Kazał dziecku biegać nago po mrozie!

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 158
Co za "niektórzy" libertarianie? Zdefiniowałeś sobie jakąś grupę i teraz walczysz z ich poglądami, które także sobie wymyśliłeś.

Jestem przeciwnikiem własności dzieci nie ze strachu przez wolnym rynkiem i własnością, ale z tego względu, że własność dzieci to pogwałcenie własności (samoposiadania) i niewolnictwo.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
A skąd wiadomo, że rodzic go zmuszał do biegania po śniegu? Może powiedział, że albo będzie biegał, albo nie dostanie obiadu.
Ot, dobrowolny kontrakt.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
tosiabunio napisał:
Co za "niektórzy" libertarianie? Zdefiniowałeś sobie jakąś grupę i teraz walczysz z ich poglądami, które także sobie wymyśliłeś.

Ok, przepraszam, nie niektórzy a zdecydowana większość libertarian (albo miękkich propertarian). Chyba jednak podział na libertarianizm i propertarianizm (twardy) jako dwa odrębne sposoby myślenia (chociaż spokrewnione ze sobą) jest jednak sensowny.

Libertarianie uważają, że w wyjątkowych okolicznościach można naruszyć własność, taką sytuacją jest krzywda samoposiadającego się dziecka. Z tej dyskusji już widać, że dla jednego libertarianina wystarczającym powodem do interwencji jest gwałcenie dziecka a dla innego już "hartowanie" dziecka na mrozie. Kto mi zagwarantuje, że zaraz nie wpadnie inny libertarianin dla którego wystarczającym powodem będzie to, że nie chodzę z dzieciakiem na kontrolę zębów (bo wolność to też odpowiedzialność!), albo, że nie chodzi do szkoły przez co odbieram mu szansę na dobrą przyszłość i wykluczam z dyskursu?

Propertarianie pilnują własnego nosa, takie sympatyczne prymitywy hołdujęce znieczulicy społecznej ;) .

Heh, wymyśliłem propertariański (wulgarno-propertariański) autorski sposób na Fritzlów (chociaż na pewno ktoś już na to wpadł) :) . Jeśli dobrze wiem co robi Fritzl i mnie boli serce z tego powodu, to zawsze poza jego domem mogę go "przypadkiem" zastrzelić, wtedy teoretycznie rodzina w odwecie może mnie ukarać, to zawsze trochę ryzyko, ale podejrzewam, że taka rodzina łaskawie "wybaczy" mi i puści mordercę ojca wolno ;) . No chyba, że to masochiści, którzy kochają ojca, których ich bije i gwałci, takich lepiej nie ratować (nie żartuję, są kobiety wręcz torturowane przez mężów, które są gotowe bronić skurwysyna i oddać wszystkie oszczędności na kaucję za niego).

EDIT:

W sumie to ja nie walczę z libertarianizmem, bez problemu zaakceptuję system gdzie nie można zabijać ani gwałcić dzieci bo nie zamierzam tego robić (nie uderza on we mnie, przynajmniej teoretycznie). Tyle, że do sposobu myślenia Krzysia, Premiego i innych twardych propertarian postulujących maksymalną indywidualną wolność na swojej własności czuję sympatie i w praktyce system własnościowy może być bardziej wolnościowy niż libertarianizm, gdzie istnieje niebezpieczeństwo pojawiania się coraz to nowych wyjątków od reguły (to takie moje odczucie).
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Jeśli dobrze wiem co robi Fritzl i mnie boli serce z tego powodu, to zawsze poza jego domem mogę go "przypadkiem" zastrzelić,
Albo kupić kawałek ziemi naokoło jego działki i jak tylko będzie chciał kupić coś do jedzenia, to go zabijesz - legalnie! :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Szynka napisał:
Albo kupić kawałek ziemi naokoło jego działki

Własność do której nie można wejść ani z niej wyjść drogą naziemną nie ma sensu, musi mieć dostęp do jakiejś publicznej drogi (publicznej w sensie, własność mieszkańców albo niczyja, dostęp do jakiejś neutralnej drogi powinien być jedną z głównych zasad systemu propertariańskiego ;) ). No i kto normalny sprzeda teren wokół swojego domu? Jeśli się uprze, że tak chce to już jego problem :) .

Hmmm... do kogo należała ulica w Deadwood? :D
 
A

Antoni Wiech

Guest
Piter1489 napisał:
, ale liczy się sam fakt "strachu przed własnością" u libertarian, który jak widać jest obecny i powraca jak bumerang kiedy mowa o tak drażliwym temacie jak dzieci.
Ja mógłbym odbić piłeczkę i powiedzieć, że u propertarian to jest lęk przed uznaniem samposiadania.

Piter1489 napisał:
Propertarianie pilnują własnego nosa, takie sympatyczne prymitywy hołdujęce znieczulicy społecznej ;) .
Jeśli rypanie swojego dziecka analnie na legalu (najlepiej na mrozie) to jest pilnowanie swojego nosa no to sorry...
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Piter napisał:
Hmmm... do kogo należała ulica w Deadwood?

Masz na myśli to błoto po kostki, końskie łajno i szczyny? Właściciela nie było - to był jedyny komunistyczny (wspólny) element tego serialu - wszyscy byli równi w brodzeniu w gównie ;)
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Piter1489 napisał:
Szynka napisał:
Albo kupić kawałek ziemi naokoło jego działki

Własność do której nie można wejść ani z niej wyjść drogą naziemną nie ma sensu, musi mieć dostęp do jakiejś publicznej drogi (publicznej w sensie, własność mieszkańców albo niczyja, dostęp do jakiejś neutralnej drogi powinien być jedną z głównych zasad systemu propertariańskiego ;) ).

Przecież w propie na ziemi niczyjej miało nie być żadnych zasad. Teren wokół czyjegoś domu należy do sąsiadów więc od nich można go kupić. A co do dzieci to należy ich traktować jak pacjentów (w ciężkim stanie) w prywatnym szpitalu. Dzieci są zależne od rodziców (ich umysły nie są rozwinięte) ,a pacjenci od lekarzy (np. ktoś jest po operacji albo jest w poważnie chory). Wiadomo że taki stan nie trwa zbyt długo więc ani dzieci nie są własnością rodziców ani pacjenci własnością lekarzy. Jak wiadomo są dobrzy i fatalni rodzice. Takie niekonwencjonalne zachowanie rodziców można porównać do zachowania dr. House'a póki rodzice pozwalają dzieciom przeżyć dzieciństwo wszystko jest w porządku. Jeśli rodzice nadużywają swojej władzy (np. gwałcą ,jedzą dzieci) należy im je odebrać i ewentualnie ukarać (mordercy ,gwałciciele i groźni psychopaci to nie ludzie). A co do propu czy prop może zabijać ludzi w własnym sklepie bo z tego co zrozumiałem jest panem na swojej ziemi?
 
A

Antoni Wiech

Guest
Lancaster napisał:
[. A co do propu czy prop może zabijać ludzi w własnym sklepie bo z tego co zrozumiałem jest panem na swojej ziemi?

Może. Może nawet Cię zaprosić, powiedzieć, że jesteś bezpieczny, a później zajebać.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Prop upadłby szybciej niż by się pojawił (albo mam za małą wyobraźnie) . Za bardzo illegalizmem jebie. Tylko illegalizm postulował całkowity brak zasad ,ale na mój rozum w praktyce prop by tak samo wyglądał część społeczeństwa by się pozabijała i wykorzystała najpojebańsze pomysły ze swoich głów i pewnie jacyś normalni ludzie to by to znieśli. Ale to tylko moje przypuszczenia.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Antoni Wiech napisał:
Może. Może nawet Cię zaprosić, powiedzieć, że jesteś bezpieczny, a później zajebać.

To jest jakaś dziwna definicja propu, która wykształciła się na tym forum.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Piter1489 napisał:
tosiabunio napisał:
Co za "niektórzy" libertarianie? Zdefiniowałeś sobie jakąś grupę i teraz walczysz z ich poglądami, które także sobie wymyśliłeś.

Ok, przepraszam, nie niektórzy a zdecydowana większość libertarian (albo miękkich propertarian). Chyba jednak podział na libertarianizm i propertarianizm (twardy) jako dwa odrębne sposoby myślenia (chociaż spokrewnione ze sobą) jest jednak sensowny.

Takie definicje powstały na tym forum, czy są już gdzieś stosowane w tym znaczeniu?
Wg angielskiej Wikipedii naturalne samoposiadanie się (co oznacza Prywatne Agencje Antyaborcyjne) jest częścią propertarianizmu. O_O
 
A

Antoni Wiech

Guest
aluzci20 napisał:
Antoni Wiech napisał:
Może. Może nawet Cię zaprosić, powiedzieć, że jesteś bezpieczny, a później zajebać.

To jest jakaś dziwna definicja propu, która wykształciła się na tym forum.
To nie jest definicja, ale jedna z opcji, która jest dopuszczalna w propertarianizmie.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Madlock napisał:
Takie definicje powstały na tym forum, czy są już gdzieś stosowane w tym znaczeniu?

Nigdzie. Przynajmniej ja się z czymś takim nie spotkałem, a czasami przeglądam zagraniczne fora o profilu libertariańskim i tylko tutaj takie odpały idą :) To chyba specyficzny polski wkład w rozwój doktryny :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Madlock napisał:
Takie definicje powstały na tym forum, czy są już gdzieś stosowane w tym znaczeniu?

Na forum oczywiście ;) . Oficjalne definicje są, ale ja się nie "zajmuję libertarianizmem", jakbym się zaczął zajmować to bym skończył jak jakiś Trikster :p .

Hard propertarianizm (przez Krzysia nazywany libertarianizmem normalnym) też widzę tylko na tym forum i jest propozycją według mnie godną uwagi, pomimo tego, że wielu napawa obrzydzeniem.

Lancaster napisał:
Przecież w propie na ziemi niczyjej miało nie być żadnych zasad.

Jakieś zasady zawsze będą, od tego się nie da uciec.

Lancaster napisał:
Tylko illegalizm postulował całkowity brak zasad ,ale na mój rozum w praktyce prop by tak samo wyglądał część społeczeństwa by się pozabijała i wykorzystała najpojebańsze pomysły ze swoich głów i pewnie jacyś normalni ludzie to by to znieśli.

Przeczytaj to co napisałeś jeszcze raz i pomyśl jak to brzmi. Stan natury, wojna wszystkich ze wszystkimi, normalnie jedziesz jak Hobbes! Pogląd, że wśród ludzi mamy samych pojebów, gwałcicieli i psychopatów, że ktoś to musi przecież kontrolować jest żywy nawet wśród libertarian.
Zawsze jak są takie dyskusje, to wyciąga się argumenty z psychopatami posuwającymi analnie dzieci, tak samo jak przeciwnicy akapu ciągle gadają o PAO, które przejmie kontrolę i stanie się państwem. Różnica jest taka, że ten argument z PAO wydaje mi się już poważniejszy niż ciągłe przywoływanie Fritzlów, którzy są jakimś marginesem społecznym.

Ja nie wierzę w żadne czyste akapy ani żadne czyste propy, przynajmniej na razie, zawsze będzie jakaś władza, trzeba dążyć do możliwie jak największej decentralizacji (EDIT: decentralizacji oczywiście, już poprawiłem ;) ), absolutna władza w moim domu to takie maksimum na skali. Mimo wszystko nie widzę nic złego i niewolnościowego w promowaniu postawy "pilnuj własnego nosa, nie baw się w Supermana (albo Supernianię)". Pewnego razu ludzie zaczęli być solidarni, empatyczni, zaczęli zauważać, interweniować, "nie byli obojętni" i tak powstał chocapic... tzn. system opieki społecznej, który zabierze ci dziecko bo nie dajesz mu mleka (i nie będzie wielkie) ;) .
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Piter1489 napisał:
Przeczytaj to co napisałeś jeszcze raz i pomyśl jak to brzmi. Stan natury, wojna wszystkich ze wszystkimi, normalnie jedziesz jak Hobbes! Pogląd, że wśród ludzi mamy samych pojebów, gwałcicieli i psychopatów, że ktoś to musi przecież kontrolować jest żywy nawet wśród libertarian.
Zawsze jak są takie dyskusje, to wyciąga się argumenty z psychopatami posuwającymi analnie dzieci, tak samo jak przeciwnicy akapu ciągle gadają o PAO, które przejmie kontrolę i stanie się państwem. Różnica jest taka, że ten argument z PAO wydaje mi się już poważniejszy niż ciągłe przywoływanie Fritzlów, którzy są jakimś marginesem społecznym.

Mimo wszystko nie widzę nic złego i niewolnościowego w promowaniu postawy "pilnuj własnego nosa, nie baw się w Supermana (albo Supernianię)".

Przeczytałem co napisałem i rzeczywiście źle oceniłem społeczeństwo. Dobra większość to nie niebezpieczni psychopaci (jest ich około 1 na mln) tylko najwyżej debile tchórze albo konformiści (niegroźni i można na nich zarobić). Co do propu argumentem przeciw jest właśnie nie wtrącanie się do sąsiada. Załóżmy że mam sąsiada gwałciciela osobiście uważam ich za podludzi w akapie mógłbym go upolować w imieniu ofiary i nabyć do niego prawo własności w propie wejście na jego działkę byłoby niedopuszczalne. Co ze starymi dobrymi linczami. Chuj z tym że Fritzlów jest strasznie mało ,ale pełzają po tym świecie i trzeba ich wyeliminować (przy okazji polityków). A co do akapu i PAO na rynku doskonałym (wolny rynek jest do niego zbliżony) nie będzie monopoli (albo będą rzadko) bo konkurencja będzie ogromna poza tym każdy może sobie kupić broń.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Lancaster napisał:
Dobra większość to nie niebezpieczni psychopaci

O, fajnie, że w końcu zajarzyłeś. Generalnie za dużo telewizji i za dużo słuchania pojebanych lewaków na uniwerkach.

Wie pan, ilu seryjnych morderców działa obecnie na terenie Stanów Zjednoczonych? Góra 30. Rachunek prawdopodobieństwa gwarantuje nam z niemal stuprocentową pewnością, że nigdy żadnego na swojej drodze nie spotkamy. A wie pan, ile powieści o seryjnych mordercach powstaje w Stanach? Około 30 tygodniowo. Seryjni mordercy, choć w przyrodzie niemal nie występują, zawładnęli masową wyobraźnią, a przecież większe zagrożenie dla pana życia, zarobków, planów na przyszłość stanowią politycy, którzy mają moc decydowania o naszym poziomie życia.

James "motherfucker" Ellroy, nigga!
 
A

Anonymous

Guest
Kurwa niektórzy to mają problemy... Kumpel z dzieciństwa i sąsiad zarazem dostał tęgie lanie za zbicie szyby piłką, a kumpel z klasy po każdej wywiadówce i złym zachowaniu, dostawał kablem od żelazka przez plecy od matki.

Chciałbym zobaczyć wybawców dzieci, chroniących ich przed wypiciem wstrętnego leku.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Premislaus napisał:
Kurwa niektórzy to mają problemy... Kumpel z dzieciństwa i sąsiad zarazem dostał tęgie lanie za zbicie szyby piłką, a kumpel z klasy po każdej wywiadówce i złym zachowaniu, dostawał kablem od żelazka przez plecy od matki.
Ja znam przypadek gościa co dostał od ojca pompką w łeb jak był mały i przez to do dziś ma problemy z mówieniem i się jąką (nie zahartowało go to zbytnio...).

Ale to ma być argument za czym?
 
A

Anonymous

Guest
Antoni Wiech napisał:
Premislaus napisał:
Kurwa niektórzy to mają problemy... Kumpel z dzieciństwa i sąsiad zarazem dostał tęgie lanie za zbicie szyby piłką, a kumpel z klasy po każdej wywiadówce i złym zachowaniu, dostawał kablem od żelazka przez plecy od matki.
Ja znam przypadek gościa co dostał od ojca pompką w łeb jak był mały i przez to do dziś ma problemy z mówieniem i się jąką (nie zahartowało go to zbytnio...).

Ale to ma być argument za czym?

Chyba fes mu przypierdolił?

Za tym by dać spokój rodzicom.
 
Do góry Bottom