błąd założeń ?

Czytelnik.

New Member
146
0
Barcisz napisał:
że Ziemia stanowi wspólne dobro wszystkich ludzi, własność społeczeństwa, i nie może być traktowana jako własność prywatna.

Pozwól że zadam retoryczne pytanie :p Na jakiej podstawie opiera się to twierdzenie ??? i co z resztą wszechświata ??? też jest wspólnym dobrem wszystkich ludzi ???
 

Barcisz

New Member
111
2
@ zamiast:
zgadzam się, nie zrozumiałem, że to ma być tylko Twoja wyspa.
jeśli istniałaby wyspa bez jednego właściciela, która byłaby podzielona na działki należące do różnych libertarian, to nie mamy żadnej kontroli nad tym, komu libertarianie będą sprzedawać swoją "ziemię". im więcej nielibertarian się osiedli (stając się dodatkowo właścicielami terenu, na którym mieszkają), tym większą mamy szansę, że utworzą się nieliberalne minipaństwa, a nawet libertariański ład wyspy jako całości będzie zagrożony - choć by go odrzucić, nielibertarianie będą musieli oczywiście złamać obowiązujące prawo.

@ Czytelnik:
to jest tak samo arbitralne założenie jak to, że ziemia, w którą włożyłeś pracę należy do Ciebie. ja to traktuje raczej jako rodzaj umowy między ludźmi, bo jak napisałem, można coś nazwać swoją własnością, ale jeśli chcesz żeby inni ją respektowali, to musisz się z nimi jakoś umówić. dalej przedstawiłem zalety takiej umowy w porównaniu do zaklepywania sobie terytorium, ale zdaję sobie sprawę, że ta umowa musi pozostać dobrowolna - kto nie będzie chciał jej przestrzegać, ten sobie odgrodzi jakiś teren nie pytając innych o zdanie. najwyżej ktoś mu siłą wyperswaduje, że nie respektuje tego "aktu własności", tak jak ja nie zgadzam się z tym, że państwo polskie jest właścicielem terytorium, które jest powszechnie uznane jako jego własność, mimo że przyznaję, że zaklepało go kiedy mnie jeszcze nie było w planach.
wszechświata bym w to nie mieszał, ale jeśli Amerykanie powiedzą mi, że są właścicielami terenów na Księżycu lub Marsie, bo wysłały tam swoich kosmonautów lub wehikuły z zabawkami, to nie znaczy, że ja ich za takich właścicieli uznam.
parę argumentów przemawiających za taką dość socjalistyczną umową w stosunku do ziemi już podałem i parę jeszcze mogę podać, ale to jest tylko propozycja umowy i nie będę udawał, że jest w niej coś obiektywnego. sorry, że odpowiadam na pytania retoryczne;)
 
Do góry Bottom