:)

L

lebiediew

Guest
To, co mówisz jest oparte na paradoksie performatywnym, ponieważ Twoją wypowiedź też można zakwalifikować jako część humanistyki. Mianowicie na podstawie obserwacji, introspekcji i spekulacji wypowiadasz się na temat tego, co jest, a co nie jest korzystne dla ludzi. Czysta humanistyka. I co teraz?
 
D

Deleted member 427

Guest
Pytanie w stylu, która grupa społeczna hamuje postęp. Żydzi-ciułacze, kułaki i Senat ma się rozumieć. Ogólnie zajechało komunizmem ;)
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Nawet jeśli odpowiedzieć twierdząco na pytanie z tematu, to co z tego? Jeśli dostają kasę od państwa to winne jest państwo, że zabiera ludziom i wydaje na pierdoły, a jeśli utrzymują się samemu to co komukolwiek do tego czy przyczyniają się do rozwoju ludzkości czy może nie?
 

Caleb

The Chosen
511
271
Nie napisałem, że wszyscy, ale większość. Zaraz tam komunizm hehee
Ale użyłeś określenia ludzkość. Zebrałeś wszystkie jednostki ludzkie i wrzuciłeś do jednego worka. Zabrzmiało to trochę tak jakbyśmy mieli już jakiś ogólnoświatowy rząd i bylibyśmy ogólnoświatową komuną. Jeżeli jest coś co hamuje działania ludzi to z pewnością są to rządy. I wiele z tych rządów płaci tym swoim "intelektualistom", żeby tworzyli matrix według ich wytycznych.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Podobny temat: https://libertarianizm.net/threads/studia-kulturowe-intelektualne-zaplecze-lewicy.3109/ . A co do tematu, to wśród humanistów trafiają się wybitni myśliciele Nock, Konkin, LaVey itd., poza tym na wolnym rynku mogliby znaleźć zatrudnienie np. zakładać sekty, być specami od reklamy, namawiać ludzi na kredyty albo pracować w McDonaldzie. Kolejnym tematem będzie prostytutki hamują rozwój ludzkości? Człowiek nie żyje, dla społeczeństwa, ale dla siebie, a to czy przyczynia się do "budowy piramid", to nie istotne.
 
D

Deleted member 427

Guest
Generalnie moje zdanie na temat "intelektualistów" (ryje, które widzisz w tv) pokrywa się z tym, co pisał o nich Krzysiu - ryje z tv unikają posługiwania się dwuwartościową logiką (dobry-zły, zdrajca-patriota, menda/donosiciel/TW-człowiek honoru), ponieważ - i tutaj cytat z Krzysia:

... zwykli ludzie nie potrafią rozumować w wielowartościowej logice. I nie są w stanie jednoznacznie odebrać treści przekazanej w tej logice. Stąd nie są w stanie odróżnić poprawnego wywodu od pierdolenia bez sensu. O wielowartościowej logice pieprzą najczęściej pospolici krętacze. Zwłaszcza w polityce. Na przykład w kwestii lustracji. Jak tylko ktoś rzuci temat lustracja, to od razu tysiące pokemonów zaczyna pierdolić, że "życie nie jest czarno-białe". I ci niedorozwinięci oraz krętacze uchodzą za "uczonych mędrców", którzy rzekomo pojęli to, czego normalny człowiek nie pojął. I zarażają resztę swoim bełkotem. Inni w to wierzą i uznają ich za guru.

To dotyczy wszystkiego. Rzucisz temat "broń palna", a od razu jak na komendę wyskoczy jakaś etatowa ubecka uczona menda, co będzie się wymądrzać, że życie nie jest zero-jedynkowe, koszty społeczne, "Polacy nie tolerują ekstremistów" i inne mambo dżambo, podczas gdy zwykły ludź będzie kiwał głowa z podziwem dla tego oszusta.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 158
To dotyczy wszystkiego. Rzucisz temat "broń palna", a od razu jak na komendę wyskoczy jakaś etatowa ubecka uczona menda, co będzie się wymądrzać, że życie nie jest zero-jedynkowe, koszty społeczne, "Polacy nie tolerują ekstremistów" i inne mambo dżambo, podczas gdy zwykły ludź będzie kiwał głowa z podziwem dla tego oszusta.

Nie, argument jest zazwyczaj taki, że "Polacy, jako społeczeństwo, nie dorośli/dojrzeli/ do posiadania broni". Muszą, jak jakieś zielone pomidory, sobie do tego podojrzewać. Myślę, że dojrzeją w momencie jakiegoś konfliktu, choć dla wielu będzie już za późno.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 861
Wracając do tematu głównego. Nie, nie uważam, żeby humaniści hamowali rozwój ludzkości. ;)

1146649_677122855649286_891583762_n.jpg
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
@Mateusz
Dałeś wątkowi zły tytuł. Słowo «humaniści» powinno być w cudzysłowie. Bo dziś każdy jełop nie rozumiejący prostej techniki określa się mianem humanisty. Tak naprawdę za określeniem humaniści, kryje się grupa rozsiewająca ideologię humanitaryzmu. I stąd jak normalny człowiek (tak, tak, ja też!) słyszy o «humaniście» czy «humanistach», to dostaje kurwicy. No bo aby znaleźć w grupie «humanistów» normalnego humanistę, trzeba odsiać spierdoliny ludzkie jakimi są humanitaryści, po czym odsiać znacznie większą grupę pospolitych jełopów, którym etykietka «humanisty» umożliwia egzystencję w spierdolonym systemie i na dodatek umożliwia przekazywanie swego zjebanego DNA.
No ale to właśnie «humaniści» wywołali celowo ten chaos terminologiczno-semantyczny, by się łatwiej ukryć w tłumie pospolitych jełopów. Trzeba tym skurwysynom przyznać, że udało im się. A tytuł wątku i pierwszy post Mateusza są dowodem na to, że ta taktyka działa. :(

Jednak o ile dobrze zrozumiałem, Mateuszowi chodziło o określenie i wyizolowanie grupy społecznej, która jest odpowiedzialna za ten chaos terminologiczno-semantyczny i która produkuje, powiela i promuje te zjebane ideologie niczym rozrzutnik gówna, z której to grupy wywodzili się: Platon, Augustyn, Hegel, Marks, Engels, marksistowscy "uczeni".
Temat jest niestety trudny, bo o ile wskazanie przedstawicieli grupy jest łatwe, to jej określenie i wyizolowanie proste nie jest.

W cywilizacji bizantyjskiej w wydaniu ruskim, sprawa jest prosta - grupą tą jest inteligencja, w skład której wchodziły grupy koncesjonowanych zawodów niemundurowych, czyli lekarzy, prawników, nauczycieli, urzędasów i innych na usługach państwa, w tym razwiedczików.
W Ameryce od samego początku była to grupa zajmująca się prasą i część grupy zajmującej się wydawaniem książek. Dopiero później pojawiła się ta hołota na uniwersytetach.
W Zachodniej Europie bywało różnie. Gdy ta była całkowicie chrześcijańska, to zaraza ta chowała się po katolickich uniwersytetach i w innych norach, nie osiągając jednak masy krytycznej, jako że Kościół nie mógł tolerować konkurencji. Greccy filozofowie byli zakazani, a heglowanie było możliwe jedynie wewnątrz Kościoła, co sprowadzało się do liczenia diabłów na końcu igły. Więc wszelki bunt odbywał się wewnątrz Kościoła i nie mógł prowadzić do jakichkolwiek zmian. Przełom nastąpił dzięki ponownemu odkryciu Arystotelesa i innych greckich myślicieli (wypędzenie Maurów z Hiszpanii i przejęcie arabskich bibliotek), oraz dzięki upowszechnieniu tajnych stowarzyszeń (głównie iluminatów i częściowo masonerii). Potem poskutkowało to Rewolucją Francuską i ciąg dalszy znamy. Jednak w każdym państwie było inaczej. Grupa ta była usytuowana w różnych miejscach. Dziś ta grupa zdominowała niemal wszystkie europejskie tajne służby.


Wracając do pytania postawionego w tytule wątku, odpowiedź moja jest twierdząca. Tak, te spierdoliny ludzkie hamują rozwój ludzkości. Ale nie są to «humaniści» a humanitaryści. Ideologia humanitaryzmu i towarzyszący jej chaos semantyczno-terminologiczny są bronią informacyjną (nieenergetyczną) tych ludzkich spierdolin. Spierdoliny te stosują tę broń dlatego, że nie dość wyewoluowały. Czyli dla tego, że w walce na nowoczesnym polu walki, gdzie przede wszystkim liczy się inteligencja w posługiwaniu się bronią energetyczną, a broń informacyjna jest jedynie pomocą, nie mają szans.
 
Ostatnia edycja:

Liberbarian

Member
64
45
Z tego co pamiętam, Rothbard przywiązywał szczególną uwagę do roli intelektualistów w sianiu komuszej propagandy i twierdził, że zastąpili oni duchowieństwo w tym względzie. Zresztą Hayek też o tym pisał. Taka uwaga drobna.
Wydaje mi się, że mamy to po prostu klasyczny przykład traktowania polityki i ekonomii jako dziedziny niewymagającej wiedzy. Banalne, ale przeciętny przedstawiciel gawiedzi po prostu nie czai, że wypowiadanie się w tych tematach bez poczytania czegokolwiek jest jak wypowiadanie się o fizyce bez poczytania czegokolwiek. Stąd (dodając niejako samodzielną tendencję do tego) jest wyjątkowo podatny na pierdolenie różnych manipulatorów oraz podobnych sobie idiotów, którzy ze względu na zajmowaną pozycję są w dodatku święcie przekonani, że nie są idiotami. Wiadomo, jaki jest efekt w demokracji.
Mnie szczególnie wkurwia Noam Chomsky, pewnie są gorsi, ale on mnie cholernie wkurwia.
Witam libów, mój pierwszy post.
 
Ostatnia edycja:

Albert

Active Member
135
94
Więc wszelki bunt odbywał się wewnątrz Kościoła i nie mógł prowadzić do jakichkolwiek zmian. Przełom nastąpił dzięki ponownemu odkryciu Arystotelesa i innych greckich myślicieli (wypędzenie Maurów z Hiszpanii i przejęcie arabskich bibliotek), oraz dzięki upowszechnieniu tajnych stowarzyszeń (głównie iluminatów i częściowo masonerii). Potem poskutkowało to Rewolucją Francuską i ciąg dalszy znamy.
Krzysio: masz na myśli np. głębokie inspiracje Arystotelesem w scholastyce? Jeśli tak, to twierdzenie, że ponowne odkrycie Arystotelesa stanowiło pierwotne podłoże ideowe dla Rewolucji Francuskiej, heglizmu i tp. kupy filozoficznej, jest cholernie naciągane i nie mam pojęcia, jak byś chciał wykazać związek między tymi tak skrajnymi nurtami filozofii. Teologia scholastyczna to jest bardzo logiczne wnioskowanie na podstawie konkretnych założeń. Nie bez przyczyny Rothbard słusznie odnalazł początki ekonomii austriackiej u scholastyków z Salamanki. Dzisiejszy postmodernizm i galopujące heglowanie to jest urąganie rozumowi, zupełnie przeciwny biegun.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Krzysio: masz na myśli np. głębokie inspiracje Arystotelesem w scholastyce? Jeśli tak, to twierdzenie, że ponowne odkrycie Arystotelesa stanowiło pierwotne podłoże ideowe
Akurat samego Arystotelesa nie. Chodziło mi o całą resztę. Moja teza jest taka, że wraz z Arystotelesem pojawiła się moda na całą resztę greckich zjebów w tym Platona. Problem w tym, że ta reszta pisała dużo więcej objętościowo niż Arystoteles. O ile traktuje się pisaninę Platona jako źródło wiedzy historycznej, to jest o.k. Problem w tym, że ponowne odkrycia dzieł Greków spowodowały zainteresowanie ideami Platona.

Może tak. Zanim nie było dzieł Greków, nie było lewicujących intelektualistów. To Ateńczycy zza grobu, z pomocą Platona i innych stworzyli tę kastę świeckich kapłanów.
 
Ostatnia edycja:

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Oczywiście należy odróżnić wybitnych pisarzy od bandy pasożytów na etacie, poukrywanej na państwowych uniwersytetach. Dla mnie sztuka precyzyjnego i barwnego wyrażania swoich myśli i tego, co się widzi, obserwuje, jest znacznie trudniejsza od nauczenia się np. matematyki. Rzeczą niezwykle trudną jest opanowanie języka, jak np. Mickiewicz, Reymont. Z mojego doświadczenia wiem, że bardzo dobre zdolności językowe nie idą w parze z bardzo dobrymi zdolnościami abstrakcyjnego myślenia, chociaż spotkałem kilka osób, które władają wieloma językami, jak Wołodyjowski szablą, oraz jednocześnie mają znakomite ścisłe umysły. A może przyczyną tego jest po prostu to, że bardzo dobre opanowanie jednej dziedziny zajmuje zbyt dużo czasu, aby jeszcze opanować inną?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Rewolucja Francuska to początek nowoczesności, nie wiem jak libertarianin można krytykować ją zachowując pełną jedność umysłową.
Ona miała głównie złe strony. Według mnie początkiem nowoczesności była wojna domowa w Wielkiej Brytanii zakończona zwycięstwem Cromwella. A w zasadzie wszystko to, co się stało 10 lat po tej wojnie. Rozwój metalurgii (wtedy to była jedyna niekoncesjonowana działalność), który doprowadził do powstania maszyny parowej. To maszyna parowa definitywnie zaorała stary ład.

A może przyczyną tego jest po prostu to, że bardzo dobre opanowanie jednej dziedziny zajmuje zbyt dużo czasu, aby jeszcze opanować inną?
80% geny, 20% praca i czas.
Geny ciężko przeskoczyć. Jak mawiają pijacy spod lokalnej Żabki: wyżej huja nie podskoczysz.
 

deith

Active Member
230
169
80% geny, 20% praca i czas.
Geny ciężko przeskoczyć. Jak mawiają pijacy spod lokalnej Żabki: wyżej huja nie podskoczysz.
Masz jakieś solidne informacje na ten temat? Mam na myśli jakieś naukowe albo chociaż pseudonaukowe (o te łatwiej) badania. Od biedy jakieś szersze wytłumaczenie.

Bo moje doświadczenia mówią, że jeżeli o jakiejś korelacji można mówić to jest ona zupełnie odwrotna.
 
Do góry Bottom