Kilka wątpliwości

A

Anonymous

Guest
Antoni Wiech napisał:
Mike Smith napisał:
Nie wskazałem, racja, przepraszam, tylko mi się zdawało. No i owszem, nie jest, a twoja nie jest np. nazistowska (czyli nie zgadza się z zakresem swobód proponowanym w nazisocu jednostce). I nie wiele z tego mi wynika, poza tym, co napisane. Ale z tego, że ja postuluje, żeby każdy mógł wyznaczać sobie sam granice swojej wolności i je skutecznie realizować wynika coś więcej - że jestem maksymalistą, a Ty nie.
Na dobrą sprawę, nie wiesz kim jestem, ale to nie ma znaczenia. Bo tutaj jest forum akapitalistyczne. I rozmawiamy w kontekście akapitalizmu. Jak ktoś pyta się jakby to było w akapie to ja próbuje odpowiedzieć biorąc pod uwagę akapizm. Natomiast Ty na argumentacje biorącą pod uwagę właśnie akapizm mi wyskakujesz z tym, że to nie jest Twoja wolność, bo Ty masz inną. Innymi słowy ktoś sie pyta jak to będzie w AKapie, a Ty mówisz, że akapizm Ci nie pasuje, słowem: offtopujesz.

Nie, chyba, żę anarchokapitalizm sprowadzisz do tzw. propertarianizmu. Czyli poglądu, zgodnie z którym człowiek ma prawo dysponować słusznie nabytą własnością i niczym więcej, niezależeni od jakichkolwiek uzasadnień.

Problem z propertarianizmem jest taki, że nawet klasycy libertarianizmu będący zwolennikami propert. starali się go jakoś usprawiedliwić. Może więc offtopuje, ale to sprawia, że jestem bliższy Rothbardowi, Nozickowi, de Jasayowi i Narveosonowi, a ty im odleglejszy.

Antoni Wiech napisał:
Nie wiem czy się zgadzamy, zauważ jednak, że jeśli nie jest dyskusyjna, to tylko dlatego, że ktoś ignoruje czyjeś preferencję i zastanawiam się wtedy, co w takiej postawie można uznać za poszanowanie wolności? To, że ktoś w imię jednych interesów ignoruje drugie? To samo robili komuniści. Marxizm, jako koncepcja pewnego działania politycznego to tylko postulat realizacji egoizmów jednej klasy kosztem drugiej. I anarchokapitalizm też. A anarchizm warrenowski - nie.
Ale ja się zgadzam! Akapizm jest jak najbardziej egoistyczny. Anarchizmu warrenowskiego nie znam. Tyle, że to nie jest dyskusja na ten temat!

Ależ anarchizm Warrena tez jest egoistyczny, tyle, że opiera się na założeniu, że ten egoizm każdy ma prawo realizować (i ten element z prawem mi nie sztymuje, ale well, nic nie jest doskonałe). Czyli po prostu anarchizm Josiah Warrena nie był tożsamy z poglądem autystycznego gówniarza i nie był pod tym względem tożsamy z faszyzmem czy komunizmem.

Antoni Wiech napisał:
No bo przecież ludzie nie potrafię np. schodzić sobie z drogi i jak już coś chcą, to w dodatku chcą to osiągnąć zawsze w jeden określony sposób, więc żadnej przestrzeni na zgodę nie ma.



Jest przestrzeń, ale jak wyżej, to nie jest topic o tym. Co nie zmienia faktu, że z tego co Cię czytam ja nie widzę oprócz krytyki egoizmu akapowego nie przedstawiasz niczego konkretnie swojego. Jak więc ja, jako AKapowiec (niech będzie, że przyjmę taką role) ma Ci zejść z drogi?

Zamiast z tego ciągle czytam (może nie czytam dokładnie) że prawie na każdą myśl jakby to było w AKapie Ty od razu reagujesz: Ale to nie musi być zgodne z moją subiektywną wolnością. No spoko, tylko jak ja mam z tym polemizować, powiedź?

[/quote]

Nie przedstawiam nic ponad krytykę, bo wystarczy sama krytyka - bo skoro kryteria propertariańskie (libertariańśkie/anarchokapitalistyczne) są całkiem arbitralne (as: z dupy), to są w istotny sposób podobne do każdych innych, arbitralnych kryteriów. Czyli jeśli celem jest samostanowienie jednostki, trzeba szukać gdzie indziej rozwiązań, bo anarchokapitalizm rozwiązaniem nie jest.

Z argumentacją można sobie poradzić przedstawiając kontrargumenty
 
A

Antoni Wiech

Guest
Mike Smith napisał:
Antoni Wiech napisał:
Na dobrą sprawę, nie wiesz kim jestem, ale to nie ma znaczenia. Bo tutaj jest forum akapitalistyczne. I rozmawiamy w kontekście akapitalizmu. Jak ktoś pyta się jakby to było w akapie to ja próbuje odpowiedzieć biorąc pod uwagę akapizm. Natomiast Ty na argumentacje biorącą pod uwagę właśnie akapizm mi wyskakujesz z tym, że to nie jest Twoja wolność, bo Ty masz inną. Innymi słowy ktoś sie pyta jak to będzie w AKapie, a Ty mówisz, że akapizm Ci nie pasuje, słowem: offtopujesz.

Nie, chyba, żę anarchokapitalizm sprowadzisz do tzw. propertarianizmu. Czyli poglądu, zgodnie z którym człowiek ma prawo dysponować słusznie nabytą własnością i niczym więcej, niezależeni od jakichkolwiek uzasadnień.
A do czego innego mam sprowadzić akapizm? Innymi słowy, czym innym ma być akapizm?

Problem z propertarianizmem jest taki, że nawet klasycy libertarianizmu będący zwolennikami propert. starali się go jakoś usprawiedliwić. Może więc offtopuje, ale to sprawia, że jestem bliższy Rothbardowi, Nozickowi, de Jasayowi i Narveosonowi, a ty im odleglejszy.
Nie rozumiem, czemu niby jesteś bliższy?

Ależ anarchizm Warrena tez jest egoistyczny, tyle, że opiera się na założeniu, że ten egoizm każdy ma prawo realizować (i ten element z prawem mi nie sztymuje, ale well, nic nie jest doskonałe). Czyli po prostu anarchizm Josiah Warrena nie był tożsamy z poglądem autystycznego gówniarza i nie był pod tym względem tożsamy z faszyzmem czy komunizmem.
Nie podejmuje tutaj tematu, bo to już odbija totalnie od głównego topicu.


Nie przedstawiam nic ponad krytykę, bo wystarczy sama krytyka - bo skoro kryteria propertariańskie (libertariańśkie/anarchokapitalistyczne) są całkiem arbitralne (as: z dupy), to są w istotny sposób podobne do każdych innych, arbitralnych kryteriów. Czyli jeśli celem jest samostanowienie jednostki, trzeba szukać gdzie indziej rozwiązań, bo anarchokapitalizm rozwiązaniem nie jest.
Ale ten topic nie dotyczył krytyki samego AKapu, ale pytanie było "jak to będzie w Akapie"
Z argumentacją można sobie poradzić przedstawiając kontrargumenty
Moim argumentem było to, że nie można z Tobą polemizować jeśli przedstawiasz tak swoją argumentacje. O czym napisałem wyżej.
 
A

Anonymous

Guest
Antoni Wiech napisał:
Mike Smith napisał:
Antoni Wiech napisał:
Na dobrą sprawę, nie wiesz kim jestem, ale to nie ma znaczenia. Bo tutaj jest forum akapitalistyczne. I rozmawiamy w kontekście akapitalizmu. Jak ktoś pyta się jakby to było w akapie to ja próbuje odpowiedzieć biorąc pod uwagę akapizm. Natomiast Ty na argumentacje biorącą pod uwagę właśnie akapizm mi wyskakujesz z tym, że to nie jest Twoja wolność, bo Ty masz inną. Innymi słowy ktoś sie pyta jak to będzie w AKapie, a Ty mówisz, że akapizm Ci nie pasuje, słowem: offtopujesz.

Nie, chyba, żę anarchokapitalizm sprowadzisz do tzw. propertarianizmu. Czyli poglądu, zgodnie z którym człowiek ma prawo dysponować słusznie nabytą własnością i niczym więcej, niezależeni od jakichkolwiek uzasadnień.
A do czego innego mam sprowadzić akapizm? Innymi słowy, czym innym ma być akapizm?

No choćby Rothbard uzasadniał anarchokapitalizm w ten sposób, że ten w pełni pozwala zreazlizować człowiekowi jego naturę, Narveson - że jest najbliżśzy rozstrzygnięciu najbardziej korzystnemu dla wszystkich, a Nozick - że deontologiczny libertarianizm jest tak skonstruowany, że nie dopuszcza traktowania ludzi jako środków do celów.

Antoni Wiech napisał:
Problem z propertarianizmem jest taki, że nawet klasycy libertarianizmu będący zwolennikami propert. starali się go jakoś usprawiedliwić. Może więc offtopuje, ale to sprawia, że jestem bliższy Rothbardowi, Nozickowi, de Jasayowi i Narveosonowi, a ty im odleglejszy.
Nie rozumiem, czemu niby jesteś bliższy?

Bo instytucje, które istnieją dzięki ograniczaniu czyjejś wolności usprawiedliwiam w ten sposób, że służą one najlepiej ograniczanemu.

Antoni Wiech napisał:
Ależ anarchizm Warrena tez jest egoistyczny, tyle, że opiera się na założeniu, że ten egoizm każdy ma prawo realizować (i ten element z prawem mi nie sztymuje, ale well, nic nie jest doskonałe). Czyli po prostu anarchizm Josiah Warrena nie był tożsamy z poglądem autystycznego gówniarza i nie był pod tym względem tożsamy z faszyzmem czy komunizmem.
Nie podejmuje tutaj tematu, bo to już odbija totalnie od głównego topicu.

Twój problem, zapytałeś, odpowiedziałem.

Antoni Wiech napisał:
Nie przedstawiam nic ponad krytykę, bo wystarczy sama krytyka - bo skoro kryteria propertariańskie (libertariańśkie/anarchokapitalistyczne) są całkiem arbitralne (as: z dupy), to są w istotny sposób podobne do każdych innych, arbitralnych kryteriów. Czyli jeśli celem jest samostanowienie jednostki, trzeba szukać gdzie indziej rozwiązań, bo anarchokapitalizm rozwiązaniem nie jest.
Ale ten topic nie dotyczył krytyki samego AKapu, ale pytanie było "jak to będzie w Akapie"
Z argumentacją można sobie poradzić przedstawiając kontrargumenty
Moim argumentem było to, że nie można z Tobą polemizować jeśli przedstawiasz tak swoją argumentacje. O czym napisałem wyżej.

Ależ da się, wystarczy wykazać, że jednak nie są arbitralne te kryteria, więc się mylisz.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Mike Smith napisał:
No choćby Rothbard uzasadniał anarchokapitalizm w ten sposób, że ten w pełni pozwala zreazlizować człowiekowi jego naturę, Narveson - że jest najbliżśzy rozstrzygnięciu najbardziej korzystnemu dla wszystkich, a Nozick - że deontologiczny libertarianizm jest tak skonstruowany, że nie dopuszcza traktowania ludzi jako środków do celów.
Spoko, tylko, że to jest tak ogólne, że zawsze możesz z tej pozycji zaatakować rozwiązania jak to mówisz "propertariańskie" i nie będę mógł przedstawić kontrargumentów, bo w każdej chwili możesz wyjąć argument w rodzaju "realizacji natury ludzkiej"

Swoją drogą jak na tym gruncie rozwiązałbyś problem szczepionek?

Antoni Wiech napisał:
Problem z propertarianizmem jest taki, że nawet klasycy libertarianizmu będący zwolennikami propert. starali się go jakoś usprawiedliwić. Może więc offtopuje, ale to sprawia, że jestem bliższy Rothbardowi, Nozickowi, de Jasayowi i Narveosonowi, a ty im odleglejszy.
Nie rozumiem, czemu niby jesteś bliższy?

Bo instytucje, które istnieją dzięki ograniczaniu czyjejś wolności usprawiedliwiam w ten sposób, że służą one najlepiej ograniczanemu.

Nadal nie rozumiem, ale ok, zostawmy to.

Ależ da się, wystarczy wykazać, że jednak nie są arbitralne te kryteria, więc się mylisz.
Tu nie chodzi o arbitralność. Chodzi o to, że subiektywizm, który proponujesz patrząc z pozycji AKapowej jest nie do zbicia, bo wychodzi z kompletnie innych przesłanek. No chyba, że ten subiektywizm utożsamiasz z anarchokapitalizmem, który nie jest "propertarianizmem" - ale tutaj występuje to co napisałem na początku.

@ NiezwykleAktywnaSiatkaKretynów

Biorąc pod uwagę, że Jaś uważa, że AKap nie jest zawsze równoznaczny z poglądem, zgodnie z którym człowiek ma prawo dysponować słusznie nabytą własnością i niczym więcej, niezależeni od jakichkolwiek uzasadnień, informuję Cię, że moje polemiki będą prowadzone z tej pozycji, bo dla mnie to jest równoznaczne.
 
A

Anonymous

Guest
Antoni Wiech napisał:
Mike Smith napisał:
No choćby Rothbard uzasadniał anarchokapitalizm w ten sposób, że ten w pełni pozwala zreazlizować człowiekowi jego naturę, Narveson - że jest najbliżśzy rozstrzygnięciu najbardziej korzystnemu dla wszystkich, a Nozick - że deontologiczny libertarianizm jest tak skonstruowany, że nie dopuszcza traktowania ludzi jako środków do celów.
Spoko, tylko, że to jest tak ogólne, że zawsze możesz z tej pozycji zaatakować rozwiązania jak to mówisz "propertariańskie" i nie będę mógł przedstawić kontrargumentów, bo w każdej chwili możesz wyjąć argument w rodzaju "realizacji natury ludzkiej"

Niekoniecznie, jeśli skutecznie podważysz mój pogląd na naturę ludzką. Oraz: ja się na naturę ludzką nie powołuje w uzasadnianiu.

Antoni Wiech napisał:
Swoją drogą jak na tym gruncie rozwiązałbyś problem szczepionek?

Każdą, która nie sprowadzi się do tego, że ktoś będzie miał kompletnie wyjebane na to, czy zachoruję, bo jego wolność jest bardziej jegojsza. Np. niech się nie szczepi, ale skutecznie ostrzeże zagrożonym i umożliwi mi trzymanie się z dala od niego bez konieczności izolowania się od świata. Kurwa, przcież to jest argument w stylu - jak nie chcesz być zgwałcona, nie ruszaj dupy poza dom, a jeśli już, to nie pij. Jasne, dlatego, że ktoś chce być wolny ja mam zredukować moje życie do przebywania w zamurowanej twierdzy. Pf.


Antoni Wiech napisał:
Ależ da się, wystarczy wykazać, że jednak nie są arbitralne te kryteria, więc się mylisz.
Tu nie chodzi o arbitralność. Chodzi o to, że subiektywizm, który proponujesz patrząc z pozycji AKapowej jest nie do zbicia, bo wychodzi z kompletnie innych przesłanek. No chyba, że ten subiektywizm utożsamiasz z anarchokapitalizmem, który nie jest "propertarianizmem" - ale tutaj występuje to co napisałem na początku.

Nie, ja nie twierdzę, że w żadnym z przypadków ak nie jest propertarianizmem. Ba, każdy anarchokapitalizm też jest propertarianizmem, ale nie każdy ak jest tylko propertarianizmem.

I jak najbardziej chodzi o arbitralność - bo gdyby kryteria nie były arbitralne, gdyby dało się na pdostawie założeń libertariańskich/anarchokapitalistycznych czy jakichy tam, przeprowadzić niearbitralnie granicę między swobodami ludzkimi, to ja bym nie wierzgał. Ale wydaje mi się, że się nie da.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Mike Smith napisał:
Niekoniecznie, jeśli skutecznie podważysz mój pogląd na naturę ludzką. Oraz: ja się na naturę ludzką nie powołuje w uzasadnianiu.
Problem w tym, że Ty krytykujesz Akapizm "propertariański" a kontrargumenty zamykasz w ogólnikach. O to mi chodziło.

Antoni Wiech napisał:
Swoją drogą jak na tym gruncie rozwiązałbyś problem szczepionek?

Każdą, która nie sprowadzi się do tego, że ktoś będzie miał kompletnie wyjebane na to, czy zachoruję, bo jego wolność jest bardziej jegojsza. Np. niech się nie szczepi, ale skutecznie ostrzeże zagrożonym i umożliwi mi trzymanie się z dala od niego bez konieczności izolowania się od świata. Kurwa, przcież to jest argument w stylu - jak nie chcesz być zgwałcona, nie ruszaj dupy poza dom, a jeśli już, to nie pij. Jasne, dlatego, że ktoś chce być wolny ja mam zredukować moje życie do przebywania w zamurowanej twierdzy. Pf.
Ok, ale czy to się zamyka w libertarianiźmie (nie propertariańskim)?
Jeśli nie, to nie będę polemizował, jeśli tak to:

Samo życie w społeczeństwie jednostek powoduje, że inne są zagrożone. Chociażby używanie samochodów. Twoje kryterium "wyjebania" na inne jednostki jest nieostre i jak mam niby określić kiedy taka jednostka ma na resztę wyjebane? Kiedy mogę stwierdzić, że dokonuje zamachu na moją wolność? Brak tu konkretu który mógłbym potencjalnie obalić.

Nie, ja nie twierdzę, że w żadnym z przypadków ak nie jest propertarianizmem. Ba, każdy anarchokapitalizm też jest propertarianizmem, ale nie każdy ak jest tylko propertarianizmem.
W takim razie czemu się czepiasz propertarianizmu?

I jak najbardziej chodzi o arbitralność - bo gdyby kryteria nie były arbitralne, gdyby dało się na pdostawie założeń libertariańskich/anarchokapitalistycznych czy jakichy tam, przeprowadzić niearbitralnie granicę między swobodami ludzkimi, to ja bym nie wierzgał. Ale wydaje mi się, że się nie da.
Ale ja nie mówię, że nie są. Ja po prostu uważam, że Twoja krytyka Akapizmu (niech będzie, że propertarianizmu) jest nie na miejscu w sytuacji kiedy ktoś pyta się jak będzie to rozwiązane biorąc pod uwagę ten Akapizm.

Chyba, że jak napisałem, swoje subiektywne podejście podpinasz pod ten Akapizm, który nie jest propertarianizmem, tyle, że dla mnie on jest tak ogólnikowy i na dobrą sprawę nie przedstawiasz żadnych twardych zasad, że nie da się z tym polemizować - o czym kolejny raz wspominam.
 
A

Anonymous

Guest
Antoni Wiech napisał:
Mike Smith napisał:
Niekoniecznie, jeśli skutecznie podważysz mój pogląd na naturę ludzką. Oraz: ja się na naturę ludzką nie powołuje w uzasadnianiu.
Problem w tym, że Ty krytykujesz Akapizm "propertariański" a kontrargumenty zamykasz w ogólnikach. O to mi chodziło.

No ale mylisz się bo ja nie zamykam niczego w ogólnikach.

Antoni Wiech napisał:
Antoni Wiech napisał:
Swoją drogą jak na tym gruncie rozwiązałbyś problem szczepionek?

Każdą, która nie sprowadzi się do tego, że ktoś będzie miał kompletnie wyjebane na to, czy zachoruję, bo jego wolność jest bardziej jegojsza. Np. niech się nie szczepi, ale skutecznie ostrzeże zagrożonym i umożliwi mi trzymanie się z dala od niego bez konieczności izolowania się od świata. Kurwa, przcież to jest argument w stylu - jak nie chcesz być zgwałcona, nie ruszaj dupy poza dom, a jeśli już, to nie pij. Jasne, dlatego, że ktoś chce być wolny ja mam zredukować moje życie do przebywania w zamurowanej twierdzy. Pf.
Ok, ale czy to się zamyka w libertarianiźmie (nie propertariańskim)?
Jeśli nie, to nie będę polemizował, jeśli tak to:

Samo życie w społeczeństwie jednostek powoduje, że inne są zagrożone. Chociażby używanie samochodów. Twoje kryterium "wyjebania" na inne jednostki jest nieostre i jak mam niby określić kiedy taka jednostka ma na resztę wyjebane? Kiedy mogę stwierdzić, że dokonuje zamachu na moją wolność? Brak tu konkretu który mógłbym potencjalnie obalić.

Oczywiście jak chcesz rozmawiać tylko o anarchokapitalizmie (A nie o jego zasadności np) to jasne, że sobie nie pogadamy, tak samo, jak trudno gadać o zasadności propertarianizmu.

Ale jeśli jednak po prostu chcesz porozmawiać o tym, co przynajmniej niektórych anarchokapitalistów zaprząta/ło, to chcę zauważyć, że ja nie napisałem, że zawsze gdy masz wyjebane na moją krzywdę, to czuję się przez Ciebie pokrzywdzony. Tak nie jest, jestem, gdy to na skutek twojego działania jest mi źle i Ty o to nie dbasz - a coś takiego się dzieje, gdy Gazda przyłącza się do reszty nieszczepiących się misiów, nie starając się w żaden sposób zapobiec mojej krzywdzie. Piszę o nie szczepieniu się na nieokreśloną chorobę, co do której można powiedzieć, że rzeczywiście jest groźna, niekoniecznie o grypie. Jasne że to mogłoby prowadzić do tego, że ktoś żądałby zastopowania ruchu samochodowego. Tylko, że musiałby wykazać, że rzeczywiście każdy wsiadający za kółko przyczynia się do wypadku, albo zwiększa jego ryzyko i że nie ma innego, mniej inwazyjnego wyjścia, które zwiększyłoby jego bezpieczeństwo.

Antoni Wiech napisał:
Nie, ja nie twierdzę, że w żadnym z przypadków ak nie jest propertarianizmem. Ba, każdy anarchokapitalizm też jest propertarianizmem, ale nie każdy ak jest tylko propertarianizmem.
W takim razie czemu się czepiasz propertarianizmu?

Bo brak krytyki propertarainizmu czy nawet anarchokapitalizmu sprawia, że jego opis jest niepełny.


Antoni Wiech napisał:
I jak najbardziej chodzi o arbitralność - bo gdyby kryteria nie były arbitralne, gdyby dało się na pdostawie założeń libertariańskich/anarchokapitalistycznych czy jakichy tam, przeprowadzić niearbitralnie granicę między swobodami ludzkimi, to ja bym nie wierzgał. Ale wydaje mi się, że się nie da.
Ale ja nie mówię, że nie są. Ja po prostu uważam, że Twoja krytyka Akapizmu (niech będzie, że propertarianizmu) jest nie na miejscu w sytuacji kiedy ktoś pyta się jak będzie to rozwiązane biorąc pod uwagę ten Akapizm.

Ale przecież już jasne jest chyba, że odnosiłem się do odpowiedzi Gazdy, która nie opisywała tylko pewnej wersji ankapu. W sumie masz rację, to jest pewien offtop.

Antoni Wiech napisał:
Chyba, że jak napisałem, swoje subiektywne podejście podpinasz pod ten Akapizm, który nie jest propertarianizmem, tyle, że dla mnie on jest tak ogólnikowy i na dobrą sprawę nie przedstawiasz żadnych twardych zasad, że nie da się z tym polemizować - o czym kolejny raz wspominam.

Nie jest zbyt ogólnikowy. EDITH: wystarczy, że wszyscy w jakiejś relacji aktualnie godzą się na nią. Hyhy.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Spoko, jeśli nie chcesz polemizować w ramach akapitalizmu, to nie ma sensu dalej toczyć tej polemiki.

Jednak jeśli ktoś tutaj wpada z zewnątrz i zadaje pytanie "jakby to było", to nie uważasz, że powinieneś przedstawić swoją wizję nie-propertariańską, skoro uważasz, że nie to jedyna wizja? Nie mówiąc o tym, że powinieneś pominąć kontrargumentacje z pozycji nie-akapowej?

W sumie przyznałeś, że offtopicowałeś, więc przyjmuje, że jakoś się ze mną w tej materii zgadzasz.

Oczywiście, warto pokazywać nowe wymiary anarchizmu, ale to jest właśnie odbicie od tematu (przynajmniej w pytaniach o samą praktykę libertariańską), bo jakby nie było to forum libertariańskie.

Pozdrawiam
 

Barcisz

New Member
111
2
@NiezwykleAktywnaSiatkaKretynów:
prywatna własność ziemi rozwiązuje ten problem - właściciel decyduje. jeśli nie wpuszcza niezaszczepionych, to ci, co wejdą, są intruzami. jeśli wpuszcza, to zaszczepiony wchodzi na własną odpowiedzialność.
na terenach niczyich, zgodnie z libertariańskim podejściem, każdy ma takie same prawo przebywać, zaszczepiony czy nie - i ten, kto kogoś spróbuje do czegokolwiek zmusić, jest agresorem.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Barcisz napisał:
@NiezwykleAktywnaSiatkaKretynów:
prywatna własność ziemi rozwiązuje ten problem - właściciel decyduje. jeśli nie wpuszcza niezaszczepionych, to ci, co wejdą, są intruzami. jeśli wpuszcza, to zaszczepiony wchodzi na własną odpowiedzialność.
na terenach niczyich, zgodnie z libertariańskim podejściem, każdy ma takie same prawo przebywać, zaszczepiony czy nie - i ten, kto kogoś spróbuje do czegokolwiek zmusić, jest agresorem.

Podpisuję sie pod tym co napisał Barcisz. Sprawa jednak może się na tyle komplikować, że zakażenie przejdzie przez powietrze, więc nie wpuszczenie zakażonych może nic nie dać. Oczywiście zakażenie powietrza może być traktowane jako agresja, tyle, że jak pierdolnę na grypę to mi niewiele da (nie mówiąc o tym, że może być ciężko zlokalizować kto zatruł powietrze)

I tutaj można stosować rozwiązanie, które proponował Gazda - boisz się, to się zaszczep. Możesz uznać, że to nie jest wolnościowe, że Ty się musisz szczepić, a to kto inny jest chory. Tylko, że inne podejście tzn. państwowe powoduje, że wszyscy się muszą szczepić - czyli de facto i tak musisz zrezygnować z wolności a dodatkowo przymuszani są inni ludzie. To jest jak z ubezpieczeniem samochodowym. Niektórzy protestuję przed rozwiązaniem, które to ubezpieczenie miałoby zlikwidować, a kto by się bał ten by się ubezpieczał "no bo czemu ja się mam ubezpieczać jak kto inny mnie może jebnąć?" Tyle, że jak WSZYSCY są przymuszeni do ubezpieczenia to już nagle jest ok... bez sensu.

Oczywiście, jak wspomniałem, w libertarianiźmie (propertariańskim - niech Ci będzie Jasiu :D) jak ktoś Cię stuknie autem, albo zarazi to jest traktowane jako agresja, i możesz dochodzić odszkodowań.

A drugie.
Zakładamy że jest anarchokapitalizm, prawda?
Nie ma praw autorskich etc. więc nie ma jak możliwości dominować etc.

Tyle że ktoś odkrywa coś co przez co może stać się potężny i nie chce wyjawić co to jest (brzmi jak sci-fi dla 3 latków ale mogą być to równie dobrze jakieś przykładowo sterydy-uber-all etc. czy broń o ogromnym zasięgu)
Nie rozumiem szczerze mówiąc do końca tego problemu. To przecież prawa autorskie powodują, że de facto jesteś ograniczony w używaniu technologii i mogą jej używać wybrani, więc jest dokładnie odwrotnie niż to co napisałeś.

Pomijając jednak prawa autorskie jeśli ktoś odkryje coś dzięki czemu będzie mógł rozpierdolić resztę populacji i będzie chciał to zrobić to to zrobi. Oczywiście można przyjąć, że rząd ściga wariatów z takimi planami i jakoś to niweluje - jest w tym trochę prawdy.

Tyle, że prawda jest taka, że istnieją tacy "ktosie" którzy taką broń już posiadają -to są właśnie rządy. I one za bardzo nie chce się chwalić jak to do końca działa. Dodatkowo sprawują kontrolę nad ludnością i nie dopuszczają ich do posiadania własnej broni (albo to bardzo ograniczają)

Powstaje, więc pytanie, czy lepiej, żeby rząd posiadał broń masowego rażenia a reszta ludności nie, czy lepiej zaryzykować, że wszyscy będą równi i ewentualnie ktoś sobie wyprodukuje coś takiego? Myślę, że zagrożenie jest dużo mniejsze w drugim przypadku.
 

Orion

Member
83
7
NiezwykleAktywnaSiatkaKretynów napisał:
Przypuśćmy że nowy jakiś syf się pojawił a raczej choroba.
Można jej zapobiec lecząc i szczepiąc ludzi, ale wiadomo plebs nie będzie miał pieniędzy/nie będzie chciał się szczepić.

A wiadomo że się z takimi ludźmi na co dzień spotykamy.
Więc co zrobić(bowiem zarażą nas tym)

Pytanie ile taka szczepionka by kosztowała, szczepionki kosztują tak 50-170 zł, nie majątek, a myslę, że nawet "plebs" chce żyć :) Jeśli chodzi o skrajne przypadki biedoty to owszem w dobrze zorganizowanych socjalnie społecznościach, można robić zrzuty na ich szczepionki, bo jak wiadomo - to dla dobra wszystkich. Prywatne i dobrowolne zaangażowanie jednostek w umoralnianie biedoty (bo przeca nie przymus) jak i pomoc finansową, lub innego rodzaju w tym momencie sprawdziło by się o wiele lepiej niż czekanie na reakcję państwa, które wiadomo, że nie jest efektywne (brak środków, personelu, etc) i na reakcję urzędasów też trzeba czekać. Inna sprawa, że państwo nauczyło nas czekać na jego reakcję, dlatego wielu ludzi ma poczucie, że nic innego oprócz czekania na działanie publicznych instytucji uczynić nie może.

Bo co innego można zrobić w tym temacie choroby? przecież izolacja od chorych to żadna opcja, nic tu innego nie wyduma :) Znaczy się jak komuś odpowiada spierdolić siną dal od ognisk epidemii i od swojej własności to ok.
 

pio

New Member
12
0
właśnie skończyłem "Demokrację" Hoppego i jednego nie rozumiem - jeśli mamy osobne i prywatne instytucje kierujące się własnymi normami prawnymi (jak podane tam chrześcijańskie, żydowskie i inne), to w razie konfliktu między klientami różnych instytucji czyim prawem się kierować? Bo jeżeli oddać to w ręce innej instytucji arbitrażowej, to czy różni się w jakikolwiek sposób od prawa stanowionego przez państwo? No i jak wyeliminować sytuację, kiedy ktoś nie chce podporządkować się decyzji sądu?
 
OP
OP
N
26
0
Jeszcze jedno, zakładając, że mamy anarchokapitalizm, prawda?
Nie ma własności intelektualnej etc. przykładowo.
Nie ma państwa które tworzy monopole, prawda?
Nie.
Na początku ok, wolna konkurencja i tak dalej, ale mamy znajomego który przykładowo produkuje tanio skuwki do długopisów, i sprzedaje nam je tanio bądź robimy to bardzo dobrze i mamy niższą cenę na skutek tego że jesteśmy największym odbiorcą skuwek do długopisów, wtedy nikt inny nie może wejść na rynek bo sprzedawać długopisy za 10 groszy będzie dla niego stratnie.
Co wtedy?
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
NiezwykleAktywnaSiatkaKretynów napisał:
Jakim cudem może konkurować kiedy Powyższy hipotetyczny producent długopisów doprowadził do niemożliwie taniej (dla niego, innych nie) ceny skuwek ?

a co mnie to obchodzi ? jestem użytkownikiem skuwek dla mnie to dobrze i więcej mnie nie obchodzi, nawet jeżeliby dotował sprzedaż i dopłacał to dla mnie to dobrze bo mam jeszcze taniej. A konkurowanie ceną to nie jedyna forma konkurencji, można konkurować jakością, można robić ekskluzywny towar można odwołać się do sumienia ("kupuj tylko polskie produkty", "nie kupuj u żyda" itd). Nie rozumiem tego problemu.
 

Barcisz

New Member
111
2
pio napisał:
właśnie skończyłem "Demokrację" Hoppego i jednego nie rozumiem - jeśli mamy osobne i prywatne instytucje kierujące się własnymi normami prawnymi (jak podane tam chrześcijańskie, żydowskie i inne), to w razie konfliktu między klientami różnych instytucji czyim prawem się kierować? Bo jeżeli oddać to w ręce innej instytucji arbitrażowej, to czy różni się w jakikolwiek sposób od prawa stanowionego przez państwo?
jeśli te instytucje lub klienci tych instytucji nie unormowali zawczasu swojego wzajemnego stosunku (a mogli to oczywiście zrobić - jakąś instytucję arbitrażową obrać), to albo zrobią to teraz, już po pojawieniu się konfliktu - tzn wszystkie strony zgodzą się, by rozsądziła ich dana instytucja - albo rozwiążą konflikt siłowo (wyegzekwowanie decyzji sędziego, którego autorytetu nie akceptowała przynajmniej jedna ze stron, jest również rozwiązaniem siłowym) lub nie rozwiążą go wcale.
narzucenie którejkolwiek ze stron autorytetu sędziowskiego siłą jest podobnym zabiegiem do tego, który stosuje państwo. przewagą libertarianizmu jest to, że daje większe szanse na sprawiedliwe, niesiłowe rozwiązywanie konfliktów, dzięki temu, że zostawia ludziom pole do zawierania umów i dobrowolnego regulowania stosunków, podczas gdy państwo zadowala się wmuszaniem własnego autorytetu.
więcej na ten temat napisałem tu:
http://liberalis.pl/2009/06/01/bartek-dziewa-publiczny-wymiar-sprawiedliwosci-a-prawo-silniejszego/

pio napisał:
No i jak wyeliminować sytuację, kiedy ktoś nie chce podporządkować się decyzji sądu?
pytanie, które mi się obecnie nasuwa, to "jak wyeliminować sytuację, w której ludzie muszą podporządkowywać się decyzjom sądów posługujących się beznadziejnym prawem?"
to, że ktoś nie chce się podporządkować decyzji sądu jest według mnie problemem jedynie wtedy, gdy człowiek ten dobrowolnie zgodził się takim decyzjom podporządkowywać lub wtedy, gdy sąd posługuje się prawem jednoznacznie wynikającym z libertariańskich zasad (tzn chce skazać mordercę, gwałciciela, złodzieja itp).
a co zrobić, by ludzie podporządkowywali się decyzjom takiego sądu?
aby mogło być to osiągnięte, libertarianie muszą stanowić jak najsilniejszą grupę w danej społeczności - a najprzyjemniej będzie nam się według mnie żyło, jeśli ta siła będzie osiągnięta w większym stopniu poprzez zdominowanie liczebne (przekonanie jak największej liczby osób o słuszności/praktyczności tych zasad) niż zbrojne.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Mike Smith napisał:
Gazda, tylko, że nieszczepiący się nie naraża tylko siebie, ale też innych, bo: prawdopodobieństwo zarażenia mnie wzrasta,

Wzrastające prawdopodobieństwo czegoś to nie jest żaden wolnościowy argument. W ten sposób argumentując w przypadku zwiększenia się populacji lub aktywności ludzi można zabronić samochodów i motocykli, bo prawdopodobieństwo potrącenia Jasia wzrasta. I jeszcze zabronić pociągów, bo prawdopodobieństwo, że pociąg się wykolei i przemiele Jasia wzrasta. Nakazać noszenia kagańców, bo prawdopodobieństwo pogryzienia wzrasta. Na koniec zabronić traktora.... O broni palnej nie wspominam.

Poza tym, osoby które zastosowałyby agresję, by szczepić innych w przypadku choć jednej śmierci spowodowanej szczepionką powinny odpowiedzieć za morderstwo. Czyli dostać czapę (w praktyce byłby to lincz).

Mike Smith napisał:
No choćby Rothbard uzasadniał anarchokapitalizm w ten sposób, że ten w pełni pozwala zreazlizować człowiekowi jego naturę,
Tylko że własność prywatna była dla niego tak oczywista jak dla większości amerykanów. Jak się Amerykanin wypowiada na temat np. własności, to robi to w odniesieniu do prawa jakie obowiązuje w danej chwili w USA lub danym stanie. I ma gdzieś resztę świata czy ogólne pojęciowanie.
 
Do góry Bottom