margines
wujek dobra rada
- 626
- 84
A co to w tym przypadku znaczy "wróg"? Sęk w tym, że wyznawanie jakiejś ideologii niekoniecznie musi za sobą pociągać zachowania z nią zgodne. ONRowcy np. ratowali żydów. Mówiąc w skrócie, i to chyba jasne, że wolnościowiec może być chujkiem, a komuch fajnym gościem, który zachowa się bezinteresownie. Tak jak napisał Cokeman, wszystko zależy od ludzi. Jeśli np. typ pomógł ci w jakiejś krytycznej sytuacji zupełnie bezinteresownie i jego zachowanie było wolnościowe (np. nie sprzedał na psy i zaoferował kwadrat), ale sam określa się jako komuch, otwarcie przyznaje się, że czyta do poduszki Manifest Komunistyczny, to znaczy, że trzeba go zajebać?kr2y510 napisał:margines napisał:Przeanalizuj źródła, że to ludzie z charakterem, z zasadami, nieprzecweleni ideowcy, a przede wszystkim: ludzie przyzwoici, niezależnie od wyznawanej ideologii, zrobili wiele dobrego dla tego kraju.
Jeszce raz.
Przyzwoici zrobili wiele dobrego - i co z tego?
Jaki to na związek z wolnością?
Ja wolę głupich, brudnych i złych wolnościowców.
Ja chcę przede wszystkim wolności a nie zamordystycznej dobroci i szlachetności. Wróg, który na co dzień jest dobry i szlachetny nadal jest wrogiem. Jak chce odbierać wolność, to najlepiej będzie jak zginie na palu albo ucieknie na tyle daleko, że nie będzie stanowił bezpośredniego zagrożenia.