita uznała 10 hektarów.Natomiast każda społeczność ma jakąś elitę , nadającą kierunek życiu społecznemu, organizującą je. Państwa są wyrazicielem tej organizacji.
Oszczędzanie spowodowane przez patologię, jest szkodliwe.
Producenci w takiej sytuacji zaczynają gwałtownie tracić i bankrutować, a ludzie tracą pracę.
Czy komuchami są wszystkie osoby opierające małe lub średnie państwo?
zmuszasz mnie do udziału w twoim mini państwie jesteś komuchem...
Mafia, to organizm quasi-pańśtwowy, tylko niejawny i działający w celu osiągania profitów z działalności szkodliwej i nieetycznej. W anarchii, nie miałaby tylko żadnej konkurencji czy oporu.
Przykro mi, ale większość ośób potrzebuje jakiegoś przywództwa i akceptuje narzucanie go innym, więc musisz się pogodzic z koniecznością życia w "komunie" i bycia rządzonym przez komuchów. Dla twojego i innych dobra.No, tak, w Niedemokratycznej Nieludowej Nierepublice Cieka ową elitą jest Ciek Natomiast co do rozmiaru NNNC to za optymalny lokalna elita uznała 10 hektarów.
W akapie właśnie mafia miałaby konkurencję i opór. Teraz jest tak zrośnięta z państwem, że nie ma. De facto jedno nie może żyć bez drugiego.
Każda społeczność ma elitę, którą państwo tępi.
W anarchii mafia nie miałaby żadnego bodźca do działania. Organizacje przestępcze zajmujące się rozpowszechnianiem broni, narkotyków, fałszywych dokumentów, czy nawet te zakopujące nielegalnie śmieci, byłyby tak powszechne w akapie jak obecnie powszechne są mafie zajmujące się dystrybucją krzeseł, czy zupek dla dzieci.
Szkodliwość i nieetyczność nie mają nic do rzeczy. Myślisz że bossowie nim podejmą działalność zastanawiają się "czy ta działalność będzie szkodliwa?
Nie jest. To jest po prostu odłożony w skali całego społeczeństwa popyt na skutek niedostatecznej w stosunku do wielkości tego popytu wartości podaży dóbr i usług rynkowych. W historii takie sytuacje zdarzały się na skutek wojen i przestawiania znaczącej części życia na produkcję wojenną (czebole, państwo, te klimaty).
Każda poważniejsza firma , posiada bezcenne kontakty handlowe, renomę , markę , kontrakty eksportowe, maszyny , kapitał ,doświadczenie. Gdy zniknie kilkaset takiej firm, odbije się to na konkurencyjności i obrotach całej gospodarki.Megatragedia. Firmy bankrutują, a ludzie tracą pracę. Trzeba coś z tym zrobić - najlepiej pobudować czebole oraz inne giga konglomeraty przemysłowe, które nie mogą upaść, bo MIEJSCA PRACY SOM ŚWIENTE!
Poza tym aż mnie skręca, że muszę przypominać truizmy, myślałem, że mam to już dawno za sobą. Bankructwa, upadki firm to w normalnych warunkach zdarzenia indywidualne, a nie systematyczne cykle dotykające tak samo wszystkich. Zawsze może pojawić się jakiś kryzys w danej dziedzinie, ale twierdzenie, że rozprzestrzeni się on na całą gospodarkę jest nieporozumieniem. Błędne rozumowanie wygląda następująco: upada przemysł cukrowy, ludzie w nim zatrudnieni tracą pracę, nie kupują dóbr przez co osłabia się cały rynek i tak kryzys rozprzestrzenia się na resztę gospodarki. To jest mega lol zaczerpnięty z Marksa albo innego eksperta od czeboli. W momencie, gdy pada jedna gałąź, konsumenci wydają zaoszczędzone pieniądze na inne rzeczy, które zwiększają obrót i zatrudnienie. Gdy jakieś przedsiębiorstwa bankrutują, to nie ma w tym fakcie żadnej cykliczności, gdyż to zwykłe incydentalne zdarzenie.
Wszystko o czym mówisz, to obywatelska aktywność będąca uzupełnieniem kompetencji pańśtwa. Kompletnym absurdem jest wymysł, jakoby byliby oni w stanie zastąpić pańśtwo. Np. jak mogą oni skontrolować fabryki pełne uzbrojonych strażników.Nie chce mi się czytać całego wątku.
Natomiast gdyby nie było państwowych inspekcji i laboratoriów - byłyby media, które zarabiałyby na publikacji takich badań, zlecając je prywatnym laboratoriom. Tu mi się przypomina niemiecki Galileo na TV4 - np. kiedyś badali skład lodów waniliowych różnych producentów i budek z lodami.
Widzę już kanały na youtube, które będą robić takie materiały i zarabiać na wyświetleniach.
BTW nie trzeba mieć nawet wyroku sądu żeby wejść do firmy i przeprowadzić inspekcje. Wystarczy napisać, że firma odmówiła wpuszczenia inspektora i to już klientom powinno dać do myślenia. Albo po prostu przekupić pracownika. Niech ludzie zaczną myśleć co kupują a nie zdają się we wszystkim na państwo.
Jakie molochy? Przypominam, że mimo wszystko żyjemy w gospodarce urynkowionej i dostawców są tysiące. Mówiłem o upadku całej branży i małych i dużych firm, spowodowanej wydarzeniem uważanym za patologiczne (działaniem przestępców).No ale narracja Michała zasadza się na tym co mamy obecnie - on widzi przecież świat, w którym panują takie molochy i gdy jeden zbankrutuje, to pada automatycznie cała branża, bo jest ona kompletnie zmonopolizowana, przez takie, a nie inne regulacje. Co zaś się tyczy opisanej sytuacji, przecież nie było tak, że gdy odkryli wałki w Constarze, to ludzie przestali jeść mięso - po prostu omijali tego producenta na korzyść innych.
Natomiast jeśli jest jeden, czebolowy dostawca i nikogo poza nim, bo tak ustalono, że będzie skuteczniej, światlej i postępowo, to wtedy branża pada. Jeśli jest dwóch, a reszta nie może wejść na rynek, pojawią się zmowy cenowe. Dopiero przy braku regulacji mamy optymalną sytuację, bo im więcej podmiotów świadczących daną usługę, tym trudniej o wspólne kombinowanie, bo następuje straszna, gospodarcza atomizacja społeczeństwa!
czyli co może mafia, kiedy nie ma państwa.
Anarchokapitalistyczny zabobon już kompletnie wypłukał ci mózg? Chcesz , żeby ktoś mógł bezkarnie zakopać 2 km od ciebie substancje rakotwórcze, albo najlepiej odpady radioaktywne?
Wygląda na to, że wasz "libertarianizm" , "zasada nieagresji" i "brak państwa" który głosicie jako antidotum na wszystko to totalne oszustwo intelektualne, ukrywające wasze poparcie dla kompletnej anarchii i samowolki, regulowane nierozsądnym, skrajnym fundamentalizmem w zakresie prawa własności, które nigdzie na świecie nie obowiązuje.
Mówię o definicji mafii, jaką jest działalność szkodliwa i nieetyczna w odczuciu społeczeństwa.