kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 739
Libertarianie w UPR w większej ilości byli w Lublinie (dr Szymona też był w UPR) i oddziale opolskim. A w pozostałych oddziałach byli rozproszeni.
Świetny wpis. Fajnie się czyta takie wspominki, zwłaszcza że ja należę do pokolenia (rocznik 84), które przyszło "na gotowe".
Młodzież ma jeszcze siły by tyle postów napierdalać84? Ja sądziłem, że Ty już na emeryturze jesteś, skoro masz tyle czasu na to forum.
dało sie zauważyć w innym temacieCzęsto staram się argumentować z pozycji polskiego patrioty...
Jeśli szukasz "świadków historii", to polecam @kr2y510Drodzy
Jak w tytule. Dość kontrowersyjne pytanie: na ile niektóre z postaci i ruchów lat 70. i 80. (powiedzmy, że od 1976 do 1991) mogą wpisywać się w szerszy koncept ruchów wolnościowych, utożsamianych z libertarianizmem/klasycznym liberalizmem? Oczywiście rozmawiamy o Polsce.
Abstrachuję tutaj od ideologicznej przepychanki między akapami, minarchistami czy agorystami; abstrachuję również od późniejszych decyzji/życiorysów. Pytanie czysto naukowe: na ile te grupy mogłyby być utożsamiane z szeroko rozumianymi ruchami libertariańskimi. Załóżmy, że staramy się znaleźć pewien wzorzec zachowań charakterystyczny dla myślicieli wolnościowych (od Misesa po młodszego Friedmana) - czy do takich postaci wpisują się pomysły ekipa gdańskiej? Jak spadkobiercy krakowskiej szkoły ekonomicznej mogli być porównywani do austriackich ekonomistów? (to w Krakowie tłumaczono Hayeka na język polski w podziemnych wydaniach).
Kontekst historyczny jest o tyle ważny, że dotychczas spotykałem się raczej ze stwierdzeniami, iż libertarianizm w Polsce zaistniał dopiero niedawno. Zastanawia mnie jak dalece przeszłość polska (specyficzne postrzeganie fizjokratyzmu, szkoła krakowska z Heydlem czy Krzyżanowskim) była tożsama z adekwatnym rozwojem myśli na zachodzi i w Stanach.
Czysta teoretyka
Piszę pod tym kątem pracę, efekty spróbuję przedstawić za jakieś pół roku. Interesują mnie opinie od wewnątrz zarówno pasjonatów myśli wolnościowej jak i samych opozycjonistów.
Potraktujcie to jak pytanie mocno otwarte: jak, kto, gdzie i do jakiego stopnia mógłby być libertariański.