T
Tralalala
Guest
@Tralalala,
zgoda. Ale w sytuacji, gdy ziemie okupują państwa, ban na benzynę ołowiową to przykład korzystnej regulacji, z którą nie poradziłby sobie wolny rynek. Gdyby rządy nie zainterweniowały, prawdopodobnie dzisiaj (albo nawet w lat 90.) bylibyśmy w gorszej sytuacji.
Nie wiem czy, jak i na ile szkodzi ta benzyna, a więc reszta będzie przy założeniu, że jest szkodliwa.
Tu jest kwestia wprowadzenia szkodliwego produktu na rynek, który nie szkodzi tylko użytkownikowi ale też innym. Ci inni mają problem do osób które to rozprzestrzeniają, ci którzy rozprzestrzeniają mają problem do sprzedawcy. A więc lecą pozwy/odjebki i osoby które kiedyś tego używały aktualnie nie używają bo albo nie mają hajsu albo nie żyją, producent nie ma komu sprzedawać. W ten sposób produkt został wykluczony z rynku przez brak popytu.