D
Deleted member 427
Guest
Bartłomiej Kozłowski:
Przeciwnikami prawnej ochrony przed szantażem czy zniesławieniem są Walter Block - "Toward Libertarian Theory of Blackmail": http://library.wscss.edu.hk/en/activiti ... ckmail.pdf
oraz Rothbard, który w "Manifeście libertariańskim" pisał:
Jak to jest z tym zniesławieniem i zbrukaniem dobrego imienia (swojego własnego, rodu, rodziny, matki, ojca)? Są to abstrakcje, byty niematerialne, ale jak ktoś rozpuści po mieście plotkę, że Kowalski rucha dzieci w piwnicy albo jego dziadek mordował Polaków podczas II wś, to taka plotka znacząco wpłynie na jego życie/interesy/cokolwiek.
Jest niewątpliwą prawdą, że istnienie przepisów skierowanych przeciwko pomówieniom i oszczerstwom jest jednym z powszechnie uznanych ograniczeń wolności słowa. Nawet najbardziej zagorzali obrońcy swobody wypowiedzi – a za takiego „zagorzałego” obrońcę wolności słowa się uważam - nie posuwają się do twierdzenia, że prawo powinno po prostu tolerować wypowiedzi, których treścią jest pomówienie innego człowieka o popełnienie przestępstwa lub inne postępowanie albo właściwości, które narażają go na hańbę, potępienie, lub utratę zasłużonego zaufania w oczach innych.
Przeciwnikami prawnej ochrony przed szantażem czy zniesławieniem są Walter Block - "Toward Libertarian Theory of Blackmail": http://library.wscss.edu.hk/en/activiti ... ckmail.pdf
oraz Rothbard, który w "Manifeście libertariańskim" pisał:
Kolejną kontrowersyjną dziedziną jest prawo dotyczące zniesławienia i pomówienia. Powszechnie uważa się, że uprawnione jest ograniczenie wolności słowa w przypadku, gdy wypowiedź oparta na kłamstwie może zniszczyć czyjeś dobre imię. Przepisy dotyczące zniesławienia i pomówienia ustanawiają, innymi słowy, „prawo własności” swojego dobrego imienia. Jednakże „dobre imię” danej osoby nie może do niej należeć, ponieważ jest tylko i wyłącznie funkcją subiektywnych odczuć i poglądów innych osób. Skoro zaś nikt nie może „posiadać” umysłu i poglądów innych ludzi, to nikomu nie przysługuje prawo do posiadania „dobrego imienia”. Dobre imię danej osoby podlega cały czas zmianom w rytmie zmian poglądów i opinii reszty ludzi. Dlatego też wypowiadanie się przeciwko komuś nie może być uznane za naruszenie czyjegoś prawa własności, a zatem nie może podlegać ograniczeniom ani karze.
Podnoszenie przeciwko komuś fałszywych zarzutów jest oczywiście moralnie naganne, ale, jak już zostało powiedziane, moralność i zgodność z prawem są dwiema zupełnie różnymi kategoriami.
Ponadto, z pragmatycznego punktu widzenia, zniesienie przepisów dotyczących zniesławienia i pomówienia przyczyniłoby się do tego, że nie wnoszono by tak chętnie pozwów w sprawach słabo udokumentowanych. Teraz łatwo daje się wiarę oskarżeniom, ponieważ istnieje przekonanie, że jeśli oskarżenie byłoby fałszywe, to strona przeciwna wszczęłaby postępowanie o zniesławienie. W tym też znaczeniu dyskryminowane są osoby mniej zamożne, których nie stać na wytoczenie sprawy o zniesławienie. Co więcej, posługując się przepisami dotyczącymi zniesławienia, osoby zamożne mogą się sprzymierzać przeciwko swoim biedniejszym oponentom w celu uniemożliwienia im wygłaszania oskarżeń pod swoim adresem. Grożąc wytoczeniem sprawy o zniesławienie, zmuszają oponentów do milczenia, nawet jeśli ci mają w ręku dowody na prawdziwość swoich zarzutów. Paradoksalnie więc, w świetle dzisiejszych przepisów, osoba mniej zamożna może się łatwiej stać obiektem oskarżeń o zniesławienie i musi się bardziej pilnować z wygłaszaniem poglądów, niż gdyby przepisy o zniesławieniu i szkalowaniu nie istniały.
Na szczęście w ostatnich latach przepisy dotyczące zniesławienia uległy stopniowemu złagodzeniu. Można już ostro i zdecydowanie krytykować urzędników i osoby publiczne, nie narażając się na kosztowny proces ani karę.
Jak to jest z tym zniesławieniem i zbrukaniem dobrego imienia (swojego własnego, rodu, rodziny, matki, ojca)? Są to abstrakcje, byty niematerialne, ale jak ktoś rozpuści po mieście plotkę, że Kowalski rucha dzieci w piwnicy albo jego dziadek mordował Polaków podczas II wś, to taka plotka znacząco wpłynie na jego życie/interesy/cokolwiek.