Maciej Dudek napisał:W ten sposób każda działalność byłaby wolnościowa. Z wolnościowej wyłączyłbym jednak taką, schizofreniczną: nałożenie na siebie podatku, którego nie chce się płacić, ustanowienie zakazu noszenia broni, nakazu jeżdżenia w pasach itp. Sytuacje, w których dupodajek daje dupy gratis. Obłożenie się zakazem lub nakazem bez wyraźnego ekwiwalentu (nie w efekcie kontraktu ekwiwalentnego).
Jeśli ktoś głosuje za podatkiem, którego nie płaciłby gdyby nie obowiązek - działa w sposób antywolnościowy.
Bez sensu nadal. Tak, uważam, że działalność przeciwko własnej wolności to sprzeczność - w Twoim ujęciu nie istnieje więc działalność antywolnościowa. Każda moja czynnośc jest wyrazem wolności. Zacytuje "W społeczności w której człowiek nie może się dobrowolnie sprzedać za niewolnika, niewolnikami są wszyscy." Czy próbując popełniac samobójstwo ograniczam swoją wolność, bo nic nie mam wzamian? A może po prostu nie chce żyć i zabronienie mi samobójstwa byłoby ograniczaniem wolności? Można co najwyżej ograniczać wolność innych, ale nie swoją, nigdy!! Tak samo, jak sprzecznością jest altruizm. Nawet socjalista działa dla własnych korzyści.
Opisz taki system.Maciej Dudek napisał:5. Jest możliwe stworzenie systemu subiektywnie wolnościowego [edt. obiektywnie wolnościowego dla jednej osoby] - pozwalającego (teoretycznie) na realizację dążeń pojedynczej osoby.
"wygra na rynku" znaczy "wygra siła". Kogo wola będzie spełniona - setki ludzi z maczugami czy jednego gościa z kałachem?Maciej Dudek napisał:Premislaus napisał:Inni uczestnicy rynku?
Ten kto będzie chciał wziąć sprawiedliwość w swoje ręce .
Tak się zdarzy tylko wtedy gdy na rynku wygra tolerancja dla fritzlopodobnych. Jeśli fritzle będą nieakceptowana egzotyką to nie dadzą rady.
To, o czym piszesz, jest tak naprawde zawsze.Maciej Dudek napisał:Kawador: załóżmy, że każdy walczy o rozszerzanie swojej wolności bez żadnych ograniczeń - czy powstaby krwawy chaos?