Gruzja

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Pogrążyły go taśmy z więzień w Tbilisi, gdzie strażnicy ponoć torturowali osadzonych. "Ulica" mówi, że Saakasz stracił tym samym moralne prawo do rządzenia.

Metody hardkorowe są niezwykle skuteczne. Miażdżył, utylizował i jakimś cudem nie wygrał wyborów...
 
648
1 214
Metody hardkorowe są niezwykle skuteczne. Miażdżył, utylizował i jakimś cudem nie wygrał wyborów...
Ale wg tego co napisał Rasiak, to nie wiadomo czy więźniowie byli wrogami politycznymi Saakaszwilego. Nie wiadomo nawet czy robili to na jego zlecenie lub za jego zgodą. Mogło być przecież tak, że strażnicy torturowali zwykłych więźniów na własną rękę.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Ale wg tego co napisał Rasiak, to nie wiadomo czy więźniowie byli wrogami politycznymi Saakaszwilego. Nie wiadomo nawet czy robili to na jego zlecenie lub za jego zgodą. Mogło być przecież tak, że strażnicy torturowali zwykłych więźniów na własną rękę.

Zgadza się, nie można rozstrzygać nie znając do końca prawdy. Tutaj szło jedynie o ten infantylny mit, że "miażdżenie" lub posądzenie o "miażdżenie" pomaga w skuteczności. Jak widać - nie pomaga.
 
648
1 214
Ale ten mit (lub nie, ja nie wiem) dotyczy "miażdżenia" wrogów politycznych, a skoro nie wiadomo czy "miażdżeni" byli wrogowie polityczni, to nie można powiedzieć, że ten mit (lub nie) został obalony.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Iwaniszwili to bezideowy ciul, który chyba w ogóle nie zamierza rządzić
Iwaniszwili jest multimiliarderem, ma poparcie Kremla, na kij mu program? A rządzić będzie pewnie agentura rosyjska.
I też jestem ciekaw, kogo tam orali w tych więzieniach.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Metody hardkorowe są niezwykle skuteczne. Miażdżył, utylizował i jakimś cudem nie wygrał wyborów...
Metody hardkorowe są skuteczne. Tyle że Saakaszwili ich nie stosował. On nie utylizował barachła na stadionach, nie miażdżył nikogo. On akurat stosował metody analne, czyli "państwa prawa". Skutki właśnie widzimy i jeszcze zobaczymy, jak ktoś użyje tego odnowionego mechanizmu "państwa prawa" do miażdżenia narodu w imię swych durnych idei.


Ale wg tego co napisał Rasiak, to nie wiadomo czy więźniowie byli wrogami politycznymi Saakaszwilego. Nie wiadomo nawet czy robili to na jego zlecenie lub za jego zgodą. Mogło być przecież tak, że strażnicy torturowali zwykłych więźniów na własną rękę.
Już wiadomo. Była to prowokacja. Strażnicy mieli wziąć w łapę. Ale odkręcenie takich prowokacji w demokracji jest szalenie trudne.

Iwaniszwili jest multimiliarderem, ma poparcie Kremla, na kij mu program? A rządzić będzie pewnie agentura rosyjska.
Tego to nikt nie jest pewien. Taki Edward Szewardnadze wjechał do Gruzji na ruskich czołgach... ...po czym zrobił woltę i pokazał Ruskim środkowy paluch.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Ale gdyby Saakaszwili utylizował barachło na stadionach, to Putin mógłby go zaorać z pełnym poparciem zachodu. Demokracja sama krzewić się nie będzie. Dobrze myślę?
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Gazeta przywołuje opinie zwolenników rządów Saakaszwilego, którzy twierdzą, że taka sytuacja w więzieniach wynikła z polityki „zero tolerancji” nawet w przypadkach drobnych wykroczeń. Polityka ta spowodowała aż czterokrotne zwiększenie ilości zatrzymanych w gruzińskich więzieniach – z 6 do 24 tysięcy w ciągu mniej niż 10 lat.
W raporcie Europejskiego komitetu ds. Zapobiegania Torturom za 2010 rok pojawiły się oskarżenia o stosowanie tortur w więzieniu Gldani. Z kolei na ciałach około 30 proc. więźniów zmarłych w 2011 roku odnaleziono ślady urazów fizycznych i tortur.
http://www.kresy.pl/publicystyka,wy...a-wieziennych-tortur-wstrzasnely-gruzja-wideo
W wielu przypadkach to były dosłownie analne metody...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Ale gdyby Saakaszwili utylizował barachło na stadionach, to Putin mógłby go zaorać z pełnym poparciem zachodu.
W sytuacji geopolitycznej Gruzji utylizację można przeprowadzać wyłącznie stosując metody ludowe (à la Jedwabne) i to w krótkim okresie czasu. Jako metody pomocnicze można stosować metody rozproszone. Czyli uzbrojeni obywatele rozwalają drani "na gorącym". Jak w XIX wieku w USA i jak szlachta w Rzeczypospolitej. Oczywiście po uprzednim przyzwoleniu na swobodne posiadanie broni. Musi to być wsparte "autorytetami" (popi, biskupi, naukowcy, sportowcy...) i jakąś ideologią odwołującą się do jakiejś lokalnej tradycji czy okresu historycznego.

Demokracja sama krzewić się nie będzie. Dobrze myślę?
Bo to demokracja jest problemem.


W wielu przypadkach to były dosłownie analne metody...
Jeśli się prowadzi politykę zamykania za drobne wykroczenia, to wiadomo było jak to się skończy. Gruzja to nie Singapur. A górale gruzińscy to nie potulni Chińczycy, tresowani przez tysiąclecia.
Pytanko:
Czy te drobne wykroczenia i przestępstwa nie należały przypadkiem do kategorii przestępstw bez ofiar?

To jest tak. Jak drogówka bierze, to da się żyć. Jak drogówki nie ma, to jest super. A jak drogówka nie bierze i się dopierdala do byle czego, to jest syf, do zaorania.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Julia Łatynina:

Rosyjscy wojskowi, którzy wszczęli przed wyborami parlamentarnymi w Gruzji ćwiczenia, które rozmachem przebiły te sprzed wojny rosyjsko-gruzińskiej, nie będą już musieli przychodzić z pomocą gruzińskiej opozycji. A gruzińska opozycja nie będzie już musiała prosić obrońcę wolności Putina o pomoc przeciw krwawemu tyranowi Saakaszwilemu.

Gruziński naród sam oddał zwycięstwo opozycji i zrobił to, czego nie zdążył zrobić Putin.

Gruzja znów dała Rosji lekcję i odpowiedziała, całkowicie wyczerpująco, na pytanie: czy w biednym kraju demokracja i powszechne prawo wyborcze mogą iść w parze z radykalnymi reformami gospodarki i państwa.

Dziewięć lat temu, w 2003 roku, w Tbilisi nie było światła, ciepła i sygnalizacji świetlnej na drogach. Dziewięć lat temu nie dało się w Tbilisi znaleźć człowieka, któremu nie ograbiono by wcześniej jego samochodu, jego krewnego, przyjaciela, znajomego czy oczywiście jego samego. Dziesięć lat temu obok linii wysokiego napięcia żyła wspaniała rodzina z etnicznej grupy Swanów, która w momencie kiedy jej zabrakło pieniędzy podnosiła w górę automaty i strzelała po przewodach elektrycznych, a prezydent Szewardnadze wydawał wówczas specjalny dekret o wydzieleniu pieniędzy, aby szacowna rodzina przestała strzelać po przewodach. Dziesięć lat temu istniało w Gruzji pół tuzina resortów siłowych, wliczając w to policję abchaską na wygnaniu, które zajmowały się wyłącznie porwaniami ludzi i handlem narkotykami.

(...)

Dziś poziom przestępczości w Gruzji jest najmniejszy w świecie. Dziś poziom zaufania do policji w Gruzji jest jednym z najwyższych w świecie. Dziś dzięki odpowiedzi na pytanie: „czy czujesz się bezpieczny na ulicy?” – Gruzja plasuje się na pierwszym miejscu w świecie.

Z cudacznego, mafijnego, upadłego państwa, gdzie pierwszymi urzędnikami byli złodzieje i skorumpowani miliarderzy, którzy dorobili się swoich pieniędzy w sposób, w jaki zarabiało się je w latach 90. w Rosji, gdzie państwo nie działało, a jeśli działało, to tylko po to, by jego przedstawiciel mógł bezprawnie strzelać, zabijać i grabić – Gruzja zamieniła się w jedno z najdoskonalszych państw w świecie pod względem transparentności działań organów państwowych.

I okazało się, że dla gruzińskiego wyborcy to nic nie znaczy. Ponad połowa – albo co najmniej około połowy – gruzińskich wyborców oddało głosy na opozycję, która wcale nie ukrywa, że składa się z tychże samych worów w zakonie, wszystkich tych samych rosyjsko-gruzińskich miliarderów z początku lat 90. i całej tej bandycko-urzędniczej arystokracji czasów Szewardnadze, która skupiła się wokół partii o infantylnej nazwie „Gruzińskie Marzenie”.

http://www.kresy.pl/publicystyka,op...czego-nie-udalo-sie-osiagnac-rosyjskiej-armii
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 811
Kawadorze, trochę to demotywujące dla kolegów zakładających partię, co wrzucasz. Bo pokazuje czy warto starać się w demokracji. Przypomina to trochę branie udziału w sztafecie, wypruwanie sobie dla niej żył, tylko po to by patrzeć jak Twój następca gubi, psuje lub sprzedaje pałeczkę i ze stoickim spokojem sobie chodzi tip-topami w kółko, wszerz toru.

Mnie by się zdecydowanie nie chciało robić czegoś, co tak łatwo inni mogą zmarnotrawić.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 811
Krzysio autorytet u młodzieży przez Ciebie straci i będziesz do odjebania, więc nie bądź taki do przodu, Macieju. :eek:
 
Do góry Bottom