Darmowe serwisy hostujące pliki w chmurze 1+ TB

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Testuję tego weiyuna i nie umiem tam nic wrzucić. Zawsze jakiś error, a to limit na dziś przekroczony (chyba limit nieudanych prób wrzucenia czegoś), a to plik za duży (limit chyba jest do 300 MB), a to system zajęty (na angielskiej wersji, więc potwierdzają się moje obawy o dyskryminacji niechińczyków). No i tak od dwóch dni wrzuciłem jedno zdjęcie i 10 plików tekstowych, które potem skasowałem, bo wrzucałem je tylko testowo. I jeszcze wcale nie dają 10 TB tylko 1 TB.
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
I co, używa ktoś tutaj dalej ten hive.im? Limity bym zniósł, ale jak dla mnie to jest to nieużywalne przez to, że pliki zmieniają nazwy i zamieniają się w inne pliki. Uploaduję film, serwis zmienia mu nazwę, uploaduję napisy do niego, serwis zamienia te napisy w plik filmu, czyli tak jakby w ogóle go nie zauploadował i jeszcze wlicza to jako upload, że nabija limit.
 
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Ja w tej chwili korzystam tylko i wyłącznie z Qihoo Yunpan 360

Nie ma limitu plików czy ograniczeń ich typu. Ostatnio coś poprawili i upload idzie praktycznie maksymalny z Neostrady (łącze 80 mbps/8mps up).

W tej chwili wygląda to tak:
iPO1Lvb2x6PE.jpg


ib1WFv4SHvPub4.jpg


Jest klient/manager pod Windows oraz Android.
Mam tam konto od roku i niczego mi jeszcze nie usunęli.
 
Ostatnia edycja:

WnusioPinoczeta

Dawniej "Arturek"
665
1 499
a jest coś takiego że jest kod - np. klient ma do pobrania 11 giga ale jego link do pobrania ma specjalny kod przypisany tylko do jego pobrania?
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
36 TB
6 płytek HVD 6 TB lub standardowa 1 TB. To i tak więcej niż dzisiejsze dyski twarde (ciekawe czy pamięta ktoś czasy że CD to też był szoł...)

Ja tam nie wierzę w chmury bo stronka zawsze może zgasnąć (patrz - ubuntu one) albo pojawią się opłaty czy inne cuda na kiju - aktualizacja strony jest automatyczna w porównaniu z aktualizacja oprogramowania... a po trzecie ja przynajmniej nie mam takiego neta. Mój dysk twardy ma ledwo 250 GB, a płytki w domu mają co najwyżej 300 GB danych. Wole przerzucać CDki aniżeliby stracić transfer w połowie ściągania. Nie ogarniam tego trendu.

edit
są też płytki które mogą konkurować nawet z takimi serwisami data storage czyli petabajtowa płytka DVD: http://www.dobreprogramy.pl/Petabajt-danych-na-jednym-DVD,News,42137.html
 
Ostatnia edycja:

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Jak to nie? Co prawda blu-ray coś zjebali i po prostu zmienili wiązkę lasera bez zmiany długości fali stąd ta mała pojemność (czyli niewielka ponad dwukrotność dwuwarstwowej DVD) ale w HVD jest coś nowego - dwa lasery ale zamiast przyjebać z kopyta (użyć najnowszych laserów) to cofnęli się chyba do średniowiecza i używa laserów tych znanych z CD i DVD (zielony i czerwony). Po kiego czorta jak i tak to nie będzie kompatybilne...

HDD po za tym nie zmieniają swojej długości życia, natomaist płytka DVD-RAM potrafi przetrwać nawet 30 lat. I można jej użyć 100 tys. razy choć pewnie to i tak mało jak pendrive teoretycznie działa w nieskończonosć...

oczywiście wszystka ta pogoń za *bajtami nie dla mnie, ja kupuje do dziś płytki CD verbatim, ewentualnie bym zaiwestował w MiniDVD 1.4 GB bo czasami niektóre LiveCD nieznacznie przekraczają wielkość nośnika CD (np. Tails aktualnie 900 MB albo Mint 1.4 GB właśnie)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Już dawno nikt nie daje więcej niż 1 czy 2 TB. Internet jest pełen przedawnionych rewelacji o 10 czy 36 terabajtach.
Yunpan 360 też wydał mi sie najlepszy. wrzucałem tam sporo, najmniej errorów, chyba w ogóle lub nieszkodliwe. Ale raz jak korzystałem z klienta windowsowego to download zwolnił do kompletnej nieużywalności, chyba 1 MB ściągał się godzinę. Na szczęście przez przeglądarkę dało się ściągnąć. Nie wiem czy się naprawiło, bo od tamtej pory nie używałem Windowsa.

Wszystkie inne chmury w tym temacie przetestowałem i nie dało się ich używać z różnych powodów. Drugie miejsce dałbym Kuaipan, ale ma żałośnie małą pojemność (ruletka to ściema, szansa na mniejszy bonus jest o wiele większa niż na te większy). Jeśli ktoś wrzuca kikadziesiąt MB dziennie to mu wystarczy, bo tyle mu dadzą codzienne losowania z ruletki.
 
Ostatnia edycja:

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Pendrive 64 GB: http://www.ceneo.pl/PenDrive/Pojemnosc:64GB.htm ok. 70 zł pierwsza lepsza oferta. Płyta blu-ray 50 GB 15 zł http://www.ceneo.pl/12205679
czas zapisu i dostępu
Szybkość zapisu USB 2.0 to 35 MB a 3.0 to 60 MB w blu-ray to odpowiednik 8x i 14x (36 i 63 MB). A to tylko teoretyczne prędkości z wikipedii..
uniwersalność, ogólna wygoda
Tu akurat zgoda, nie każdy ma nadal nagrywarkę Blu-ray (chociaż znajdą się i tacy co do dzisiaj trzymają się przecież nagrywarki CD... kwestia sporna). Nadal kosztują jakies 300 zł więc duużo więcej od pena. Koszt się zwraca po uzyskaniu odpowiedniej ilości GB z niego... a ta jest ograniczona tylko twoją szafką :) SAMSUNG BD-F5100 na ceneo kosztuje 220 to 14 płytek 50 GB = 700 GB. Prawie tyle co HDD.

Płyty wcale nie są gorsze, to tylko kwestia rozpowszechnienia technologii. Rozpowszechniono USB i to jeszcze przed laty to używane są pendraki. Karty SD w technologiach mobilnych. A na kompach, stare dobre płytki...

a więc - nie tylko się zbliża ale nawet dorównuje.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 555
15 441
Pendrive 64 GB: http://www.ceneo.pl/PenDrive/Pojemnosc:64GB.htm ok. 70 zł pierwsza lepsza oferta. Płyta blu-ray 50 GB 15 zł http://www.ceneo.pl/12205679

Pisałem o HDD. 120 złotych za terabajt.

Szybkość zapisu USB 2.0 to 35 MB a 3.0 to 60 MB w blu-ray to odpowiednik 8x i 14x (36 i 63 MB). A to tylko teoretyczne prędkości z wikipedii..

Skoro trzymamy się wikipedii, to teoretyczna prędkość USB 2.0 to 60MB/s a USB 3.0 - 625 MB/s
W praktyce, szybkość zapis na współczesnych konsumenckich SSD wyciąga się przez USB 3.0 około 400 MB/s, a na HDD o których mówimy, około 120 MB/s

Tu akurat zgoda, nie każdy ma nadal nagrywarkę Blu-ray

Nadal? Mam (zepsutego) laptopa z Blu-ray combo, który nigdy nie widział żadnej płyty Blu-ray. Właśnie zajrzałem do x-komu. Mają tam ponad 6000(!) laptopów w ofercie z czego nagrywarkę BR ma zero sztuk, a combo - 2 (dwie) sztuki. BR jako format jest martwy. (Choć niedawno pejsbuk zrobił sobie cold storage na BR)

Uniwersalność: HDD możesz podpiąć pierdylionem różnych interfejsów, z czego nawet standardowy od lat w każdym domu gigabitowy Ethernet będzie i tak szybszy niż BR w transferze ciągłym.

Wygoda: NAS to w praktyce twoja własna chmura, dostępna tak samo wygodnie z tableta na siedmiomilowej plaży w Negril na Jamajce. (to tam się wybierałem, dopóki się nie okazało że oszukańcze Lotto wylosowało inne liczby)

Czas dostępu: zanim Ty w jakiś swoim software do indeksowania zawartości BR znajdziesz na której płytce jest (powinno być) to czego potrzebujesz, wyjmiesz tę płytkę z szafy i zapakujesz ją do napędu, ja już skopiuję te przykładowe 25GB z HDD znajdującego się w NAS umieszczonym w tej samej szafie. Nie ruszając dupci z krzesła. (Oczywiście to czego szukałeś było tylko na jednej płytce i jej pudełko było dobrze podpisane, prawda?)
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
A no tak, pomyliłem się i opisałem pendrive'y, które są mniejsze i jeszcze częściej używane. Nie czytałem specjalnie o HDD, ale jeśli wierzyć twojemu opisowi to wtedy faktycznie takie rozwiązanie jest łatwiejsze.

Natomiast pendrive i płytki mają jeszcze inną zaletę: działają w środowisku bezsieciowym. Może i w czasie gdy będzie biegnął z hurą płytek ty zdążysz sobie przekopiować już wszystko, ale jak będziesz chciał użyć tego tableta do skopiowania sobie paru albumów to już trzeba z nosem chodzić po budynkach by złapać zasięg. No chyba że da się to rozwiązać bardziej analogowo - LANem połączysz sobie tego NAS to wtedy byłoby to rozwiązanie idealne.

Nie widziałem tych nowych dysków SSD gdzie można je łatwo podpiąć, ale jeśli równie łatwo co przerośnięty pendrive to spoko.

Ale jak już mówiłem, nie operuję przy takiej ilości danych po za tym - wolę mieć coś rozpierdolone na 100 płytach CD niż na jednym dysku gdzie się mi jak padnie to strace absolutnie wszystko. Jedyny przypadek, kiedy myślałem żeby mi się przydała płyta Blu-Ray to przy klonowaniu partycji serwisowej z systemem Windows bym mógł go wyjebać raz na zawsze z dysku a to waży równe 10 GB - 600 MB brakło by mi się zmieściło na płycie DVD 9,4 GB (17 GB nie znalazłem w sprzedaży i nawet nie wiem czy moja nagrywarka je obsługuje)
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Tak. HDD może paść. Tak jak wszystko. 20 lat temu jechałem dokładnie z jednego końca miasta na drugi, tramwajami i autobusami, ze sterownikiem na czterech dyskietkach. Dla pewności, zrobiłem kopię (czyli jechałem z ośmioma dyskietkami). Na miejscu okazało się że obie dyskietki numer 3 są nie do odczytu...
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Dyskietki? Przykro mi, ja nie z tych czasów :( dyskietki były w ogóle bardziej zawodne bo były magnetyczne i wystarczy zwykły magnes zeby to rozjebać (wszystkie flashe i reszta dysków HDD też może być na to podatna)

A skoro ci "padła" w obu przypadkach dyskietka 3 to być może nie była to wina samego nośnika, tylko złego nagrania lub - wadliwych plików? Tak miałem z nagrywaniem TGM gdzie utwór 6 całkowicie odmawiał współpracy pod windows, nie wiedziałem czemu bo VLC kombajn odpala mi go jak żyła. Próbowałem na linuksie nie zgrymasił ale nie udało się tego utworu i tak odczytać... i to nawet pod komputerem gdzie go wypaliłem.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Pamięci flash, przynajmniej pendrive i te SSD dla przeciętnego Kowalskiego (nie wiem jak z SSD na MLC), nie nadaja się do długotrwałego przechowywania danych. Mówic o długotrwałym przechowywaniu mam na myśli wyjęcie takiego pendrive i włożenie go gdzieś na strych z mozliwościa pozostania tam przez 5 lub więcej lat.
Ja oddzielnego HDD używam na bierzaco (chociaz zdarza sie tez, ze pliki szyfruje gpg i wrzucam na emaile), bo wygodnie sie z niego korzysta + najwazniejsze dokumenty zgrywam co jakis czas dodatkowo na napedy optyczne.
 
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Odgrzebuję stary temat, bo Qihoo zamknęli, ale znalazłem inny serwis tego typu pod adresem www.userscloud.com. Nadaje się zarówno na backup jak i do dzielenia się plikami z innymi.

Właściwości:
-brak "terminu ważności" plików - niczego nie usuwają po X dniach
-brak limitu miejsca
-brak limitu rozmiaru pliku
-brak limitów transferu przy wrzucaniu plików na serwer jak i ich ściąganiu
-brak wkurwiających captcha czy opóźnień, z odliczaniem
-istnieją na rynku od 3 lat, więc pewnie szybko nie znikną

Istnieje możliwość zakolejkowania do 50 plików na raz przez przeglądarkę, istnieje możliwość wrzucania plików przez FTP, jest też dostępna aplikacja desktopowa (trochę toporna, ale działa)

Co ważne - upload idzie z maksymalną prędkością łącza.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Mój dysk twardy ma ledwo 250 GB, a płytki w domu mają co najwyżej 300 GB danych. Wole przerzucać CDki aniżeliby stracić transfer w połowie ściągania. Nie ogarniam tego trendu.
Trend jest taki, że każdy plik mogę sobie w każdej chwili wyszukać za pomocą wbudowanej wyszukiwarki i pobrać/otworzyć, niezależnie od urządzenia którym się aktualnie posługuje (a mam 3 PCty w domu + laptop którego używam w pracy + tablet + 2 komórki i z każdego muszę mieć dostęp czasami/zawsze do tych samych dokumentów, w tym - tych na bieżąco aktualizowanych). Nie będę jak debil biegał z pendrivem i co chwila kopiował nową wersję pliku, po czym sam sobie wysyłał przez gmaila/bluetooth żeby móc go otworzyć na innym urządzeniu.. Klikam i się otwiera. Oszczędzam czas i nerwy, a koszta maksymalnie wypasionej chmury (w wersji płatnej) zwracają się po 20-30 minutach pracy. To raz.

Dwa - backup. Jeśli coś mi padnie, ktoś mi sprzęt ukradnie - to mam kopię zapasową.

Trzy - mogę ustawić prawa dostępu bądź udostępnić część bądź wszystkie pliki swoich współpracownikom/znajomym. Często mogę im też ustawić prawa do modyfikacji. Innymi słowy - praca grupowa jest banalnie prosta, bez ryzyka wzajemnego nadpisywania swoich zmian.

Cztery - jeżeli jakiś usługodawca z chmurą znika, to zawsze dostaję informację na kilka miesięcy wstecz i mam możliwość pobrania wszystkiego i wrzucenia w inne miejsce. Często dostaję narzędzia do migracji, które robią to wszystko za mnie, po stronie serwera (czyli tzw. "remote upload" - wpisuję login i hasło nowego usługodawcy z chmurą, i wszystkie pliki "same" wędrują na nowe konto). Praktycznie nie zdarza się sytuacja, że ktoś znika z biznesem z dnia na dzień.
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
To ja też napiszę po dłuższej przerwie. Już od dłuższego czasu używam https://www.weiyun.com/ (znany był jako Tencent z niewiadomego mi powodu) gdzie jest 1 TB pojemności i 1 GB uploadu na dobę. Używam przez przeglądarkę. Są czasem jakieś errory, ale generalnie można używać. Myślę, że im więcej się uploaduje i więcej plików, tym tajemnicze errory są częściej, ale może to złudzenie. Pozostałe serwisy mnie chyba zbanowały, a ten nie. Nie wiem czy można się jeszcze zarejestrować, zrobiłbym sobie dodatkowe konta. Używam chińskiej wersji, na angielskiej może być gorzej.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Tencent ma pewne ograniczenia. Na 100% ma ograniczenie dot. liczby plików w jednym folderze. Ma też chyba ograniczenie co do rozmiaru plików. Blokują też wrzucanie plików o określonym hashu.
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Trend jest taki, że każdy plik mogę sobie w każdej chwili wyszukać za pomocą wbudowanej wyszukiwarki i pobrać/otworzyć, niezależnie od urządzenia którym się aktualnie posługuje (a mam 3 PCty w domu + laptop którego używam w pracy + tablet + 2 komórki i z każdego muszę mieć dostęp czasami/zawsze do tych samych dokumentów, w tym - tych na bieżąco aktualizowanych). Nie będę jak debil biegał z pendrivem i co chwila kopiował nową wersję pliku, po czym sam sobie wysyłał przez gmaila/bluetooth żeby móc go otworzyć na innym urządzeniu.. Klikam i się otwiera. Oszczędzam czas i nerwy, a koszta maksymalnie wypasionej chmury (w wersji płatnej) zwracają się po 20-30 minutach pracy. To raz.
Ale ja nie mówiłem o plikach których dotyczy kontrola wersji. Na płytach zapisuje rzeczy które się nie zmieniają jak muzykę, filmy. Od tego to mam już oczywiście github.

Dwa - backup. Jeśli coś mi padnie, ktoś mi sprzęt ukradnie - to mam kopię zapasową.
A gdy nie masz internetu wszystkie te twoje kopie zapasowe możesz sobie w dupe wsadzić. Wolę offline, co nie znaczy że nie backupuje w kilku miejscach.

Trzy - mogę ustawić prawa dostępu bądź udostępnić część bądź wszystkie pliki swoich współpracownikom/znajomym. Często mogę im też ustawić prawa do modyfikacji. Innymi słowy - praca grupowa jest banalnie prosta, bez ryzyka wzajemnego nadpisywania swoich zmian.
mam tak na MEGA i mi starczy, tym bardziej że to są małe pliki projektowe.

Cztery - jeżeli jakiś usługodawca z chmurą znika, to zawsze dostaję informację na kilka miesięcy wstecz i mam możliwość pobrania wszystkiego i wrzucenia w inne miejsce. Często dostaję narzędzia do migracji, które robią to wszystko za mnie, po stronie serwera (czyli tzw. "remote upload" - wpisuję login i hasło nowego usługodawcy z chmurą, i wszystkie pliki "same" wędrują na nowe konto). Praktycznie nie zdarza się sytuacja, że ktoś znika z biznesem z dnia na dzień.
i tak w koło macieju, płytkę mogę wymienić raz na 10 lat najwyżej i spokój.
 
Do góry Bottom