D
Deleted member 427
Guest
Redystrybucja zaczęła się od poglądu, że jedni mają zbyt mało, a inni zbyt wiele. Redystrybucjonizm jest zatem wtórną wersją socjalizmu (Bertrand de Jouvenel), a progresja podatkowa jedną z form redystrybucjonizmu. Zwolennicy redystrybucji na ogół uzasadniają konieczność ustanowienia progresji podatkowej na trzy sposoby. Oto one:
1.
Bogaci na skutek redystrybucji odczuwają swoją stratę znacznie łagodniej niż biedni doceniają swoją korzyść. Innymi słowy, dla ludzi bogatych utrata części dochodu znaczy dużo mniej niż odczucie korzyści osiągniętej w jej rezultacie przez człowieka biedniejszego.
2.
Jeśli startujesz w wyścigu na 100 metrów, to sprawiedliwe jest, że wygra najszybszy, jeśli wszyscy będą biegli rzeczywiście na 100 metrów. Jeśli jedna osoba będzie startowała 25 metrów przed resztą, wynik już nie będzie sprawiedliwy. To samo w życiu gospodarczym: nie można wziąć człowieka, który przez lata zarabiał grosze i nie zdołał zakumulować żadnego kapitału, a wręcz przeciwnie: pogrążał się jedynie w coraz większych długach, zaprowadzić go na linię startową biegu i powiedzieć: "Teraz wolno ci konkurować ze wszystkimi" - i wciąż mieć słuszne przeświadczenie, że postąpiło się uczciwie.
3.
Nie da się precyzyjnie obliczyć, ile procent naszych dochodów zawdzięczamy sami sobie, a ile kapitałowi społecznemu. Ale można przypuszczać, że to, co sami wypracowujemy – szczególnie, jeśli żyjemy w relatywnie dostatnich krajach – to jedynie ułamek naszych realnych dochodów. Same zdolności indywidualne nie pozwoliłyby nam się bogacić, gdyby nie wysoki technologiczno-organizacyjny poziom danego społeczeństwa i sprawna, rozbudowana administracja. Innymi słowy, twoje zdolności indywidualne nie pozwoliłyby ci się bogacić, gdyby nie społeczeństwo i sprawna, rozbudowana administracja państwowa. Dlatego społeczeństwo ma prawo demokratycznie przegłosować, że odbierze ci część twoich pieniędzy i przeznaczy na cele społeczne.
Argument nr 3 został użyty przez Elizabeth Warren w następującym kontekście:
Nikt w tym kraju nie dorobił się samodzielnie. Nikt. Zbudowałeś fabrykę? Super! Ale żeby była między nami jasność: przewozisz swoje towary po drogach, za które reszta z nas zapłaciła. Zatrudniasz pracowników, za których edukację my wszyscy zapłaciliśmy. Jesteś bezpieczny w swojej firmie, bo opłaciliśmy policję i straż pożarną.
1.
Bogaci na skutek redystrybucji odczuwają swoją stratę znacznie łagodniej niż biedni doceniają swoją korzyść. Innymi słowy, dla ludzi bogatych utrata części dochodu znaczy dużo mniej niż odczucie korzyści osiągniętej w jej rezultacie przez człowieka biedniejszego.
2.
Jeśli startujesz w wyścigu na 100 metrów, to sprawiedliwe jest, że wygra najszybszy, jeśli wszyscy będą biegli rzeczywiście na 100 metrów. Jeśli jedna osoba będzie startowała 25 metrów przed resztą, wynik już nie będzie sprawiedliwy. To samo w życiu gospodarczym: nie można wziąć człowieka, który przez lata zarabiał grosze i nie zdołał zakumulować żadnego kapitału, a wręcz przeciwnie: pogrążał się jedynie w coraz większych długach, zaprowadzić go na linię startową biegu i powiedzieć: "Teraz wolno ci konkurować ze wszystkimi" - i wciąż mieć słuszne przeświadczenie, że postąpiło się uczciwie.
3.
Nie da się precyzyjnie obliczyć, ile procent naszych dochodów zawdzięczamy sami sobie, a ile kapitałowi społecznemu. Ale można przypuszczać, że to, co sami wypracowujemy – szczególnie, jeśli żyjemy w relatywnie dostatnich krajach – to jedynie ułamek naszych realnych dochodów. Same zdolności indywidualne nie pozwoliłyby nam się bogacić, gdyby nie wysoki technologiczno-organizacyjny poziom danego społeczeństwa i sprawna, rozbudowana administracja. Innymi słowy, twoje zdolności indywidualne nie pozwoliłyby ci się bogacić, gdyby nie społeczeństwo i sprawna, rozbudowana administracja państwowa. Dlatego społeczeństwo ma prawo demokratycznie przegłosować, że odbierze ci część twoich pieniędzy i przeznaczy na cele społeczne.
Argument nr 3 został użyty przez Elizabeth Warren w następującym kontekście:
Nikt w tym kraju nie dorobił się samodzielnie. Nikt. Zbudowałeś fabrykę? Super! Ale żeby była między nami jasność: przewozisz swoje towary po drogach, za które reszta z nas zapłaciła. Zatrudniasz pracowników, za których edukację my wszyscy zapłaciliśmy. Jesteś bezpieczny w swojej firmie, bo opłaciliśmy policję i straż pożarną.