Dr. Dariusz Ratajczak nie żyje [*]

D

Deleted member 427

Guest
Ostatnio zainteresowałem się kwestią holocaustu Żydów. Nigdy nie podchodziłem do tej sprawy analitycznie, po prostu wierzyłem w różne zapewnienia różnych ludzi - tak jak w przypadku pracy najemnej - robotnicy wybierali prace najemną, bo taki był ich wolny wybór oraz inne bajki. Dopiero Carson otworzył mi oczy, że jednak w wielu przypadkach mogło być inaczej - inaczej o jakieś 180 stopni.

Powiem tak: mam coraz więcej wątpliwości co do skali tego zjawiska, o które jeszcze rok temu bym siebie nie podejrzewał. Np. ostatnio trafiłem na wzmiankę o trzytomowym Raporcie Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (Genewa, 1948 rok). Czytam: delegaci MKCK nie znaleźli dowodów na to, by w obozach w okupowanej Europie przeprowadzano celową politykę eksterminacji Żydów. Na żadnej z 1600 stron raportu nie ma nawet wzmianki o czymś takim jak komora gazowa:

http://uzdrawiamy.com.pl/?page_id=368

KelThuz też zadaje pytania: http://www.frizona.pl/threads/8439-Holo ... post152728

Dodatkowo niedawno wpadłem na trop listu pisanego przez byłego więźnia obozu koncentracyjnego - on także tworzy plamę na białym obrusie propagandowego obrazu Żydów-wyłącznie ofiar:

Dear Sir / Madam,

My name is Alexander McClelland I am an Australian veteran of WWII, a TPI (Totally and Permanently Incapacitated) and a survivor of a Concentration Camp.

Aged 19 I volunteered for the AIF and fought as a Bren Gunner in 2/1 Infantery Btn in North Africa, Greece and Crete where I was wounded and captured by German forces. I spent the rest of the war as a POW but due to my many escape attempts I was finally put into the TEREZIN Concentration Camp close to the Theresienstadt Ghetto in Czechoslovakia.

I have recorded my experiences in an autobiographical book entitled : 'The Answer -- Justice'. In 1965 I was featured in an award winning but historically inaccurate Australian television documentary on Theresienstadt called 'Where Death wears a smile'

I don't receive my TPI Pension because of the heavy wounds I received in the battle action on Crete. I get my TPI Pension because of the inhumane treatment I received in the Concentration Camp. It is a mistake to believe that the Germans had enough spare manpower to staff and run the concentration camps. The Germans only ever guarded the outer perimeter of the camps, we Prisoners hardly saw German soldiers, so it was not the SS or German guards that beat me up daily.

No, the daily beatings that left me totally incapacitated, came from two fellow Prisoners called KAPOS.

Kapos (or Camp Police) had extra priviliges, such as their own room and they also had power, For example the Power to say who got to visit the Camp Sick Bay or the Camp Brothel, and because of the absence of the very disciplined Germans, these Kapos even had the Power over Life & Death.

The two Kapos that beat me daily, using a heavy wooden baton they called 'Herr Doktor' (The Doctor) were both fellow Prisoners, both were Jewish, one from Hungary and the other was, I believe, a Ukrainian. I was often witness when they dragged other hapless prisoners from their cells onto the 'Appelplatz' and beat them to death with 'The Doctor'.

So whenever I meet a ' Camp survivor' now, I look him deeply in the eyes to see what sort of a 'survivor' they are ... whether they were really a Prisoner just like me, or whether they were one of the many 'Privileged' ones who survived the war being more inhumane to other Prisoners than the Germans ever were.

As a matter of fact, it was a German SS Soldier who saved my life after the Kapos, who after beating me sent me outside the camp on a work detail, with a dangerously poisoned leg. The SS Soldier walking by, saw my mates helping me, came over and then gave me his medical kit.

I now look deeply into the eyes of the 'survivors', because I know that not all Concentration Camp survivors were innocent victims I know that a lot of the Prisoners were brutal and inhumane criminals. The world has never been told the whole truth about what life in the Camps was like. All we ever hear or read in the media is , how bad the German guards were and how badly they treated their Prisoners. I was in more than 8 POW Camps and a Concentration Camp, so who would know the truth? Me or the Media!

sincerely

Alexander McClelland
PO Box 887
Toronto NSW 2283
Australia.

Tłumaczenie:

Szanowna Pani/Panie

Nazywam się Alexander McClleland i jestem australijskim weteranem II wojny światowej, zaklasyfikowanym jako "kompletny inwalida" i były wiezień obozu koncentracyjnego.

Mając 19 lat zgłosiłem się na ochotnika do australijskiej piechoty i walczyłem w Północnej Afryce i na Krecie, gdzie bylem ranny i gdzie dostałem się do niewoli. Moglem spędzić resztę wojny jako jeniec wojenny (POW), ale z powodu podejmowanych przeze mnie wielokrotnie prób ucieczek zostałem w efekcie zesłany do obozu koncentracyjnego TEREZIN, niedaleko żydowskiego getta/miasta - Theresinestadt w Czechosłowacji.

Moje osobiste przeżycia zamieściłem w książce "Odpowiedź - sprawiedliwość". W 1965 roku brałem udział w nagrodzonym ale -z historycznego punktu widzenia bardzo nierzetelnym - programie dokumentalnym o obozie w Theresienstadt zatytułowanym "Gdzie śmierć się uśmiecha".

Mojej renty inwalidzkiej nie zawdzięczam poważnym ranom, jakie odniosłem w czasie walk na Krecie. Swoje inwalidztwo zawdzięczam nieludzkiemu traktowaniu, jakiemu bylem poddany w obozie koncentracyjnym. Popularna opinia, że Niemcy mieli wystarczająco dużo ludzi, aby obsadzić nimi obozy koncentracyjne, jest fałszem. NIEMIECCY ŻOŁNIERZE PILNOWALI TYLKO NAJBARDZIEJ ZEWNĘTRZNEGO PASA ZASIEKÓW, my - więźniowie bardzo rzadko widzieliśmy żołnierzy niemieckich, dlatego to nie Niemcy bili i katowali mnie codziennie.

Nie. Codziennie bicie, które uczyniło mnie kompletnym inwalidą, zawdzięczam dwóm innym więźniom zwanym KAPO.

Kapo (skrót od CA-mp PO-lice, policja obozowa) mieli dodatkowe przywileje takie jak oddzielny pokój jak również posiadali władzę. Na przykład od nich zależało kto zostanie skierowany do izby chorych lub dostanie przepustkę do obozowego domu publicznego. Z powodu braku zdyscyplinowanych Niemców Kapo byli panami życia i śmierci.

Dwaj KAPO, którzy codziennie znęcali się nade mną, używając bardzo ciężkiej drewnianej pałki, którą nazywali "Pan Doktor", byli więźniami. Obaj byli ŻYDAMI. Jeden z Węgier, a drugi, z tego co pamiętam - z Ukrainy. Bylem świadkiem, jak wyciągali bezbronnych więźniów z ich cel na plac apelowy i mordowali, bijąc drewnianym "Panem doktorem".

Dlatego dzisiaj, gdy spotykam kogoś, kto też przeżył obóz, patrze mu bardzo uważnie w oczy, żeby zobaczyć, jakiego rodzaju "byłymi więźniami" są ci, z którymi teraz rozmawiam. Czy byli takimi więźniami jak ja, czy należeli do tej kategorii, która przeżyła wojnę tylko dlatego, że znęcała się nad innymi więźniami gorzej niż robili to Niemcy.

W gruncie rzeczy to niemiecki żołnierz był osobą, która uratowała mi życie. Gdy żydowscy KAPO po pobiciu mnie wysłali mnie do pracy z groźnie zainfekowana nogą, SS-man przechodząc obok zobaczył pomagających mi kolegów, podszedł i oddal mi swój "opatrunek osobisty".

Z tego powodu właśnie patrze uważnie w oczy "byłym więźniom", ponieważ wiem doskonale, że nie wszyscy, którzy przeżyli obozy, byli tylko "niewinnymi ofiarami". Wiem, że masa więźniów była nieludzkimi i brutalnymi kryminalistami. Nigdy nie powiedziano światu prawdy o niemieckich obozach. Wszystko, co słyszymy, to tylko historie o tym, jacy źli byli Niemcy i jak źle traktowali więźniów.

Bylem więźniem 8 obozów dla jeńców wojennych i jednego obozu koncentracyjnego, dlatego odpowiedzcie sobie sami na pytanie, kto zna prawdę: ja czy mass media.

Z poważaniem
Alexander McClelland
Toronto
NSW

http://wpww-thefolk.com/insidethecamps.htm

Co myślicie o tym wszystkim?
 
A

Anonymous

Guest
Znana sprawa. W obozach to dużo Austriaków gorliwie "pracowało", a pozują na pierwszą ofiarę hitleryzmu.

http://www.polityka.pl/historia/260561, ... hwitz.read? i http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=6&t=121329 - burdele w Auschwitz.

http://dws.org.pl/viewtopic.php?f=6&t=3 ... e050134d44 - Czy Hitler mógł nie wiedzieć o obozach zagłady?

To co piszą negacjoniści nie zmienia faktu, że wiele milionów ludzi wyparowało gdzieś. Po wojnie robiono spisy, etc. Drugą stroną medalu jest Przedsiębiorstwo Holocaust i odcinanie kuponów. Niemcy dopuścili się wielu zbrodni na Polakach, jest wiele dowodów, świadków i mogił.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Palmirach

http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_I ... ia_Niemiec - to też ciekawe.

Gotz Aly w jednym z artykułów które ostatnio linkowałem wypowiedział się, że Ziomkostwa które roszczę sobie coś względem Polski, istnieją tylko dlatego, że Polacy nie dopuścili się ludobójstwa i nie wykończyli śląskich elit, gdy front się przesuwał. Za to w Jugosławii wybito około 50% Niemców naddunajskich i ich elity :).

Wielu rzeczy nigdy się nie dowiemy, albo tajne albo zniszczono dokumenty...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... adali.html
http://dws.org.pl/viewtopic.php?f=44&t= ... e050134d44 - dyskusja o tym.

- Strzeliłem Francuzowi w plecy. Jechał na rowerze - mówi żołnierz Zotlöterer do żołnierza Webera. Weber: - Z bliska? - Tak. - Chciał cię pojmać? - Bzdura. Chciałem ten rower.

Potem opisy np. gwałtów.

Zbydlęcenie Niemców jest bardzo znamienne. Nawet bardziej okrutne od tego co robili niepiśmienni krasnoarmiejcy ze wschodu Rosji i stepów. Bo po nich się choćby tego spodziewano.

Nie wierzcie w mit kryształowego Wermachtu, oni popełniali zbrodnie od pierwszych dni wojny w Polsce. Jakoś amerykańscy żołnierze nie plądrowali niemieckich miast, etc.
 
OP
OP
kr2y510

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Jeszcze jedno. Na Górnym Śląsku żydów nie zamykano w gettach i nie wywożono do obozów, tylko żyli oni normalnie. W połowie 1942r. wprowadzono przepis, że muszą nosić żółte gwiazdy. Za przyczynę podawano fakt, że partyzantka na terenach wschodnich (za linią frontu) była głównie żydowska. Te relacje usłyszałem osobiście od kilku żydów, w tym jednego właściciela fabryczki (300 osób) i jednego inżyniera pracującego podczas wojny dla austriackiej firmy zbrojeniowej.


Premislaus napisał:
że Ziomkostwa które roszczę sobie coś względem Polski, istnieją tylko dlatego, że Polacy nie dopuścili się ludobójstwa i nie wykończyli śląskich elit, gdy front się przesuwał.

A dlaczego mieliby to robić? Tu było pokojowe współistnienie od wieków i było sporo małżeństw mieszanych. Większość elit była dwujęzyczna. Mogło się trafić tak, że Niemiec lepiej mówił po polsku niż Polak-Ślązak, który mówił po śląsku choć jemu wydawało mu się, że mówi po polsku. Albo mógł być Niemiec, który na co dzień używał śląskiego i miał problemy z niemieckim (koleżanka mojej matki z podstawówki). Często było tak, że jeden z rodzeństwa posłany do niemieckiej szkoły był uznawany za Niemca.
A ci co chcieli zająć Śląsk potrzebowali elit do zachowania ciągłości produkcji przemysłowej i gdyby była taka potrzeba to zostawiliby nawet pół-dzikich negrów...

Jeszcze jedno. Zaraz po wybuchu wojny namawiano wszystkich przez radio z Londynu, by podpisywali folkslisty. Chodziło o to, by polski wywiad mógł swobodniej działać.
 
D

Deleted member 427

Guest
kr2y510 napisał:
Jeszcze jedno. Na Górnym Śląsku żydów nie zamykano w gettach i nie wywożono do obozów, tylko żyli oni normalnie.

Nie tylko na Górnym Śląsku.

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=1bXanyDxKSk[/video]

Premislaus napisał:
Zbydlęcenie Niemców jest bardzo znamienne.

Był jeden szczególnie zwyrodniały oddział niemiecki - rekrutował się z byłych więźniów, kryminalistów i chorych psychicznie: opowiada o nim książka Christiana Ingrao "Czarni myśliwi" o najbardziej zbrodniczej formacji wojskowej w szeregach nazistów - tzw. Brygadzie Dirlewangera. Członkowie tej jednostki dokonywali rzezi, gwałtów i grabieży na taką skalę, że same zwierzchnictwo SS wszczynało w tej sprawie dochodzenia. Więcej tu:

http://www.rp.pl/artykul/55362,144823_S ... szawy.html
 

Tohu-Wabohu

New Member
63
2
kawador napisał:
...o najbardziej zbrodniczej formacji wojskowej w szeregach nazistów - tzw. Brygadzie Dirlewangera.

Jeszcze lepszym pojebem byl esesman Bronislaw Kaminski (pol Niemiec). Byl tak dobry, ze Niemcy go zabili bez sadu, pozorujac wypadek. Obaj, z O. D. wslawili sie heroicznymi czynami w Warszawie.
 
Do góry Bottom