AMA: Kompetentny komunista

Status
Zamknięty.
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Gratulacje, ale wciąż nie wiesz na czym polega kalkulacja ekonomiczna. Dlatego ci trochę pomogę:
Kalkulacja ekonomiczna to albo szacowanie oczekiwanego rezultatu przyszłego działania, albo ustalenie rezultatu przeszłego
działania. W tym drugim przypadku nie chodzi wyłącznie o osiągnięcie celów związanych z badaniem historycznym lub dydaktyką. Praktyczne znaczenie oceny rezultatów przeszłych działań polega na uzyskaniu informacji o tym, ile można konsumować bez uszczuplania przyszłej zdolności produkowania. Opracowanie podstawowych pojęć kalkulacji ekonomicznej – takich jak kapitał
i dochód, zysk i strata, wydatki i oszczędności, koszty i przychody – służy rozwiązaniu tego właśnie problemu. Praktyczne zastosowanie tych pojęć oraz wszystkich pojęć pochodnych jest nieodłącznie związane z funkcjonowaniem rynku, na którym towary i usługi wszystkich rzędów są przedmiotem wymiany na powszechnie używany środek wymiany, to znaczy pieniądz. W świecie o odmiennej
strukturze działania pojęcia te miałyby charakter czysto akademicki i byłyby pozbawione odniesienia do działania."(L. von Mises, Ludzkie Działanie str. 165)
Po raz kolejnym powtarzam, problem kalkulacji ekonomicznej to nie kwestia liczenia potrzeb, tylko problemu braku wiedzy na temat alternatywnego użycia dóbr kapitałowych.

Nie byli, według żadnej definicji tego słowa, poza tym nie odstawali zbytnio od Stalina pod każdym względem. Cała trójka to ludobójcy, psychopaci i idioci. W związku miałeś prawo do zamknięcia mordy i robienia tego na co ci(jeszcze) towarzysze z KC pozwalali.

Nie trafiasz w sedno argumentu, więc z tym też ci pomogę. Inaczej jest jak nazwiesz kogoś płaskoziemcą bo A, B i C a inaczej jak po prostu kogoś zwyzywasz. Pierwsze to konstruktywna krytyka(o i ile argumenty trzymają się kupy) a drugie to zwyczajnie wyzwiska.

No właśnie nie. Nie ma silnego związku między ekonomicznym stanem państwa a jego zwycięstwami militarnymi. Jak podaję politolog Ivan Arreguin-Toft w starciu państw 10 razy silniejszych od przeciwnika, przez ostatnie 2 stulecia - przeciwnik wygrywał w prawie 1/3 przypadków. Jeżeli stosowali oni z kolei techniki wojny asymetrycznej to ich szansa rosła do 63,6%. Co oznacza że gdyby Kanada poszła na wojnę z USA stosując techniki asymetryczne to rozsądnym byłoby obstawiać Kanadę.(z książki Malcolma Gladwella "David and Goliath")

Czyli olał argument rozbrajający jego teorię wartości i kontynuuował ze swoimi wypocinami.

Da się, co więcej to zrobiłem, przywołując Blocka. Proszę cię tylko o dwie rzeczy - czytanie ze zrozumieniem i stosowanie sensownej argumentacji, czy to aż tyle?

Twoje dowody nie istnieją.

Możesz cytować fragment do którego faktycznie się odnosisz a nie robić taki pierdolnik gdzie muszę się zastanawiać co ty w ogóle chciałeś przedstawić?

Nie to nie jest to samo. Jeżeli powiem że gruba pizda jest podobna do słonia to znaczy że jest podobna do słonia czy że jest słoniem?

Ich zaprzeczenie może i owszem, wykazujesz że orwellowskie dwójmyślenie jest Ci bliskie pomimo wcześniejszego zaprzeczenia mu.

Bo nie umiesz go nawet przeczytać i muszę ci go tłumaczyć xD

Tak samo jak 4 odpowiedzi wyżej, nie mam pojęcia do czego się odnosisz i nie chcę mi się zgadywać

Appeal to authority

Nie tylko się na nich opierał, wręcz stosował plagiat, chociażby jego słynny mnożnik powinno się nazywać mnożnikiem Kahna, a chociażby słynny model IS-LM był autorstwa Johna Hicksa. Z kolei twardą politykę keynesistowską proponował nie sam Keynes, który z resztą pod koniec życia sam w nią zwątpił a Abbie Lerner. Natomiast to co można mu przypisać to krytykę prawa Saya opartego na dosłownie chochole jak wskazuje William H. Hutt.[1] Oczywiście to samo w sobie nie obala keynesistowskich bredni, to zrobili Mises, Hayek, Ropke, Machlup, Kirzner, De Soto, Rothbard, Hazzlit i wielu innych.

Nie istnieją. Dwa cherrypicking, średni wzrost w latach 70 w USA był wyższy.View attachment 9863

Niczego nie zaorałeś, bo nawet nie umiesz zdefiniować kalkulacji ekonomicznej ani zrozumieć problemu kalkulacji ekonomicznej bo gdybyś znał to byś wiedział że "wspólny mianownik" a właściwie jego brak to centralny element argumentu Misesa.
Jeszcze raz ci mówię, że planista ma wszytkie możliwości kapitalisty, a w dodatku o wiele większe. Znajomość wszystkich rzeczywiście potrzebnych parametrów jest pełna. Ogólnie mnóstwo bredni, odniosę się tylko do tego, że jedynie państwo, a nie prywaciarze jest w stanie określić obiektywny poziom inwestycji w PKB. Jak dyrektor w systemie planowanym dobiera czynnik kapitału już mówiłem.

Chyba tylko wg twojej teorii. Dwójka to ludobójcy, psychopaci i idioci.

Nie wolno było tylko kłamać o ZSRR. Swoboda dyskusji była zapewniona.

Może to być trafna opinia bez uzasadnienia.

To była wojna totalna, Niemcy nie wypuściliby z rąk słabszego kraju. W dodatku mieli lepszą armię. Jedynym sposobem zwycięstwa była ogromna produkcja ZSRR.
1666005940148.png


Powiem specjalnie dla ciebie jeszcze inaczej. Rozwiązał problem i poszedł dalej.

Sprywatyzuję twoją ulicę, a ty na pomoc weźmiesz tego śmieszka.

Istnieją.

Na początek polecam Leona Walrasa https://en.wikipedia.org/wiki/Competitive_equilibrium

Jak mówiłem wykazałem(i jestem z tego dumny), że podstawowa koncepcja: równowaga Walrasa sprawdza się tylko nominalnie, a nie realnie.

Wierzysz socjaliście Orwellowi? Lubisz jego bajki? "Folwark zwierzęcy" to twoja ulubiona czytanka?

Nie warto wierzyć w teorię Hayeka. Jesteś słabo zorientowany w różnych przyczynach inflacji.

To był taki rodzaj inside joke. Wszyscy ekonomiści na odpowiednim poziomie wiedzieli, że Hayek bredzi, wystarczyło to przywołać nazywając go ideologiem.

Tej księgi nie przeczytam. Na pewno istnieje wariant zajmujący nie więcej niż jedna stronę, jeżeli nie to znaczy, że austriacy mają duży problem ze zrozumieniem tematu.
Skoro górna część nie obala, to przejdę od razu do dolnej. Przywołałeś całą plejadę "gwiazd" austriackiej szkoły ekonomii.

Mam dane, że wzrost mężczyzn był taki sam, a kobiet nieco wyższy w ZSRR niż w USA.

No to dajesz ten mianownik.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
"Odporny na fakty" to ciekawy sposób na powiedzenie: "Uznaję ekonomie za naukę a priori" z czym oczywiście się nie konfrotujesz. Podobnie jak nie odnosiłeś się do tego jak w ogóle te koszty poznać bez kalkulacji ekonomicznej którą ci wcześniej zdefiniowałem. Oczywiście prakseologii też nie umiesz zdefiniować jak i nie potrafisz wykazać bezpośredniego związku między nią(podpowiem) jako nauką a centralnym planowaniem.

Zaspokajanie potrzeb jest wtórne wobec produkcji. Dalej wartość produktów jest uzależniona od użyteczności do czego można dojść nawet według analizy Marksa. Mianowicie uznał on że praca jest wspólnym mianownikiem wszystkich produktów więc ich wartość musi być od niej uzależniona. Problem z tą analizą jest taki że wartość części produktów nie jest bezpośrednio powiązana z pracą(np. ziemia), bądź są produkty pomimo jednakowej ilości pracy mają nieproporcjonalną do siebie wartość(np. obrazy). Z kolei użyteczność spełnia jego kryterium jednocześnie wyjaśniając dwa powyższe problemy.
Co do prawa wartości, to wychodząc z założenia, że praca stanowi źródło wartości nie jesteśmy w stanie w bezpośredni sposób wykazać jak praca najemna implikuje wyzysk. Marks twierdzi że A wyzyskuje B wtedy i tylko wtedy gdy[1][2][3]:
(1) A otrzymuje korzyści w jakiś sposób bez zapewniania korzyści B, oraz
(2) A nie zapewnia korzyści B w zamian za korzyści zapewnione mu przez B
W pierwszym przypadku trzeba wykazać że A posiada jakieś zobowiązania wobec B a drugi jest niezgodny z zasadą ex ante wszystkie dobrowolne transakcje są obustronnie korzystne. Z kolei zaprzeczenie tej zasadzie doprowadzi nas ostatecznie do logicznej sprzeczności.

A tutaj sprytnie wyminąłeś meritum wypowiedzi.

Dalej w większości przypadków nie nadają ekonomii wartościowania.
Niby uznaje, a sam się zaorał faktami, a i jego można zaorać bez trudu(patrz KPKB ZSRR w 1976 roku jako procent USA). Naprawdę ie wiesz, ze koszty mogą po prostu być sumą wydatków na pracę?

Mogę tę prakseologię nawet rozpisać(podobno Mises i Rothbard nie potrafili). Jeżeli y powinno być funkcją x, ale mają możliwość być niezależne, to tylko państwo może powołać f(x)=x.

Przecież mówiłem, że Marks celowo nie używał nazwy innej niż prawo wartości.

Kapitalista płaci pozornie. W rzeczywistości zabiera robotnikowi, więc wystarczy udowodnić, że robotnik nie ma zobowiązań wobec niego. Te transakcje nie są dobrowolne.

Wyjaśnię ci prawo wartości jeszcze raz. Cała produkcja, bieżąca i kapitał są dziełem pracy rąk robotnika. Kapitalista zagarnia wartość dodaną płacąc robotnikowi jedynie za jego siłę roboczą a nie za pracę.

A to źle.

Użyłem trochę matematyki ekonomicznej i już się pogubiłeś.

Ty jesteś liberałem=lewkiem.

Związek taki, że dopóki nie zrozumiesz związku między autentycznymi mechanizmami a formalnym nadzorem to nie możesz mówić, że w komunizmie wojennym byto coś więcej niż to drugie.

Teraz zajmę się tylko tym, że dyskusja dotyczyła jaki procent całkowitej produkcji został przyjęty do obliczeń. U Galensona około 20%.
Z teorią o TFP nie zgadza się chyba nikt. Przecież zależy nam przede wszystkim na zmierzeniu namacalnego bogactwa.

Dowaliłeś zwłaszcza z tym klimatem i dietą. Kultura w znacznej mierze jest określana przez państwo radzieckie. Istnieje tyle dyscyplin, że kwestie rasowe nie mają znaczenia. A zatem sukcesy olimpijskie są dobrym sprawdzianem.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Jeszcze raz ci mówię, że planista ma wszytkie możliwości kapitalisty, a w dodatku o wiele większe. Znajomość wszystkich rzeczywiście potrzebnych parametrów jest pełna. Ogólnie mnóstwo bredni, odniosę się tylko do tego, że jedynie państwo, a nie prywaciarze jest w stanie określić obiektywny poziom inwestycji w PKB. Jak dyrektor w systemie planowanym dobiera czynnik kapitału już mówiłem.
A ja ci mówię jeszcze raz że musisz to wykazać. Tak samo jak to w jaki sposób planista uzyskuje tą wiedzę. Nie wykazałeś również nic w drugim zdaniu. Tak samo jak zignorowałeś mój argument na tego wszechwiedzącego dyrektora.
Chyba tylko wg twojej teorii. Dwójka to ludobójcy, psychopaci i idioci.
No dobra, Churchill faktycznie był jeszcze całkiem normalny.
Nie wolno było tylko kłamać o ZSRR. Swoboda dyskusji była zapewniona.
Ani nie wolno było mówić prawdy o DNA ani krytykować jakichkolwiek działań władzy.
Może to być trafna opinia bez uzasadnienia.
Bez uzasadnienia to może być to najwyżej opinia a nie argument.
To była wojna totalna, Niemcy nie wypuściliby z rąk słabszego kraju. W dodatku mieli lepszą armię. Jedynym sposobem zwycięstwa była ogromna produkcja ZSRR.
Niczego nie wykazałeś.
Powiem specjalnie dla ciebie jeszcze inaczej. Rozwiązał problem i poszedł dalej.
No właśnie nie, problemem było to że jego teoria o pracy, wyzysku, oprocentowaniu jest błędna co zignorował.
Sprywatyzuję twoją ulicę, a ty na pomoc weźmiesz tego śmieszka.
Nie czytałeś nic co ci powiedziałem w tym temacie prawda?
Nie wykazałeś tego.
Na początek polecam Leona Walrasa https://en.wikipedia.org/wiki/Competitive_equilibrium
Jak mówiłem wykazałem(i jestem z tego dumny), że podstawowa koncepcja: równowaga Walrasa sprawdza się tylko nominalnie, a nie realnie.
Nie wiem po cholerę przywołujesz równowagę walrasiańską gdzie dosłownie nikt jej tu nie przywołał ani prawdopodobnie nie uznaje.
Wierzysz socjaliście Orwellowi? Lubisz jego bajki? "Folwark zwierzęcy" to twoja ulubiona czytanka?
Sam wykazałeś już wielokrotnie że dwójmyślenie jest bliskie socjalistom twojego pokroju
Nie warto wierzyć w teorię Hayeka. Jesteś słabo zorientowany w różnych przyczynach inflacji.
To udowodnij że jestem w błędzie. Póki co ci się nie udało.
To był taki rodzaj inside joke. Wszyscy ekonomiści na odpowiednim poziomie wiedzieli, że Hayek bredzi, wystarczyło to przywołać nazywając go ideologiem.
Wszyscy to znaczy którzy? Swoją drogą to nie znaczy że nie ma racji.
Tej księgi nie przeczytam. Na pewno istnieje wariant zajmujący nie więcej niż jedna stronę, jeżeli nie to znaczy, że austriacy mają duży problem ze zrozumieniem tematu.
Prawo Saya mówiło o tym że popyt na dobra jest wtórny wobec produkcji co jest absolutnie logiczne. Keynes z kolei uznał że prawo saya mówi że podaż dobra A tworzy popyt na dobro A po czym z dumą to obalił.(Z tego co kojarzę to "treść" tego prawa wg. Keynesa to był wyrwany z kontekstu cytat Johna Stuarta Milla).
Skoro górna część nie obala, to przejdę od razu do dolnej. Przywołałeś całą plejadę "gwiazd" austriackiej szkoły ekonomii.
No tak przywołałem i co z tego?
Mam dane, że wzrost mężczyzn był taki sam, a kobiet nieco wyższy w ZSRR niż w USA.
"Mam dane" to w w twoim przypadku zdanie równoznaczne z "wymyśliłem to i nie chcę tego przyznać"
No to dajesz ten mianownik.
Ty jesteś chyba niepoważny XD. Wiesz w ogóle na czym polega ecp? Wspólnym mianownikiem do szacowania możliwych metod produkcji są ceny, co już wcześniej ci wykazałem. Reszta jak problem wiedzy Hayeka czy przedsiębiorczości Kirznera to tylko podbudówki do oryginalnego argumentu Misesa.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Niby uznaje, a sam się zaorał faktami, a i jego można zaorać bez trudu(patrz KPKB ZSRR w 1976 roku jako procent USA). Naprawdę ie wiesz, ze koszty mogą po prostu być sumą wydatków na pracę?
Nie wykazałeś tego podobnie jak twoje "KPKB" niczego nie wykazuje bo nie istnieję. No niby mogą ale to dalej niczego nie zmienia.
Mogę tę prakseologię nawet rozpisać(podobno Mises i Rothbard nie potrafili). Jeżeli y powinno być funkcją x, ale mają możliwość być niezależne, to tylko państwo może powołać f(x)=x.
Matematyka to najgorsze na co mogłeś się powołać bo ona wymaga więcej dowodów niż jakakolwiek inna nauka xD. Swoją drogą Mises i Rothbard napisali o tym książki. 1/4 ludzkiego działania na oko to przedstawienie prakseologii. W EWR Rothbarda są o tym chyba dwa rozdziały a na pewno co najmniej jeden. W prawie każdym wprowadzeniu do szkoły austriackiej czy to Callahana czy Holcombe masz o tym po rozdziale. A na każdy ważniejszy temat prakseologiczny jest mnóstwo artykułów.
Przecież mówiłem, że Marks celowo nie używał nazwy innej niż prawo wartości.
I jakie to ma znaczenie?
Kapitalista płaci pozornie. W rzeczywistości zabiera robotnikowi, więc wystarczy udowodnić, że robotnik nie ma zobowiązań wobec niego. Te transakcje nie są dobrowolne.
Masz tu sensowny argument ekonomiczny bez wartościowania:
Pracownik ze względu na wysoką preferencje czasową sprzedaję swoją pracę w zamian za natychmiastową gratyfikację a przedsiębiorca ze względu na dla odmiany niską preferencje czasową skupuje pracę pracownika oferując gratyfikację pracownikowi i samemu uzyskując długotrwałe zyski. Z kolei jeśli chodzi o zobowiązania to pracownik jak najbardziej je ma, co więcej zazwyczaj w formie zapisanego kontraktu. Nie wykazałeś że nie jest to dobrowolna transakcja. Swoją drogą wyjaśnij może dychotomię którą stworzył Marks ale nie rozjaśnił według której niepełnosprawni i chorzy mają prawo do wartości dodanej ale przedsiębiorcy którzy otrzymali na to zgodę pracowników już nie.
Wyjaśnię ci prawo wartości jeszcze raz. Cała produkcja, bieżąca i kapitał są dziełem pracy rąk robotnika. Kapitalista zagarnia wartość dodaną płacąc robotnikowi jedynie za jego siłę roboczą a nie za pracę.
Po pierwsze to wcale nie, wykazałem już kilkukrotnie że nie całość wartości powstaję z pracy. A po drugie to otrzymuje tyle i ile ma w umowie na co się wcześniej zgodził.
Użyłem trochę matematyki ekonomicznej i już się pogubiłeś.
Jakiej matematyki xD, przecież ty nic nie przywołałeś.
Ty jesteś liberałem=lewkiem.
Nie jestem ani liberałem ani lewakiem.
Związek taki, że dopóki nie zrozumiesz związku między autentycznymi mechanizmami a formalnym nadzorem to nie możesz mówić, że w komunizmie wojennym byto coś więcej niż to drugie.
A czyli wszystko jasne komunizm wojenny nie działał bo zawiedli niekompetentni planiści tylko że kompetentnych też się nikt nie doczekał..
Teraz zajmę się tylko tym, że dyskusja dotyczyła jaki procent całkowitej produkcji został przyjęty do obliczeń. U Galensona około 20%.
Z teorią o TFP nie zgadza się chyba nikt. Przecież zależy nam przede wszystkim na zmierzeniu namacalnego bogactwa.
TFP jest najlepsze do analizy syntetycznej produkcji. Tutaj masz chociażby wywiad z ekonomistą który się jak najbardziej zgadza.[1] Nie, zależy nam na wykazaniu czy socjalizm był potrzebny a zatem jeżeli produktywność posiadanych zasobów w NEPie czy Rosji Carskiej była podobna lub większa to pokazuje że nie był potrzebny. A jego historia z kolei że był wręcz niepożądany.
Dowaliłeś zwłaszcza z tym klimatem i dietą. Kultura w znacznej mierze jest określana przez państwo radzieckie. Istnieje tyle dyscyplin, że kwestie rasowe nie mają znaczenia. A zatem sukcesy olimpijskie są dobrym sprawdzianem.
Mają i to duże. Dalej nie udowodniłeś dlaczego te czynniki są trzeciorzędne ani jak sponsorowanie sportowców kosztem innych nie może przynieść dobrych wyników sportowych.
 

Alu

Well-Known Member
4 641
9 700
Jeszcze raz ci mówię, że planista ma wszytkie możliwości kapitalisty, a w dodatku o wiele większe.

To jest wada a nie zaleta.
Nie ma konkurencji między planistami, co sprawia, że ogólnie nie ma pędu do ulepszania usług czy produktów.
Poza tym jak planista się pomyli, to z jednej strony wszystko się jebie a z drugiej może trwać w stanie zjebania przez wieczność, ratowane przez państwo.
Planista nie ryzykuje swojej własności, więc podejmuje głupsze decyzje.
Na rynku kapitalistycznym jest dokładnie na odwrót dzięki wolnej konkurencji i własności prywatnej.
To wszystko jest empirycznie dowiedzione. Usługi i produkty w państwach socjalistycznych były chujowe.
Szare, byle jakie, gówniane. Dokładnie tak to wygląda kiedy zawiadują planiści.
Socjalizm i komunizm są skompromitowane.
 
Ostatnia edycja:

workingclass

Well-Known Member
2 136
4 154
Poza tym jak planista się pomyli, to z jednej strony wszystko się jebie a z drugiej może trwać w stanie zjebania przez wieczność, ratowane przez państwo.
A do tego jeszcze się zwali pomyłkę planisty na jakiegoś ziomka i przekładnie się go przynajmniej do łagru jakiegoś wrzuci.

Bo wielcy planiści się nie mylą.
Może nawet kompetentny już wśród tych wszystkich swoich andronów o tym wspomniał.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
> zignorowałeś prawo goodharta
> mnóstwo bredni
To typowo austriackie/liberalne przekonanie, że wolny rynek działa na pewnych zasadach, których nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć lub wpłynąć na nie, sterować mechanizmem produkcji i wymiany. Zostało to sfalsyfikowane przez Stalina, a także Keynesa, a nawet Miltona Friedmana.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
A ja ci mówię jeszcze raz że musisz to wykazać. Tak samo jak to w jaki sposób planista uzyskuje tą wiedzę. Nie wykazałeś również nic w drugim zdaniu. Tak samo jak zignorowałeś mój argument na tego wszechwiedzącego dyrektora.
Przeczytaj jeszcze raz moje wyjaśnienie. Planista otrzymuje wiedzę od wszystkich jednostek gospodarczych i co ważne jednostki otrzymują sprzężenie zwrotne. Już na podstawowym poziomie widać większe możliwości od prywaciarzy w ich ciasnych fabryczkach. Wykazałem i opisałem pracę dyrektora już wcześniej.

No dobra, Churchill faktycznie był jeszcze całkiem normalny.

Churchill odpowiada za śmierć około 300 tys. niemiękkich cywilów. Sam się do tego przyznał, ale zbrodniczy rząd angielski kazał mu
zamknąć usta. Stalin natomiast po prostu zrobił porządek u siebie.

Ani nie wolno było mówić prawdy o DNA ani krytykować jakichkolwiek działań władzy.
A potem, gdy istnienie DNA zostało wykazane? Była swoboda dyskusji przed decyzją i "murem za władzą" potem. Nie można było krytykować, ponieważ władza nie popełniała obiektywnych błędów. Np. błędy zarządu fabryk można było krytykować.
Bez uzasadnienia to może być to najwyżej opinia a nie argument.
Właśnie tak napisałem.
Niczego nie wykazałeś.
Argumenty się skończyły? Czujesz, że mam rację.

No właśnie nie, problemem było to że jego teoria o pracy, wyzysku, oprocentowaniu jest błędna co zignorował.
Czytaj Marksa aż do skutku.

Nie czytałeś nic co ci powiedziałem w tym temacie prawda?
Jak już sprywatyzuję tę ulicę będę ci sprzedawał tylko dzieła zebrane klasyków marksizmu.
Nie wykazałeś tego.
Dałe,m mnóstwo dowodów pośrednich.
Nie wiem po cholerę przywołujesz równowagę walrasiańską gdzie dosłownie nikt jej tu nie przywołał ani prawdopodobnie nie uznaje.
Libertarianie nie szanują Walrasa? To jaką teorię market clearing uznajesz? Tak czy inaczej Walras i późniejsze dowody to absolutna klasyka.
Sam wykazałeś już wielokrotnie że dwójmyślenie jest bliskie socjalistom twojego pokroju
Nie odpowiedziałeś na pytanie, ale spoko.

To udowodnij że jestem w błędzie. Póki co ci się nie udało.

Wykazałem, że to załamanie inwestycji, a nie inflacja jest przyczyną kryzysu.
Wszyscy to znaczy którzy? Swoją drogą to nie znaczy że nie ma racji.
Friedman, Sraffa, Kalecki z tego co pamiętam na przykład. Ogólnie liczący się marksiści.

Prawo Saya mówiło o tym że popyt na dobra jest wtórny wobec produkcji co jest absolutnie logiczne. Keynes z kolei uznał że prawo saya mówi że podaż dobra A tworzy popyt na dobro A po czym z dumą to obalił.(Z tego co kojarzę to "treść" tego prawa wg. Keynesa to był wyrwany z kontekstu cytat Johna Stuarta Milla).
Jeszcze czytam na ten temat, ale z tego co od razu widać produkcja nie musi wywołać popytu. Jeżeli możesz przytocz ten fragment "Ogólnej teorii" Keynesa.

No tak przywołałem i co z tego?
To tak jakbyś wpuścił cały zakon mnichów do domu publicznego.

"Mam dane" to w w twoim przypadku zdanie równoznaczne z "wymyśliłem to i nie chcę tego przyznać"
Mam przed oczami ten obrazek.
Ty jesteś chyba niepoważny XD. Wiesz w ogóle na czym polega ecp? Wspólnym mianownikiem do szacowania możliwych metod produkcji są ceny, co już wcześniej ci wykazałem. Reszta jak problem wiedzy Hayeka czy przedsiębiorczości Kirznera to tylko podbudówki do oryginalnego argumentu Misesa.
Jak mówiłem ceny są do uzyskania na podstawie kosztów. Wracając do równowagi ogólnej bieżące ceny prowadzą tylko do równowagi nominalnej, a nie realnej.
Natomiast wzrost podaży da się przełożyć bezpośrednio na wzrost produkcji bez mechanizmu cenowego, który w dodatku działa pośrednio.
Innymi słowy planista może więcej i lepiej.
 

kompowiec

freetard
2 587
2 650
To typowo austriackie/liberalne przekonanie, że wolny rynek działa na pewnych zasadach, których nie jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć lub wpłynąć na nie, sterować mechanizmem produkcji i wymiany. Zostało to sfalsyfikowane przez Stalina, a także Keynesa, a nawet Miltona Friedmana.
A także przez naukę. Efekt hawthorne się kłania.

Ale pewnie zignorujesz naukowców, jak wszystko co przeczy twojej narracji.
Czytaj Marksa aż do skutku.
Nie na tym polega rozwój.
Argumenty się skończyły? Czujesz, że mam rację.
Powiedziała osoba która nie przyznała się do ani jednego błędu. A nikt nie jest nieomylny.
Nie odpowiedziałeś na pytanie, ale spoko.
Moje też, mimo że zadałem tylko jedno ;)
Mam przed oczami ten obrazek.
W obrazek płaskiej ziemi też uwierzysz?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Nie wykazałeś tego podobnie jak twoje "KPKB" niczego nie wykazuje bo nie istnieję. No niby mogą ale to dalej niczego nie zmienia.

Kompletny PKB (KPKB) można nazwać w pełni materialistycznym. Jestem dumnym autorem tego pojęcia, które likwiduje ułomność idealistycznego PKB.
Matematyka to najgorsze na co mogłeś się powołać bo ona wymaga więcej dowodów niż jakakolwiek inna nauka xD. Swoją drogą Mises i Rothbard napisali o tym książki. 1/4 ludzkiego działania na oko to przedstawienie prakseologii. W EWR Rothbarda są o tym chyba dwa rozdziały a na pewno co najmniej jeden. W prawie każdym wprowadzeniu do szkoły austriackiej czy to Callahana czy Holcombe masz o tym po rozdziale. A na każdy ważniejszy temat prakseologiczny jest mnóstwo artykułów.
Nie potrafili rozpisać formalnie. Podobno.

I jakie to ma znaczenie?
Znał różne źródła wartości.

Masz tu sensowny argument ekonomiczny bez wartościowania:
Pracownik ze względu na wysoką preferencje czasową sprzedaję swoją pracę w zamian za natychmiastową gratyfikację a przedsiębiorca ze względu na dla odmiany niską preferencje czasową skupuje pracę pracownika oferując gratyfikację pracownikowi i samemu uzyskując długotrwałe zyski. Z kolei jeśli chodzi o zobowiązania to pracownik jak najbardziej je ma, co więcej zazwyczaj w formie zapisanego kontraktu. Nie wykazałeś że nie jest to dobrowolna transakcja. Swoją drogą wyjaśnij może dychotomię którą stworzył Marks ale nie rozjaśnił według której niepełnosprawni i chorzy mają prawo do wartości dodanej ale przedsiębiorcy którzy otrzymali na to zgodę pracowników już nie.
Przecież kapitalista może nawet nie być w stanie nic wypłacić przed osiągnięciem zysków. Dalej, transakcja nie jest dobrowolna, bowiem nie może sam otworzyć własnej fabryki, może natomiast zdechnąć z głodu czekając w kolejce bezrobotnych. Chorzy nie mają możliwości pracować, to takie proste. Chorych wyleczyć, pasożytów pogonić.

Po pierwsze to wcale nie, wykazałem już kilkukrotnie że nie całość wartości powstaję z pracy. A po drugie to otrzymuje tyle i ile ma w umowie na co się wcześniej zgodził.
Lwia część wartości powstaje z pracy. Nie posiadając środków produkcji sprzedał swoją siłę roboczą, której ceny dla całości roobotników nie ustala nawet rynek.

Jakiej matematyki xD, przecież ty nic nie przywołałeś.
Parametr i funkcję (słownie). Jeszcze raz dla ciebie:
Jeżeli założymy, że wydatki medyczne można zwiększać stosownie do potrzeb, to czynniki zewnętrzne staja się parametrem, który można wyłączyć przed funkcję długości życia zależnej od jakości opieki medycznej.
W latach 70 różnica w długości życia między USA i ZSRR wynosiła kilka miesięcy.


Nie jestem ani liberałem ani lewakiem.
Dla mnie jesteś liberałem, libertarianinem, lewakiem. Ale proszę, określ się sam.
A czyli wszystko jasne komunizm wojenny nie działał bo zawiedli niekompetentni planiści tylko że kompetentnych też się nikt nie doczekał..
Ściśle całkowity brak planu w pełnym tego słowa znaczeniu.

TFP jest najlepsze do analizy syntetycznej produkcji. Tutaj masz chociażby wywiad z ekonomistą który się jak najbardziej zgadza.[1] Nie, zależy nam na wykazaniu czy socjalizm był potrzebny a zatem jeżeli produktywność posiadanych zasobów w NEPie czy Rosji Carskiej była podobna lub większa to pokazuje że nie był potrzebny. A jego historia z kolei że był wręcz niepożądany.
45 minut to trochę za długo. No patrz, a nawet liberał Friedman mówił o namacalnym bogactwie. Jak mówiłem klasyczna metoda nie sprawdza się, co odnosi się także do TFP. Wyliczone obiektywnie dałyby inne wyniki. Już nie chce mi się powtarzać, ze nikt nie przeprowadził kalkulacji dla wszystkich dóbr produkowanych w ZSRR.

Mają i to duże. Dalej nie udowodniłeś dlaczego te czynniki są trzeciorzędne ani jak sponsorowanie sportowców kosztem innych nie może przynieść dobrych wyników sportowych.
Z dietą i klimatem idziesz w zaparte, nie potrafisz dostrzec własnej śmieszności. To rynek alokuje zasoby kosztem, państwo może to robić obiektywnie. Jeszcze raz: żeby pojawiły się talenty musi być dobrobyt powszechny.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
To jest wada a nie zaleta.
Nie ma konkurencji między planistami, co sprawia, że ogólnie nie ma pędu do ulepszania usług czy produktów.
Poza tym jak planista się pomyli, to z jednej strony wszystko się jebie a z drugiej może trwać w stanie zjebania przez wieczność, ratowane przez państwo.
Planista nie ryzykuje swojej własności, więc podejmuje głupsze decyzje.
Na rynku kapitalistycznym jest dokładnie na odwrót dzięki wolnej konkurencji i własności prywatnej.
To wszystko jest empirycznie dowiedzione. Usługi i produkty w państwach socjalistycznych były chujowe.
Szare, byle jakie, gówniane. Dokładnie tak to wygląda kiedy zawiadują planiści.
Socjalizm i komunizm są skompromitowane.
Jutro odpowiem.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Przeczytaj jeszcze raz moje wyjaśnienie. Planista otrzymuje wiedzę od wszystkich jednostek gospodarczych i co ważne jednostki otrzymują sprzężenie zwrotne. Już na podstawowym poziomie widać większe możliwości od prywaciarzy w ich ciasnych fabryczkach. Wykazałem i opisałem pracę dyrektora już wcześniej.
No i co z tego że otrzymuje jak dalej nie jest wystarczająca?
Churchill odpowiada za śmierć około 300 tys. niemiękkich cywilów. Sam się do tego przyznał, ale zbrodniczy rząd angielski kazał mu
zamknąć usta. Stalin natomiast po prostu zrobił porządek u siebie.
Porządkiem nazywasz wymordowanie milionów cywili? Widzę dwójmyślenie dalej działa.
A potem, gdy istnienie DNA zostało wykazane? Była swoboda dyskusji przed decyzją i "murem za władzą" potem. Nie można było krytykować, ponieważ władza nie popełniała obiektywnych błędów. Np. błędy zarządu fabryk można było krytykować.
istnienie DNA zostało wykazane na długo przed tym jak ZSRR w ogóle powstało więc samo zapanowanie łysenkenizmu było błędem. Otóż były i wiele z nich wykazałem pomimo tego krytyka ich była niedopuszczalna. Jesteś fanatykiem.
Właśnie tak napisałem.
Czyli przyznajesz że nie masz na ten temat argumentów?
Jak już sprywatyzuję tę ulicę będę ci sprzedawał tylko dzieła zebrane klasyków marksizmu.
Jak kulą w płot.
Dałe,m mnóstwo dowodów pośrednich.
Nie nie dałeś żadnego dowodu xD. Stwierdziłeś że istnieją nawet nie wykazując ich istnienia.
Libertarianie nie szanują Walrasa? To jaką teorię market clearing uznajesz? Tak czy inaczej Walras i późniejsze dowody to absolutna klasyka.
Libertarianizm to filozofia polityczna, ASE to szkoła ekonomiczna, w przeciwieństwie do ciebie nie mieszam tych dwóch i nie robię loswej paplaniny. Misesowska teoria spoczynku rynkowego jest spoko. Wyjebane mam to czy to klasyka czy nie skoro to fałsz.
Nie odpowiedziałeś na pytanie, ale spoko.
Bo jest bez znaczenia.
Wykazałem, że to załamanie inwestycji, a nie inflacja jest przyczyną kryzysu.
Nikt nie twierdził że winna jest inflacja xD wręcz przeciwnie, stwierdziłem że to właśnie jawnie błędne inwestycje i późniejsza relokacja dóbr jest winna kryzysu.
Friedman, Sraffa, Kalecki z tego co pamiętam na przykład. Ogólnie liczący się marksiści.
Tylko Kalecki na tej liście to marksista. Sraffa został przez Hayeka i jego uczniów rozjechany więc szczerze wyjebane mam w jego opinię. A co do Friedmana to możesz zacytować bo w poglądach politycznych do Hayeka miał blisko.
Jeszcze czytam na ten temat, ale z tego co od razu widać produkcja nie musi wywołać popytu. Jeżeli możesz przytocz ten fragment "Ogólnej teorii" Keynesa.
Brawo. Nie zmienia to faktu że bez produkcji nie może być popytu co właśnie głosi Prawo Saya.
To tak jakbyś wpuścił cały zakon mnichów do domu publicznego.
Porównanie całkowicie bez sensu.
Jak mówiłem ceny są do uzyskania na podstawie kosztów. Wracając do równowagi ogólnej bieżące ceny prowadzą tylko do równowagi nominalnej, a nie realnej.
Natomiast wzrost podaży da się przełożyć bezpośrednio na wzrost produkcji bez mechanizmu cenowego, który w dodatku działa pośrednio.
Innymi słowy planista może więcej i lepiej.
Jak wyliczysz koszty bez wiedzy alternatywnych zastosowań dóbr? Jak oszacujesz marżę bez mechanizmów rynkowych? Ostatnie zdanie jest pozbawione całkowicie sensu. Cały czas mijasz się z głównym argumentem który ci zacytowałem już z 5 razy. Nigdy nie powiedziałem że bez cen nie można produkować tylko stwierdziłem że ta produkcja będzie inherentnie niewydolna. Więc planista łatwiej i bardziej może spierdolić cały mechanizm produkcji.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
A do tego jeszcze się zwali pomyłkę planisty na jakiegoś ziomka i przekładnie się go przynajmniej do łagru jakiegoś wrzuci.

Bo wielcy planiści się nie mylą.
Może nawet kompetentny już wśród tych wszystkich swoich andronów o tym wspomniał.
Ciekawe, poruszyłeś liczne wątki w tak krótkim wpisie.

Ogólnie to dobrze, jeżeli ludzie odpowiedzialni za szkody gospodarcze odpracowują to w łagrach zamiast dostawać złote spadochrony.
Za to, żeby do obozu trafiał ten co trzeba odpowiada Państwo. Maksymalizacja wszystkich czynników, a zwłaszcza społeczno-gospodarczo-militarnych jest oczywistym celem państwa. Z tego wynika, ze w sprawnym państwie do łagru trafi jednak ten co trzeba.

Planiści istotnie muszą być wielcy, być arystokracją. Oczywiście oni też się mylą. Rzecz w tym, że system działa znacznie lepiej niż to mogą zrobić (bardziej omylni zresztą) kapitaliści.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Kompletny PKB (KPKB) można nazwać w pełni materialistycznym. Jestem dumnym autorem tego pojęcia, które likwiduje ułomność idealistycznego PKB.
Ono nie istnieje.
Nie potrafili rozpisać formalnie. Podobno.
Tylko że to zrobili wielokrotnie xD
Znał różne źródła wartości.
Czyli jego teoria była wewnętrznie sprzeczna.
Przecież kapitalista może nawet nie być w stanie nic wypłacić przed osiągnięciem zysków. Dalej, transakcja nie jest dobrowolna, bowiem nie może sam otworzyć własnej fabryki, może natomiast zdechnąć z głodu czekając w kolejce bezrobotnych. Chorzy nie mają możliwości pracować, to takie proste. Chorych wyleczyć, pasożytów pogonić.
Ty masz pojęcie trochę o zarządzaniu? Pracownik jest wpisywany jako "koszt" wytworzenia danego towaru przez co można uzyskać cykliczne płace pomimo różnicy zysków między kwartałami. Czyli klasyczny work or starve, nikt nikogo nie zmusza do transakcji to że ktoś preferuje pracować niż żebrać to znaczy że jest to jego właśnie preferencja. Nikt nie ma obowiązku życia, masz wolę do życia czyli określony cel do którego chcesz dojść. Pracodawcę można tutaj porównać do lekarza(pracodawca) z antidotum(płacą) oddalonego o dany dystans(pracę) który musi przebyć chory(pracownik) aby się uleczyć(otrzymać płacę). Dalej nie wykazałeś dlaczego warunkiem koniecznym jest zdolność do pracy.
Lwia część wartości powstaje z pracy. Nie posiadając środków produkcji sprzedał swoją siłę roboczą, której ceny dla całości roobotników nie ustala nawet rynek.
Czyli już nie całość? Tak jak wcześniej tłumaczyłem każdy posiada dobra kapitałowe. Słyszałeś kiedyś o rynku pracy?
Parametr i funkcję (słownie). Jeszcze raz dla ciebie:
Jeżeli założymy, że wydatki medyczne można zwiększać stosownie do potrzeb, to czynniki zewnętrzne staja się parametrem, który można wyłączyć przed funkcję długości życia zależnej od jakości opieki medycznej.
W latach 70 różnica w długości życia między USA i ZSRR wynosiła kilka miesięcy.
Ale czynniki zewnętrzne nie zostały wyłączone więcej dalej średnia długość życia dla tych lat nie pozostaję bez ich wpływu.
Dla mnie jesteś liberałem, libertarianinem, lewakiem. Ale proszę, określ się sam.
Człowiekiem który nie lubi przemocy więc według definicji i komunizmu.
Ściśle całkowity brak planu w pełnym tego słowa znaczeniu.
To nie był prawdziwy centroplan jak widać.
45 minut to trochę za długo. No patrz, a nawet liberał Friedman mówił o namacalnym bogactwie. Jak mówiłem klasyczna metoda nie sprawdza się, co odnosi się także do TFP. Wyliczone obiektywnie dałyby inne wyniki. Już nie chce mi się powtarzać, ze nikt nie przeprowadził kalkulacji dla wszystkich dóbr produkowanych w ZSRR.
To sobie puść na 2x. Tak jak mówiłem wcześniej w dupie mam liberałów. Zdefiniuj tą klasyczną metodę i wyjaśnij jak odnosi się do TFP. A jednak przeprowadził.
Z dietą i klimatem idziesz w zaparte, nie potrafisz dostrzec własnej śmieszności. To rynek alokuje zasoby kosztem, państwo może to robić obiektywnie. Jeszcze raz: żeby pojawiły się talenty musi być dobrobyt powszechny.
Jak tą tezę skontrujesz z talentami tam gdzie nie ma powszechnego dobrobytu?
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom