Oczywiście, że się da wykopać jak i zniszczyć (oraz stworzyć z rtęci ale póki co to słaby biznes). Nie mniej wydobywa się go znacznie wolniej niż srebro, jednak nie zużywa się tyle.
Wartość może się zmienić nawet jak ilość w obiegu nie ulega zmianie. Ot, ktoś zacznie lub przestanie go akceptować.
Natomiast dodrukować się nie da. Złota nie ma tyle, dlatego, że ludzie się umówili aby nie wydobywać więcej, bo ciągle się wydobywa. Po prostu jest to wolne i kosztowne. Banknoty można stworzyć bardzo szybko oraz tanio i tylko umowa ludzka mówi, że tego nie należy robić.
Parytet chleba dla mnie jest znacznie gorszy niż metali szlachetnych. I tu, i tu mamy realne dobro, jednak złoto się nie psuje, ma bardzo skondensowaną wartość, można dzielić prawie w nieskończoność i mimo wszytko jest pewniejsze.
Współczesną walutą bez parytetu jest BC. Radzi sobie całkiem nieźle i prędzej zacząłbym jej używać niż w 100 osób robił nową, nigdzie nie akceptowaną.
Wartość może się zmienić nawet jak ilość w obiegu nie ulega zmianie. Ot, ktoś zacznie lub przestanie go akceptować.
Natomiast dodrukować się nie da. Złota nie ma tyle, dlatego, że ludzie się umówili aby nie wydobywać więcej, bo ciągle się wydobywa. Po prostu jest to wolne i kosztowne. Banknoty można stworzyć bardzo szybko oraz tanio i tylko umowa ludzka mówi, że tego nie należy robić.
Parytet chleba dla mnie jest znacznie gorszy niż metali szlachetnych. I tu, i tu mamy realne dobro, jednak złoto się nie psuje, ma bardzo skondensowaną wartość, można dzielić prawie w nieskończoność i mimo wszytko jest pewniejsze.
Współczesną walutą bez parytetu jest BC. Radzi sobie całkiem nieźle i prędzej zacząłbym jej używać niż w 100 osób robił nową, nigdzie nie akceptowaną.