prowadzący w większości powinien być odpowiedzialny za dynamikę i styl audycji. Wg mnie to nie tylko przekazywanie wiedzy, ale też ma być show.
Trikster napisał:Krzysio:
Może dlatego, że są w miarę inteligentni i dobrze wychowani?
Szkoda, że te książki, które non stop czytasz nie dają Ci dobrej oceny rzeczywistości. Ja to poprzednie pisałem NA POWAŻNIE. Przetłumaczę Ci:Poza tym wez sie odemnie odczep. Jak chcesz to poprowadz audycje lepiej. Zglos sie do Janka ze wolisz ty gadac zamiast cokemana-lewaka. OK?
Cokeman napisał:Nie mam pomyslu na nowych gosci tak szczerze mowiac.
Rozpaczanie nad losem "wywłaszczonych" chłopów i utyskiwanie na kapitalizm, bez zauważenia paradoksu, jak i podwójnego standardu moralności wobec traktowania własności kapitalisty i "wspólnej" to główny intelektualny błąd teoretyków mutualizmu i innych "anty-esencjonalistycznych" mistyków lewicy.
"Miękka własność", to typowe dla lewactwa odwrócenie, czy rozbrojenie pojęć. Wprowadzenie niedopuszczalnej arbitralności w określaniu, co jest własnością, a co nie jest. Kto miałby decydować, kiedy własność jest anulowana? Kolektyw? Trybunał ludowy? A może inni kapitaliści? Bo do tego by w końcu doszło. Jak naiwni są antykapitaliści, by sądzić, iż ich pozycja wyeliminuje "wszechwładzę kapitału". Niby brak własności in absentio miałby zredukować spekulację ziemią (a akcjami spółek? chyba w ogóle posiadanie udziałów byłoby instytucjonalnie niemożliwe w reżimie "miękkiej" własności), i powodować, że żadna piędź ziemi nie leżałaby odłogiem w oczekiwaniu na lepsze czasy - ale każdy, kto obraca nieruchomościami, zdaje sobie sprawę, jak naiwne jest to podejście. Spekulant, który kupuje tanio ziemię i nie uprawia jej, nie robi tego właśnie z tego powodu, że jest to nieopłacalne. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ci mityczni wyzyskiwani chłopi utworzyli spółkę, wzięli kredyt w banku rolnym i sami kupili "niedoszacowaną" ziemię, po czym uzyskali z niej wyższy zwrot poprzez uprawę czy developing, niż pogardzany spekulant-pasożyt. Nie stoją tu na przeszkodzie żadne mistyczne siły globalnego kapitału, wierzcie mi - tylko RACHUNEK EKONOMICZNY. No, ale jak wiadomo, mutualiści i lewica libertariańska przecież nie wierzą w te prawicowe, oszołomskie, esencjonalistyczne uprzedzenia, jakoby prawa ekonomii i jakieś tam rachunki istniały obiektywnie. Ot, ma nam oddać ziemię spekulant chędożony i już, bo tak nam się podoba, bo jesteśmy skrzywdzeni, bo jesteśmy oburzeni, bo JESTEŚMY WKURWIENI!!!11!
I jak tu się dziwić, że prokapitalistycznych wolnościowców szlag trafia, gdy czytają takie przepełnione irracjonalną zawiścią brednie i modlą się o generała, co weźmie za mordę i wprowadzi anarchokapitalizm z TWARDĄ JAK STAL własnością prywatną.