200 tysięcy "piratów" pozwanych!

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Stary news, ale mnie rozwalił. Dobry przykład IP-terroru.

http://di.com.pl/news/49202,0,Micro...tu_a_sluza_do_tego_prawa_autorskie_-_AWI.html
Microsoft usuwa plik z Ubuntu

Pewien Czytelnik Dziennika Internautów, który posiada konto w serwisie Chomikuj.pl, otrzymał od tego serwisu powiadomienie o pliku rzekomo naruszającym prawa autorskie Microsoftu.

"Naruszający" plik nosił nazwę ubuntu-8.10-desktop-i386.iso. Tak jak wskazywała jego nazwa, zawierał obraz instalacyjny darmowego systemu Ubuntu, będącego dystrybucją Linuksa. Co więcej, plik znajdował się w folderze o nazwie "Linux", co dodatkowo mogło upewniać wszystkich w tym, że nie ma on nic wspólnego z Windowsem i Microsoftem.

Uwaga: Czytelnik jest w 100% pewien, że plik zabierał obraz płyty z Ubuntu i z pewnością nie była to piracka kopia Windows.​

Takich przypadków są pewnie tysiące. Mnie samemu usunęli już kilka plików sterowników do laptopa ściągnięte ze strony producenta: "otrzymaliśmy wiarygodną informację, iż na Pani/Pana koncie znajdują się pliki: ikernel.ex_ (folder: CPanel) do których prawa autorskie zostały naruszone, według oświadczenia: w w w . c e r t . o r a n g e . p l". (Link przerobiłem, żeby im jeszcze nie pozycjonować strony czasem). Nie wiem z jakiego dokładnie katalogu (nie podali pełnej ścieżki), więc wszystkie już do niczego się nie nadawały. Że to w ogóle były sterowniki to musiałem zgadnąć po korelacji czasowej.
Podobnie usunęli moje pliki graficzne, a fałszywe oskarżenia pochodziły od "Pracownia Testów Psychologicznych Polskiego Towarz ".
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Najlepszy to jest YouTube. Ci to chyba bez żadnej weryfikacji usuwają jak leci.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Najlepszy to jest YouTube. Ci to chyba bez żadnej weryfikacji usuwają jak leci.
Oni mają umowę z właścicielami praw autorskich, która pozwala im kasować wszystko, co jest wbrew ich interesom. Czyli mogą kasować treść do której nie mają żadnych praw lub dzieło zależne, którego publikowanie jest zgodne z prawem. Więc kasują co im każą. Treść tej umowy została częściowo upubliczniona przy okazji sprawy Kima Dotcoma.
Jakoś dziwnie większość komentatorów internetowych, przemilcza tę kwestię.
 
Do góry Bottom