Agoryzm, neomarksizm

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Agoryzm należy ideowo do marksizmu. Konkin pisał, że agoryzm znajduje się "obok" komunizmu, planował napisanie agorystycznej wersji "Kapitału" Marksa jak również książki, która pokazać miała czym się agoryzm od marksizmu różni. Agoryści uznają marksizm za "częściowo" słuszny, przejmują od Marksa walkę klas, do której narzędziem ma być własność (w ten sposób korygują Marksa).

Wyjście nie od własności tylko od marksistowskiej teorii klas powoduje, że własność przestaje być aksjomatem, staje się tylko narzędziem do realizacji wojny wyzyskiwanych z wyzyskującymi. Narzędzie o wiele łatwiej zmienić niż aksjomat. Nic dziwnego, że agoryści postrzegani są jako zwolennicy tzw. "miękkiej" własności, dopuszczający "użytkowe" formy władania rzeczą (posesjonizm hehe). Nic dziwnego, że twórcy agoryzmu z niechęcią patrzą na kapitalistów, których jedyną zaletą jest posiadanie kapitału (jeśli bez kolaboracji z państwem - są oni co najwyżej tolerowani jako "neutralni") i przeciwstawiają ich przedsiębiorcom (jednoznacznie "pozytywni"). Gdyby własność doprowadziła do istnienia "klasy" bogatych kapitalistów i "klasy" uboższych pracowników - agoryści bardzo by się rozczarowali.

Agoryzm stworzył wewnątrz libertarianizmu glebę dla doktryn ograniczających własność lub w ogóle ją odrzucających - z jednej strony, z drugiej dla tych, którzy zafascynowali się walką klas i niespecjalnie chcą się przejmować w tej walce czymkolwiek (w szczególności dochodzeniem stanu faktycznego, "grab zagrabione", zabijaj w zamachach jak leci). Precyzyjna rothbardiańska opozycja właściciel vs. złodziej zastąpiona została mętną konkinowską wyzyskiwany vs. wyzyskiwacz.

Z tej gleby wyrastaja np. marksistowska retoryka Avx-a, pozornie zaskakujące konwersje Cokemana, fascynacja Marksem, leninowską rewolucyjną drogą czy Gienrichem Jagodą, który trafił do sygnatury Premislausa ;)

I to, tak mi się wydaje, jest wspólny mianownik tzw. postlibertarian czy "jasistów" oraz "hardcore". Dlatego też teoria Rothbarda często nie pasuje ani jednym i drugim. I dlatego odrzucenie agoryzmu rozwiązuje za jednym zamachem sprawę czerwonych i sprawę "hardcore".
 

Shemyazz

New Member
500
38
Po pierwsze - nie rozumiem tego, dlaczego mówisz, że w agoryzmie własność jest narzędziem walki klas. To wykorzystywanie uprzywilejowanych pozycji, a co za tym idzie naruszanie własności innych jest przyczyną walki klas. Własność nie jest więc skutkiem, a przyczyną.
Po drugie - nawet gdyby chochoł, którego stworzyłeś był prawdziwy - co z tego? Własność nie jest tożsama z wolnością. Jeżeli wolny rynek doprowadziłby do sytuacji, w której powstałoby kilka wielkich przedsiębiorstw (korporacji), będących de facto para państwami i wyniszczających konkurencję brudnymi metodami i poprzez swoją wywalczoną siłą pozycję wykorzystujące sytuację na rynku, ja również byłbym rozczarowany. Ba, wstąpiłbym pewnie nawet w szeregi komunistów. Interesuje mnie wolność i swoboda działania tu i teraz, a nie jakieś mgliste perspektywy, podczas gdy w tej chwili trzeba zamknąć mordę i zapierdalać. Niektórzy mówią, że na wolność trzeba sobie zapracować - ja nie widzę powodu, dla którego miałbym być jej pozbawiony.
Po trzecie - nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale Marks nie był wrogiem wolnego rynku - często z Engelsem kapitalizm chwalili.
Po czwarte - nie przypominam sobie, żeby Cokeman kiedykolwiek był zainteresowany agoryzmem. On raczej napierdalał ciągle o Rand i aksjomatach, o kontrekonomi nawet słowem nie wspomniał.

Proponuję poczytać najpierw o tym, co się krytykuje, a nie tworzyć chochoła.
 

Cokeman

Active Member
768
120
nie przypominam sobie, żeby Cokeman kiedykolwiek był zainteresowany agoryzmem. On raczej napierdalał ciągle o Rand
No troche tam gadalem o agoryzmie. U rand w Atlasie Zbuntrowanym jest ukazany agoryzm właśnie a nie jakies aksjomatyczne układy

Jeszcze to
[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=oLrP4iLTrAk&feature=channel_video_title[/video]

Maciej - co teraz począć z Hoppe'm?
Hoppe lewak

Oczywiście wszystkim polecam 19 odcinek Radia ŻELAZA
 

Trikster

Active Member
361
26
Maciek, że tak się spytam: co Ty w ogóle czytałeś np. Konkina, Congera czy Spanglera? Nic? Ano właśnie, wypada nadrobić zaległości zanim napisze się temat o agoryzmie, bo tworzysz sobie tego chochoła zupełnie nieświadomie, z niewiedzy.
No bo przecież:
1. Agoryści wychodzą jak najbardziej od własności.
2. Agoryści odrzucają marksistowską teorię klas.
3. Walka klas jest środkiem realizacji aksjomatów.
4. Agoryści nie są zwolennikami miękkiej własności.
5. Agoryści przeciwstawiają się korporacjom, gdyż wyrosły one na gruncie przywilejów przyznanych przez państwo, nie dużej własności jako takiej (choć i tak uważają, że na wolnym rynku duża własność jest mało prawdopodobna).
Na liberalisie masz multum źródeł, wystarczy poszukać. Choćby mój tekst: http://liberalis.pl/2009/06/05/krzyszto ... orii-klas/ :D

A tak w ogóle, to nie znam doktryny politycznej, która nie uznawałaby marksizmu choćby za częściowo słuszny, więc Twoje spostrzeżenie, że również agoryści tak robią, jest, yyy, bezsensu. No i jeszcze kwestia dychotomii: właściciel-złodziej - gdzie ona niby jest precyzyjna?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
@Maciej Dudek
I na czym w ogóle ma polegać to odrzucenie? Jeśli na totalnym odcięciu od libertarianizmu, to żeby mnie przekonać musiałbyś przedstawić twarde dowody na jasną sprzeczność agoryzmu z ibertarianizmem, nie wiem, np. ten legendarny zapis, że rzecz należy do tego kto ją aktualnie używa (np. pożyczam komuś telefon i on mi już ma prawo nie oddać :D). Coś co wywaliłoby agoryzm poza nawias akceptowalności.

Teraz jest on dla mnie akceptowalny, tak jak akceptowalne jest wszystko co nie wtyka łap w moje sprawy. Jak nieagresywna sekta dla zwolennika wolności religijnej.

Bo polowanie na użytkowników śledzenie ich historii, to nie jest żaden dowód. To, że niektórzy wydają się już-prawie-zaraz komunistami też nie. Nie, dopóki będzie możliwe bycie agorystą i jednocześnie mieszczenie się w obrębie libertarianizmu.
 
A

Anonymous

Guest
Aj waj! Jagoda miał rację, jakby ich wszystkich wcześniej rozstrzelał, to nie trafił by na pokazówkę :). Poza tym mniej by było bolszewików.

Ja też uznaję, że jest klasa biurokratów i opozycyjna klasa złożona z reszty społeczeństwa.

Marksistowską retoryką można trafić do lewicowców, podmienia się tylko wartości, poza tym ona fajnie brzmi!

A zamach stanu jest szybki i skuteczny :). Czego nie można powiedzieć o rynku i ewolucji. Tacy pierwsi rolnicy też mogli czekać 10000 lat, że zboże samo z siebie wyewoluuje i będzie dawać więcej ziaren z jednego zasadzonego. Może być akap dziś, jutro albo za sto lat, a jak ktoś ma okazję przyśpieszyć tę ewolucję to niech korzysta! Ma moje błogosławieństwo!

Z AVXem podzielam pewność w skuteczność bolszewickich metod zdobycia władzy :). Czytałem masę książek na ich temat i jestem pod wrażeniem!
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 732
Maciej Dudek napisał:
Agoryzm należy ideowo do marksizmu.

Od kiedy?
Jakie zioło bakasz?

Maciej Dudek napisał:
Konkin pisał, że agoryzm znajduje się "obok" komunizmu,

Wszystko zależy z jakiej strony się na to patrzy.
Jak się popatrzy z zamordystycznego punktu widzenia, to komunizm będzie blisko faszyzmu, katolicyzmu, prawosławia, etatyzmu itd. Jak się popatrzy przez pryzmat logiki będzie podobnie.

Maciej Dudek napisał:
planował napisanie agorystycznej wersji "Kapitału" Marksa jak również książki, która pokazać miała czym się agoryzm od marksizmu różni.

Przydałyby się takie książki. Może wielu dzisiejszych lawaków, którzy tak naprawdę są normalnymi ludźmi jedynie podatnymi na manipulację, a zostali omamieni religią lewackiego myślenia, nigdy by nie doszło do komunizmu, socjalizmu czy trockizmu.

Maciej Dudek napisał:
Agoryści uznają marksizm za "częściowo" słuszny, przejmują od Marksa walkę klas, do której narzędziem ma być własność (w ten sposób korygują Marksa).

Co złego w idei walki klas?
Zawsze można każde społeczeństwo podzielić według dowolnych kryteriów na klasy. Nawet libertariańskie. Tyle że w przypadku pełnej dobrowolności nie będzie mowy o wyrządzaniu krzywdy. Ale klasy będą i walka będzie. Nawet powszechny męsko-damski sparing seksualny można sprowadzić do walki klas.

Maciej Dudek napisał:
Wyjście nie od własności tylko od marksistowskiej teorii klas powoduje, że własność przestaje być aksjomatem, staje się tylko narzędziem do realizacji wojny wyzyskiwanych z wyzyskującymi. Narzędzie o wiele łatwiej zmienić niż aksjomat.

Jakaś konkretna własność nie jest aksjomatem, ona jest zawsze albo jakimś narzędziem, albo celem, albo środkiem do osiągnięcia czegoś tam. Aksjomatem jest uznanie własności.
Z tego co napisałeś wynikałoby, że jak libertarianin używa własnego noża czy pistoletu, a nawet własnego ciała to łamie aksjomat.

Maciej Dudek napisał:
Nic dziwnego, że agoryści postrzegani są jako zwolennicy tzw. "miękkiej" własności,

Przestań mylić Konkina i innych myślicieli agoryzmu z lewackimi bezmózgimi cwel-hujkami, które się jedynie podpięły pod agoryzm.

Maciej Dudek napisał:
Nic dziwnego, że twórcy agoryzmu z niechęcią patrzą na kapitalistów, których jedyną zaletą jest posiadanie kapitału (jeśli bez kolaboracji z państwem - są oni co najwyżej tolerowani jako "neutralni") i przeciwstawiają ich przedsiębiorcom (jednoznacznie "pozytywni").

Co złego, że uczciwego posiadacza kapitału traktuje się neutralnie?
Każdego uczciwego człowieka niezaangażowanego politycznie libertarianizm traktuje neutralnie. Posiadacz kapitału to nie człowiek?
Co złego w traktowaniu beneficjentów państwa jak wrogów?
Tym bardziej, że z takich "klas społecznych", czyli zarówno beneficjentów jak i posiadaczy, wywodzili się członkowie RAF, Aliende czy bracia Castro.

Maciej Dudek napisał:
Agoryzm stworzył wewnątrz libertarianizmu glebę dla doktryn ograniczających własność lub w ogóle ją odrzucających

Bzdura.

Maciej Dudek napisał:
- z jednej strony, z drugiej dla tych, którzy zafascynowali się walką klas i niespecjalnie chcą się przejmować w tej walce czymkolwiek (w szczególności dochodzeniem stanu faktycznego, "grab zagrabione", zabijaj w zamachach jak leci). Precyzyjna rothbardiańska opozycja właściciel vs. złodziej

By zabijać jak leci, nie potrzeba żadnej "walki klas" a wystarczy opozycja właściciel vs. złodziej.

Maciej Dudek napisał:
Gienrichem Jagodą, który trafił do sygnatury Premislausa ;)

Jeśli komuch czy nawet seryjny morderca napisał akurat coś słusznego, to dlaczego tego nie cytować?

Maciej Dudek napisał:
I to, tak mi się wydaje, jest wspólny mianownik tzw. postlibertarian czy "jasistów" oraz "hardcore". Dlatego też teoria Rothbarda często nie pasuje ani jednym i drugim. I dlatego odrzucenie agoryzmu rozwiązuje za jednym zamachem sprawę czerwonych i sprawę "hardcore".

Rothbard nie stworzył żadnej wielkiej teorii. Pierdolił często talmudyczne smuty. Jedyne w czym był absolutnym guru to pieniądze. Na tym jednym znał się dobrze. Ale to nie powód, by brać resztę jak leci.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Maciek, jeżeli chcesz wyłączyc agorystów i hard-propertarian z libertariańskiego nurtu (a więc Premislausa, krzysia, avx'a, Fatbanthę), to co tu dużo mówic, chyba nieświadomie zostaniesz stirnerystą - będziesz Jedynym libertarianinem i będzie Twoja własność.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
kr2y510 napisał:
Jakie zioło bakasz?

Pewnie jakieś dobre, bo widzę np. kolegę z 3A w awatarze, który jeździ po "propertarianach" jak po łysej kobyle. Marks w tekstach agorystów na Liberalisie przewija się częściej niż Hubbard u scjentologów, a sam Manifest elegancko przemyca do doktryny godność pracowniczą (na długo przed Krytyką Polityczną i koncepcją umów "śmieciowych"). Walka klas, wróg klasowy, baza i nadbudowa to już rodzynki pomniejszego sortu. Szczęście, że to nie jest prawda, tylko moja wizja po opaleniu się ziołem :)

kr2y510 napisał:
Przydałyby się takie książki.

Dotychczas różnice pomiędzy libertarianizmem a marksizmem były jasne i oczywiste. O różnicach marksizmu i agoryzmu konieczna jest książka?

kr2y510 napisał:
Co złego w idei walki klas?

Ja tu jedynie piszę, że jest to koncepcja marksistowska. Przed Konkinem libertarianizm specjalnie się nią nie zajmował. Konkin się do niej odwołał i zmodyfikował ją do postaci strawnej dla libertarian. I libertarianizm to trawi, chociaż nikt nie wie po co.

kr2y510 napisał:
Co złego, że uczciwego posiadacza kapitału traktuje się neutralnie?

To, że "przedsiębiorcę" traktuje się pozytywnie, a bezczynnego kapitalistę neutralnie - czyli gorzej. Libertarianizm nie wartościuje w ten sposób, własność jest własność i tyle.

kr2y510 napisał:
Rothbard nie stworzył żadnej wielkiej teorii. Pierdolił często talmudyczne smuty.

Moje zioła są słabsze :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Ten komentarz tu pasuje
liberalis.pl/?p=285#comment-722

"Najpierw anarchokapitaliści się rozprawią z minarchistami, potem lewicowi libertarianie z prawicowymi, potem agoryści ze zwolennikami minimalnego przymusu wspólnotowego, potem z tych co zostali zwolennicy aborcji z przeciwnikami aborcji… a na końcu zostanie tylko dwóch libertarian, z których jeden będzie chciał wykończyć drugiego za nieortodoksyjność"
 

Trikster

Active Member
361
26
Maciek, ale coraz bardziej udowadniasz, że nie masz pojęcia, o czym piszesz.
1. Gdzie niby w tekstach agorystów masz odwołania do Marksa? Jeśli są, to albo jest wyraz sprzeciwu wobec doktryny Marksa, albo są to twierdzenia, z którymi zgodziłby się każdy libertarianin ze względu na bycie libertarianinem.
2. Walka klas nie jest koncepcją marksistowską, przynajmniej jeśli chodzi o jej korzenie. Nawet pomijając wcześniejsze teorie socjalistyczne (socjaliści utopijni na ten przykład), weź z łaski swojej oblukaj arty o liberalnej koncepcji walki klas, ok? O tutaj: http://mises.org/journals/jls/2_1/2_1_4.pdf oraz tutaj http://econ.as.nyu.edu/docs/IO/14412/Raico.pdf
3. Własność nie jest własność. Polecę memem: poczytaj Rothbarda. Albo autora, na którym Rothbard się opierał w swoim podziale na ekonomiczne i polityczne środki zawłaszczenia: Oppenheimera. Albo Tuckera. Czy też Hodgskina. No cokolwiek, bo Twoja niewiedza jest cokolwiek irytująca, chociażby w świetle tego, że uważasz się za libertarianina.
 
D

Deleted member 427

Guest
Maciej Dudek napisał:
Agoryzm należy ideowo do marksizmu.

Maciej, co ty gadasz?
Ja w chuj nie cierpię neomarksizmu (Andrzej Breivik, jestem z tobą w tej kwestii!), szkoły frankfurckiej i całej jebanej hołoty, która spod tego kamienia wypełzła, ale łaczenie agoryzmu z tym lewackim syfem, to jest imo strzał kula w płot. Agoryzm jest spoko. Naprawdę.
 
A

Anonymous

Guest
proud_libertarian_ringer_t_shirt-p235548891386165259cpu4_400.jpg
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Trikster napisał:
Maciek, ale coraz bardziej udowadniasz, że nie masz pojęcia, o czym piszesz.

Kocham te teatralne inwokacje dla widowni :)

Trikster napisał:
Gdzie niby w tekstach agorystów masz odwołania do Marksa? Jeśli są, to albo jest wyraz sprzeciwu wobec doktryny Marksa, albo są to twierdzenia, z którymi zgodziłby się każdy libertarianin ze względu na bycie libertarianinem.

Gdzie niby paliłem papierosy? Jeśli już, to się nie zaciągałem albo paliłem tam, gdzie każdy by zapalił.
Agoryści czerpią z Marksa i piszą o tym wprost. Nie ma tam mowy o "sprzeciwie" jest mowa o korekcie.

Trikster napisał:
Walka klas nie jest koncepcją marksistowską, przynajmniej jeśli chodzi o jej korzenie. Nawet pomijając wcześniejsze teorie socjalistyczne (socjaliści utopijni na ten przykład), weź z łaski swojej oblukaj arty o liberalnej koncepcji walki klas, ok?

No ja rozumiem, ale wygląda na to, że agoryści "oblukali" walkę klas akurat w wydaniu marksistowskim, bo nawijają w kółko akurat o tej. Konkin chciał pisać agorystyczny "Kapitał" a nie agorystyczną "Teorię czterech mechanizmów".

Trikster napisał:
Twoja niewiedza jest cokolwiek irytująca

Dla dodania dramatyzmu powinieneś jeszcze rozedrzeć t-shirta ;)

Acha, uciekła mi jeszcze jedna rzecz. Ja nie napisałem, że agoryzm oznacza miękką własność. Napisałem wyraźnie - tak jest postrzegany. Zerknij sobie na hasło "agoryzm" w Wikipedii i ew. sprostuj to tam, bo potem kol. Shemyazz broni agoryzmu i zapowiada, że jak się wnerwi zbytnim rozwarstwieniem bogactwa w społeczeństwie to zostanie komunistą i oleje własność ;)

VernonSmith napisał:
a na końcu zostanie tylko dwóch libertarian, z których jeden będzie chciał wykończyć drugiego za nieortodoksyjność"
Maciej Dudek i Tosiabunio czy Avx i kr2y510 ?

Byłoby idealnie, gdyby został jeszcze Sierp, który już był tu przez hardokrów pouczany na czym polega libertarianizm ;)

Madlock napisał:
Ten komentarz tu pasuje
liberalis.pl/?p=285#comment-722

"Najpierw anarchokapitaliści się rozprawią z minarchistami, potem lewicowi libertarianie z prawicowymi, potem agoryści ze zwolennikami minimalnego przymusu wspólnotowego, potem z tych co zostali zwolennicy aborcji z przeciwnikami aborcji… a na końcu zostanie tylko dwóch libertarian, z których jeden będzie chciał wykończyć drugiego za nieortodoksyjność"

No, faktycznie, odwrotny kierunek daje dużo lepsze perspektywy. Libertarianie powinni wejść w sojusz ze zwolennikami "walki klas", neomarsksistami, zwykłymi marksistami, mutualistami, anarchosyndykalistami, światłym skrzydłem komunistów, socjalistów narodowych, socjaldemokratów i demokratów liberalnych. Nie można też odpuścić prawej strony: neokonów, konserwatywnych liberałów, wolnorynkowych dyktatorów, bonapartystów i monarchistów.

W ten sposób zbudujemy front od Mikołaja Dávili po Karola Marksa, libertarianizm zapanuje zawsze i wszędzie bo nie będzie doktryny, która nie jest libertariańska. Libertarianizm będzie pod pistoletem Gienricha Jagody, u Pinocheta, Mao Tse Tunga, Franciszka Józefa, w liberalnych demokracjach Skandynawii, w USA i w Somalii.

Z frontu tego warto usunąć jedynie talmudyczne teksty Rothbarda, który za cholerę tam nie pasuje.
 
A

Anonymous

Guest
Maciej Dudek napisał:
No, faktycznie, odwrotny kierunek daje dużo lepsze perspektywy. Libertarianie powinni wejść w sojusz ze zwolennikami "walki klas", neomarsksistami, zwykłymi marksistami, mutualistami, anarchosyndykalistami, światłym skrzydłem komunistów, socjalistów narodowych, socjaldemokratów i demokratów liberalnych. Nie można też odpuścić prawej strony: neokonów, konserwatywnych liberałów, wolnorynkowych dyktatorów, bonapartystów i monarchistów.

W ten sposób zbudujemy front od Mikołaja Dávili po Karola Marksa, libertarianizm zapanuje zawsze i wszędzie bo nie będzie doktryny, która nie jest libertariańska. Libertarianizm będzie pod pistoletem Gienricha Jagody, u Pinocheta, Mao Tse Tunga, Franciszka Józefa, w liberalnych demokracjach Skandynawii, w USA i w Somalii.

Z frontu tego warto usunąć jedynie talmudyczne teksty Rothbarda, który za cholerę tam nie pasuje.

Za Wikipedią:

Agoryzm ma swoje początki we współpracy Murraya Rothbarda i innych libertarian z radykalnymi lewicowcami, takimi jak Ronald Radosh, Gabriel Kolko i William Appleman Williams[2][3]. Rothbard widział w nich godnych współpracowników w krytyce Amerykańskiego imperializmu i korporacjonizmu. W późniejszych latach 70. Rothbard porzucił swoje kontakty z lewicą, lecz niektórzy libertarianie, w tym i Konkin, chcieli kontynuować sojusz libertariańsko-lewicowy[4][5]. Kolejnym bodźcem do ukształtowania się lewicowego odłamu w ruchu libertariańskim było powstanie Partii Libertariańskiej w 1971 roku. Konkin uważał, że utworzenie partii stanowiło próbę włączenia libertarianizmu w struktury państwa i był mu stanowczo przeciwny.

Agoryzm to rewolucyjny anarchizm rynkowy.

W społeczeństwie anarchistyczno-rynkowym, prawo i bezpieczeństwo będą zapewniane przez instytucje rynkowe, nie polityczne. Agoryści zdają sobie więc sprawę z tego, że te instytucje nie mogą powstać na drodze reformizmu politycznego. Muszą one wyrosnąć z procesów rynkowych.

Jako że rząd jest przestępczym procederem, kulminacja rewolucji następuje, gdy państwo zostaje wyparte przez rynkowych producentów bezpieczeństwa i prawa. Popyt rynkowy na te usługi doprowadzi do ich powstania. Rozwój tego popytu będzie spowodowany przez wzrost gospodarczy w tym sektorze gospodarki, który otwarcie odcina się od współpracy z państwem (i dlatego nie może zwrócić się do państwa jako monopolistycznego producenta bezpieczeństwa i prawa). Ten sektor gospodarki to kontrekonomia - czarne i szare rynki.

— Brad Spangler, Rewolucja Agorystyczna w skrócie

Jeżeli to nie jest libertarianizm, to ja nie jestem libertarianinem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Agoryzm - i tak dalej. Przyznaj się, że nawet na wiki nie zajrzałeś. :p

Przed Rothbardem, za życia Rothbarda i po nim nie było innych teoretyków anarchokapitalizmu? Dorobek bostońskich anarchistów też jest nieistotny?

http://sklep-niezalezna.pl/pl/p/W-walce ... kowski/293

A tekst Rothbarda o Stalinie wielokrotnie tutaj linkowany też był sensowny?

Najlepiej to przekonać wahabitów, albo chociaż jakąś ich frakcję, klan, że jedyny sprawiedliwy władca to władca libertariański :).

Na poziomie polityki dąży do stworzenia harmonijnych stosunków między sprawiedliwym i łagodnym władcą a bezwzględnie posłusznym mu ludem.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wahhabizm
 

Trikster

Active Member
361
26
Agoryści czerpią z Marksa i piszą o tym wprost
Gdzie? Proszę o źródła. Tego, że agoryści czerpią z Marska, nie poddaję w wątpliwość ze względów, które wyłuszczyłem wyżej. Jednakże, nie pamiętam, żeby którykolwiek z agorysów wprost przyznał, że czerpie z Marksa. Już bardziej można to powiedzieć o prawicowcach, HHH i Christianie Michelu, którzy z agorystami nie mają nic wspólnego, a otwarcie twierdzą, że marksistowska teoria klas ma pewną wartość. Agoryści nigdzie czegoś takiego nie wypowiedzieli.

wygląda na to, że agoryści "oblukali" walkę klas akurat w wydaniu marksistowskim, bo nawijają w kółko akurat o tej
Hę? No bo tutaj (http://liberalis.pl/2007/02/25/wally-co ... oria-klas/) wychodzi jednak na to, że marksizm jest ogólnie be, a fajni są liberałowi z ich teorią klas, no i Rothbard z Oppenheimerem, którzy wprowadzili pewne do niej ulepszenia.
No więc dobra, podejdźmy inaczej: źródła proszę.

Konkin chciał pisać agorystyczny "Kapitał"
Znowu: źródła. Chyba, że chodzi Ci o to zdanie: "Przez ponad dwie dekady Konkin obiecywał książkę o tytule „Counter-Economics” – mamucie, przebogate dzieło intelektualne, które, zaklinał się, byłoby tym dla agoryzmu, czym Das Kapital było dla Marksizmu". Jest tylko pewien szkopuł: znaczy ono coś zupełnie innego niż to, co Ty imputujesz Konkinowi.
 
Do góry Bottom