Caleb
The Chosen
- 511
- 271
Owszem wynika to z fabuły. Miałem na myśli fakt, że najbardziej atrakcyjni bohaterowie powiązani są z tą całą komuszą bandą.
No niestety. Też oglądałem częściowo serial o Wojknach Klonów. Całkowicie przytłoczyła mnie nachalna apologia etatyzmu, która momentami staje się niesmaczna (jak wymienione powyżej odcinki, a zwłaszcza the academy).
skąd tyle strzał mieli, bo prawdziwy kowboj to chociaż porządny pas z nabojami przewieszony przez ramię woził, albo dwa, a jak mu zabrakło ammo, to gdzieś musiał skołować. A taki Elf to musiałby jakiś porządny plecak z tymi strzałami nosić, a tu nic. Wyposażony, jakby na spacer się wybrał, po beczkach płynących po rwącej rzece skacze, a strzał mu nie brakuje.
Ja wyczytałem, że był anarcho-monarchistą.A podobno Tolkien był akapem (jak akurat nie był monarchistą).
Ej, ale bez przesady, bo obrażasz teraz Smauga, porównując go z tym komuszym pokurwieńcem.To typowa sytuacja w której władza rewolucyjna zastąpiła państwo - jeden skurwysyn zamiast drugiego, i jeśli coś się zmieniło, to tylko na gorsze. Smaug to Nelson Mandela Śródziemia.
Dobre! Nie żebym coś sugerował, ale za takie teksty lajki się należą jak socjal muslimowiSmaug po prostu nie postawił grubej kreski
To ja przekornie dam lajka Tobie.Dobre! Nie żebym coś sugerował, ale za takie teksty lajki się należą jak socjal muslimowi
FatBantha napisał:Smaug po prostu nie postawił grubej kreski