T
Tandor92
Guest
No tak, choć jeżeli całe społeczeństwo stwierdzi, że ich życiowym celem jest polowanie na sąsiadów to wcale nie muszą łamać NAPu, wszak może to być dobrowolne, jak ustawki czy walki gladiatorów. Najbardziej korzystne dla osoby jest to co sama chce robić, przynajmniej na chwilę obecną tak uważa, aż powiedzmy napotkany libertarianin nie uświadomi mu, że państwo takie korzystne nie jest.A co jest korzystne? Jeśli nie projektujesz jakiegoś z góry pożądanego ładu, skąd możesz wiedzieć co dla kogo jest korzystne? W pewnych okolicznościach może być przecież tak, że ogół będzie się chciał realizować w totalnej odjebce, ergo: ta będzie potrzebą preferowaną bardziej niż pokój.
Można także stwierdzić, że ludzie potrzebują państwa i chcą aby było one przymusowe żeby żaden libertarianin im nie uciekł i uznać to już za ostateczny ład, ale jaki miałby być cel tego forum?
Że ktoś ma 4 kurczaki a ktoś inny żadnego więc trzeba rozdać po równo aby każdy korzystał maksymalnie z tego co ma?Przecież nie ma problemu, żeby i brak NAPu ująć w austriackich kolumienkach ilustrujących korzyść krańcową jakiejś jednostki, nie?
Dalej jest to nieprawdziwe, bo nie wiemy czy pierwsza osoba będzie miała większą korzyść z czwartego kurczaka czy druga z pierwszego. Może ta druga np. mieć na nie uczulenie, brzydzić się i jeszcze nie lubić sprzedawać. To ceny pokazują o potrzebie danej rzeczy a każdy nierynkowy system je wypacza.
To nie do końca jest prawda. Oczywiście, że złodziejowi mniej się opłaca ukraść powiedzmy buty kiedy kosztują one 2 godziny pracy niż 200, jednak w tym samym czasie dochodzą nowe, bardziej wartościowe dobra, kiedy wcześniej ich nie było.Ogólnie - rozwój cywilizacyjny zwiększa korzyść z uczestnictwa w podziale pracy, a więc względem tego zmniejsza się opłacalność agresji. Jeśli pracując normalnie mogę spokojnie zarobić na dom, samochód, bezpieczeństwo dla siebie i swojej rodziny etc., wtedy pomysł, żeby zacząć biegać z pistoletem po ulicy, odciąć się od możliwości, jakie daje ów podział pracy, wystawiać się na ryzyko śmierci ze strony uzbrojonego społeczeństwa i chroniących ich wysokoopłacanych agencji, żeby zgarnąć haracz tu i tam, wydaje się dość absurdalny.
Kradzież zawsze będzie opłacalna, chyba, że już wszystkie istniejące dobra tworzyłoby się bez użycia jakiejkolwiek ilości czasu, surowców i pracy.