Anarchokapitalizm - dlaczego taka nazwa?

Normalny_Norman

New Member
10
1
Dlaczego anarchokapitalizm nazywa się anarchokapitalizmem, skoro w jego obrębie może powstać niekapitalistyczny porządek gospodarczy? Jak na jakimś terenie będzie dobrowolna komuna, to znaczy że jest tam akap czy nie? Islandia średniowieczna jest przywoływana jako przykład akapu, a kapitalizmu tam w ogóle nie było. Więc jak to jest?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Jak na jakimś terenie będzie dobrowolna komuna, to znaczy że jest tam akap czy nie?

A zachodzi na takim "komunistycznym" terenie przymus? Nie zachodzi, więc mamy do czynienia z dobrowolnymi relacjami jednostek - zachodzi dobrowolna wymiana, więc jest to anarchokapitalizm, mimo że hierarchia jest wzorowana na modelu komunistycznym, że tak to ujmę. Dobrowolne państwa i komunizmy w akapie to taka przenośnia. Dlatego rozdział na komunizm, socjalizm, minarchizm i tym podobne modele państwa jest jałowy. Istnieją tylko dwa stany: państwo i anarchokapitalizm, lub, jak kto woli - anarchia, której naturalnym stanem jest absolutnie wolny rynek, czyli 100% kapitalizm. W jednym istnieje przymus, w drugim nie. Tego ponoć nie rozumieją anarchokomuchy, że jak sobie zbudują fabrykę i będą wszyscy jej właścicielami, to tak naprawdę działają w akapie a nie w jakimś anarchokomunizmie. Zaszła dobrowolna wymiana i zawarli ze sobą jakąś dziwaczną umowę, czyli prawa własności istnieją, wbrew temu co mówią te dosyć nielogiczne istoty...
 
Ostatnia edycja:

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 248
Dlaczego anarchokapitalizm nazywa się anarchokapitalizmem,
Bo jakieś spierdoliny wymyśliły sobie coś takiego jak anarchokomunizm, co jest w ogóle sprzeczne wewnętrznie, ale komuchy jak to komuchy mają wyjebane na logikę, więc żeby się od nich odseparować, wymyślono pojęcie akapu.

Jak na jakimś terenie będzie dobrowolna komuna, to znaczy że jest tam akap czy nie? Islandia średniowieczna jest przywoływana jako przykład akapu, a kapitalizmu tam w ogóle nie było. Więc jak to jest?
W sensie co? Ludzie nie handlowali? Rolnik/rybak nie miał własnej ziemi/-go kutra i nie sprzedawał swoich plonów? Nie gromadził plonów?
 
OP
OP
N

Normalny_Norman

New Member
10
1
więc żeby się od nich odseparować, wymyślono pojęcie akapu.
Czyli lepiej zachować koszerność i mieć do końca świata 1% poparcia niż roztoczyć ciepło wspólnoty na tych, którzy nie kupują retoryki niektórych, że kapitalizm za dobro wynagradza a za zło karze, więc jak nie idzie ci dobrze to jesteś gównem i to wyłącznie twoja wina?

W sensie co? Ludzie nie handlowali? Rolnik/rybak nie miał własnej ziemi/-go kutra i nie sprzedawał swoich plonów? Nie gromadził plonów?
Od kiedy kupowanie bułek w sklepie to kapitalizm? Ani handel nie stanowi o kapitalizmie, bo handlowano zawsze i wszędzie, ani własność, ani gromadzenie zapasów, ani chęć zysku itp. Kapitalizm to jest twór wyłącznie zachodniej nowoczesności i oznacza racjonalne dążenie do zysku, opłacalności. Polecam poczytać Webera. Całkowicie wolny rynek też nie jest synonimem kapitalizmu. Dobrowolność też nie. W grupie koczowników mężczyźni polują, a to co zdobędą dobrowolnie oddają swoim dzieciom i kobietom, a jak napotkają inną grupę to też mogą się z nimi pokojowo powymieniać. Ale chyba nie nazwiesz tego kapitalizmem ani jakąkolwiek gospodarką. To jest niestety skompromitowany termin i chyba nie do odratowania, czy nie można go wywalić do śmieci? I tak będzie chodzić o to samo. Czy ktokolwiek poza libami kojarzy kapitalizm z czymś pozytywnym?
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
X-post:
Co prawda na forum wieszanie komuchów jest tu tylko humorem wewnętrznym. Tak na serio, jako zwolennicy wolności nie zabraniamy być osobom, które moga się z nami nie zgadzać - o ile robią to na swoim terenie. A że z definicji, czerwonki lubią wtrącać się w nieswoje sprawy (jak to kiedyś krystkon powiedział - życie innych ludzi już stwarza zależność... ) to są naszymi największymi przeciwnikami, dopóki chcą "uszczęśliwiać" innych ludzi siłą. Dobrowolna komuna byłaby zapewne ich spełnieniem mokrych marzeń bo byłaby zgodna z założeniami...
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Od kiedy kupowanie bułek w sklepie to kapitalizm? Ani handel nie stanowi o kapitalizmie, bo handlowano zawsze i wszędzie, ani własność, ani gromadzenie zapasów, ani chęć zysku itp. Kapitalizm to jest twór wyłącznie zachodniej nowoczesności i oznacza racjonalne dążenie do zysku, opłacalności. Polecam poczytać Webera. Całkowicie wolny rynek też nie jest synonimem kapitalizmu. Dobrowolność też nie. W grupie koczowników mężczyźni polują, a to co zdobędą dobrowolnie oddają swoim dzieciom i kobietom, a jak napotkają inną grupę to też mogą się z nimi pokojowo powymieniać. Ale chyba nie nazwiesz tego kapitalizmem ani jakąkolwiek gospodarką. To jest niestety skompromitowany termin i chyba nie do odratowania, czy nie można go wywalić do śmieci? I tak będzie chodzić o to samo. Czy ktokolwiek poza libami kojarzy kapitalizm z czymś pozytywnym?

Kolejny nawiedzony troll (o ile nie ten sam).
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Czyli lepiej zachować koszerność i mieć do końca świata 1% poparcia niż roztoczyć ciepło wspólnoty na tych, którzy nie kupują retoryki niektórych, że kapitalizm za dobro wynagradza a za zło karze, więc jak nie idzie ci dobrze to jesteś gównem i to wyłącznie twoja wina?
I znowu, przed chwilą odpisywałem już na taki bubel x-post 2x z libertarianizm/liberalizm wątpliwości:
środkiem płatniczym będzie ten, który będzie miał większą siłę przebicia. Czemu ktoś w ogóle zaczął dyskusję o "prymitywnych" kozach, skoro środek płatniczy jest właśnie niemalże dekoracją? Jak założysz walutę i będziesz jedynym jej użytkownikiem to nie ma tak dobrze, zdychasz z głodu i chuj. Teraz największą siłę przebicia ma państwo, które może z dnia na dzień dodrukować gotówkę.
Przez takich zjebów jak ty siedzenie na tym forum staje się nieznośne.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 248
Czyli lepiej zachować koszerność i mieć do końca świata 1% poparcia niż roztoczyć ciepło wspólnoty na tych, którzy nie kupują retoryki niektórych, że kapitalizm za dobro wynagradza a za zło karze, więc jak nie idzie ci dobrze to jesteś gównem i to wyłącznie twoja wina?
Mam w dupie poparcie, bo nie jestem politykiem. Ale nawet gdybym był, to lepiej mieć 1% poparcia niż kurwić się bratając z idiotami, którzy nie uznają własności (czyli anarchokomuchami), bo równie dobrze jutro mogą nie uznać, że moja głowa jest moja i mi ją odrąbią.

Od kiedy kupowanie bułek w sklepie to kapitalizm? Ani handel nie stanowi o kapitalizmie, bo handlowano zawsze i wszędzie, ani własność, ani gromadzenie zapasów, ani chęć zysku itp. Kapitalizm to jest twór wyłącznie zachodniej nowoczesności i oznacza racjonalne dążenie do zysku, opłacalności. Polecam poczytać Webera. Całkowicie wolny rynek też nie jest synonimem kapitalizmu.
Kapitalizm, to oszczędzanie i inwestowanie; czyż, piekarz nie oszczędził na piec i w niego nie zainwestował? Oczywiście, można i przyjąć definicje Gwiazdowskiego, że kapitalizm nie pochodzi od kapitału, tylko od capita - głowa, chyba pieczenie bułek, liczenie strat i zysków z piekarni jej użytkowania wymaga, czyż nie?

Natomiast faktycznie, jeżeli mogę handlować uranem, dziwkami, narządami, herą, koką, czołgami, ale państwo ściąga ode mnie 99% podatku dochodowego to trudno się tu doszukiwać kapitalizmu, bo gdzież kapitalizm jak kapitału brak?
Dobrowolność też nie. W grupie koczowników mężczyźni polują, a to co zdobędą dobrowolnie oddają swoim dzieciom i kobietom, a jak napotkają inną grupę to też mogą się z nimi pokojowo powymieniać. Ale chyba nie nazwiesz tego kapitalizmem ani jakąkolwiek gospodarką. To jest niestety skompromitowany termin i chyba nie do odratowania, czy nie można go wywalić do śmieci? I tak będzie chodzić o to samo. Czy ktokolwiek poza libami kojarzy kapitalizm z czymś pozytywnym?
Wkleiłbym ci jakiś wiec Korwina, na którym rolnikom tłumaczy, że oni SĄ kapialistami, ale jako, że jestem leniwy i nie chce mi się szukać, to ci nie wkleję.
 

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 386
Z anarchokapitalizmem jest trochę, tak jak z energomaterią w PSC. Termin "energomateria" oddaję pewną intuicję, a mianowicie taką, że energia i materia są ze sobą powiązane (przy pewnym ich rozumieniu i w pewnym stylu myślowym). Podobnie czysty anarchizm, rozumiany jako decentralizacja do poziomu jednostki to kapitalizm, zaś czysty kapitalizm, czyli taki stan, gdzie obowiązują umowy dwustronne, w pełni prywatna własność środków produkcji itd. to jest w konsekwencji anarchizm. Oczywiście musimy pamiętać, że znaczenia słów nie są zapisane w niebie (patrz Kratylos) i sami je ustalamy, stąd jak ktoś definiuje kapitalizm np. tak (uwaga!!! grozi glejakiem mózgu) to może dojść do innych wniosków.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Dlaczego anarchokapitalizm nazywa się anarchokapitalizmem, skoro w jego obrębie może powstać niekapitalistyczny porządek gospodarczy?
bo ktoś se tak wymyślił...
w kapitaliźmie kapitalista nie jest zobowiązany do maksymalizacji zysków, jak chce może mieć wyjebane i rozdawać kase...
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Anarchokapitalizm to tylko znak, symbol, słowo które każdy inaczej może interpretować. Realizm pojęciowy ssie pałkę.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
najlepszy jest gazdyzm, nimo przynajmniej w sobie kntrowersyjnych słów jak anarchia czy kapitalizm hehe
 
F

Filip

Guest
Moim zdaniem najlepszym określeniem byłby anarcholiberalizm (względnie libertarianizm).
 
F

Filip

Guest
Obawiam się, że libertarianizm już jest spalony odkąd "Libertarianie" to skrót nazwy PL (co sugeruje, że libertarianin = członek partii).
Miałem na myśli, że akap innymi słowy mógłby być zwany anarcholibertarianizmem, ale liberalizm jest krócej i bez państwa to słowo nie jest zeszmacone (ale to samo można powiedzieć o kapitalizmie). W każdym bądź razie jeśli byłaby panarchia, to chociażby w teorii każda część terenu musiałaby mieć oficjalnego właściciela/właścicieli by go zachować i obronić więc na jeden akap wychodzi. A między akapami i tzw. lewicowymi anarchistami w moim odczuciu spór jest o to, do jakiej organizacji społeczeństwa doprowadzi likwidacja odgórnej władzy. Ja w tym miejscu uważam, iż różne koncepcje mogą ze sobą konkurować, ja bym wybrał libertariańskie toczenie, ale jak to się mówi rynek zweryfikuje.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
1) Komuchy brzydzą się zarówno słowa "anarchia" jak i "kapitalizm", więc ten termin ma astronomicznie małą szansę na zeszmacenie
2) Termin ten jest jest łatwy do zapamiętania i w miarę krótki, odpowiednikiem mógłby być "wolnorynkowy anarchizm", ale akap jest krótszą nazwą
3) Anarchizm bo brak państwa, kapitalizm, jako antonim socjalizmu, czyli po prostu wolny rynek (połączenie wolnego rynku z anarchizmem).
 
F

Filip

Guest
ok, ale libertarianizm zakłada brak przymusu, jak ktoś chce dobrowolnie żyć w komunie, to żaden lib raczej nie będzie chciał tego zabraniać :) W anarchii libertarianie i tak będą potrzebowali oddolnie bronić prawa własności i aksjomatu nieagresji.
 
Do góry Bottom