Józef Kossecki i Feliks Koneczny

OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 524
Koneczny i Egipt.

Do despocji politycznej przyłączył się w Egipcie już przed wiekami despotyzm
ekonomiczny. Faraon był panem ziemi i wszystkiego, co ziemia daje i w sobie kryje.
Wieśniacy byli formalnie wieczystymi dzierżawcami w dobrach królów, świątyń,
wielmożów; faktycznie przywiązani do gleby, z której nie wolno było odejść ani im, ani
potomnym. Rzemiosło było jakby „upaństwowione"; rzemieślnicy pracowali po większej
części w warsztatach, stanowiących własność faraonów, a przy tym był Egipt „klasycznym
krajem monopolów.
Jeszcze w dawniejszych wiekach wprowadzono monopol zboża, bo rolnicy mogli byli
sprzedawać je tylko państwu i to za cenę przez rząd oznaczoną. Wielkie kopalnie stanowiły
własność państwa. Nadto był monopol soli i niektórych rzemiosł. Cały lud był faktycznie
niewolnikiem roli lub rzemiosł.
Etatyzm wymaga licznej biurokracji. Ludność pozostawała pod bezustanną kontrolą
urzędników. W Egipcie jest kolebka biurokracji. Była zorganizowana wszechstronnie i jak
najściślej ujęta hierarchicznie w szczeble. Rządy zorganizowane były wydziałowo, przy czym
dział finansowy celował niedoścignioną nigdzie indziej ścisłością i sprawnością.

pHy6OdyRym-12.png
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 811
Widziałem. Z początku było interesująco, ale gdy przeszedł na tematy bogo-ojczyźniane przy entuzjazmie zgromadzonych, poziom momentalnie spadł. Natomiast to tylko potwierdza moją opinię na temat robienia prop-sekty z prop-credo i prop-szariatem, a przede wszystkim promocją najważniejszej wartości - suwerenności właściciela. Tę ideę trzeba rozpropagować, by stała się głównym regulatorem propowej społeczności, tym bardziej aby nie znaleźli się jacyś guru czy inni wodzowie "zarządzający akapem", bo wiadomo, że skorzystają z szansy zarządzania nim pod siebie samych.

Musimy być takimi megażydowskimi żydami na pełnej kurwie. ;) Idę pisać brutalistyczną ewangelię, jaką będzie można zarażać ludzi. Ale zacznę chyba za tydzień, bo teraz mam zapieprz i jeszcze wyjazd zagramaniczny.

Słucham sobie
SPP 03. Zaksjomatyzowany system nauki / SPP 04. Aksjomatyczna teoria poznania

I poza rozwlekłością podobują mi się niezmiernie. Kiedyś, dawno temu zauważyłem, że generalnie wszystkie ontologie sprowadzają się do wyróżnienia jakichś cosiów i przepuszczenia między nimi relacji. Same cosie i relacje mogą się różnić, w zależności od takiego czy innego ujęcia, ale zawsze jakieś są. Nawet nie wiedziałem, jak bardzo cybernetyzowałem ostatnio pisząc o wolności jako relacji albo o propertarianizmie jako ładzie największej liczby współistniejących ładów [wg tej terminologii nadsystemem]. Te wykłady są fajoskie, bo pozwalają mi jeszcze bardziej uporządkować myśli, zachęcają, aby się tym znowu zająć i szczegółowo to wszystko rozpisać.

Zalajkuję jakieś posty Amela, bo jeden lajk za takie znalezisko to za mało.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Po obejrzeniu odcinka o cywilizacji żydowskiej nasunęło mi się, że te sterowanie pośrednie i pluralizm pasuje do chrześcijaństwa. Niby jest centrala papieska, ale bywały schizmy, herezje, różne reguły zakonne no i protestantyzm.

Cywilizację turańską dostrzegam zaś w starożytnym Rzymie. Nie widzę tam wcale za bardzo tej wyższości etyki na prawem. Widzę za to nastawienie na podboje i organizację wojskową społeczeństwa.

edit2: o Rzymie wspomniał o jego upadku i pokonaniu przez babrarzyńców i jako przyczynę podał malejącą ilość dzieci (!?) przez upadek moralny, czyli rozpustę (!?) i chyba jako uzasadnienie podał wyludnienie miasta Rzymu, co rzeczywiście miało miejsce, ale chyba nie przez upadek kanalizacji itd. (jak ten upadek kanalizacji ma się do ilości dzieci i rozpusty?) a przynajmniej nie tylko przez to, ale również przez majstwowanie handlem zbożem przez państwo (wg von Misesa), czyli ludzie z miasta wynieśli się na wieś.
Mam nadzieję, że w jakiejś książce będą konkretne liczby w skali całego imperium i sposób ich ustalenia.

Odcinka o cywilizacji łacińskiej nie było jeszcze (edit: aa, sorry przecież jest), jak będzie, to będę oglądał go ze sceptycznym nastawieniem. Może wyższość etyki nad prawem i cywilizacje indywidualistyczne występowały bardziej w cywilizacjach tzw. barbarzyńskich, a nie w Rzymie? Na pewno będę chciał poczytać tego Konecznego, Kosseckiego i tych innych.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 524
Wywiad portalu www.konserwatyzm.pl z socjocybernetykiem doc. Józefem Kosseckim.

Czy mógłby Pan Docent Czytelnikom naszego portalu wyjaśnić, czym jest cybernetyka społeczna i sterowanie społeczne?


Cybernetyka społeczna jest nauką o procesach sterowania społecznego. Przez sterowanie rozumiemy przy tym wywieranie celowego wpływu na określone zjawiska.

Jak wyglądają osiągnięcia Polski w tej subdyscyplinie?

Polska cybernetyka społeczna wyprzedza w tej dziedzinie dosłownie resztę świata, przede wszystkim dlatego, że opiera się na stworzonej przez głównego twórcę polskiej szkoły cybernetycznej - Mariana Mazura, cybernetycznej teorii systemów autonomicznych, którą uogólniłem tworząc teorię procesów autonomicznych, czyli takich które mają zdolność do samosterowania i mogą - w pewnym zakresie - przeciwdziałać jej utracie. Zarówno człowiek, jak i suwerenne państwo narodowe są właśnie takimi systemami - procesami.

Dlaczego więc cybernetyka społeczna nie jest nauczana na polskich uczelniach wyższych?

Cybernetyka społeczna nie jest nauczana na polskich uczelniach, gdyż znajomość jej praw pozwala skutecznie bronić się przed manipulacją - czyli sterowaniem, którego prawdziwy cel lub nawet sam fakt jego istnienia, jest ukryty przed obiektami manipulacji. Nic więc dziwnego, że wszyscy ludzie i organizacje, które skutecznie uprawiają manipulację, nie są zainteresowane ujawnianiem jej metod w ramach ogólnodostępnych studiów.

Czy prawa, które opisuje cybernetyka są tym samym, co powszechnie określa się jako prawo naturalne, wedle którego powinno funkcjonować społeczeństwo? Czy rzeczywistość społeczno-polityczna może być trwała, jeśli zaprzecza prawom opisanym przez cybernetykę?

Prawa wykrywane przez cybernetykę społeczną mają charakter obiektywny, nie zaś postulatywny, tzn. istnieją i działają niezależnie od tego czy ludzie je znają czy też nie. Rzeczywistość społeczna opiera się w pewnym stopniu na tych prawach. Ich znajomość umożliwia ludziom wykorzystywanie tych praw, tym łatwiejsze i skuteczniejsze, gdy inni ich nie znają.

Czy cybernetyka społeczna potwierdza konserwatywną, liberalną albo socjalnę wizję rzeczywistości społecznej?

Wiedza dotycząca praw cybernetyki społecznej (podobnie jak każdej innej nauki humanistycznej) może być wykorzystywana do prezentacji zarówno konserwatywnej, jak liberalnej czy socjalnej wizji świata, przede wszystkim zaś pozwala zrozumieć, że tego rodzaju wizje mają charakter jednostronny.

Janusz Korwin-Mikke przedstawia się jako cybernetyk. Czy zgodzi się Pan z autoprezentacją lidera KNP?

JKM poznałem w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym, gdzie się przed laty udzielał, co świadczy o jego zainteresowaniach cybernetyką. Nie uprawiał jej jednak zawodowo jako naukowiec.

Pana osoba jest zwalczana jako „endokomunista”. Jak się Pan odniesie do tego stereotypu?

Mojej osobie przyklejano już tyle etykiet - stereotypów, aż stwierdziłem kiedyś, że w końcu nie wiem czy jestem związany z I Brygadą, II Oddziałem, III Siłą, IV Międzynarodówką (trockistowską), V Kolumną (endecką w PZPR), czy VI Departamentem (RSHA). Jak długo ludzie nie wyzwolą się z tyranii stereotypów, tak długo nie będą działać jak systemy autonomiczne, bowiem stereotypy służą do manipulowania nimi.

Jaki jest Pana stosunek do PRL i tak zwanej opozycji demokratycznej? Czy mógłby Pan coś powiedzieć na temat Ligi Narodowo-Demokratycznej w której Pan działał?

PRL rozpoczynała swoją egzystencję od stanu całkowitego uzależnienia od Moskwy. Jednak co najmniej od 1956 roku rozpoczął się proces stopniowego uniezależniania się od centrali moskiewskiej. W tym procesie decydującą rolę grało polskie skrzydło w PZPR i aparacie państwowym. Tzw. opozycja demokratyczna odgrywała tylko rolę pomocniczą, gdyż to nie ona miała władzę. W końcu ten proces zaszedł tak daleko, że Moskwie już nie opłacało się utrzymywać tzw. obozu socjalistycznego i przystąpiła do jego likwidacji.

Liga Narodowo Demokratyczna, której byłem współzałożycielem i autorem jej programu, miała swój udział we wspomnianym procesie, jednak nie to - według mojej oceny - było jej głównym osiągnięciem. Podstawowym osiągnięciem LND było zorganizowanie od 1958 roku i wytrwałe prowadzenie przez wiele lat, czegoś co można nazwać tajnym uniwersytetem uzupełniającym, który zajmował się uprawianiem tych dziedzin nauki, których albo w ogóle nie było na uczelniach w PRL (w III RP również), albo co najwyżej podawano je w śladowych lub bardzo anachronicznych formach. Prowadziliśmy też własne badania naukowe - najpierw w sposób tajny, a potem staraliśmy się z ich wynikami - o tyle o ile było to możliwe - wchodzić do jawnego oficjalnego obiegu, co udawało się dopiero w okresie gierkowskiej dekady.

Jak Pan ocenia suwerenność wewnętrzną i zewnętrzną III RP z punktu widzenia cybernetyki?

Obecna III RP przeszła dokładnie odwrotną ewolucję niż PRL. Po likwidacji RWPG i Układu Warszawskiego rozpoczynała swą egzystencję jako całkowicie zewnętrznie suwerenne państwo. Jednak już na początku lat 90. rozpoczął się proces stopniowej utraty tej zewnętrznej suwerenności, tak że dzisiaj jest w pewnych dziedzinach (np. w gospodarce) bardziej uzależniona od zagranicznych ośrodków decyzyjnych niż była PRL nawet w okresie stalinowskim. Np. Moskwa nawet przed 1956 rokiem nie mieszała się do takich spraw jak budowa szosy koło powiatowego miasta takiego jak Augustów, a Bruksela się do takich spraw miesza.

Jeżeli zaś chodzi o niepodległość wewnętrzną, to różnica między PRL i III RP polega tylko na wagach wpływu określonych zagranicznych kanałów, na nasze życie.

Czy Pana zdaniem, to co w Polsce określa samą siebie jako prawicę, jest zdolne do efektywnego rządzenia krajem?

To co samo siebie określa jako prawicę, mogłoby być zdolne do efektywnego rządzenia krajem, dopiero po gruntownym nowoczesnym przeszkoleniu swoich kadr, przede wszystkim w dziedzinie cybernetyki społecznej, a także w niektórych innych dziedzinach nauk społecznych, takich jak demografia historyczna i polityczna, historia i współczesne problemy walki informacyjnej, nauka porównawcza o cywilizacjach, logika informacyjna i metodologia analizy informacji, cybernetyka ekonomiczna, socjocybernetyczna analiza powstawania i funkcjonowania norm prawnych, a także innych rodzajów norm społecznych.

Jeśli któryś z Czytelników naszego portalu chciałby pogłębić swoją wiedzę na temat cybernetyki, to gdzie powinien się zgłosić? Co przeczytać?

Osoby zainteresowane cybernetyką społeczną mogą brać udział w seminariach Narodowej Akademii Informacyjnej, które regularnie odbywają się w wielu miejscowościach. Kontakt z NAI można nawiązać przez stronę: http://www.socjocybernetyka.pl/
 

Milanista

Active Member
74
178
Ogląda ktoś może jego inne wykłady np. "Cybernetyczna Analiza Historii PRL"? Bo na NOCy to się zna, ale jak zacznie pieprzyć o PRLu to aż się włosy jeżą. Wymienia też dużo ciekawostek na różne tematy, których wcześniej nie znałem, ale w sprawach ekonomii na przykład, to koleś ma zerowe pojęcie. Według niego za Gierka było lepiej, bo rodziło się więcej dzieci, budowano mieszkania, była praca dla młodych, budowano fabryki i inwestowano. Jest niby za wolnym rynkiem, ale nie na dłuższą mete, bo prowadzi do monopoli xD. Obwinia też przemianę ustrojową za wymieranie Polski, bo "kiedyś budowano socjalizm, a teraz to się buduje kapitalizm" no rzeczywiście xD...
 

nomad

Active Member
83
351
Też mi to bardzo przeszkadza bo człowiek dysponujący taką wiedzą nie powinien mieć tak bzdurnych poglądów jak ten o monopolach. Trzebaby mu polecić poczytać Rothbarda (albo Misesa czy Hayeka, któryś z nich zaorał teorię o monopole jeszcze przed wojną?).

Natomiast kwestie o których pisał @Milanista to nie efekt komuny moim zdaniem (a jeśli już to prusactwa).
Pierwsza sprawa jest taka, że doc. Kossecki to typowy państwowiec, taki od Fryderyka Wielkiego, Bismarcka (z którym, jak wspomniał w którymś wykładzie, jest spowinowacony) i II RP. On chce mieć liczny, posłuszny władzy naród, sprawny aparat urzędniczy, silną armię i ,,majątek narodowy". On woli żeby Polak jeździł syreną zamiast audim bo wtedy można powiedzieć, że ,,Polska produkuje własny, polski samochód". My trakrujemy rodzinę jako świętą ostoję prywatności i indywidualności, on kreśli na tablicach plany ,,jeśli posterować systemem tak, żeby skłonić każdą kobietę by miała przynajmniej trójkę dzieci do trzydziestki to energia swobodna układu autonomicznego RP będzie po pięciu dekadach równa...". Pozycje państwowca i libertarianina są fundamentalnie nie do pogodzenia bo wychodzą z zupełnie innych założeń.
Druga rzecz- jeśli masz w ręku młotek to każdy problem wygląda jak gwóźdź. Jeśli się jest cybernetykiem społecznym, a cybernetyka z samej nazwy to sterowanie to nic dziwnego, że człowiekowi się chce wszystkim sterować. Dzietność, przemysł, mieszkania- to tylko bloki systemu, słupki i wykresy- strzałka tu, strzałka tam, ten słupek zablokować tamten zastymulować...
Z komuny czy też szerzej, z marksizmu wyłuskałem u niego jedną naleciałość mianowicie pogląd o naturze histiorii: Historią podobnie jak społeczeństwem rządzą prawa i Konieczności Dziejowe, niektóre ideologie są przestarzałe (np. klasyczny liberalizm czy monarchia) a niektóre nowoczesne i postępowe (,,nacjokratyzm"). Upadek ideologii przestarzałych a nastanie nowoczesnych jest dziejową koniecznością.

Ale ogólnie postać u mnie bardzo na plus, mnóstwo ciekawych rzecz się z jego wykładów i książek dowiedziałem.
No i chyba sukinsynem też nie był bo gdyby był to nie robiłby teraz darmowych wykładów Narodowej Akademii Informacyjnej tylko zasiadał w radzie nadzorczej z pensją 50k/mies.
Echh...jakby tak Michalkiewicz z JKM-em go kiedyś wzięli w obroty...
 
OP
OP
D

Denis

Well-Known Member
3 825
8 524
Korwin i Kossecki to starzy znajomi. Sam Kossecki ma o Korwinie bardzo dobre zdanie. Korwin pomógł mu. Razem manifestowali przeciwko skrobankom za PRLu. Jako darwinista i troskliwy ojciec kilku nienarodzonych dzieci - nie pochwalam takich manifestacji, a do samych manifestujących należało strzelać.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
to nie efekt komuny moim zdaniem (a jeśli już to prusactwa).
Ja dalej uważam, że to efekt komuny a to dlatego, że za czasów komuny nie było swobodnej ideologicznej dyskusji. Kossecki będąc w PZPR miał siłą rzeczy częściowo zamknięte usta (taka konformistyczna PZPR-owsa autocenzura). Swobodna wymiana ideologiczna była możliwa, na niektórych uczelniach, dopiero w Stanie Wojennym (1984/5). Ja pamiętam jak kolega, który był na jakimś zjeździe filozofów, opowiadał mi jak przyjechał tam sam Jerzy Urban, który do swobodnej dyskusji zachęcał.
 

nomad

Active Member
83
351
Nie pamiętam dokładnie gdzie ale chyba w którymś z wykładów o historii PRL-u opowiadał że w latach 70. na użytek wewnętrzny swojego insytyutu naukowego mógł wydawać właściwie wszystko a taki typowy, stalinowski zamordyzm ideologiczny skończył się w '56. Towarzysze wiedzieli że przynajmniej władza musi mieć realny a nie ideologiczny ogląd sytuacji bo inaczej wszystko się szybko zawali. Mówił też kiedyś, że jego formację ideologiczną przeprowadził pozainstytucjonalnie, prywatnie jakiś wybitny, przedwojenny narodowiec (nie pamiętam nazwiska ale padło).
EDIT: znalazłem- Walenty Majdański.
Zresztą podejrzewam, że nawet w najczarniejszych latach 50. ludzie z odpowiednich rodzin i środowisk mieli z kim swobodnie pogadać na niebezpieczne tematy.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
na użytek wewnętrzny swojego insytyutu naukowego mógł wydawać właściwie wszystko
w najczarniejszych latach 50. ludzie z odpowiednich rodzin i środowisk mieli z kim swobodnie pogadać
Prawda, ale to nie to. Jeśli małe grupy zainteresowane wymianą poglądów nie mogą się skrzyknąć publicznie, to nie ma możliwości konfrontacji tych poglądów. W małej grupie ktoś może jedynie swobodnie przedstawić poglądy, ale ma nikła szansę na skonfrontowanie ich z innymi anty-systemowymi lub wysłuchać krytyki kogoś o poglądach podobnych.
 

nomad

Active Member
83
351
Czy ktoś ze śledzących wykłady NAI zetknął się może z opinią docenta na temat Brauna? Na przykład przy okazji odpowiedzi na pytania po wykładzie? Wydaje się, że mieliby wiele punktów wspólnych wynikających przede wszystkim z tego, że obaj znajdują się pod przemożnym wpływem myśli Konecznego i jego rozumienia cywilizacji łacińskiej.
No, i jakby Brauna nie namierzać cybernetycznie to raczej wychodzi polski autonom a nie obcy agent.
 
Do góry Bottom