Forumowy Sondaż do PE 2k19

Na kogo zagłosujesz w wyborach do Chujnioparlamentu?

  • PiS

    Votes: 0 0,0%
  • Komintern (Lewica Razem - Razemki, Ruch Sprawiedliwości społecznej)

    Votes: 0 0,0%
  • TW Gwiazdek (Polska Fair Play)

    Votes: 0 0,0%

  • Total voters
    50

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
To co dla Ciebie (jeśli jesteś libem) jest istotne, dla 4/5 spoleczenstwa jest brednią. Więc dlatego piszę, że nie masz większego tytulu do kpin na tym polu akurat z nacjonalistów. Nacjobrednie czy libobrednie jedn kit. Bo tak naprawdę chodzi o znalezienie jakiegokolwiek pęknięcia w tym betonie, a do tego droga ogromnie daleka.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Rozumiem to, że są ludzie, dla których ten system jest tak nieznośny, że są w stanie go zastąpić każdym innym, byle się on od status quo różnił nawet jeśli to coś miałoby być czymś komunistycznym czy nacjonalistycznym. Ja akurat chcę zmian w konkretnym kierunku i nie po drodze mi z nacjonalistami.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Oczywiste, że jest istotne, czym ten system sie zastąpi. Natomiast ani w trakcie walki o jakis wyłom ani nawet później po jego hipotetycznym powstaniu nie należy mieć nadziei na zniknięcie politycznych różnic. Nie będzie panlibizmu, co najwyżej walczymy o własną niszę w ogólnospolecznej rzeczywistości Sojuszników warto mieć. A nawet trzeba. Nie czuję zresztą sie wcale gorszy czy mniej koszerny, jeśli myślę że nacjozjeby zasluguja na swoją niszę w ten sam sposób jak ja i ty. Mają do niej prawo na tych samych podstawach co my obaj.
Więc mnie akurat sojusz z nimi nie przeszkadza.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Nie widzę sensu aby im kibicować a już tym bardziej absurdalny dla mnie jest sojusz z nimi. Poświęcenie im uwagi można ograniczyć do przeanalizowania co zrobili dobrze, a co źle i tyle. Jednak takim analizom można poddać również inne ugrupowania.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Ja uważam, że póki co trzeba sie skupić na zdobywaniu przyczułków. Czy to w Pe - to mial być wstęp - czy w parlamencie, czy w samorządach. Czy przez propagande, czy w dowolny sposób dosłownie. Przestać sie kopać - korwinowcy, nacjo, liby, czy kto by tam dpszedl. Trzeba nie ustępować, no oczywiście oprócz tych co neguja jakikolwiek sens walki o zmiane. Natomiast wierze, że gdyby w końcu udalo sie cokolwiek zyskać - zawsze można sie dogadac co do wprowadzanych zmian. Taka mam przynajmniej nadzieję.
Konfederacja działa, mimo przegranej. Elektoraty sie dodają. Jakoś idą naprzód. Spokojnie czekam co dalej. Teraz raczej szkoda to rozwalic.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Ciekawe kto szybciej "wyjaśni" swoje racje: Ty, że obniżenie podatku = więcej kasy na emerytury czy socjalista, że obniżenie podatku=mniej kasy na emerytury. Powodzenia, przecież starsi słyną z zamiłowania do ryzyka :)
To proste - emerytury są opodatkowane. Jak zniknie PIT, to z automatu wzrosną.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Ja uważam, że póki co trzeba sie skupić na zdobywaniu przyczułków. Czy to w Pe - to mial być wstęp - czy w parlamencie, czy w samorządach. Czy przez propagande, czy w dowolny sposób dosłownie. Przestać sie kopać - korwinowcy, nacjo, liby, czy kto by tam dpszedl. Trzeba nie ustępować, no oczywiście oprócz tych co neguja jakikolwiek sens walki o zmiane. Natomiast wierze, że gdyby w końcu udalo sie cokolwiek zyskać - zawsze można sie dogadac co do wprowadzanych zmian. Taka mam przynajmniej nadzieję.
Konfederacja działa, mimo przegranej. Elektoraty sie dodają. Jakoś idą naprzód. Spokojnie czekam co dalej. Teraz raczej szkoda to rozwalic.
Co najwyżej mogę przyjąć, że ktoś o wolnościowych poglądach znajduje się w Konfederacji i można popierać tą konkretną osobę. Jednak taka osoba lub osoby są przytłoczone resztą tamtejszej plejady. Jako całość jest prawacko-nacjonalistycznym ugrupowaniem i jako takie jest mi obce. Co więcej nie wiem co miałby przynieść sukces Konfederacji, czyli zdobycie przez nią władzy a nie paru stołków w PE.
To, że ktoś o wolnościowych poglądach kto się w niej znajduje walczyłby o jakiś kompromis z tamtejszymi prawackimi etatystami? Póki co Konfederacja jako całość ma odmienne cele ode mnie i wydaje mi się nieracjonalnym agitowanie za nią.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
W porządku. Za daleko zaszliśmy w tej dyskusji. Nie jest moim celem agitowanie czy tlumaczenie po co - to już bylo a ja znowu to robię, choć to nie ma sensu. Na początku chcialem tylko dyskutowac z wg mnie niesłusznym oskarżeniem, jakoby nacjonaliści szli tam dla stolków. Ok out na dziś.
 
D

Deleted member 6431

Guest
Słucham powyborczych wypowiedzi Korwina w realu24.

"Ten obecny ustrój jest gorszy niż za Stalina i Hitlera razem wziętych. Za Stalina góral mógł sobie chociaż oscypki robić i nikt mu nie na rzucał limitów. "

Ja pierdole :)

Panie Januszu, niech się pan zabije.

Tetryczność dopadnie wszystkich.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Gwiazdowski 20 minut temu na fejsie:

Opadł kurz po wyborczej bitwie. Startowaliśmy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, żeby się policzyć. Zdobyliśmy 74.013 głosów. Za każdy z nich jeszcze raz serdecznie dziękuję. To dużo. Naprawdę! Ale za mało żeby liczyć na sukces podczas nadchodzących wyborów do Sejmu i Senatu.

„Nie ma nic potężniejszego od idei, której czas nadszedł” - pisał Viktor Hugo. Naszej idei czas jeszcze nie nadszedł.

Dlatego postanowiłem zaniechać tej nierównej walki z systemem.

Projekt Polska Fair Play uważam za zamknięty.

Przepraszam tych, których ta decyzja rozczaruje. Zwlekałem z jej pochopnym ogłaszaniem właśnie dlatego, że wdzięczny Wam jestem za Wasz entuzjazm, którego mi szkoda.

Romantyczna dusza filaretów nakazuje nam „mierzyć siły na zamiary”, ale postanowiłem pozytywistycznie mierzyć „zamiar podług sił”.

Naszych sił jest za mało, a siła nienawiści między dwoma politycznymi blokami jest zbyt duża, by przezwyciężyć ją przy pomocy racjonalnych argumentów.

Byliśmy w tej kampanii wyjątkowi. I nadal będziemy wybierając pozytywistyczną "pracę u podstaw”.

Zapraszam wszystkich, którzy byli ze mną, bo chcieli być właśnie ze mną, do takiej "organicznej pracy". A kiedyś wyłonicie spośród siebie lidera, który będzie potrafił poprowadzić Was do wyborczego sukcesu. Jak ten czas nadejdzie...
 
D

Deleted member 6431

Guest
Powstaje nowa partia polityczna Prawda. Michał Kołodziejczak idzie do polityki i zakłada partię.Planuje też start w jesiennych wyborach parlamentarnych.
- Jest to partia skierowana do wszystkich, a szczególnie do tych, którzy nie chcą wchodzić na statek z rozbitkami Schetyny czy Kosiniaka- Kamysza – zapowiedział przewodniczący Agrounii.
Co znajdzie się w programie partii? Bezpieczeństwo żywności, budowa mieszkań socjalnych, likwidacja podatku dochodowego i pomoc ludziom, którzy znaleźli się w pętli zadłużenia.
https://www.money.pl/gospodarka/mic...ityki-i-zaklada-partie-6391913008285314a.html
Drugi Lepper będzie??? to już było. A mówił kiedyś że z polityką nie chce mieć nic wspónego i co okazuje się że chęć władzy jest ogromna.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Trocki wymyślił permanentną rewolucję, a demokratyczni totalniacy permanentną kampanię wyborczą.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...-aborcje-niech-kazdy-region.html#s=BoxMMtImg1

Wyborczy autorytaryzm, czyli co?

To jest niesamowicie skuteczna innowacja polityczna, która kiełkuje w wielu miejscach na świecie. Polega na szerokim wykorzystywaniu form demokratycznych przy takim ułożeniu struktur państwa, żeby wygranie wyborów przez opozycję było w zasadzie niemożliwe. Połączenie aparatu państwa z aparatem partyjnym staje się tak ścisłe, że cała machina państwowa prowadzi nieustanną kampanię wyborczą. I nie ma jak z tym skutecznie konkurować. Wszyscy, którzy mówią: „O, to wina tego złego Schetyny, brak mu charyzmy i dobrego programu” nie doceniają elementów strukturalnych nowego systemu. W wyborczym autorytaryzmie jest tak, że Schetyna, czy nie-Schetyna - w zasadzie wszystko jedno. Nie sposób z władzą wygrać.

No ale niby na czym polega ta innowacja?

Poprzednie autorytaryzmy, po pierwsze, bały się wyborów - w ogóle ich nie organizowały, albo je fałszowały, a po drugie, bały się emigracji. Zabierały ludziom paszporty. Wyborczy autorytaryzm zrozumiał, że w czasach facebooka i mediów społecznościowych obie te rzeczy - wybory i emigracja - mogą służyć utrwalaniu władzy. Wyjeżdżają ci, którzy są niepewni, a wybory z kolei można wygrywać dzięki wspomaganej technologicznie propagandzie.
Media społecznościowe dużo bardziej działają na korzyść sił antydemokratycznych.

Dlaczego?

Bo tworzą bańki, które promują ludzi bezwzględnych. Takich ludzi, którzy są w stanie powiedzieć i napisać wszystko. Tymczasem istotą liberalnej demokracji była pewna powściągliwość i poczucie odpowiedzialności.
W wyborczym autorytaryzmie będzie inaczej, niż nam to podsuwają rozmaite analogie historyczne. Innowacje systemowe trudno opisać dotychczasowymi kategoriami i dlatego tak wielu ludzi nie widzi, że są niebezpieczne.

Niezależne media w tym nowym systemie będą istnieć?

Będą. Są nawet pomocne, bo legitymizują system. Ale nie mogą być to media zbyt masowe. Jeśli PiS wygra kolejne wybory, to dni TVN-u są policzone, ale „Wyborcza” pewnie może zostać.
Internetowe bańki działają jak kabiny pogłosowe, czyli każdy w nich słyszy mocniejsze i bardziej brutalne wersje własnych poglądów. Jeśli jakieś wydarzenie budzi ogromne oburzenie w jednej bańce, to do drugiej nie dociera, a jeśli nawet dociera, to na zasadzie: „Słychać wycie? Znakomicie!”. Skoro „oni” są wkurzeni, to na pewno działania władzy są słuszne. Jeśli „Wyborcza” o czymś źle pisze, to najbardziej wiarygodny znak, że to coś jest dobre.
Internetowe bańki powodują, że w wyborczym autorytaryzmie władza może stworzyć getto ludzi niezadowolonych, na przykład wokół „Wyborczej”. I będą to coraz bardziej zacieśniać, zmniejszać, a jednocześnie zachęcać do emigracji tych, którym władza się nie podoba.

Mnie to się wydaje naciągane. W Polsce jest podział mniej więcej pół na pół. Nie da się żadnej połówki zmarginalizować.

Da się. W tym innowacyjnym systemie ważna jest marchewka. W Polsce marchewka dla miejskiej klasy średniej na razie jest nieco ograniczona, bo Kaczyński ma lewicowe poglądy ekonomiczne i chce dawać kasę swojej bazie z klasy ludowej. Ale już pokolenie pisowskich 50-latków to są bezwzględni ekonomiczni neoliberałowie. Oni tylko czekają, żeby zrobić to co Orban, czyli zmienić kraj w tanią strefę ekonomiczną dla robienia biznesów. Klasie ludowej dajemy głównie nienawiść i strach, natomiast pieniądze wydajemy na to, żeby przekonać miejskie elity do życia w niskokosztowym państwie autorytarnym: PIT 15 proc., niskie koszty pracy, a pracowników za mordę. I moim zdaniem to przeważy. Ekipa Morawieckiego tylko na to czeka, bo Orban i Trump pokazali, że jeśli dostatecznie ludzi przestraszysz uchodźcami, LGBT albo Sorosem, to wcale nie musisz im dużo dawać.

Ziarna wyborczego autorytaryzmu kiełkują w całej Europie i USA, to nie jest nasza specyfika. Nie pierwszy też raz, kiedy liberalna demokracja na Zachodzie przechodzi kryzys. Tylko zazwyczaj w polskiej historii było tak, że Zachód się z kłopotów otrząsał, a myśmy zostawali gdzieś z tyłu. Na Zachodzie ta cała populistyczna rewolucja już zaczyna dostawać zadyszki, a my możemy zostać z innowacyjnym modelem władzy na dekady. Już parę razy było w historii tak, że prawie doganialiśmy Zachód i nagle coś się rozsypywało. Jesteśmy w podobnym momencie.

Dlaczego liberalna demokracja na całym świecie ma kłopoty?

Bo liberałowie poszli za daleko. Trudno mi to mówić, sam mam poglądy wyraźnie progresywne, jestem zwolennikiem prawa do aborcji czy małżeństw jednopłciowych - bo to są dla mnie po prostu prawa człowieka. A jednak uważam, że od lat 60. poszliśmy za szybko, a konserwatyści poczuli się zaszczuci. Teraz się odgrywają.
 
Do góry Bottom