[humor] Różne ROTFLE ...

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
MZpv8Oz.jpg
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Znane są kawały o Żydach, blondynkach, pedałach, księżach, lekarzach, Ruskach i innych. Teraz doszła nowa kategoria, kawały o muzułmanach.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476



Karol Mroziński
17 hrs ·
Dziś przed południem siedziałem w jednej galerii handlowej i patrzyłem na pieniącą się wodę w fontannie, a ta dziewczyna przy stoliku obok płakała. Spojrzałem na nią. Miała przed sobą sałatkę warzywną. Naprzeciw niej siedziała druga dziewczyna. Trzymała ją za rękę i mówiła: "Jedz, Becia, jedz". Ale Becia nie chciała sałatki. Wierciła się na krześle, a jego aluminiowe nogi uginały się z każdym jej ruchem.

Przyszedłem do tej galerii, bo mój znajomy, bandyta And, miał pomysł na "zdarzenie poetyckie": chciał wlać zagęszczony szampon do fontanny, tak aby piana wypełniła całą główną aleję handlową i - jak to on określił - "pożarła te chciwe, kapitalistyczne ssaki z chowu klatkowego".

Plan nie wypalił, bo And nie był w stanie zdobyć zagęszczonego szamponu. Zakupił normalny, ale ten nie pienił się on wystarczająco i stworzona przez niego piana nie zjadła nawet ochroniarza, który przyglądał się nam przez cały czas z pełnym życzliwości zaciekawieniem.

And zdjął z głowy swój beret z wielką, czerwoną gwiazdą i zgniótł go w rękach.
- Brak mi słów na to wszystko - powiedział.
Spojrzałem na niego, potem na Becię, która ocierała łzy z twarzy, potem znów na niego.
- Niemcy na pewno mają na to jakieś słowo - odpowiedziałem. - Oni mają odpowiednie słowo na każdą rzecz i każdą sytuację, jaką można sobie wymyślić.
- Co ty powiesz.
- Tak. Nazywają to Uberschmerttlingdasekrantzwimmergeschaftwarung.
- A to ssaki pierdolone.

Siedzieliśmy na ławce, a ta dziewczyna obok płakała. Nie chciała jeść sałatki. And spojrzał na nią, założył beret na głowę, po czym splunął do fontanny. Ochroniarz uśmiechnął się do niego.
- Doszedłem do wniosku, że do tej pory nasza organizacja poetycko-anarchistyczna działała w sposób mało skuteczny - powiedział And.
- Nie da się ukryć - odrzekłem.
- Postanowiłem zmienić strategię i atakować pojedyncze jednostki, zamiast od razu truć szamponem całą populację.
- Jak zamierzasz to robić?
- Trzeba wejść w umysł ssaka i zniszczyć go od środka.
- Wejść w umysł ssaka.
- Wniknąć. Wniknąć w umysł ssaka.
- OK.
- I zmusić go do robienia tego, czego ssak robić nie chce.
- Na przykład czego? - zapytałem.
- Na przykład do zjedzenia chwastów - rzekł And i wskazał na siedzącą obok nas, płaczącą dziewczynę.
- And, nie - powiedziałem. Ale było za późno.

Mój znajomy anarchista poprawił beret z czerwoną gwiazdą, podszedł do stolika, gdzie siedziały te dwie dziewczyny, pochylił się nad Becią i rzekł do niej:
- Ssaku. Tysiąc wysp umarło, żebyś mogła polać sobie te chwasty ich sosem. Lepiej je pożryj na prędkości, ssaku ty.

Dziewczyna spojrzała na niego wielkimi oczami, zbladła nagle i wciągnęła naraz całą miskę sałatki do ust: wszystkie listki jarmużu, pomidorki koktajlowe i kawałki pomarańczy. Po czym natychmiast dostała czkawki. And odwrócił się i podszedł znów do mnie.
- To było chamskie i głupie - rzekłem do niego. - Po co to zrobiłeś.
- Jeden roślinożerny ssak więcej - odpowiedział. - Jeden krok w stronę zwycięstwa rewolucji.
- Co?
- Wkrótce wszyscy staną się roślinożerni. Wtedy my, psy rewolucji, będziemy kontrolować to wielkie stado...
- And.
- Owocoludzi.
- And.
- Jedno wielkie stado.
- And.
- Ssaków.
- And.
- Pierdolonych.
- And.
- Hau, hau.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
^Przepiękne. Nie znałem tego autora, a wyguglałem, że jest nawet w "Top 10 osób, które warto obserwować na facebooku".
Karol Mroziński - poeta, dziennikarz, prawie prawnik. Szuka poklasku na Facebooku, kolekcjonuje serduszka na Twitterze, śledzi trendy żywieniowe na Instagramie. Kontakt z rzeczywistością łapie jedynie, gdy rozładuje się bateria w jego telefonie. Mieszka z psem Fajfusem na warszawskim Grochowie. Styl Karola Mrozińskiego jest porównywany do pisarstwa Rolanda Topora, Borisa Viana, Marka Hłaski oraz Charlesa Bukowskiego.
Ciekawe, czy Balzac musiałby dziś zaczynać od facebooka, czy nigdy by się nie wybił, bo tl;dr.
 
Do góry Bottom