Cyberius
cybertarianin, technohumanista
- 1 441
- 36
Nowakowski napisał:Cyberius napisał:policji nie wpuszczali ale tajnicy i współpracownicy wchodzili możesz być tego pewien .
Nie pozwolili by sobie na to żeby w tego typu grupie 60 [ zimą nawet do 100? ] osób nie było informatorów w liczbie większej od jednego -rozwaliby im sqłot pierwszego dnia
Ale co ma jedno do drugiego??? T
mogli zarówno być ulokowani wewnątrz grupy sqłotowej tajniacy, pozyskani informatorzy, lub współpracownicy jak i przychodzić z zewnątrz. Tego nie wiem
Prędzej obstawiam informatórów -przyłapanych na czymś drobnym wcześniej [ np. ślady zielonego pyłku w pudełku po zapałkach w kieszeni kurtki] i przymuszonych do współpracy. Dla policji to drobnica żeby wprowadzać tam tajniaka choć mogę się mylić. Prędzej służby mogły mieć swoich rezydentów coby mieć oko na profil ideowy grupy.
Co mogą? Dużo mogą, dwóch, trzech tajników lub t. współpracowników może zmienić aktywność i profil grupy, wymienić szefa i grupę rządzącą sqłotem, prawa na nim obowiązujące, o namierzaniu drobnej dilerki nie wspominając -do tego nie muszą nawet znać nazwisk i imion.