Dobrowolne niewolnictwo

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Dlatego stawianie granicy według gatunku jest niczym nie uzasadnione. Znajdziesz szympansy, delfiny a nawet papugi które lepiej sobie radzą z zadaniami dotyczącymi inteligencji i abstrakcyjnego myślenia niż wiele jednostek z gatunku homo sapiens.
Czytałem kiedyś o papudze która nauczyła się mówić. Nie powtarzać, ale faktycznie znałą nazwy owoców, kolorów i potrafiła liczyć , nie pamiętam do ilu. Rozwiązywała różne zadania z tym związane a także próbowała wymyślać swoje słowo gdy nie umiała nazwać jakiegoś nowego owocu (np przez połączenie innych nazw owoców lub kolorów).
 

Grzechotnik

Well-Known Member
988
2 224
Wolność od dyktatu osób mówiących ci, co masz robić ze swoją własnością. Co do zwierząt, to oczywiście, że zawsze będzie istniał pewien margines naukowców, co uważają że zwierzęta myślą abstrakcyjnie, podejmują racjonalne decyzje itp. podobnie jak w prawie każdej innej sprawie również wygłaszane są teorie powszechnie nie uznawane( chociaż często wysuwane przez wykształconych naukowców).

Racja. To tak jak z anarchizmem - powszechnie wiadomo, że skutkuje on brakiem dróg, szkół, totalnym chaosem i ludzmi umierającymi na ulicach. Mimo to, istnieją grupy wykształconych naukowców, którzy głoszą teorie sprzeczne z tą oczywistą oczywistością.
 
F

fmichniewicz

Guest
Racja. To tak jak z anarchizmem - powszechnie wiadomo, że skutkuje on brakiem dróg, szkół, totalnym chaosem i ludzmi umierającymi na ulicach. Mimo to, istnieją grupy wykształconych naukowców, którzy głoszą teorie sprzeczne z tą oczywistą oczywistością.

Myślę, że to ze względu na skojarzenie ze słowem ANARCHIA. Wydaje mi się, że publicznie lepiej powiedzieć "jestem radykalnym libertarianinem" niż "anarchokapitalistą" lub nie daj boże "anarchistą". Ludziom się to po prostu źle kojarzy.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Myślę, że to ze względu na skojarzenie ze słowem ANARCHIA. Wydaje mi się, że publicznie lepiej powiedzieć "jestem radykalnym libertarianinem" niż "anarchokapitalistą" lub nie daj boże "anarchistą". Ludziom się to po prostu źle kojarzy.

To nie kwestia kojarzenia, tylko przekonań zakorzenionych w ludziach. Jak tłumaczyłem ludziom czym jest libertarianizm, to najpierw było zdziwienie nowym słowem, którego nie rozumieli, a po wyjaśnieniu im typowa reakcja podobna do tej jak słyszy się o "anarchii".
 
D

Deleted member 427

Guest
W finale 4 sezonu "Gry o Tron" jest dobry motyw. Jeden dziadek (wyzwolony niewolnik) składa wizytę Królowej Smoków i mówi, że chce ponownie zostać niewolnikiem u swojego pana, bo tam przynajmniej był kimś, był szanowany i dzieci właściciela go kochały, a na wolności to tylko nim pomiatają i generalnie wolność jest dla młodych. Królowa z początku nie chce się zgodzić, bo nie po to wyzwalała miasto, żeby teraz znowu sankcjonować niewolę. No ale dziadek nie daje za wygraną i dalej gada, jak mu źle na wolności, więc Królowa ulega i mówi: "Wolność oznacza wolny wybór" - i zezwala mu na powrót do dawnego stanu z takim zastrzeżeniem, iż umowę z właścicielem może podpisać tylko na rok z opcją przedłużenia.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
To nie mógł się po prostu zatrudnić u byłego pana?
Chyba że tamtem postawił warunek: całkowite niewolnictwo albo wypierdalaj.
 
C

Cngelx

Guest
Trochę z innej beczki. Mianowicie – praca w korpo, to właściwie w pewnym sensie dobrowolne niewolnictwo. Dzisiaj zainteresował mnie skrajny przypadek (to oczywiście fejk, ale pokazuje do czego się w pewnym sensie dąży).
Na stronie http://skisso.pl/kariera/ znajduje się ciekawa oferta pracy. Osoba zostaje zamknięta w budynku, w którym jednak ma wszystko co jest jej potrzebne do życia, może sobie regulować nastrój używając do tego substancji psychoaktywnych, jej bezpieczeństwo jest strzeżone przy użyciu kamer, musi jednak pracować dla firmy, ale poza tym w ogóle może mieć wyjebane.
Podobna tematyka była już poruszana wiele lat temu przez autorów książek futurystycznych, w tym najsłynniejsza: Nowy wspaniały świat.

Jestem pewien, że na taki rodzaj dobrowolnego niewolnictwa zdecydowałaby się masa ludzi, pewnie nawet większość. Mało tego, wielu by robiło wszystko aby takimi niewolnikami zostać. Bo czy dzisiaj masy ludzi nie idą na studia tylko po to aby móc pracować w znanej korpo?

Czy komuś stąd taki rodzaj niewolnictwa by odpowiadał? Czy można poświęcić swoją wolność w zamian za błogie, spokojne i szczęśliwe życie? Tematyka jest jak dla mnie bardzo ciekawa.
 

Lady Svelge

Member
65
36
Czy pewien rodzaj niewoli,nie daje wolności,poprzez mozliwość ,szanse,na skupieniesię nad tym co wazne jest dla tej jednostki?
Ileż razy proza zycia mówi NIE naszym pragnieniom?
zniewala troska o chleb,o dach nad głową etc,etc?
piękny przykład podal kawador.
Niewolnictwo kojarzy namsię ztym odhumanizowującymXIX niewolnictwem,
Naprzełomie wieków w starozytnej Grecji,panstwach wschodu funkcjonowały rózne rodzaje niewolnictwa jak np wGrecji paramoine,półautonomiczne. Wielu ludzi wykształconych,polityków było niewolnikami.
Wspomniane wspołczesne niewolnictwo korporacyjne,konsumpcyjne to dopiero coś :)
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 703
7 121
Trochę z innej beczki. Mianowicie – praca w korpo, to właściwie w pewnym sensie dobrowolne niewolnictwo. Dzisiaj zainteresował mnie skrajny przypadek (to oczywiście fejk, ale pokazuje do czego się w pewnym sensie dąży).
Na stronie http://skisso.pl/kariera/ znajduje się ciekawa oferta pracy. Osoba zostaje zamknięta w budynku, w którym jednak ma wszystko co jest jej potrzebne do życia, może sobie regulować nastrój używając do tego substancji psychoaktywnych, jej bezpieczeństwo jest strzeżone przy użyciu kamer, musi jednak pracować dla firmy, ale poza tym w ogóle może mieć wyjebane.
Podobna tematyka była już poruszana wiele lat temu przez autorów książek futurystycznych, w tym najsłynniejsza: Nowy wspaniały świat.

Jestem pewien, że na taki rodzaj dobrowolnego niewolnictwa zdecydowałaby się masa ludzi, pewnie nawet większość. Mało tego, wielu by robiło wszystko aby takimi niewolnikami zostać. Bo czy dzisiaj masy ludzi nie idą na studia tylko po to aby móc pracować w znanej korpo?

Czy komuś stąd taki rodzaj niewolnictwa by odpowiadał? Czy można poświęcić swoją wolność w zamian za błogie, spokojne i szczęśliwe życie? Tematyka jest jak dla mnie bardzo ciekawa.

Ale poki mozesz powiedziec: "Mad dosc! Otwieraj drzwi kurwa!" i masz prawo z tego pokoju wyjsc to nie jest zadne niewolnictwo. Niewolnictwo jest wtedy kiedy korpo ma prawo powiedziec: "Pracuj dalej lachmyto albo ci dupsko kijem spierzemy!"

Przecież praca najemna to też niewolnictwo, tylko że płatne. Nie czytałeś Kropotkina? :)

A kto by tam tego lewackiego zjeba czytal....
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 471
Praca w Amazon jak piekło. Technologie to nowe Wall Street

Wiele kontrowersji wywołał ostatni materiał dotyczący pracy w Amazonie. Według cytowanych pracowników firma regularnie doprowadza kadrę do łez lub stara się przemienić ich w „Amaboty”. Osobiste problemy, takie jak nowotwór czy poronienie, owocują niższą oceną, a w rezultacie, wypadnięciem z korporacji. Ci, którzy szukaja równowagi między pracą i życiem rodzinnym szybko muszą nauczyć się odpowiadać na emaile wysłane w okolicach północy. Gdy nie odpowiadają, szybko dostają smsy ponaglające. Myślę, że nawet w piekle kadra średniego szczebla ma lepiej.

To nie powinno być zaskakujące dla nikogo, kto miał kontakt z autoryzowaną biografią Elona Muska z Tesli, który skrytykował pracownika za opuszczenie imprezy firmowej by być przy porodzie swojego dziecka. Email miał brzmieć:

To żadne wytłumaczenie. Jestem wyjątkowo zawiedzony. Musisz się zdecydować, jakie są twoje priorytety. Zmieniamy świat, piszemy historię, a ty w tym uczestniczysz lub nie.

W kwietniu Ben Farrell, były pracownik Apple w Australii napisał gorzki post na blogu dotyczący kultury korporacyjnej w swojej firmie. Gdy nie pojechał na wyjazd służbowy gdy jego ciężarna żona została hospitalizowana po upadku ze schodów, firma zaliczyła jego nieobecność jako „nieproduktywność”.


Często otrzymuję agresywne wiadomości, nawet co 15 minut „czy jesteś online, według statusu na komunikatorze odszedłeś. Jesteś tam?”

Nawet w Google, gdzie można przyprowadzić swojego psa do pracy a posiłki są darmowe, wielu ludzi narzeka na brak równowagi między życiem a pracą. „Musisz pracować naprawdę bardzo ciężko, by się wybić” – piszą na popularnym portalu Glassdoor oceniającym pracodawców – „Właśnie staje się kolejną wielką korporacją, przez co traci całą tę elastyczność związaną z byciem małą firmą”.
 

tolep

five miles out
8 589
15 492
Byłem kiedyś w Mountain View i obejrzawszy sobie tamtejszy kompleks rzuciłem mniej więcej "Firma która tyle wysiłku wkłada w stworzenie wrażenia luzu, musi być w rzeczywistości gułagiem". Pracownik który nas oprowadzał, zaśmiał się bardzo głośno i znacząco. :))
 
C

Cngelx

Guest
Przypadek z życia wzięty:
Janusz w każdą sobotę przychodził do biura i brał nadgodziny. Nie miał problemów finansowych, lecz po prostu nie cierpiał przebywać ze swoją rodziną, więc ukrywał się przed nią w pracy.

Rodzinie tłumaczył i żalił się, że pracodawca zmusza go do pracy w soboty. :D
 
Do góry Bottom