Temat antynatalistyczny

Att

Manarchista
286
495
Argumentacja

Podejście deontologiczne

Przesłanka: Każdy człowiek jest właścicielem swego ciała, rzeczy pierwotnie zawłaszczonych oraz uzyskanych od innych na drodze dobrowolnej wymiany. Nikt nie ma prawa decydować o własności drugiego człowieka bez jego zgody.
Wniosek: Poczęcie drugiego człowieka jest podjęciem decyzji o jego własności. Jest zmuszeniem go do przebywania w swoim ciele i doświadczania wszelkich niedogodności z tym związanych. Niezależnie od tego, co potem dziecko będzie sądziło o swoim życiu, samo poczęcie jako takie jest agresją wobec niego. Uwaga: Nikt nie ma prawa począć dziecka, ale tak samo nikt nie ma prawa zabić go albo innych ludzi (byłaby to agresja). Każdy ma natomiast prawo (choć nie obowiązek) popełnić samobójstwo.​

Podejście utylitarne
Przesłanka: Życie człowieka polega na minimalizowaniu cierpienia. Niektórzy chcieliby twierdzić, że przeciwnie, polega na maksymalizowaniu szczęścia - albo chociaż że te dwa spojrzenia są równoważne. Nie jest to jednak prawdą - każde działanie jest powodowane brakiem czegoś, jest dążeniem do wypełnienia tego braku. Ciężko też utrzymać sąd, że ogólnie radości w życiu jest tyle samo, co cierpienia - każdej radości możemy bowiem przyporządkować uprzednie cierpienie i poczucie braku, które zostało zaspokojone, natomiast nie każdy brak jest zaspokajany.
Wniosek: Jeśli można określić jakiś ogólny cel istnienia, to będzie to minimalizowanie ilości cierpienia w świecie. Poczęcie dziecka sprzeniewierza się temu celowi. Uwaga: Zabijanie innych ludzi nie jest realizowaniem tego celu, ponieważ może im sprawić cierpienie. Podobnie samobójstwo nie musi realizować tego celu, bo sprawia człowiekowi cierpienia powodowane m.in. przez instynkt samozachowawczy. Nie musi, ale może - zależy to od człowieka.​


Zarzuty

"Zawsze możesz się zabić"
Wersja deontologiczna: Poczęcie dziecka nie jest niczym bezprawnym. Jest to w rzeczywistości danie dziecku pewnej możliwości, z której może ono zresztą zrezygnować. Jeśli dziecko uważa, że jego prawa zostały naruszone, to zawsze może się zabić.
Wersja utylitarna: Poczęcie dziecka jedynie daje mu wybór. Może ono samo zdecydować, czy w jego życiu jest więcej cierpienia czy radości. Jeśli samo uzna, że najlepszym sposobem zminimalizowania cierpienia jest śmierć, to po prostu popełni samobójstwo.​

Odpowiedź: "Zawsze możesz posprzątać"
Wyobraźmy sobie namolnego roznosiciela ulotek, który wrzuca je w dużych ilościach ludziom do domów przez okna i szpary pod drzwiami. Ten człowiek też jedynie daje ludziom więcej możliwości. Jeśli zechcą, skorzystają z reklamowanych usług. Jeśli nie, to zawsze mogą posprzątać i wyrzucić ulotki do kosza.
Problem w tym, że wrzucanie ulotek może mieszkańca domu denerwować, a samo posprzątanie wymaga od niego poniesienia pewnych kosztów (czasu, poświęcenia). Roznosiciel ulotek nie ma prawa przenosić tych kosztów na mieszkańca i ogólnie nie ma prawa zaśmiecać ludziom domów.
Jasne jest, że popełnienie samobójstwa wymaga większych kosztów niż posprzątanie ulotek - zarówno pieniężnych, jak i psychicznych. Poza tym podjęcie takiej decyzji i realizacja jej wiąże się z dużym cierpieniem. Nikt nie ma prawa przerzucać takich kosztów na drugiego człowieka. Co więcej, w przypadku sprowadzenia człowieka na świat nie da się w żaden sposób wynagrodzić mu poniesionych strat.​

"Ludzie przeważnie chcą żyć"
Wersja deontologiczna: Sprowadzenie człowieka na świat nie jest złamaniem jego praw, jeśli on sam nie uważa swego poczęcia za bezprawne, a większość ludzi tak nie uważa i chce żyć.
Wersja utylitarna: Większość ludzi chce żyć, więc sprowadzanie nowych ludzi na świat średnio zwiększa sumę szczęścia.​

Odpowiedź: "Ludzie przeważnie chcą państwa"
Większość ludzi nie uważa, że państwo, okradając ich w podatkach i egzekwując swoje zakazy i nakazy, łamie ich prawa. Chcą również, żeby państwo nadal istniało.
Problem w tym, że jeśli przestępca zdołał przekonać swoją ofiarę do tego, że nie łamie jej praw, to nie znaczy to, że tych praw naprawdę nie łamie. Jeśli bowiem ofiara zda sobie sprawę ze swojej krzywdy, będzie miała prawo żądać odszkodowania niezależnie od tego, że dawniej uważała działania przestępcy za uprawnione. Poza tym ludzie, którzy chcą istnienia państwa, jednocześnie cierpią z racji licznych działań państwowych. Owszem, myślą, że istnienie państwa jest najlepszym, co może im się przytrafić, jednak w społeczeństwie wolnościowym żyłoby się im znacznie lepiej. Ich przywiązanie do państwa i przekonanie o prawności jego działań jest wynikiem wielkiego prania mózgu, którego doświadczają od dzieciństwa.
Chęć życia i przedłużenia gatunku jest dokładnie takim samym mitem, przez tyle wieków do głów ładowanym... To że ludzie żywią takie przekonania, nie czyni przedłużania gatunku ani uprawnionym, ani dobrym.​

Widać, że niezależnie, czy do etyki podchodzimy od strony deontologicznej czy też utylitarnej, intuicyjnie dochodzimy do takich samych wniosków na temat płodzenia dzieci. Know yourselves – be infertile, and let the earth be silent after ye.
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
Widać, że niezależnie, czy do etyki podchodzimy od strony deontologicznej czy też utylitarnej, intuicyjnie dochodzimy do takich samych wniosków na temat płodzenia dzieci.
Masz Ty rozum i godność człowieka? A dokładniej wiesz po Ci rozum? Powyższym postem wkurwiłeś ostatnie 200 lat nauki i złamałeś IV aksjomat (mój autorski: singularyzmu-śmieszkizmu), jednak nie zostaniesz zaorany, bo to nie Twoja wina (żadnego cIEBIE nie ma, jest tylko informacja będąca wytworem aktualnej biochemii mózgu) bo i o żadnej winie i żadnej etyce w obliczu twardego determinizmu (taka natura naszego wszechświata) mowy być nie może. Proszę nam tu nie duraczyć wolną wolą jak Bauman postmodernizmem. To jest poważne forum, gdzie wszyscy wiemy, że nasze dyskusje to tylko pewna intelektualna abstrakcyjna zabawa (powtarzam: intelektualna), a ty wyciągasz jakieś wnioski? I co teraz? Pierdzenie o "szczęściu" w erze nanobotów podnoszących poziom GABA w mózgu, wymazywaniu i nagrywaniu wspomnień? Gdzie spałeś ostatnie 30 lat? Natalizm/antynatalizm? Ty wiesz co to jest CRISPR-Cas9? Pytam się ja ciebie nihilisto-ignorancie, wiesz? Setka lat filozofii analitycznych, masa przełomów naukowych pokazujących prawdziwą naturę rzeczy, człowieka - a on UWAGA "intuicyjnie"(!!!) dochodzi do takich samych wniosków. Gdybyś Ty chociaż wiedział po Ci ta cała intuicja i kiedy na pewno jej NIE używać...

Żartowałem, nie przejmuj się - fajny wpis. Na pewno jesteś też bardzo miłym i wartościowych kolesiem! Też nie cierpię bachorów, choć nie będę się na ten temat rozpisywał - śmieszkizm jako (jedynie słuszna) po(d)stawa filozoficzna intelektualna nie pozwala mi poświęcać za dużo czasu na burzenie fikcji mojego umysłu (by dyskutować racjonalnie), ten cały proces eliminacji iluzji źle wpływa na moją świadomość - a nie chcę się zabić, bo futurystyczne zabawki są (dosłownie) w zasięgu ręki, jej! Na koniec tylko dodam, że pewnych rzeczy nie da się wyobrazić, nie próbujcie.

PS A chuj tam, zróbmy z tego wątku epicką bitwę nihilistów, śmieszków, futurystów, egzystencjalistów etc.!
 
Ostatnia edycja:

Albert

Active Member
135
94
Poczęcie drugiego człowieka jest podjęciem decyzji o jego własności. Jest zmuszeniem go do przebywania w swoim ciele i doświadczania wszelkich niedogodności z tym związanych.
Tylko przy założeniu, że poczęty człowiek istniał w jakiś sposób przed poczęciem. Jeżeli nie istniał, to nie ma agresji - bo jego "historia" relacji z innymi ludźmi zaczyna się dopiero od poczęcia. Nie można więc dokonać wobec niego agresji, jeżeli jeszcze go nie ma.

To tak jakby twierdzić, że np. otworzenie nowej piekarni w sąsiedztwie już działającej jest agresją wobec niej, bo naraża ją na obniżenie zysków. Powiesz: "nie ma tu agresji, bo nie wpływasz bezpośrednio na tę piekarnię i nie jesteś w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji". Masz rację wówczas, i podobnie jest z dzieckiem poczętym: nie wpływasz bezpośrednio na jego własność, bo go jeszcze nie ma, i nie jesteś w stanie przewidzieć, czy będzie szczęśliwy, czy nie.

Do podejścia utylitarnego się nie odnoszę, bo jeżeli zakładamy subiektywizm wartościowania szczęścia/cierpienia, to zdanie: "Życie człowieka polega na minimalizowaniu cierpienia" ma tylko sens w odniesieniu do podmiotu wypowiadającego, a nie do całej ludzkości.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Podejście moje: celem życia jest przeżycie życia po swojemu. Inaczej mówiąc, celem jest realizacja programu autonomicznej jednostki. Jednym z podstawowych celów większości jest rozmnażanie się. Niemożność realizacji podstawowych celów prowadzi do cierpienia, poczucia bezsensowności wszystkiego i myśli o antynataliźmie.
 
C

Cngelx

Guest
Przyszłość to robotyzacja, a ludzi powinno być coraz mniej, przetrwać powinny tylko najlepsze jednostki, które są w stanie współpracować z maszynami.

Zamiast tworzyć nowych ludzi lepiej by było przedłużyć żywot istniejących aspergerów do co najmniej kilkuset lat. Nie ma znaczenia czy taki długowieczny człowiek będzie istotą cielesną czy bezcielesną. Lepiej by było oczywiscie, żeby był istotą bezcielesną, tj. samym mózgiem podłączonym do sieci. Potrzebna jest tylko zdolność do myślenia twórczego, bo tego maszyny jeszcze długo nie będą potrafiły robić lepiej niż człowiek.
 

DEZ.informacja

#osobno
118
68
Przyszłość to robotyzacja, a ludzi powinno być coraz mniej, przetrwać powinny tylko najlepsze jednostki, które są w stanie współpracować z maszynami.
Przyszłość to transhumanizm (praktycznie już) i technologiczna osobliwość [więc i sztuczna superinteligencja] (pewnej jesieni, gdzieś 2029-2045r). "Revolutions in genetics, nanotechnology and robotics will usher in the beginning of the Singularity" - tak mówi w piśmie prorok, Ray Kurzweil. Amen.

Zamiast tworzyć nowych ludzi lepiej by było przedłużyć żywot istniejących aspergerów do co najmniej kilkuset lat. Nie ma znaczenia czy taki długowieczny człowiek będzie istotą cielesną czy bezcielesną. Lepiej by było oczywiscie, żeby był istotą bezcielesną, tj. samym mózgiem podłączonym do sieci. Potrzebna jest tylko zdolność do myślenia twórczego, bo tego maszyny jeszcze długo nie będą potrafiły robić lepiej niż człowiek.
Po co Ci asparger jak możesz sobie symulować co i jak chcesz w mózgu? Ba, możesz być kim/czym chcesz w wielu miejscach na raz! Jak brałeś narkotyki, to wiesz że doznania można intensyfikować i zmieniać... Tak będzie. No mind uploading to będzie pewien etap, potem nie będziemy już ludźmi, więc można mnożyć byty i się bawić... By równocześnie budować epickie działa antymaterii wielkości Drogi Mlecznej! Wygląda na to, że mimo akapu w naszej symulacji ktoś będzie musiał bronić naszej rzeczywistości przed nami samymi/obcymi - więc jednak tzw. symulacja minimum z Korwinem-replikantem. Chyba, że pójdziemy w masę incepcji i bilion lat to będzie jedna bilionowa sekundy w naszej rzeczywistości, więc zanim nam ktoś odłączy prąd to się teleportujemy do innego wszechświata, gdzie czas leci do tyłu[1]. Trochę się boję złej AI jak Musk i Hawking, ale nie ma wyboru - taki jest ostateczny los świata i nie można go zmienić. Widmo determinizmu wisi wszędzie, a ciemny lud nie zobaczyłby rewolucji (np. teraz CRISPR-Cas9) nawet gdyby kopnęła go w dupę.

Pozostaje śmieszkizm, oranie lewactwa i akumulacja kapitału. No i dla chętnych na bachory to polecam się jednak przyjrzeć owemu CRISPR-Cas9, bo po co wam spierdolina jak Chińczycy już takie zajebiste embriony modyfikują, że to panie bajka jest? Los świata został już przesądzony (zawsze był) więc oglądajcie ten spektakl i nie ufajcie nigdy żadnej kobiecie. Inba się zbliża!

PS Kelkuc już różne rzeczy pierdolił, w zależności od nastroju - wielu artystów z zaburzeniami (homoseksualizm, depresja, ćpanie) robiło fajne rzeczy - jednak myli się co do przyszłości, bo jest ignorantem z zerową wiedzą o postępie technologicznym a także jest człowiekiem - zwierzęciem, którego mózg ma świadomość, która służy głównie do oszukiwania samego siebie (dokładnie tak)! Uważajcie na siebie i nie róbcie głupot[2].

[1] To skomplikowana sprawa.
[2] Tak, determinizm - jednak małe spektrum działań w życiu codziennym da się kontrolować.
 
Ostatnia edycja:

Solitary Man

Człowiek raczej piwnicy
492
2 216
Warszawa.
comment_h2kTXcilvprg78LxDGm4Rs4kvR2xpec6.jpg
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
'zagłada życia organicznego' 'aspekt ekologiczny' że co co kurwa?
poza tym nie ma życia nieorganicznego
Antynatalizm jest wg. mnie śmieszny, jak dla kogoś życie jest cierpieniem to niech se strzeli w łeb.
Co do kwestii agresji:
1. Żaden człowiek w momencie zapłodnienia nie istniał, więc nie można zainicjować agresji wobec kogoś nieistniejącego
2.Tak powstałe życie można nazwać aktem darowizny, trudno nazwać darowiznę agresją, to tak jakby komuś przelać złotówkę na konto a on na to 'ty bandyto'
3. Plemnik należy do ojca, komórka jajowa do matki, powstały więc byt należy do rodziców, a biorąc pod uwagę, że kolejne komórki tego bytu powstają dzięki wysiłkowi matki, więc w zasadzie to w 99,9+% do matki, chyba, że zawarto jakąś umowę. Niemniej gówniak jest żywym przedmiotem i nie można wobec niego zainicjować agresji.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 6564

Guest
"Można równie dobrze spytać, dlaczego życie powinno być najwyższą obiektywną wartością albo dlaczego człowiek powinien opowiadać się za życiem (w sensie jego długości i jakości). W odpowiedzi należy zauważyć, że twierdzenia te urastają do rangi aksjomatu, gdyż można wykazać, że ten, kto im zaprzecza, korzysta z nich w trakcie ich ewentualnego odrzucania. Odtąd, każda osoba uczestnicząca w jakiejkolwiek dyskusji, wliczając w to rozważania na temat wartości, na mocy samego uczestnictwa i bycia żywą afirmuje życie. Bo gdyby naprawdę sprzeciwiała się życiu, nie byłoby sensu uczestniczenia w takiej dyskusji, a tak naprawdę - nie byłoby sensu żyć. Stąd rzekomy przeciwnik życia afirmuje je już przez sam fakt udziału w dyskusji, i stąd ochrona i przedłużanie życia zyskują status niekwestionowanego aksjomatu."
- Rothbard, "Etyka Wolności"
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Lubiłem Rothbarda właśnie za takie punchline'y. Szkoda, że odszedł tak szybko (69 lat - przynajmniej cool cyferka). Brakuje mi w obecnym ruchu wolnościowym takich autorów, HHH to jak dla mnie nie ten poziom.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Akurat jeżeli o to chodzi, HHH wyniósł to:
twierdzenia te urastają do rangi aksjomatu, gdyż można wykazać, że ten, kto im zaprzecza, korzysta z nich w trakcie ich ewentualnego odrzucania.
na znacznie wyższy poziom, bo dobudował do tego kolejną warstwę i z punchline'a Rothbarda zrobił etykę argumentacyjną, przydatną również do wykazywania słuszności pierwotnego zawłaszczenia.

Sam Rothbard zresztą oddał mu palmę pierwszeństwa.
Zrzut ekranu z 2020-07-26 13-02-16.png
Zrzut ekranu z 2020-07-26 13-02-24.png

Zrzut ekranu z 2020-07-26 13-11-31.png

Ale nie mówcie o tym głośno tytułowym antynatalistom, bo już otwarcie zostaną komuchami.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom