Czy zmuszacie (zachęcacie?) swoje dzieci do nauki?

Hitch

3 220
4 872
Ja się obszedłem bez zagranicy. Z pewnością filmy, które dalej chłonę w ilościach hurtowych się też ładnie dokładają do mojej znajomości języka, ale żadna szkoła już nie. W podstawówce to w ogóle nie miałem, ruskiego (!) kazali się uczyć. Gimnazjum i liceum to pod kątem edukacyjnym było dno, ale fajne nauczycielki przykrywały straty czasu. Na studiach to już istny koszmar, na który spuszczę zasłonę milczenia, co by tej traumy sobie nie przypominać. Ot, idiotka uczyła bandę innych idiotów.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Zagranica jest o tyle dobra, że musisz jednak mówić. Filmy, gry, książki są OK gdy idzie o rozumienie języka, ale słuchanie/czytanie a mówienie/pisanie to jednak dwie różne sprawy. Nie ma problemu, gdy idzie o tłumaczenia na polski, ale żeby tłumaczyć z polskiego na język obcy, trzeba mieć już wprawę w faktycznym posługiwaniu się językiem. I dlatego zagranica jest pod tym względem nieoceniona.

Poza tym znikają opory w mówieniu. Moja siostra kiedyś pojechała z wycieczką klasową do UK, i okazało się, że to ona załatwiała im sprawy organizacyjne (!) z tambylcami, podczas gdy prymuski z jej grupy i sama anglistka stały jak dzieci we mgle. Hehe, zdobyła wtedy respekta.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ja miałem tak jak Fatbantha, tyle że zamiast kompa konsola + wielka kniga "Słownik angielsko-polski". Masę słówek tak poznałem, często nawet bez wymowy i później musiałem się jej uczyć. A w reżimówce miałem 10 lat (!) niemiecki i nic nie umiem, w programie niby zaszliśmy daleko (chociaż z kilkoma resetami, jak to inni wspominali), ale każdy tylko imitował, że coś z tego rozumie i papugował frazy, słówka na zasadzie zakuj, zdaj, zapomnij, bo przecież nigdzie tego nie potrzebujesz (nawet do grania w gry). Skutek jest taki, że po niemiecku umiem "Ich bin, du bist etc." i Ich weichst nicht XD
 

Lukasevic

Member
145
4
Mój brat nigdy się niemieckiego nie uczył, a jak spotkał niemkę to bez pardonu do niej pytająco powiedział: Wurst machen? Niestety nie spodobało jej się to pytanie. :)
 
M

Matrix

Guest
No właśnie - praktyka i zdolności osobnicze czynią mistrza, a nie szkoły z teorią, po to aby nauczyciele mieli pracę. Ja bardzo lubię nieprzygotowanych uczniów, bo wtedy wiem czy są zdolni do samodzielnego myślenia, nie lubię kujonów. ( nie jestem nauczycielem )
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Ze mną był taki problem, że sporo czytałem i rozmawiałem ze starszymi ludźmi, przez co uważałem, że w każdym temacie mam swoje zdanie i nie chciało mi się tracić czasu na głupoty, plus to, że nie miałem z kim pogadać na cięższe tematy (chyba, że jakiś skinhead się utrafił - nie, nie mam na myśli fana techno i GKSu Katowice, ale autentycznego neonazistę słuchającego metalu i rocka).

Państwowa edukacja nie radzi sobie ze słabymi intelektualnie uczniami (wystarczy cierpliwy nauczyciel, brak sztywnych ram czasowych i mała grupa), jak i z tymi ponadprzeciętnymi. Robią średniaków.
 

kompowiec

freetard
2 568
2 622
Ja sprawdzam zeszyty,wyjaśniam jakieś rzeczy z dziedziny fizyki, staram się trochę uczyć na własną rękę, razem odrabiamy zadania domowe. W tym roku mam plan przysiąść się z młodym (11 lat ) do angielskiego, bo kurwa już 5 lat mielą "sunday, monday, tuesday..." Mam ochotę pójść do szkoły do anglistki, jebnąć w ryj i krzyknąć "za co, kurwo, tyle lat bierzesz pieniądze"
3 lata gimnazjum a ja tylko pamiętam "jak się tworzy pytania? przez inwersję". Na dodatek miałem człowieka w klasie który w ciągu tych 3 lat nie zapamiętał nawet co to znaczy I am. O podstawówce chyba nawet nie warto wspominać.

Ogólnie sporo osób dobrze zauważyło że wchłonięcie języka na sucho, jaką nam serwują w szkołach (nie tylko państwowych) jest do bani, bo poza gramatyką nic nie ogarniesz. Kluczem jest zwyczajna interakcja, najlepiej codzienna z tymże językiem na niżej wymienionych etapach.

Bo gdyby nie interrnet, prawdopodobnie nigdy bym nie ogarnął.
czytać - angielska wikipedia
pisać - rozmowy na czatach
słuchać - south park czy inny youtubie (nie zawsze są napisy)
mówić - nie umiem bo nie mam z kim (w szczególności że musiałby to być cierpliwy osobnik) ale myślę że i to nie wymagałoby wyjeżdzania zagranice.

W taki sam sposób można uczyć się informatyki:
Elektronika
Programowanie
Administracja
Sieci (tu nie podlinkuję żadnej książki gdyż tego nauczyłem się z wielu miejsc w internecie przy próbie rozwiązania problemów z NATem)
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom