Dyslekcja i inne dys.

Z

ziomal

Guest
Tak jak rodzice nauczyli sie tłumaczyć swoje źle wychowane dziecko ADHD, tak też większość osób mających problem z pisownią /efekt niedouczenia/lenistwa/ tłumaczy się jakąś dys..Dla zdecydowanej większości to bardzo wygodna przykrywka.Licealiści przed maturą nagminnie szukają różnych sposobów aby mieć jakieś preferencje. Robią myk w kierunku dys..Załatwienie papierka od kilku lat coraz powszechniejsze. Uczniowie nawet nie kryją sie z tym "załatwieniem" . Kiedy ja chodziłem do szkoły, a nie było to wcale aż tak dawno temu, nikt nie słyszał o dysleksji czy innych dys. Czasem ktoś kiepsko się uczył, bo był po prostu debilem lub - dyplomatycznie - "kiepskim uczniem". Dziś to już dyslektyk, co brzmi prawie tak samo dumnie jak ambasador albo papież. Teraz bachory mają "swoje prawa" i nauczyciel nie może na niego krzyknąć, że o innym naprostowaniu już nie wspomnę. Jak bachorowi nie chce się uczyć to idzie do mamy i mówi, że nie może się nauczyć a mamusia załatwia mu u doktora dysmózgowie. Idzie później do mamusi, że nie chce mu się ćwiczyć na W-F'ie i mamusia znowu z zaświadczeniem biegnie do szkoły. Kiedyś nie robiło się z dzieci głąbów na siłę i nawet Ci, którzy byli głąbami po skończonej szkole potrafili się wysłowić czy napisać dwa zdania sensowne.
Uważam że osób mających dys zaburzenia jest znikomy procent.

Wszelkiej maści dys co tu bazgrzą przeraźliwie, proponuję usunąć z forum!
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Tak jak rodzice nauczyli sie tłumaczyć swoje źle wychowane dziecko ADHD, tak też większość osób mających problem z pisownią /efekt niedouczenia/lenistwa/ tłumaczy się jakąś dys..Dla zdecydowanej większości to bardzo wygodna przykrywka.Licealiści przed maturą nagminnie szukają różnych sposobów aby mieć jakieś preferencje. Robią myk w kierunku dys..Załatwienie papierka od kilku lat coraz powszechniejsze. Uczniowie nawet nie kryją sie z tym "załatwieniem" . Kiedy ja chodziłem do szkoły, a nie było to wcale aż tak dawno temu, nikt nie słyszał o dysleksji czy innych dys. Czasem ktoś kiepsko się uczył, bo był po prostu debilem lub - dyplomatycznie - "kiepskim uczniem". Dziś to już dyslektyk, co brzmi prawie tak samo dumnie jak ambasador albo papież. Teraz bachory mają "swoje prawa" i nauczyciel nie może na niego krzyknąć, że o innym naprostowaniu już nie wspomnę. Jak bachorowi nie chce się uczyć to idzie do mamy i mówi, że nie może się nauczyć a mamusia załatwia mu u doktora dysmózgowie. Idzie później do mamusi, że nie chce mu się ćwiczyć na W-F'ie i mamusia znowu z zaświadczeniem biegnie do szkoły. Kiedyś nie robiło się z dzieci głąbów na siłę i nawet Ci, którzy byli głąbami po skończonej szkole potrafili się wysłowić czy napisać dwa zdania sensowne.
Uważam że osób mających dys zaburzenia jest znikomy procent.

Wszelkiej maści dys co tu bazgrzą przeraźliwie, proponuję usunąć z forum!
Taka inicjatywa to mnie się podoba. Dałem ci 24h bana, zgodnie z życzeniem. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Jak wrócisz, możesz przemyśleć tytuł, zapoznać się ze specjalnie dla Ciebie podlinkowanym na głównej stronie forum poradnikiem i spróbować go jakoś wcielić w życie na swoim tekście. Jestem pewien, że po powrocie możesz liczyć na wsparcie kolegów i koleżanek z forum w walce o estetykę słowa pisanego. Ja akurat sam często kaleczę język ojczysty, ale są tutaj osoby zarabiające pisaniem na życie, więc jest duża szansa na wypracowanie tekstu wręcz idealnego.
 

Morti

Active Member
52
118
ADHD to efekt głupoty człowieczej "pracy", jakiej wiele na tym świecie :)
Choć, z drugiej strony, można powiedzieć, że małpy w rządzie się przyczyniają do rozpowszechniania pewnych trendów i tendencji. Ale jako że ludzie władzę tu wybierają nieustannie równie idiotyczną, to i ludzie i rząd są siebie warci.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Jak bachorowi nie chce się uczyć to idzie do mamy i mówi, że nie może się nauczyć a mamusia załatwia mu u doktora dysmózgowie. Idzie później do mamusi, że nie chce mu się ćwiczyć na W-F'ie i mamusia znowu z zaświadczeniem biegnie do szkoły.
I dobrze, że rodzice mają jakiś wpływ na to, czego ma się uczyć ich dziecko.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Robią myk w kierunku dys..Załatwienie papierka od kilku lat coraz powszechniejsze.
Umiejętność pisania w ankapie będzie zbędna. Bo tak naprawdę powszechna umiejętność pisania jest potrzebna państwu, by niewolnicy zwani obywatelami mogli się doń zwracać. Umiejętność pisania jest potrzebna wyłącznie inteligencji, czyli grupie społecznej która w ankapie jest całkowicie zbędna. Co więcej, dobrze jest tam, gdzie inteligencji nie ma.

Idzie później do mamusi, że nie chce mu się ćwiczyć na W-F'ie i mamusia znowu z zaświadczeniem biegnie do szkoły.
Bo WF to tresura dzieci przez ćwiczenia, a nie ćwiczenia dla podniesienia sprawności, czy dla zdrowia.

IMO:
Więcej dyslektyków - lepiej.
Więcej zwolnień z WF - lepiej.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Co więcej, dobrze jest tam, gdzie inteligencji nie ma

Zajebista teza, ale raczej trudna do obrony. Bo "lepiej" jest kwestią subiektywną. Dla mnie lepiej jest w krajach cywilizowanych, gdzie ludzie są piśmienni, a w klozetach jest woda.

W akapie niepiśmienni będą wykonywać bardzo pożyteczne prace przy rozrzucaniu gnoju i wykopywaniu z niego zwłok zabitych widłami komuchów. W tym sensie ich niepiśmienność będzie bardzo przydatna. Natomiast piśmienni będą im wydawać polecenia i oddawać się uciechom w wirtualnym świecie.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Ponoć pismo, w sensie takim, żeby przekazać innym jakieś informacje, pierwsi stosowali urzędnicy, by m.in. pobierać podatki. Było ono wtedy bardzo prymitywne i zrozumiałe oczywiście tylko dla tych urzędników. Taka ciekawostka, nie żebym popierał analfabetyzm.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
gdzie ludzie są piśmienni, a w klozetach jest woda.
Miedzy jednym, a drugim nie ma żadnego przyczynowego związku.

W akapie niepiśmienni będą wykonywać bardzo pożyteczne prace przy rozrzucaniu gnoju i wykopywaniu z niego zwłok zabitych widłami komuchów.
Masz jakieś mylne wyobrażenie o potrzebie umiejętności pisania. W USA w XIX wieku wielu milionerów zaczynało się uczyć pisać gdy już byli dorośli, żonaci i czynili to ze zbytków. By było ciekawiej, to rewolucja przemysłowa w UK zaczęła się od budowy kanałów. Pierwszym najbardziej znanym projektantem i budowniczym kanałów był wiejski analfabeta! On zaprojektował dwukilometrowy tunel pod kanał, biegnący przez górę i nadzorował jego budowę. Do dziś wielu wykształciuchów się dziwi, jak w tamtym czasie uzyskał taką dokładność, jako że trzy przekopy idące poziomo od pionowych studni, musiały się idealnie spotkać. A jednak, przy pomocy tyczek, sznurków, pionu i lamp górniczych jakoś się dało uzyskać dokładność poniżej jednej stopy.
Po co kierowcy TIR-a, czy autobusu umiejętność pisania?
Po co pilotowi samolotu umiejętność pisania?
Po co programiście sterowników przemysłowych umiejętność pisania?
Po co chirurgowi umiejętność pisania?
Otóż >95% zawodów może się obejść bez umiejętności pisania.
Natomiast bez umiejętności pisania mnie może się obejść państwo, wraz ze swą biurokracją, która to stanowi rdzeń inteligencji i wylęgarnię marksistowskich idei.
 

tolep

five miles out
8 585
15 483
te 95% zawodów MOGŁOBY się obyć bez umiejętności czytania/pisania gdyby przeprojektować cały sprzet a czasem i głebsze podstawy systemu, tak aby czytanie/pisanie było zbedne.

Co jest bez sensu.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Ja nie wymagam umiejętności umiejętnego pisania. Jedynie pisania w sposób, który nie utrudnia komunikacji.

Natomiast wolałbym nie zatrudniać programisty, który nie umie pisać, bo to jest oznaka, że nie przywiązuje uwagi do formy tego co robi, a więc te złe przyzwyczajenia będą odbijać się na jakości jego kodu. Ale w akapie nikt ci nie zabroni zatrudnić programisty-analfabety. Ba, nawet teraz możesz to zrobić, w tym zjebanym systemie.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Miedzy jednym, a drugim nie ma żadnego przyczynowego związku.

No nie ma, ale jest pewna korelacja, przynajmniej dla mnie:

Literacy_rate_world.svg

Zupełnie nie interesują mnie te części naszego globu, gdzie kolor odchodzi od fioletu (a z fioletu odpuszczam Rosję)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
te 95% zawodów MOGŁOBY się obyć bez umiejętności czytania/pisania gdyby przeprojektować cały sprzet a czasem i głebsze podstawy systemu, tak aby czytanie/pisanie było zbedne.
Nie trzeba nic przerabiać, wystarczy znieść państwo.

@Mance Nie wysilaj się. Jedyną czynnością która wymaga od pilota i kierowcy TIR-a umiejętności pisania, to wysyłanie SMS-ów. Ale bez tego mogą się obejść. Przecież jeszcze nie tak dawno SMS-ów nie było.

Ja nie wymagam umiejętności umiejętnego pisania. Jedynie pisania w sposób, który nie utrudnia komunikacji.
Ale to jest niezbędne jedynie tu na forum i w reszcie netu.

Natomiast wolałbym nie zatrudniać programisty, który nie umie pisać, bo to jest oznaka, że nie przywiązuje uwagi do formy tego co robi, a więc te złe przyzwyczajenia będą odbijać się na jakości jego kodu.
Natomiast ja wolałbym zatrudnić analfabetę, większa szansa że jego kod jest samo-dokomentujący i bardziej czytelny. Bo taki kod jest bez komentarzy. ;)
Choć cholera wie jaki jest kod analfabety, w porównaniu do piszącego.

ale jest pewna korelacja
Ano jest. Moim zdaniem wzięła się z kilku czynników. Jednak wpierw wyjaśnię skąd się wziął fioletowy kolor.
  • Protestantyzm zakłada wymóg czytania, by samemu rozumieć Biblię. Ucząc czytania, uczono przy okazji pisania. Stąd fioletowy kolor krajów protestanckich.
  • Prawosławie rosyjskie ma od pewnego czasu wymóg umiejętności pisania, bo spowiedź w ruskiej Cerkwi jest na piśmie. Prawosławie w Rosji o niepamiętnych czasów, jest ściśle związane z tajnymi służbami, dawniej carską ochraną, a dziś KGB. Pisanie donosów na samego siebie, jest starą ruską tradycją. Stąd kolor fioletowy Rosji.
  • Pozostałe miejsca wskazują na kraje, które wpierw były bogate (np. Argentyna, która miała onegdaj największy dochód na głowę), a dopiero potem zlikwidowano w nich analfabetyzm. Bo panowało (i do dziś panuje) takie powszechne mniemanie, że umiejętność czytania i pisania gwarantuje sukces w życiu.

Moim zdaniem łańcuch przyczynowy jest taki:
  1. Dany kraj jest bogaty.
  2. Bogaci ludzie mają swoje małpy, stać ich i bo skoro są bogaci, to niewiele ich to kosztuje.
  3. Małpami tymi są urzędasy, biurokraci lub też kapłani. Posiadają jednak oni umiejętność czytania i pisania.
  4. Wśród urzędasów i biurokratów jest spora grupa ludzi, dla których bycie małpą bogatych, jest jedyną możliwością przetrwania i przekazywania genów. Bo normalny człek nienawidzący państwa, doń się nie garnie, tylko woli się zajmować swoim biznesem, lub pracą w konkretnym zawodzie.
  5. Kasta urzędasów i biurokratów tworzy inteligencję, a ci dla których bycie urzędasem jest jedyną możliwością przetrwania i przekazania genów, zaczynają kontestować zastany ład.
  6. Wśród inteligencji siłą rzeczy tworzy się kasta zawistników, która nienawidzi reszty społeczeństwa.
  7. Zawistnicy zaczynają produkować anty-wolnościowe idee, jak etatyzm, marksizm czy ekologizm.
  8. Jednak nie są ich w stanie narzucić siłą, więc stosują wojnę informacyjną.
  9. Obowiązkowa nauka czytania i przy okazji pisania, była niezbędnym elementem by wojnę informacyjną dało się na narodzie zastosować. Bo jak ktoś nie umiał czytać, to nie ma możliwości dotarcia do niego.
  10. Stąd mantra, że "umiejętność czytania i pisania gwarantuje sukces w życiu". Przyjęcie tej mantry za prawdę poskutkowało zniesieniem analfabetyzmu.
  11. Kolejnym etapem jest upadek wolności na rzecz etatyzmu, komunizmu, socjalizmu i innych chorych wartości.
Stąd moja pogarda dla inteligencji (jako kasty społecznej) oraz dla mantry o umiejętności czytania i pisania, a także dla niezbędności posiadania tych umiejętności.
Na marginesie, fioletowe obszary mają też inną cechę. One się nie rozwijają tak intensywnie jak reszta! One powoli zaczynają tracić bogactwo. Za niedługo bogactwo i wolność będą na innych obszarach.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 585
15 483
Jedyną czynnością która wymaga od pilota i kierowcy TIR-a umiejętności pisania, to wysyłanie SMS-ów. Ale bez tego mogą się obejść. Przecież jeszcze nie tak dawno SMS-ów nie było.

Ani TIR-ów.
Jednak od czasu likwidacji analfabetyzmu, praktycznie WSZYSTKIE interfejsy uzytkownika - bardzo szeroko rozumiane, takze jako na przyklad opakowania produktów spożywczych w sklepie, są projektowane z myslą o ludziach czytatych i pisatych.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
@tolep Trwałe elementy to zazwyczaj piktogramy. Np. znaki drogowe i inne. A przeróbka nietrwałych nie będzie problemem. Analfabetyzm jako skutek ankapu nie pojawi się od razu, on pojawi się powoli. Obawiam się, że mało kto to zauważy.
 
T

Tralalala

Guest
Obowiązkowa nauka czytania i przy okazji pisania, była niezbędnym elementem by wojnę informacyjną dało się na narodzie zastosować. Bo jak ktoś nie umiał czytać, to nie ma możliwości dotarcia do niego.
Informacje można przekazywać też mową lub obrazem.

Umiejętność pisania a co za tym idzie i czytania jest umiejętnością przydatną. Ot można sobie przeczytać fajny tekst, nauczyć się czegoś nowego, może i przekazać informacje.
Oczywiście można do tego używać mowy lub obrazów, jednak pismo jak na moje jest do tego lepsze.
Rozpatrujesz to z jednej strony, ale jest też druga strona a jest nią rozwój wiedzy, szczególnie w czasach internetów. Co przynajmniej dla mnie jest ważne, chcę być beneficjentem rozwiniętej nauki, a może nawet kiedyś coś do tego dołożę, kto wie.
 

tolep

five miles out
8 585
15 483
Pismo ma tyle zalet unikatowych wobec pozostałych mediów (jak np. sygnały dymne albo mowa), że raz upowszechnione już pozostanie.

btw. piktogramy to tez jest pismo.
 
Do góry Bottom